PhobiaSocialis.pl
Historia urojonej? miłości :) - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html)
+---- Dział: RELACJE ROMANTYCZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-61.html)
+---- Wątek: Historia urojonej? miłości :) (/thread-33822.html)



Historia urojonej? miłości :) - Paul Atryda - 07 Paź 2021

Witam wszystkich.

Chciałbym się podzielić się z Wami pewną historią. Po latach NEET-owania stwierdziłem, że pora wyjść z piwnicy i poszukać pracy. Zacząłem chodzić na rozmowy kwalifikacyjne. Oczywiście z marnym skutkiem. Jednego dnia byłem umówiony na 2 spotkania. Na pierwszym z nich spotkałem pewną dziewczyną. Miałem ochotę zagadać, ale rozmawiała z inną dziewczyną a raczej prowadziła monolog (gorzkie żale: brak pracy w zawodzie, narzekanie, że bez znajomości ciężko, samotność, powiedziała nawet, że te rozmowy to jej jedyny kontakt z ludźmi, strach przed pracą na kasie itp.) Zazdrościłem jej, że można tak swobodnie rozmawiać w dużej grupie ludzi nie czując wstydu. Mi było wstyd, że mnie nie przyjęli, mimo ,że byłem AŻ! na 4 rozmowach (Ona była na ponad 15 xd). No cóż chyba się po raz pierwszy w życiu naprawdę  zakochałem i poczułem, że spotkałem "bratnią dusze".

Oczywiście tutaj mogła by się ta historia zakończyć, ale los chciał ,że spotkałem ja ponownie w pewnym miejscu publicznym. Siedzieliśmy niedaleko siebie , chciałem zagadać, ale znów brakło mi odwagi a poza tym bałem się , że uzna, że ją śledzę. Miałem ochotę sobie strzelić w łeb. :Stan - Niezadowolony - Wali głową:

O dziwo to nie koniec tej "pasjonującej historii". Spotkaliśmy się ponownie tego samego dnia na kolejnej rozmowie w sprawie pracy  :Stan - Zadowolony - Słoneczko:
Rekruterka się spieszyła, więc stwierdziła ,że rozmowy będą po 2 osoby. Trochę się spóźniłem i łut szczęścia (kolejny już raz xd) sprawił , że weszliśmy razem. Na mój widok ładnie się uśmiechnęła (do dziś nie mogę tego zapomnieć)
Przywitałem się (chociaż za cicho i głos był chyba trochę sztuczny). Oczywiście od razu strach, że sobie pomyśli o mojej przerwie, że rekruterka zada jakieś głupie pytanie na które nie będę znał odpowiedzi i zacznę się jąkać z nerwów, że konstrukcja zdań będzie jak u osoby niedorozwiniętej umysłowo (w dzieciństwie się jąkałem i nadal mi się zdarza w nerwowych sytuacjach, albo jak zacznę o tym myśleć, w głowie nadal tkwi głos "nie odzywaj się zaczniesz się jąkać, będą się z ciebie śmiali") Rozmowa była bardzo miła , czułem się jakbym rozmawiał z babcią xd(to była starsza kobieta w sensie ta rekruterka xd ) Dziewczyna raczyła się pochwalić , że spotkaliśmy się już 3 razy, wywiązała się nawet rozmowa o przeznaczeniu itp. Ogólnie rozmowa przebiegła w miarę dobrze (w miarę, bo wyszedłem raczej na małomównego albo wstydliwego a najwięcej mówiła ta kobieta , przypomniały jej się czasy młodości xd). Stwierdziła, nawet  że powinnyśmy się umówić a na odchodne jeszcze przypomniała ,abym nie zapomniał jej zaprosić na kawę . Dziewczyna sprawiała wrażenie zadowolonej, uśmiechnięta, wygadana itp.

Potem zaczął się problem. Poszliśmy razem do windy. Odezwałem się pierwszy, ona coś odpowiedziała , ale tak cicho ,że nawet nie wiem co. Unikała kontaktu wzrokowego, nawet pomyliła drogi i poszła w złą stronę (ja oczywiście byłem tak zestresowany, ze poszedłem jak ostatni debil za nią). Ostatecznie nie zrobiłem nic, mój genialny umysł stwierdził, że zapewne się ośmieszyłem, że się jej nie podobam(mam tylko 1.71cm wzrostu co prawda ona była niższa o prawie głowę, ale co z tego). Nie zmienia to faktu , że tego dnia byłem szczęśliwy, bo miałem nadzieje, że oboje dostaniemy tą pracę (Były 2 miejsca) i naprawię błąd. Po raz pierwszy w życiu od dawna czułem się wolny( fobia społeczna na jeden dzień całkowicie znikła, byłem w stanie normalnie rozmawiać z obcymi ludźmi, postawić na swoim itd.)

Oczywiście następnego dnia problem i czarne myśli wróciły ze zdwojoną siłą. A następnego ,że pracy nie dostałem. Przez 2 tyg miałem ochotę tylko płakać :Stan - Niezadowolony - Płacze: 
Po 2 miesiącach postanowiłem założyć facebooka. Znalazłem ją , okazało się , że mamy takie same zainteresowania  :Stan - Różne - Zaskoczony: Nie powinienem był tego robić, ale napisałem do niej ot niewinne pytanie jak idzie jej szukanie pracy( jako nieznajomy nie dodałem jej do znajomych). Niestety nie odpisała  :Różne - Złamane serce: 

Pisze o tym , bo musiałem się komuś wygadać a poza tym chciałbym poznać wasze zdanie, bo nie mogę przestać o tym myśleć , całymi dniami myślę czym ją obraziłem.


RE: Historia urojonej? miłości :) - Galadriela - 07 Paź 2021

Dlaczego uważasz, że czymś ją obraziłeś?
Miałeś optymalną sytuację, podaną jak na tacy, żeby pociągnąć ten „żart” i zaprosić dziewczynę na kawę. Po wyjściu z pokoju trzeba było zagadać coś w stylu „teraz nie pozostaje nam nic innego jak pójść razem na kawę, skoro to przeznaczenie”.
Ale rozumiem…fobia.
Nie wykazałeś inicjatywy, ani nawet zainteresowania, milczałeś przez 2 miesiące, więc dziewczyna może nawet Cię nie rozpoznała.
Może spróbuj napisać coś więcej, przypomnij jej tamtą sytuację, dodaj że nie odzywałeś się przez nieśmiałość i skrępowanie. Jeśli faktycznie zależy Ci na kontakcie z nią.


RE: Historia urojonej? miłości :) - Paul Atryda - 07 Paź 2021

(07 Paź 2021, Czw 11:56)Galadriela napisał(a): Dlaczego uważasz, że czymś ją obraziłeś?
Miałeś optymalną sytuację, podaną jak na tacy, żeby pociągnąć ten „żart” i zaprosić dziewczynę na kawę. Po wyjściu z pokoju trzeba było zagadać coś w stylu „teraz nie pozostaje nam nic innego jak pójść razem na kawę, skoro to przeznaczenie”.
Ale rozumiem…fobia.
Nie wykazałeś inicjatywy, ani nawet zainteresowania, milczałeś przez 2 miesiące, więc dziewczyna może nawet Cię nie rozpoznała.
Może spróbuj napisać coś więcej, przypomnij jej tamtą sytuację, dodaj że nie odzywałeś się przez nieśmiałość i skrępowanie. Jeśli faktycznie zależy Ci na kontakcie z nią.

Może nie tyle obraziłem co uraziłem . Takie miałem przynajmniej poczucie. No bo co mogła pomyśleć skoro zostałem postawiony pod ścianą i powinienem ją zaprosić a tego nie zrobiłem. Naprawdę chciałem , ale :
1.Bałem się, że pomyśli , że jestem jakiś niedorozwinięty ( że zabrzmi to na zasadzie :tttteraz nie pozostaje nam nic innego jak ppójść razem na kawę, skoro to pppppprzeznaczenie plus do tego głos przestraszony i przez całe spotkanie zastanawiał bym się czy poszła z litości.)
2.Sam na sam była inną osobą. Do dziś się zastanawiam czy zrobiłem aż tak złe wrażenie, że chciała się mnie jak najszybciej pozbyć czy sama była zestresowana czy nieśmiała. Czy to wgl możliwe , że można być duszą towarzystwa przy rozmowie z inną dziewczyną(w grupie 30 osób ) a przy rozmowie ze mną nic a wcześniej jej się buzia nie zamykała. Ostatecznie stwierdziłem , że nie będę się narzucał. Oczywiście istniała też szansa, że chciała , żebym zrobił to co powinienem czyli zaprosił ją na kawę a jakby się sama odezwała  to nie miałbym szans dojść do słowa. Mózg niestety stwierdził, że zrobiłem fatalne wrażenie a brak odpowiedzi na facebooku niestety mnie w tym tylko utwierdził.

Przypomniałem jej gdzie się spotkaliśmy. Gdybym napisał jeszcze raz uzna mnie za desperata albo natręta. 

ps dzięki za zainteresowanie :Stan - Uśmiecha się:


RE: Historia urojonej? miłości :) - Użytkownik 17188 - 07 Paź 2021

może Cię to pocieszy: jesli tak to przezywasz to i tak by nic z tego nie wyszło. takie rozkminy sa baaardzo dalekie od atrakcyjnych cech i nie ma miłości ani przeznaczenia, ale brutalna instynktowna ocena czyjejś jakości matrymonialnej (która może bardzo wzrosnąc jesli zmieni się myslenie)

.... ale, spodobało Ci się jak się czułes wtedy, to pomyśl, że możesz tak się czuc częściej


RE: Historia urojonej? miłości :) - Użytkownik 100618 - 07 Paź 2021

Niektórzy nie zaglądają do folderu "inne" w messengerze, więc może nawet nie wiedzieć, że do niej napisałeś :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:


RE: Historia urojonej? miłości :) - niki111 - 07 Paź 2021

Jak dostałam wiadomość w "inne" to miałam powiadomienie, że mam wiadomość w folderze inne, jest też chyba 'spam' i do tego nie ma powiadomień.


RE: Historia urojonej? miłości :) - Paul Atryda - 08 Paź 2021

Zdaje sobie sprawę, że nic by nie wyszło, nie miałem złudzeń. Liczyłem bardziej na znajomość czy przyjaźń nawet internetową, bo wiele rzeczy nas łączy (chociaż ona o tym nie wie :Stan - Niezadowolony - Brak słów: ).

Co do tego , że mogła tej wiadomości nie przeczytać wziąłem pod uwagę. Napisałem nawet do innej dziewczyny, którą swego czasu poznałem. Odpowiedź dostałem w ciągu 30minut plus zaproszenie do znajomych.


RE: Historia urojonej? miłości :) - bajka - 08 Paź 2021

może ta ma inne ustawienia prywatności czy coś; nie chciałeś jej wysłać zaproszenia do znajomych? przecież za to Cię nie zje : )


RE: Historia urojonej? miłości :) - Paul Atryda - 08 Paź 2021

(08 Paź 2021, Pią 11:14)bajka napisał(a): może ta ma inne ustawienia prywatności czy coś; nie chciałeś jej wysłać zaproszenia do znajomych? przecież za to Cię nie zje : )

jesteś pewien?:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:

Nie dodałem, ponieważ nie chciałem się narzucać, w końcu praktycznie się nie znamy, ale fakt faktem ,że popełniłem błąd. Powinienem był od tego zacząć, ale teraz już jest za późno. Zresztą wątpię, żeby miała zablokowane, w końcu cały profil jest ogólnodostępny.


RE: Historia urojonej? miłości :) - Galadriela - 08 Paź 2021

A mnie się wydaje, ze to wielce prawdopodobne, że mogła nawet nie odczytać tej wiadomości. Ja tez kiedyś nie dostałam powiadomienia i nawet nie wiedziałam, że ktoś do mnie napisał, bo nie zaglądam do folderu „inne”. Może spróbuj wysłać zaproszenie do znajomych, co Ci szkodzi.


RE: Historia urojonej? miłości :) - bajka - 08 Paź 2021

(08 Paź 2021, Pią 13:10)Paul Atryda napisał(a):
(08 Paź 2021, Pią 11:14)bajka napisał(a): może ta ma inne ustawienia prywatności czy coś; nie chciałeś jej wysłać zaproszenia do znajomych? przecież za to Cię nie zje : )

jesteś pewien?:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:

Nie dodałem, ponieważ nie chciałem się narzucać, w końcu praktycznie się nie znamy, ale fakt faktem ,że popełniłem błąd. Powinienem był od tego zacząć, ale teraz już jest za późno. Zresztą wątpię, żeby miała zablokowane, w końcu cały profil jest ogólnodostępny.

jestem pewien  :Stan - Uśmiecha się - Chichocze: wyślij, co może najgorszego zrobić - nie zaakceptować tylko.


RE: Historia urojonej? miłości :) - Tomek_z_SUR - 08 Paź 2021

(08 Paź 2021, Pią 14:17)bajka napisał(a): nie zaakceptować tylko.
Taa, tylko...


RE: Historia urojonej? miłości :) - Paul Atryda - 09 Paź 2021

No cóż wysłałem, chociaż wiem ,że powinienem o niej zapomnieć :Stan - Uśmiecha się:


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.