Studia - wątpliwości - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Szkoła, studia, praca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-20.html) +--- Wątek: Studia - wątpliwości (/thread-32730.html) |
Studia - wątpliwości - Swango - 06 Paź 2019 Postaram się opisać sytuacje jak najbardziej rzeczowo... Otóż, zaczęłam studia zaoczne, jestem po pierwszym zjeździe i cóż...mam mieszane odczucia. W zasadzie zaczynałam je mieć już miesiąc wcześniej, ale zwalałam to na stres związany z nową sytuacją. Po pierwsze nie odnajduję się tam społecznie. Grupa w większej mierze składa się z młodzieży świeżo po liceum (ja sama mam 26 lat, więc niestety bliżej mi już do 30-stki), spora część osób przyszła z kimś znajomym, czy to kumple czy koleżanka i trzymają się razem. Pojedyncze osoby siedzą z nosami w telefonie. Tak to przynajmniej wyglądało w pierwszym dniu. Dowiedziałam się pod koniec zajęć, że jest organizowana impreza integracyjna, ale nie wybrałam się na nią z tego względu, że jestem spoza miasta, w ciągu tygodnia pracuję i chciałabym odpocząć, poza tym za dużo wrażeń jak na pierwszy dzień. Ponad to, być może niektórych to zdziwi, ale jestem typem osoby, która nie imprezuje jeśli nie mam spokojnej głowy, tzn. wiem że rano np. trzeba iść do pracy. No i mam to do siebie, że potrzebuje czasu, żeby się z ludźmi "oswoić" i zdecydowanie lepiej mi to wychodzi w grupie max 3 rozmówców, więc całkiem możliwe, że moja obecność tam, ograniczyła by się do popijania piwa w milczeniu (tak wiem, tysiąc wymówek ). I nie wiem czy to nie był błąd, bo dziś odniosłam wrażenie, że jakoś ci ludzie bardziej ze sobą rozmawiają (zwłaszcza chłopaki, ale może to kwestia tego, że generalnie faceci jakoś łatwiej się między sobą zapoznają). Może to głupie, ale zrobiło mi się trochę przykro jak dziewczyna, którą wczoraj widziałam taką na uboczu, samotną, dziś już rozmawiała w najlepsze z innym dziewczęciem. Nie oczekuję że znajdę sobie tam jakiś kumpli, zdawałam sobie sprawę z specyfiki zaocznych, ale no sami przyznacie, że siedzieć przez te parę godzin i dosłownie z nikim nie zamienić słowa w trakcie gdy większość ze sobą coś tam pogada jest mocno nie komfortowe. Sama zaczęłam nieco siedzieć z telefonem w łapie, wiem, źle robię, ale wolę tak, niż siedzieć i patrzeć się w ścianę. Ciężko mi jest zagadać czy się wtrącić do rozmowy, zwłaszcza jak gadają w kilka osób (lęk przed byciem zignorowanym). Te chłopaki co chwila jakieś wtręty robią w trakcie wykładów, jakby chcieli się popisać swoją wiedzą...czuję się przy nich głupia i niepasująca do nich... Co do samego kierunku - wybrałam "bo zainteresowania", zapowiada się dość ciekawie, wykładowcy wydają się być mili, ale...gdzieś tam z tyłu głowy mam poczucie, że to są rzeczy których mogłabym się dowiedzieć na własną rękę bez tracenia wolnych weekendów, pieniędzy, bez przymusu, bez stresu związanego z jakimiś sesjami itd. Z jednej strony mam już swoje lata, przyzwyczaiłam się już w ciągu tych kilku lat do tej wolności, że poza pracą nie mam żadnego "homonta", wiem że to głupio zabrzmi, ale boję się tej nauki, tego że jak będę MUSIAŁA się uczyć, to ciężko będzie mi się zmobilizować. Z drugiej strony te studia dają mi ten papierek choćby i zawsze jakieś większe perspektywy niż .... Czy ktoś był w podobnej sytuacji i mógłby mi coś doradzić? RE: Studia - wątpliwości - damiandamianfb - 06 Paź 2019 Nie byłem w takiej sytuacji, ale ogólnie wydaje mi się, że po pierwszym zjeździe warto by było jeszcze się wstrzymać z jakąkolwiek decyzją. Miałem podobnie w liceum, osoby były zaznajomione ze sobą po spotkaniu integracyjnym i strasznie głupio mi było tak odstawać. Ciągle chciałem się przepisać, zmienić szkołę, ale ostatecznie uznałem, że w innej będzie to samo. Wyszło na to, że tamto liceum skończyłem, pierwszy rok nie gadając praktycznie z nikim, ale potem jakoś czasem ktoś zagadał. Ogólnie jednak nie wróciłbym do tych czasów. Myślę, że w większości kierunków pojawi się taki sam/podobny problem, więc pytanie czy masz siłę i chcesz się męczyć dla Twojego kierunku. Jeśli mogę coś radzić to poczekałbym jeszcze na jeden, dwa zjazdy RE: Studia - wątpliwości - mardybum - 06 Paź 2019 Ja rok temu zaczęłam studia stacjonarne, i po pierwszym dniu (nawet nie zajęciowym, po samym rozpoczęciu roku), też wróciłam bardzo zestresowana i przerażona. Też nie poszłam na spotkanie integracyjne bo po prostu nie chciałam. Na przestrzeni pierwszego miesiąca czy dwóch bywałam tak zdesperowana i zmęczona złym samopoczuciem, że pewnie bym przestała przychodzić i rzuciła te studia tylko po to, żeby lepiej się poczuć i pozbyć stresujące czynnika. Nie zrobilam tego chyba tylko dlatego, ze to byłby juz drugi raz. Właśnie po około dwóch miesiącach sięgnęłam po leki i od tego momentu zaczęło się układać, więc to może być jedna rada. Ale jeszcze zanim poszłam po te leki, starałam się w miarę moich możliwości rozmawiać na przerwach z ludźmi z grupy, po prostu mówić cokolwiek, żeby nie zyskać jakiejś łatki. Czasem było tak, że toczyła się jakaś luźna rozmowa, do której każdy coś wtrącał, to wtedy też się starałam odezwać. Jak nie powiesz nic mega kontrowersyjnego, to raczej nikt Cię nie wysmieje ani nic, a przynajmniej zaczną Cię kojarzyć. Ogólnie są takie tematy, które dobrze się sprawdzają w roli nawiązywania albo podtrzymywania kontaktu, czyli możesz pogadać o jakimś wykładzie, np że był nudny albo skomentować prowadzącego, na początek dobre są takie rzeczy. Nie chodzi o to, żeby odbyć interesującą dyskusję, tylko żeby zaznaczyć swoją obecność i pokazać, że jesteś otwarta na kontakt z innymi. Ja starałam się też dobierać osoby, np. wolałam nie zagadywać do dziewczyn typu głośne społeczniary, tylko do takich normalniejszych, które wydawały mi się milsze. Ostatnia rzecz, to nie rezygnuj ze studiów z powodu ludzi. Jeśli kierunek Cię interesuje, to zrobisz sobie tylko krzywdę. Wydaje mi się, że jak nie masz czegoś narzuconego, to trudno się zmusić, i potrzeba dużo samozaparcia, żeby uczyć się czegoś systematycznie, jak się nie musi. Przynajmniej ja tak mam, że bez zewnętrznej motywacji to zwykle ani rusz. Cieszę się, że rok temu nie zrezygnowałam i Tobie też tego życzę RE: Studia - wątpliwości - Nowy555 - 06 Paź 2019 Ja nie raz bylem o krok od rzucenia studiow gdy studiowalem w rodzinnym miescie. Nie zrobilem tego bo wiedzialem ze bede mual niezla chryje w domu a za mocno bylem zdolowany aby pojsc do roboty RE: Studia - wątpliwości - Nonsens - 06 Paź 2019 Obecnie jestem po pierwszymi roku studiów. Pierwsze chwile były bardzo stresujące, ale można powiedzieć że nie odstawałem od normy. Przez pierwsze parę dni nikt nikogo nie znał, wszyscy badali teren, ale później jak ludzie połączyli się w grupki a ja zostałem sam stojący pod ścianą czekając na zajęcia zaczynałem odczuwać coraz większy dyskomfort. Po roku mam dwóch znajomych, których się bardzo trzymam aby mnie nie opuścili. Co nie zmienia faktu że przez większość czasu i tak sam stoję na korytarzu, bo ciężko jest u nas dopasować plan aby wszystkim pasowało i każdy się dostał na ustalone zajęcia. Jak głupio by to nie zabrzmiało to przyzwyczaiłem się do takiego typu samotności. Choć jest to dosyć przerażające, nie przeszkadza mi to, a nawet czuję się spokojny jak mogę stanąć w spokoju i nie myśleć o kontaktach i rozmowach z obcymi ludźmi. Jedyne co mogę powiedzieć to, że nie musisz wybierać sobie potencjalnych znajomych, nie ograniczaj się do tych cichych i spokojnych, może się okazać że w tych ekstrawertycznych umysłach kryje się coś co może do Ciebie przemówić i Cię zaciekawic. Jeżeli jesteś na kierunku który Cię interesuje to przynajmniej sama wiedza nie będzie dla Ciebie bezsensowna. Co do poznawania innych to wystarczy że będziesz słuchać, ktoś może krzyknie po zajęciach czy inni nie chcieliby wyjść na piwo, albo coś w tym stylu. Korzystaj z okazji, o ile pasuje Ci takie coś. Ale to wszystko i tak jest oczywiste, więc wszystko to już zależy od tego czy zostaniesz i wszystko się samo ułoży, bez zbędnego planowania i rozmyślania, albo rzucisz to i będzie jeden stres mniej. RE: Studia - wątpliwości - Spark - 29 Gru 2019 Wiecie co jest najgorsze, nie pójść na studia przez głupią fobie i wadę mowy.. Lata lecą ... RE: Studia - wątpliwości - Swango - 16 Sty 2020 Jako że trochę czasu już minęło, to pozwolę sobie napisać jak się sytuacja rozwinęła... Nadal mam straszliwe rozterki, co do tych studiów. Głównie orbitujące wokół samego studiowania. Coraz mniej mi się chce jeździć na zajęcia (ostatnio nawet cały zjazd ominęłam), już mam zawalone jedno kolokwium, sesja się zbliża, a ja się kompletnie nie mogę zmobilizować do nauki. Wracam zmęczona po pracy i po prostu mi się nie chcę. Dodatkowo świadomość tego że mogłabym tego obowiązku nie mieć i ciągłe wątpliwości czy chcę studiować, tym bardziej mnie demotywują do nauki. Z drugiej strony mam lęk że kiedyś mogę tego żałować, no i też obawiam się reakcji otoczenia (głównie rodziców...co prawda jestem w o tyle komfortowej sytuacji, że sama sobie te studia opłacam, ale i tak pewnie było by gderanie, że odpuszczam itd.). RE: Studia - wątpliwości - The_Silence - 20 Lut 2020 Dobrze Cię rozumiem... Niestety z wiekiem chęć i motywacja do nauki coraz mniejsza ale jednak papierek się przyda. Ja mam 25 lat i w tym roku planuję zrobić trzecie podejście do studiowania. Bardzo chciałabym skończyć jakiekolwiek studia ale też mam takie same rozterki jak Ty. |