Wideoprzegląd Niedostępność, lęk przed odrzuceniem - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-3.html) +--- Dział: Inne wątki związane z wychodzeniem z nieśmiałości i leczeniem fobii (https://www.phobiasocialis.pl/forum-47.html) +--- Wątek: Wideoprzegląd Niedostępność, lęk przed odrzuceniem (/thread-36067.html) |
Niedostępność, lęk przed odrzuceniem - rosaelie - 26 Paź 2024 Cześć przyszłam do Was z pewną myślą a bardziej problemem z którym do tej pory nie potrafię sobie poradzić. Ten post nie ma na celu głupiego użalania, tylko naprawdę jest to faktyczny problem. Przez fobię, wiele w życiu rzeczy nie spróbowałam, bo się zwyczajnie bałam, przez to jestem biedna pod wieloma aspektami w życiu. Nie jestem doświadczona życiowo, mam wrażenie, że żyjąc z kimś obok nie poradzilibyśmy sobie w codziennym życiu i przeraża mnie myśl, że musielbyśmy polegać tylko na tej drugiej osobie. Nie chcę być dla kogoś ciężarem i nie potrafię się przez to otworzyć na znajomości a w szczególności na miłość. Jeżeli znajomość obraca się w jednym miejscu np. w pracy gdzie powiedzmy potrafię pewne czynności ,,jakoś" wykonywać, ale zabija mnie zaraz myśl, że jakbyśmy się z tą osobą spotkali poza pracą w innych warunkach, zobaczyłaby moją nieporadność i od razu by mnie z tego powodu przekreśliła. Mówię na przykładzie znajomości z koleżanką z pracy. To się tyczy też tej sfery miłosnej, te same jak i nie wiem czy nie silniejsze myśli się pojawiają i strasznie mnie blokują na tyle, że nie jestem w stanie nawet spojrzeć w kierunku płci przeciwnej, która o dziwo wykazuje mną zainteresowanie. Mam z tyłu głowy, że jeżeli ktoś mnie bliżej pozna, może zobaczyć z czym się borykam i mnie z tego powodu zostawić. Więc od razu wszystko duszę w zarodku. Nie daję szansy, żeby ktoś mógł się do mnie zbliżyć. Czy ktoś z Was bił się z takimi myślami? Jeżeli tak, czy komuś z Was udało się to przezwyciężyć? I w jaki sposób? To nie tak, że chcę tu się przed Wami użalać , naprawdę walczę ze swoją przypadłością- poszłam do pracy, pracuję w szpitalu (tak wiem brzmi to bardzo paradoksalnie, ale kontakt z pacjentami to kompletnie inny wymiar, tu nie ma tego etapu tworzenia bliskich relacji), jeżdżę samochodem czego się cholernie za każdym razem boję, ale jakoś do pracy trzeba dojechać XD więc na swój sposób próbuje pokonywać pewne bariery, także sobie nie myślcie, ale odbiegłam od tematu. Proszę jeżeli jest jakaś dobra dusza, która rozumie mój problem, niech się wypowie. RE: Niedostępność, lęk przed odrzuceniem - Darek1603 - 26 Paź 2024 Hej . Ja też przez tą podstępną fobię wiele rzeczy nie spróbowałem, wiele mnie ominęło. Też ciężko mi się z kimś zaprzyjaźnić . (26 Paź 2024, Sob 17:58)rosaelie napisał(a): Mam z tyłu głowy, że jeżeli ktoś mnie bliżej pozna, może zobaczyć z czym się borykam i mnie z tego powodu zostawić. Mam tak samo. Do tego dochodzi wstyd że tyle czasu nic z tym zaburzeniem nie robiłem. Pojawiają się myśli że co ja tej drugiej osobie mogę zaoferować . Że ta druga osoba nie zrozumie mojego postrzegania świata , jakie mam przez fobie. I dodatkowo u mnie występował problem z niską samooceną jeśli chodzi o mój wygląd . Niestety nie udało mi się tego przezwyciężyć . Jedynie moja samoocena poszła do góry kiedy korzystałem z portalów randkowych , i zobaczyłem wtedy że jednak z moim wyglądem nie jest tak źle i podobam się kobietom. Ale w sumie nie udało mi się stworzyć żadnej relacji. (26 Paź 2024, Sob 17:58)rosaelie napisał(a): To nie tak, że chcę tu się przed Wami użalać , naprawdę walczę ze swoją przypadłością- poszłam do pracy, pracuję w szpitalu jako pielęgniarka (tak wiem brzmi to bardzo paradoksalnie, ale kontakt z pacjentami to kompletnie inny wymiar, tu nie ma tego etapu tworzenia bliskich relacji), jeżdżę samochodem czego się cholernie za każdym razem boję, ale jakoś do pracy trzeba dojechać XD więc na swój sposób próbuje pokonywać pewne bariery, także sobie nie myślcie, ale odbiegłam od tematu. Proszę jeżeli jest jakaś dobra dusza, która rozumie mój problem, niech się wypowie. Tylko się nie poddawaj , bo już bardzo dużo zrobiłaś i robisz nadal. Wydaję mi się że najlepszym rozwiązaniem było by nie gaszenie w zarodku tych prób nawiązania kontaktu. Nie wszyscy są tacy sami , i na pewno znajdzie się osoba, która jak Cię pozna to nie będzie to jej przeszkadzało. Ale może być też na odwrót, i to jest najgorsze. Najważniejsze to się nie zrażać, nie poddawać i mimo przeciwności losu dalej próbować. RE: Niedostępność, lęk przed odrzuceniem - rosaelie - 26 Paź 2024 (26 Paź 2024, Sob 19:54)Darek1603 napisał(a): Mam tak samo. Do tego dochodzi wstyd że tyle czasu nic z tym zaburzeniem nie robiłem. Pojawiają się myśli że co ja tej drugiej osobie mogę zaoferować . Że ta druga osoba nie zrozumie mojego postrzegania świata , jakie mam przez fobie. I dodatkowo u mnie występował problem z niską samooceną jeśli chodzi o mój wygląd . Niestety nie udało mi się tego przezwyciężyć .Tak, dokładnie takie jest tego rozwiąznie. Tylko naprawdę jak to zrobić? Haha naprawdę, czasem odwrócenie wzroku czy ucieczka dosłownie haha jest silniejsza, czasem wyprzedza moje myślenie. Organizm już się tak wyćwiczył. I właśnie to ryzyko o którym mówisz, że można trafić na odpowiednią osobę lub właśnie nie. To jest najtrudniejsze, żeby choć na sekundę móc to wyrzucić z głowy. RE: Niedostępność, lęk przed odrzuceniem - jutro - 26 Paź 2024 Faceci często lubią opiekować się kobietą, być potrzebni. A TY przecież sobie dobrze radzisz. RE: Niedostępność, lęk przed odrzuceniem - soczekzfoczek - 28 Paź 2024 (26 Paź 2024, Sob 17:58)rosaelie napisał(a): To się tyczy też tej sfery miłosnej, te same jak i nie wiem czy nie silniejsze myśli się pojawiają i strasznie mnie blokują na tyle, że nie jestem w stanie nawet spojrzeć w kierunku płci przeciwnej, która o dziwo wykazuje mną zainteresowanie. Mam z tyłu głowy, że jeżeli ktoś mnie bliżej pozna, może zobaczyć z czym się borykam i mnie z tego powodu zostawić. Więc od razu wszystko duszę w zarodku. Nie daję szansy, żeby ktoś mógł się do mnie zbliżyć. Classic, tyle w temacie. I to co piszesz, jest bardzo prawdopodobne, gdyż raczej "zdrowy" człowiek nie chce mieć do czynienia z "psycholami", chce prowadzić normalne życie, chyba, że to jakiś gość w stylu: uratuję cię albo też posiadający zaburzenia. Możliwe też, że boisz się zranienia. Bo przecież nikt cię nie zrani, jak nie wejdziesz w związek. |