straszny problem z niesmiałościa... - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-3.html) +--- Dział: Inne wątki związane z wychodzeniem z nieśmiałości i leczeniem fobii (https://www.phobiasocialis.pl/forum-47.html) +--- Wątek: straszny problem z niesmiałościa... (/thread-364.html) |
straszny problem z niesmiałościa... - jeleń - 27 Sty 2008 Cześć...na poczatek to chciałem tak wogóle napisac że bardzo się ciesze ze wogole trafilem na to forum. ....to znaczy no bo ja trafilem na nie juz 2 miesiace temu, ale dopiero teraz sie odwazylem napisac.... wogole to fajnie ze jest takie forum...bo ja to jestem taki strasznie niesmialy ...i mam taki problem... jak nie jestem u sibie w domu to jestem zbyt niesmialy zeby skorzystac z toalety, tzn i siku i kupa... czy uwazacie ze mozna cos z tym zrobic czy nie ma juz zadnej nadzei? pozdrawiam jelen Re: straszny problem z niesmiałościa... - Mike - 27 Sty 2008 Nadzieja jest zawsze. Musisz swe dotychczasowe życie zmienić na inne. Ja zrobiłem tak (a mówię, Że na teście na fobię mam ponad 100 punktów): -poszedłem do psychologa -poszedłem do psychiatry (bo na wejściu dostałem skierowanie) -zapisałem się na grupową terapię -staram się zaczepiaj ludzi na ulicy pytając np. o drogę (co nie zawsze mi wychodzi, ale w miarę prób jest łatwiej) -poszedłem do roboty, którą się popełnia na mieście mijając przy tym setki ludzi dziennie. Musisz się przełamywać innego sposobu niema chyba, że chcesz żeby było tak jak teraz już zawsze. Re: straszny problem z niesmiałościa... - iksu88 - 27 Sty 2008 jeleń napisał(a):i mam taki problem... jak nie jestem u sibie w domu to jestem zbyt niesmialy zeby skorzystac z toalety, tzn i siku i kupa... Najlepiej sprobuj przełamac się i skorzystac z publicznej toalety Re: straszny problem z niesmiałościa... - Michał - 28 Sty 2008 Dobrze prawisz Mike i Ty Miks88 też. 8) Re: straszny problem z niesmiałościa... - MaxiKing - 05 Mar 2008 Czasem wkurza mnie jak ludzie mówią lub próbóją poradzić osobom nieśmiałym "Przełam się w końcu". Już zrozumiem, że nieśmiali mówiąc tak swoim kolegom o tym samym problemie sami jeszce muszą odkrywać jak się "wyrobić". Ale ludzie tacy, którzy urodzili się śmiali i nigdy nie mieli takich problemów, nie są psychologami jak nie znają się na tym i nie wiedzą jak poradzić to lepiej niech siedzą cicho. Samo wyrażenie "nie możesz zagadać do niej/niego...? przełam się!.." nic nie zdziała, nie da się tak odrazu. "jeleń" też tak miałam na początku u innych w miszkaniu, tylko nie powiedziałam sobie "przełamię się", ale kwestia w tym, iż chodziłam często do tego samego domu i... z czasem wyluzowałam się, przyzwyczaiłam się... Jeśli chodzi jeszcze o jaieś moje sposoby na takie coś [choć dużo mi nie pomagają] np. jak zobacze jakiś chłopaków lub ide do ich towarzystwa i już czuję "to coś uciskające mnie w środku" biorę głęboki oddech i puszczam. Nie zawsze skutkuje, ale myślę, że coś powinno pomóc. Re: straszny problem z niesmiałościa... - Piotrek - 07 Kwi 2008 Nie wierze ze daliscie sie na to nabrac Przeciez ktos sobie jajca robi! Jelen jeden straszny problem z nieśmiałością - MaxiKing - 08 Kwi 2008 Piotrek napisał(a):Nie wierze ze daliscie sie na to nabrac Przeciez ktos sobie jajca robi! Jelen jeden a skąd wiesz? To twój znajomy czy coś? Ale wiecie co? Strasznie chamsko... nabijać się i szydzić z czyichś problemów. Czy śmiejecie się też z np. ludzi chorych na downa lub czegoś podobnego...? Re: straszny problem z niesmiałościa... - truskawka17.18 - 19 Sty 2009 masz powazny problem idź do psychologa Re: straszny problem z niesmiałościa... - MaxiKing - 19 Sty 2009 truskawka17.18 napisał(a):masz powazny problem idź do psychologa ja nie mam. chodziło mi ogólnie o takich, którym łatwo mówic jak widza czyjs problem. jak ktos nie nalezy do niesmialych czy chorych na fobię społeczną to po co traci czas logujac sie tu i wypisuje bzdury? Re: straszny problem z niesmiałościa... - Anima Libera - 21 Sty 2009 Większość "normalnych" ludzi bagatelizuje i lekceważy problem fobii społecznej. Najbliższy i najbardziej denerwujący przykład ---> moja mama. Dość mam jej gadania, rzygam jej tekstami "powinnaś iść między ludzi" , "przełam się, nikt cię nie zje"... Zwariować można słuchając tego w kółko. Najwięcej mają do powiedzenia ci, co ich problem nie dotyczy. Szkoda, że nie można zamienić się miejscami, chociaż żeby pokazać tym ludziom, jak się czuje człowiek cierpiący na FS |