Biologia emocji - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-3.html) +--- Dział: Samopomoc - materiały (https://www.phobiasocialis.pl/forum-8.html) +--- Wątek: Biologia emocji (/thread-3308.html) |
Biologia emocji - Sosen - 19 Cze 2009 Ciekawy artykuł. Polecam przeczytać do końca. Czytałem to kiedyś i próbowałem to stosować, ale to był dla mnie po prostu nieodpowiedni moment i próbowałem rzucać emocjami na prawo i lewo. A to nie jest takie proste. Najpierw wypadałoby zrozumieć do kogo i za co powinniśmy czuć złość i później ją poczuć, żeby móc ją uwolnić. Ale warty przeczytania. Takie połączenie teorii psychiatrycznych, z psychologicznymi. Re: Biologia emocji - mops - 25 Sie 2009 rzeczywiście bardzo interesujący, przeczytałem cały, jest w nim sporo prawdy. Re: Biologia emocji - Sosen - 25 Sie 2009 Szczerze mówiąc, to sam nie jestem przekonany, czy stłumione emocje, w tym przypadku złość mogą się ujawnić pod postacią lęku w naszym przypadku fobii społecznej. Zakładałem ten temat pod wpływem leków, wydawało mi się, że to co uwolniłem pomogło mi w fobii, ale bez leków fobia wracała. Z tym, że ja mam też inne jazdy więc nie wiem. Chciałbym się dowiedzieć, jak takie teorie jak przedstawione w artykule i inne psychodynamiczne zapatrują się na taką fobię społeczną. Nie wiem, czy grzebanie w dzieciństwie coś by tutaj dało. Na pewno taka terapia byłaby dużym wsparciem, ale wydaje mi się, że podłoża lęków społecznych/nieśmiałości biorą się z czynników społeczno/genetycznych, dlatego powinno się stosować terapie CBT, żeby to zaleczyć. W przypadku głębszych problemów, jakichś nadużyć w dzieciństwie dołączyć głębsze terapie. Re: Biologia emocji - mops - 25 Sie 2009 U mnie ciągłe tłumienie złości i gniewu na swojego ojca w dzieciństwie, odpowiada za sporą część moich problemów. Kiedy po mnie krzyczał, zwracał mi nieustannie uwagę, poprawiał mnie we wszystkim a ja nie wyrażałem swego gniewu na niego, bo przecież to mój ojciec, powinienem się go słuchać, być grzeczny powodowało że wszystko co we mnie wtedy wzbierało zatrzymywałem w sobie, w swoim ciele. Nie dając poznać że mnie zranił, że chce mi się płakać i że jestem na niego wkurzony że mnie tak traktuje. A teraz boję się rozmawiać z każdym starszym facetem, w obawie przed tym że mnie skrytykuje za wszystko. Re: Biologia emocji - Sosen - 25 Sie 2009 W takim wypadku to rzeczywiście taka terapia ma zastosowanie. Ale myślę, że u większości fobików to była wrodzona wrażliwość, brak wsparcia, zamknięcie się w sobie + środowisko w szkole i mamy fobię. Powinno się używać różnych teorii w zależności od przyczyn. Re: Biologia emocji - Sosen - 28 Lut 2011 Cytat:Większość z nas chce myśleć i wierzyć, że rodzice kochali nas bezwarunkowo. Żaden rodzic nie jest doskonały i nie musi taki być. To nie tyle złe traktowanie samo w sobie i zaniedbania tak bardzo nas skrzywdziły, ile to, że nigdy nie wolno nam było wyrazić skargi na te nadużycia. To ciągnie się od pokoleń. Większość naszych rodziców była zmuszona w dzieciństwie stłumić złość. My, jako dzieci, kochaliśmy ich, lecz baliśmy się, że ich stracimy, jeśli wyrazimy swoją wściekłość na nich. W przestrzeni terapeutycznej czy w grupie samopomocowej nie wyrządzamy rodzicom szkody ekspresją swojej złości na rodziców. To jest kwintesencja. O tym pisze Miller, na tym powinna polegać terapia. Naprawdę warto przeczytać artykuł. Cytat:Ważne jest również odczucie i skierowanie złości na wszystkich, którzy zmusili nas do stłumienia tych emocji. Może tu chodzić o krewnych, nauczycieli, duchownych, psychiatrów, wychowawców z domów dziecka, szefów, rówieśników i partnerów w intymnych związkach. Pamiętajmy, że wspólne cechy charakterystyczne tych osób są ukryte w tych samych ścieżkach neuronalnych. Dobrze jest też wściec się na Pana Boga. To nie jest prawdziwy Bóg, ten, na którego się wściekamy, ale Jego fałszywe wyobrażenie o cechach okrutnego, karzącego rodzica. To wszystko pomaga w detoksykacji. Ci z nas, którzy mają umysły zatrute nieuleczoną traumą, wybierają sobie na przyjaciół, szefów i intymnych partnerów takie osoby, które przypominają im rodziców, gdyż dzięki temu mogą kontaktować się ze swoją usprawiedliwioną złością. Na tym polega współuzależnienie. Cytat:Przykładem neurotycznego lęku jest trema sceniczna, która może powstać z jakiegoś wczesnego, urazowego doświadczenia. Ja na przykład miałam przedszkolankę, która kazała mi milczeć na dziecięcym musicalu i tylko udawać, ruszając ustami, że śpiewam, abym swoim głosem nie popsuła przedstawienia. Każda nasza dzisiejsza blokada jest spowodowana wcześniejszym stłumieniem, gdy nie mogliśmy wyrazić w pełni siebie. Tej "złej" strony, która nie mogła zaistnieć, a byliśmy zbyt zależni, żeby zrozumieć, że mamy do niej prawo, że mamy prawo do każdej emocji. Re: Biologia emocji - świr - 19 Lut 2015 mógłby ktoś odświeżyć? Re: Biologia emocji - Zasió - 19 Lut 2015 Proszsę. "Ci z nas, którzy mają umysły zatrute nieuleczoną traumą, wybierają sobie na przyjaciół, szefów i intymnych partnerów takie osoby, które przypominają im rodziców, gdyż dzięki temu mogą kontaktować się ze swoją usprawiedliwioną złością. Na tym polega współuzależnienie." - dziwaczna teoria. Jakbym miał mieć partnerkę jak moja matka, to bym wolał do końca życia walić gruchę do jpg-ów. wybieranie sobie szefa to już w ogóle jak na fobika ekstrawagancja Re: Biologia emocji - Judas - 19 Lut 2015 Szef-przyjaciel to zwykle lizanie tyłka, by dostać awans czy premię. |