PhobiaSocialis.pl
Otwarte związki - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html)
+---- Dział: RELACJE ROMANTYCZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-61.html)
+---- Wątek: Otwarte związki (/thread-32785.html)

Strony: 1 2


RE: Otwarte związki - L1sek - 31 Paź 2019

(31 Paź 2019, Czw 11:28)Kra_Kra napisał(a): Różnorodność jest cenna i może ktoś się w czymś takim odnajduje, a mi nic do tego. Jednak mi zupełnie to nie odpowiada, z powodów, które już wymieniono wcześniej.

Tak się składa, że właśnie oglądałam na YT nagranie o poliamorii i pomyślałam sobie, że to są takie atrapy relacji na miarę dzisiejszych czasów - konsumpcyjne, zachłanne. Ludzie dziś nie chcą żadnych ograniczeń w konsumowaniu życia, doznań, innych ludzi. Hedonizm na całego.
:Ikony jedzenie jabłko:

Dałem japko, bo najbardziej z dostępnych emotek przypomina serce


RE: Otwarte związki - ult - 31 Paź 2019

Szczerze mówiąc, kompletnie nie ogarniam takiego podejścia do seksu i związków, mimo że żyję w celibacie, a potrzeby mam raczej duże. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2: A może właśnie dlatego, ludzie się nudzą w dłuższych relacjach i im mało, dla mnie rzecz niepojęta. Inna sprawa, której nie rozumiem to czy trzeba od razu spełniać każdą potrzebę i seksić się z kimś bo się chce, jakby nie można było trochę utrzymać się na wodzy. Sam raczej nieszczególnie wierzę w miłość i zawsze uważałem się za pragmatyczną osobę, ale takie coś to dla mnie przesada, trochę samozaparcia i mamy 'normalny' zwiazek, no ale, rozumiem że komuś takie relacje odpowadają.


RE: Otwarte związki - moc.awruk - 31 Paź 2019

(31 Paź 2019, Czw 5:50)koniec napisał(a): "Jakoś tak w naszej kulturze przyjęło się, że seksualność wiąże się z silnym przywiązaniem, silnymi emocjami"
Jakoś tak? Z tej seksualności właśnie wynika to co napisałaś. No chyba, że ktoś ma 20 partnerów na miesiąc to faktycznie wszystko mu jedno i nie czuje żadnych emocji. 
Moim zdaniem seks nie jest najistotniejszy w związku, ale jest jego dopełnieniem i tworzy spójną całość w stworzeniu udanego i trwałego związku. 

No "jakoś tak", bo w różnych epokach czy nawet w różnicach pomiędzy człowiekiem, a innymi gatunkami sprawa wygląda bardzo różnie. 


_____________________________

W ogóle abstrahując od wypowiedzi @koniec , to mam taką rozkminę, że jednocześnie jest tendencja, że ludzie nie chcą zawierać przyjaźni prowadzących do głębszych znajomości(również seksualnych i romantycznych), nie chcą bardziej dogłębnie poznawać człowieka przez zawarciem związku, bo niby "friendzone" i *rzyg*, otwarte związki już też niby *rzyg*, ale już chodzenie na 5 randek w tygodniu(a podczas tej randki często może zaistnieć jakieś "fiku miku") lub zmienianie osoby, z którą się jest w związku co 2 miesiące, brak komunikacji ze sobą w związku(typu żadna z osób nie wie o szczegółach swojej przeszłości lub o problemach zdrowotnych), rozstawanie się i schodzenie się ze sobą w krótkim czasie,  jest spoko, git i w ogóle. 

Tu by się ładnie przydał ten mem z Drake'iem, bo taką mam wizję. 

Byłoby mi miło, jakby ktoś mi wyjaśnił te sprzeczności(jeśli one nimi są), które są w naszej kulturze związkowej.


RE: Otwarte związki - Chrom - 31 Paź 2019

Niee jakbym kiedyś jakimś cudem miał być w związku to jednak bym nie chciał. Co prawda prędzej Palestyńczycy pokochają się Z Izraelem ale mikroszanse zostawiam.
W każdym razie przypomniało mi to program o jakimś gościu Z USA co żył tym no poliamorycznym związku i miał kilka żon naraz.[ i z każdą koło 3 dzieci] On wyglądał na super zadowolonego, a te kobiety choć mówiły co innego, wyglądały na smutne. Tak jak pisali inni powyżej szybka konsumpcja i dodałbym jednak swego rodzaju zdziczenie jeśli chodzi o relacje....


RE: Otwarte związki - Oxygen - 01 Lis 2019

Taki związek nie byłby dla mnie możliwy i myślę że dla mało kogo byłby.
Jesteśmy biologicznymi istotami,ale uważam że biologia wcale tak bardzo nie sprzyja poligamii jak się uważa.

W trakcie seksu wydzielają się hormony odpowiedzialne między innymi za przywiązanie. I myślę że jest to jeden ze spójników związku. Podczas seksu między innymi buduje się bliskość i specyficzna więź której nie masz z nikim innym. Otwarte związki to dla mnie bardziej układy. z
Gdyby mój partner miał się spotykac z różnymi ludźmi w celach randkowych to nie czułabym się bezpieczna ani kochana w takim związku. 

Czym innym jest jeszcze wielożeństwo np w islamie. Tam jest inna kultura i np związek z dwiema kobietami jest zalegalizowany jednak z tego co wiem tamtejsze związki często nie są opierane na miłości.

Myślę że właśnie dlatego rozsądnie myślący ludzie spotykają się z kimś dłuższy czas zanim idą z nim lub z nią do łóżka. 
Być może u mężczyzn jest troche inaczej ale mężczyźni i kobiety są trochę inaczej "zbudowani".
Czytałam kiedyś ciekawy artykuł o tym jak to wszystko wygląda z punktu widzenia biologii. Mężczyzna chce aby jego partnerka była wierna żeby mieć pewność że dziecko jest jego dzieckiem a jednocześnie "opłaca" mu się mieć wiele partnerek bo to zwiększa szanse na przekazanie jego genów. Kobieta z kolei szuka mężczyzny który zapewni bezpieczeństwo psychiczne i fizyczne jej dziecku, stawia więc bardziej na jakość niż na ilość bo ciąża jest obciążeniem dla niej tak samo jak wychowanie dziecka które też jest jeszcze najczęściej głównie zadaniem kobiety.

Tak wynika z biologii ale oczywiście jesteśmy ludźmi, ukształtowanymi przez kulturę i myślę że kultura i fakt że rozwijamy się tak długo i mamy silnie rozwinięte emocje zmieniła trochę prawa biologii jeszcze bardziej na korzyść monogamii u obu płci u przeciętnego człowieka.


RE: Otwarte związki - Użytkownik 22397 - 01 Lis 2019

Otwarte związki są ok ale wymagają dwóch dojrzałych emocjonalnie i kochających się oraz wyrozumiałych partnerów a to wielka rzadkość.


RE: Otwarte związki - vesanya - 01 Lis 2019

Niee, no przede wszystkim po co by mi był taki związek? Nie interesuje mnie chodzenie do łóżka z wieloma osobami. Nie wyobrażam sobie też związku z kimś, kto nie wytrzyma bez fiku miku z innymi osobami. Ideałem, do którego chciałabym dążyć jest monogamiczny związek na całe życie, chociaż wiadomo, że w życiu różnie bywa i może nie wypalić. Ale to moim zdaniem nie powód, żeby całkowicie sobie odpuścić ideały.


RE: Otwarte związki - Kra_Kra - 01 Lis 2019

(31 Paź 2019, Czw 11:51)L1sek napisał(a):
(31 Paź 2019, Czw 11:28)Kra_Kra napisał(a): Różnorodność jest cenna i może ktoś się w czymś takim odnajduje, a mi nic do tego. Jednak mi zupełnie to nie odpowiada, z powodów, które już wymieniono wcześniej.

Tak się składa, że właśnie oglądałam na YT nagranie o poliamorii i pomyślałam sobie, że to są takie atrapy relacji na miarę dzisiejszych czasów - konsumpcyjne, zachłanne. Ludzie dziś nie chcą żadnych ograniczeń w konsumowaniu życia, doznań, innych ludzi. Hedonizm na całego.
:Ikony jedzenie jabłko:

Dałem japko, bo najbardziej z dostępnych emotek przypomina serce
Lubię jabłka, więc idealnie :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


RE: Otwarte związki - moc.awruk - 01 Lis 2019

(01 Lis 2019, Pią 9:16)kanli napisał(a): Otwarte związki są ok ale wymagają dwóch dojrzałych emocjonalnie i kochających się oraz wyrozumiałych partnerów a to wielka rzadkość.
Preach :Różne - Serce:

No właśnie, szkoda, że to rzadkość...


RE: Otwarte związki - bajka - 01 Lis 2019

(01 Lis 2019, Pią 9:16)kanli napisał(a): wymagają dwóch dojrzałych emocjonalnie i kochających się oraz wyrozumiałych partnerów
w czym (w jakich myślach, działaniach?) ta dojrzałość emocjonalna się objawia w przypadku otwartych związków?


RE: Otwarte związki - Dowolna - 01 Lis 2019

(01 Lis 2019, Pią 4:43)Oxygen napisał(a): W trakcie seksu wydzielają się hormony odpowiedzialne między innymi za przywiązanie. I myślę że jest to jeden ze spójników związku. Podczas seksu między innymi buduje się bliskość i specyficzna więź której nie masz z nikim innym. Otwarte związki to dla mnie bardziej układy.

Biologicznie rzecz biorąc to chyba właśnie byłby mój podstawowy problem.
Tzn. ja tu sobie w 100% teoretyzuję, bo w rzeczywistości wcale mnie to nie kręci.

No i jeśli chodzi o hormony, to znalazłam na ten (i nie tylko) temat dość ciekawe opracowanie:
http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=599

To właśnie działaniu Oksytocyny przypisywałam zawsze tendencję do organizowania "kolacji ze śniadaniem" - randki, na której nie tylko idzie się do łóżka, ale można się też po wszystkim przytulić czy wspólnie rozpocząć kolejny dzień.
Jeśli akty erotyczne w takim otwartym związku miałyby ograniczać się jedynie do seksu, to uważam to za bardziej zwierzęce niż u zwierząt. xD
I dlatego też bardziej przychylnie patrzę na poligamię, bo tam jednak pozostaje miejsce na przywiązanie i głębsze uczucia.


RE: Otwarte związki - apatiskt - 01 Lis 2019

(31 Paź 2019, Czw 11:28)Kra_Kra napisał(a): Tak się składa, że właśnie oglądałam na YT nagranie o poliamorii i pomyślałam sobie, że to są takie atrapy relacji na miarę dzisiejszych czasów - konsumpcyjne, zachłanne. Ludzie dziś nie chcą żadnych ograniczeń w konsumowaniu życia, doznań, innych ludzi. Hedonizm na całego.

Czy ja wiem, czy miłość do więcej niż jednej osoby to coś tak znamiennego dla naszych czasów? Bardziej konsumpcyjne i przykre jest to, jak ludzie się zdradzają i zostawiają nawet będąc w szczęśliwych związkach, bo często chwilowo im coś przysłoniło resztę świata i wydawało im się, że znaleźli "coś lepszego". To jest dla mnie w kwestii związkowej ucieleśnienie konsumpcjonizmu: jak coś nie działa, wyrzucam. Jak na horyzoncie pojawia się lepsza opcja, rzucam się na nią, zostawiam to, co miałem. Rozumiem, że na przykład na rynku pracy jest możliwość żonglowania ofertami niejednokrotnie, albo, nie wiem, że człowiek woli sobie kupić za ten sam hajsik lepszy sprzęt, no ale jak się traktuje ludzi jak rzeczy, to już trochę gorzej.
Z drugiej strony nie zaprzeczę, że Twoje słowa są bardzo mądre; choć dla mnie poliamoryczne skłonności są o wiele częściej, niż niemożnością kochania jednej osoby, pewnego rodzaju siatką bezpieczeństwa, którą się rozkłada nad jak największą połacią terenu, żeby zminimalizować możliwość rozwalenia sobie ryjka przy niepowodzeniu na tym polu.


RE: Otwarte związki - Użytkownik 22397 - 01 Lis 2019

(01 Lis 2019, Pią 14:07)bajka napisał(a):
(01 Lis 2019, Pią 9:16)kanli napisał(a): wymagają dwóch dojrzałych emocjonalnie i kochających się oraz wyrozumiałych partnerów
w czym (w jakich myślach, działaniach?) ta dojrzałość emocjonalna się objawia w przypadku otwartych związków?
W tym, że osoby te zdają sobie sprawę, że z innymi to tylko zabawa i nie robią sobie nawzajem jazd. Też wymaga to od partnerów poczucia własnej wartości aby nie popaść w kompleksy. To raczej nie dla osób z problemami.


RE: Otwarte związki - Miia - 01 Lis 2019

Słyszałam sporo o takiej znajomej parze. Kobieta popija i nie pracuje, mąż zarabia sporo. Oboje siebie zdradzają za swoimi plecami plus jeszcze bawią się w wymiany partnerów.Sam układ jeżeli dla partnerów jest dobry, to niech sobie tak żyją. Ale uważam, że nie powinni wtedy wychowywać dzieci, ponieważ nawet jak dziecko nie ogląda jakiś scen rodem z porno, to jednak wylapie dużo dziwnych zachowan iźle to może wpłynąć na psychikę takiego dziecka.


RE: Otwarte związki - lvs - 01 Lis 2019

Wolałbym całe życie być sam, niż być w takim związku.


RE: Otwarte związki - Siakistam - 02 Lis 2019

Poimaginujmy. Zabawmy się. Spróbuję. W dużym uproszczeniu.

Jestem w stałym związku, bo przelotne są dla mnie nudne, płytkie jak kałuża. Partnerka właśnie mi oznajmia, że miałaby ochotę poeksperymentować z innymi facetami. Plask, dostaję w twarz pierwszy liść. Nie wystarczam? Wiem, że szału nie ma, ale nie staram się wystarczająco? Nie jest usatysfakcjonowana? To już chyba nie jest tylko kryzys. Może najpierw pogadajmy o tym, co można poprawić w naszych kontaktach, mogłem coś ostatnio pomijać, odpuszczać, święty nie jestem. "Nie, to nie chodzi o Ciebie, tylko o mnie, potrzebuję się sprawdzić, odmienić, ciekawi mnie to". Plask, drugi liść. Bo przecież to jest nasze, takie bliskie, wyjątkowe, bo nie pozwoliłbym nikomu dotykać siebie tak, jak to robi Ona. Bo to dla mnie ważne, nie po to przeszliśmy przez te długie początki, pomału się odkrywając, żeby teraz tak to potraktować luźno. Ale! Ok. Wiem, że nie jesteśmy ze sobą z przypadku, może jednak warto spróbować? Choćby po to, żeby przekonać się ile to "nasze" jest warte. Nie mogę też być takim egoistą, w końcu sam swoje jazdy mam. Znosi je cierpliwie. "Jak Ci Siakiś smakuje dzisiejsza kolacja? Co? Aaaa, było nieźle, trochę obolała jestem" albo alternatywna wersja, jeszcze lepsza. "Smakuje Ci? Zdrowe, niepryskane, takie naturalne, wiesz. Mhm. Co? Nie, wolałabym o tym nie rozmawiać". To już nie liść, tylko porządny bochen prosto w ryj... I chyba na tym skończę. Bardzo trudny temat. Z jednej strony ciągotka, żeby trzymać kogoś ważnego blisko siebie, z drugiej świadomość, że związek to cały czas dwie różne osoby, które próbują iść razem w określonym kierunku. Mając z tyłu głowy swoje własne cele, marzenia, pragnienia. Obawiam się, że to by nie przetrwało w MOIM przypadku. Jeśli komuś to odpowiada, a przecież istnieją swingersi, to spoko. Nie moje łóżko, nie moje sprawy, nie moje zmartwienia.

Bo jeśli mówimy o świadomym wdepnięciu w taką znajomość, wiedząc od początku, co robimy, to krótko. "Nie, dziękuję, życzę powodzenia. Wierzę, że są ludzie, którzy będą w stanie tak żyć, ale nie ja, przykro mi".

Co kieruje ludźmi, żeby iść w tego typu zachowania? Nie mam pojęcia. Przydałaby się odpowiedź kogoś, kto w takim frywolnym związku żyje.


RE: Otwarte związki - Użytkownik 22397 - 02 Lis 2019

Odpowiedź jest prosta. Ludzie się różnią i mają różne potrzeby. Dla niektórych myśl, że partner uprawia seks z kimś innym jest podniecająca a fakt, że po wszystkim wraca i nadal trwa w związku budująca. Jest też element ryzyka, ale niektórzy ludzie lubią ryzyko a bez niego odczuwają nudę.


RE: Otwarte związki - Alexander Guard - 02 Lis 2019

Nie mój świat.

Zastanawia mnie tylko jedno... Czy nazwa wątku nie jest tu sporym nadużyciem? Nie sądzę, aby taka relacja zasługiwała na miano związku. Pozwólcie, że rozwinę.

Skoro już w cytacie niżej w odniesieniu do związku dwóch osób, monogamii, pada takie przypuszczenie:

(30 Paź 2019, Śro 16:22)moc.awruk napisał(a): Gdzieś znalazłam nawet badanie, że ogólnie ludzie, którzy ulegają tym chwilowym emocjom i jak to określiłaś poddają się temu "błędnemu przewartościowaniu rzeczywistości", często pozornie chcą być wierni jednej osobie(bo takie mają wartości - możliwe, że wdrukowane przez wzorce kulturowe, a może też chcą sobie udowodnić, że potrafią mieć silną wolę

Potem w poście tymże ten monogamiczny układ miałby przesadnie nosić huczną nazwę związku:

(30 Paź 2019, Śro 16:22)moc.awruk napisał(a): Lepiej postawić w takim wypadku na przelotne znajomości seksualne niż hucznie nazywać to związkiem, bo ktoś poczuł ten mistyczny stan zakochania

To faktycznie, lepiej by było, aby ten temat nazywał się przelotne znajomości seksualne, bo związek to jednak duże słowo.


RE: Otwarte związki - Placebo - 26 Lis 2019

Ja bym powoedziala, ze takie cos jest raczej dobre jak dwie osoby nie potrafia sie ograniczyc do jednego partnera i na nim skupic tylko chca wszystkiego. Jak dla kogo ale dla mnie zbyt dojrzale to nie jest i mysle ze raczej to sposob na stworzenie czegos plytkiego, bylejakiego i prawdopodobne, ze nietrwalego. No bo ciezko, zeby osoba ktora kocha druga albo przynajmniej jej zalezy pozwalala na az tyle swobody i nie cierpiala przez to. Moze tak sie da ale jesli taki zwiazek cos faktycznie znaczy to musi wymagac chyba na prawde silnego, trwalego uczucia i ogromnego zaufania


RE: Otwarte związki - Kylar - 26 Lis 2019

Masochizm popularny fetysz :Stan - Różne - Zaskoczony: Inaczej sobie nie umiem wyjaśnić związku otwartego.


RE: Otwarte związki - Niered - 26 Lis 2019

Wszyscy mają swoje życia, mieszkają osobno, ruchają się osobno ale jakby co, to są razem ze sobą, przynajmniej część z nich jest duchem z pozostałymi :Gesty - Ale:


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.