gapienie się - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html) +---- Dział: MIEJSCA PUBLICZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-65.html) +---- Wątek: gapienie się (/thread-3332.html) |
gapienie się - dominik - 23 Cze 2009 kwestia jest taka: siedze w pracy 8 godzin, siedze na krześle przy biurku, przede mną niska ścianka do wysokości szyji a za nią drugi człowiek przy biurku zwrócony twarzą do mnie Ile godzin można wytrzymać to? najgorzej jest jak jeszcze kilka osób przyjdzie do niego nachyli sie nad jego monitorem - tym samym nade mną. boshe jaki kanau myslę sobie - czy on wreszcie może sie odwrócić? - jezus ile jeszcze,odliczam czas - nie no ide do kibla,ale nie moge przecież cały dzień w kiblu siedzieć! Zsuwam sie i na wpół leżąco siedze na krześle, ale i tak go widze To najtrudniejsza sytuacja z którą nie moge dać sobie rady. Już odwróciłem swojego kompa, teraz stoi na rogu biurka, przychodze w dobrym nastroju, słucham ćwiczen relaksacyjnych...ale czy on musi sie tak gapić. Odliczam czas kiedy on pójdzie do domu. No nie wyrabiam już. Po ośmiu godzinach wyglądam jak galaretka. Jestem sparaliżowany, oparzony i nieszczesliwy heh Ma ktoś podobne sceny które trzeba znosić? Re: gapienie się - Whisper - 23 Cze 2009 A masz na tym biurku kompa? Bo jak tak, to pograj sobie w coś. Powiem Ci, że patrzenie na kogoś przez tyle godzin to każdego by wyprowadziło z równowagi. Nie tylko fobika. Re: gapienie się - lili - 23 Cze 2009 Mnie z równowagi wyprowadza brat,a raczej coś człekobratopodobne I to nie 8 godzin,a 24 na dobę Re: gapienie się - natalia - 23 Cze 2009 A nie da schować się za tym jego monitorem? Albo odwrócić się samemu bokiem? Re: gapienie się - dominik - 26 Cze 2009 juz to zrobilem, odwrocilem moj monitor bokiem, teraz czuje sie jak na przesluchaniu buahahaha czasami z westchnieniem spogladam na inne miejsce twarzą do ściany mmm cóż pozostajje czekać aż się zwolni albo poczekać aż móżdżek ozdrowieje Re: gapienie się - Clarissa - 26 Cze 2009 pustelnik napisał(a):juz to zrobilem, odwrocilem moj monitor bokiem, teraz czuje sie jak na przesluchaniu buahahaha Miałam kiedyś w pracy podobny układ - w pokoju 3 osobowym, ustawiono (tylko na krótki czas, jak zapewniano, ale jak to w pracy bywa, na zapewnieniach się skończyło) moje stanowisko twarzą do ściany - tak, że wchodzących witałam plecami. Tuż obok siebie miałam biurko jednego współpracownika, a za plecami kolejnego. Osoba, którą miałam obok siebie siłą rzeczy patrzyła się na mnie. Koszmar. Na ile mogłam przesunęłam na ukos monitor i siebie z krzesłem - żeby nie siedzieć w tak irytujący sposób plecami do świata i choć odrobinę ukryć przed współpracownikiem z boku. Tę moją biurową ekwilibrystykę przypłaciłam zdrowiem - bo to katorga przez dłuższy czas 8 i więcej godzin spędzać pracy w ten sposób. A organizm w sposób dość radykalny powiedział, co o mnie myśli - i całe szczęście bo z wielką ulgą pożegnałam tamtą pracę. Ale na samo wspomnienie, robi mi się niedobrze. Najlepiej się czułam jak zostawałam sama w pokoju (współpracownicy często wyjeżdżali) i jak nikt nie przychodził. 8) Dlatego Pustelniku - współczuję serdecznie. Myślę, że przywykniesz. Jeśli nie, to może warto pomyśleć nad zmianą pracy - wiem, że szczególnie dzisiaj może to absurdalny pomysł, ale na dłuższą metę taki stan jest wykańczający. Najlepiej zastosować zasadę - co mogę to zmieniam, czego nie mogę zmienić - akceptuję... więc... zostań szefem tej firmy Re: gapienie się - Pozytywny - 29 Cze 2009 Ja miałem taka sytuacje w robocie: Przez 8h za moimi plecami siedziała wredna krowa i patrzyła mi się w monitor i na to co robie. Regularnie, rzucała w moim kierunku swoje zażalenia i uwagi na temat mojej pracy. Do samego końca mojej pracy w firmie nie umiałem ignorować jej obecności. Biurko w biurko naprzeciwko mnie, twarzą w twarz siedział facet. Na szczęscie przychodził raz dziennie na godzinke. Przez ta godzinkę nie wiedziałem gdzie mam posiać wzrok. Przestawałem racjonalnie myśleć i klikałem coś bez sensu na kompie. Jak klikałem coś bez sensu na kompie to czułem, że ta małpa z tyłu wie, że klikam bez sensu Czułem się jak kaczka na polowaniu. Re: gapienie się - stamp - 02 Lip 2009 Ja, w swej pracy, która jest dość nieliniowa, jeżeli chodzi miejsce jej wykonywania miewa czasem podobne problemy. Pracuję często bezpośrednio u klientów. Często od razu łapię efekty FS, gdy ktoś podejrzliwie na mnie patrzy - w końcu obcy w domu - dobytki są zagrożone . Podobnie w kwestii przeprowadzanych napraw komputerów - często muszę tłumaczyć każdy krok - czasami analiza problemu wymaga podjęcia działań, które nie przynoszą skutków i to 'pacjentom' też trzeba wytłumaczyć. W mym odbiorze przyznać się do porażki. Tragedia. Najgorsze jest patrzenie na ręce podczas pracy, czasami uda mi się odwrócić nieco uwagi delikwenta prowadząc jakąś płytką dyskusję - w trybie FS nie jestem w stanie więcej wydolić - krótka dysputa o pogodzie, czy specjalizacji klienta jest wyżyną moich możliwości, a czasem trzeba zabić czas. Oczywiście nie brakuje z mojej strony zająknięć, czy nielogicznych wniosków, toteż czterokrotnie myślę nim powiem. Katorga. Re: gapienie się - dominik - 09 Lip 2009 Clarissa dzieki za dobre slowo bardzo utkwil mi w pamieci twoj tekst "Najlepiej zastosować zasadę - co mogę to zmieniam, czego nie mogę zmienić - akceptuję" czyli najskuteczniejsza broń na nerwice Pozytywny powiem ci ze byles w potrzasku powaga,horror stamp - mysle ze skoro potrafisz zagadac o pogodzie, o byle czym to juz sukces. Wyczytalem ze samo to ze probujemy to juz sukces i nalezy nam sie nagroda za odwage. Wiekszosc ludzi bedzie nam wdzieczna ze sami ich zagadniemy. Powodzenia |