Czy zostaliście kiedyś wykorzystani emocjonalnie? - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html) +---- Dział: ZNAJOMI (https://www.phobiasocialis.pl/forum-63.html) +---- Wątek: Czy zostaliście kiedyś wykorzystani emocjonalnie? (/thread-3682.html) |
Czy zostaliście kiedyś wykorzystani emocjonalnie? - grzegorz333 - 06 Wrz 2009 Moim marzeniem było zawsze znalezienie pokrewnej duszy, prawdziwego przyjaciela. Przez pewien czas czułem się bardzo szczęśliwy: ktoś zaproponował mi przyjaźń, mówił mi to, co chciałem usłyszeć, czasem prosił mnie o przysługi, bym coś dla niego zrobił. Dopóki czegoś ode mnie chciał traktował mnie normalnie, bo wiedział, że nie odmówię. Zawsze mógł na mnie liczyć. Potem zaczął mnie traktować bardzo przykro, kiedy ja o coś go poprosiłem. Zmienił stosunek do mnie. Nie chce rozmawiać ze mną. Dlaczego tak boli odrzucenie Re: Czy zostaliście kiedyś wykorzystani emocjonalnie? - TheLirium - 06 Wrz 2009 W takich sytuacjach należy zastanowić się, czy taki człowiek zasłużył na to , aby być obdarowanym przyjaźnią przez kogokolwiek. Pamiętam, że kiedyś przez własną głupotę byłam "wysysana" z energii przez okrągły rok. Nie obwiniam tej osoby, ponieważ nie znam jej na tyle, by osądzać i nie wiem jakie były jej doświadczenia czy uwarunkowania.Potraktowałam to jako lekcję, owszem, zraziłam się na początku, ale panem sytuacji jest ten kto ma wszystko bardziej w dup*e. szczerzę mówiąc, uważam, że nie mam czasu na żałowanie czy żalenie się, ale hej, cały czas wierzę , że spotkam kiedyś człowieka, który będzie człowiekiem a nie wampirem albo "homo mechanicus". Pozdrawiam Re: Czy zostaliście kiedyś wykorzystani emocjonalnie? - stap!inesekend - 06 Wrz 2009 Ja nawet rodzinie nie ufam. To znaczy wiem, że nie mają złych intencji, ale sposób okazywania tej troski bywa diametralnie różny od oczekiwanego. W kwestii tematu: tak, zdarzyło mi się to. Może więcej niż raz, ale tak naprawdę taka poważna sytuacja zdarzyła się raz. Z perspektywy wygląda to tak, że ta osoba i część jego grupy trzymała kontakt ze mną, bo byłem potrzebny... nie ważne, co i jak. Ale... trochę obserwowałem tę osobę i pod tą grubą zasłoną to wydaje mi się, że nie był takim bezdusznym potworem. Ale chyba przystosowania są silniejsze... Nie każdy jest herosem, zdolnym zmienić bieg rzeki. (W sumie to większość nie jest...) Re: Czy zostaliście kiedyś wykorzystani emocjonalnie? - kadabra - 07 Wrz 2009 Niestety właśnie większość ludzi się tak zachowuje. Więc wniosek taki że to nie był twój prawdziwy przyjaciel, kumpel, czerpał tylko korzyści. Trzeba to jakoś przetrwać. Wiem że trudno jest zaufać drugiej osobie, a jeszcze trudniej przyjąć kopa i przełknąć to, że okazał pasożytem. Samotność boli, ale fałszywy "przyjaciel" bardziej. Więc olać. Miałam taki przypadek tzn jedną koleżankę kiedy nie miała z kim gadać to przychodziła do mnie się wyżalić,(za dużo lubiłam słuchać), a potem obgadywała mnie z moją kuzynką i bardzo się ze mnie nabijały(wspominały o tym i zwalały winę siebie nawzajem) . I ta kumpela Gdy już miała swoje towarzystwo, olewała mnie strasznie, nawet cześć wstydziła się powiedzieć. Wtedy bardzo mi było źle--->"cudowne czasy" Gimnazjum poszłam do średniej i było ok Więc mam nadzieje, że tobie szybko przejdzie smutek i że spotkasz super kumpla, pozdrowionka. Trzymaj się cieplutko Re: Czy zostaliście kiedyś wykorzystani emocjonalnie? - stap!inesekend - 07 Wrz 2009 Gimnazjum to chyba w ogóle najgorszy czas dla wrażliwych ludzi. W podstawówce jednak ludzie się jakoś do siebie przyzwyczajają (choć może to być przyzwyczajenie w stylu "pasożyt-ofiara"), a w liceum szykany są często bardziej zakamuflowane (zawodówki to odrębny temat). Natomiast gimnazjum... No cóż. Nawet nie wiem co mam na ten temat napisać. Re: Czy zostaliście kiedyś wykorzystani emocjonalnie? - gemsa84 - 07 Wrz 2009 "[...] prawdziwi przyjaciele to ci, którzy są przy tobie, gdy dobrze ci się wiedzie. Dopingują cię, cieszą się z twoich zwycięstw. Fałszywi przyjaciele to ci, którzy pojawiają się tylko w trudnych chwilach, ze smutną miną, niby solidarni, podczas gdy tak naprawdę twoje cierpienie jest pociechą w ich nędznym życiu. " - Paulo Coelho Re: Czy zostaliście kiedyś wykorzystani emocjonalnie? - kadabra - 07 Wrz 2009 stap!inesekend napisał(a):Gimnazjum to chyba w ogóle najgorszy czas dla wrażliwych ludzi.Zgadzam się Gimnazjum to pomyłka... Szkoła przetrwania... Re: Czy zostaliście kiedyś wykorzystani emocjonalnie? - WOLF - 08 Wrz 2009 ... Re: Czy zostaliście kiedyś wykorzystani emocjonalnie? - tr3bor91 - 11 Wrz 2009 Czytając to co napisaliście, dochodzę do wniosku, że to raczej ja z reguły okazywałem się tym fałszywym "przyjacielem". Nie chodzi oczywiście o przyjaźnie w realu, bo tych nigdy nie posiadałem...ale o te internetowe. Ale czy w takim przypadku mogę je nazwać przyjaźniami? Skoro byłem z ludźmi, którzy w jakiś sposób mieli mnie za przyjaciela, tylko w chwilach gdy mi było źle - należy mnie uznać za takowego "pasożyta". Niejednokrotnie mam dość ludzi, dość wszelkich kontaktów...czuję się wszystkim zmęczony. Wtedy zrywam wszelkie znajomości, również z ludźmi, którzy stali mi się bardzo bliscy...i nie zważam nawet na ich ewentualne cierpienie z tego powodu. Bo właściwie kto by żałował utraty kontaktu z kimś takim jak ja... Chociaż teraz jest mi bardzo przykro, że tak postępowałem...ale na razie inaczej nie potrafię. Jestem nieufny wobec ludzi...może to równiez dlatego. Poza tym po jakimś czasie trwania znajomości czuję, że coś się w niej wypaliło...nie mam siły ciągnąć tego dłużej. Może powinienem przestać na siłę szukać przyjaciół, oni i tak nie istnieją, przynajmniej w moim odczuciu. Re: Czy zostaliście kiedyś wykorzystani emocjonalnie? - Floyd - 11 Wrz 2009 Ja mam coś bardzo podobnego co Tr3bor - poznaję się z kimś, jest fajnie, ale kiedy ja czuję się przytłoczony to po prostu znikam. Urywam kontakt, przekładam to do przeszłości. Poza tym niestety tak jak kolega na górze - po pewnym czasie znajomości czuję, że coś się wypaliło, że straciło intensywność, a że mnie takie relacje na pół gwizdka nie interesują, to robię tak, że nie ma ich wcale Tzn. są, kilku osobom udało się przejść na dalszy etap i teraz nasze relacje są świetne, chociaż nie rozmawiamy np. codziennie, czasami raz na tydzień, ale są to osoby, którym naprawdę ufam i z którymi wiem, że mogę przyjść z problemem w dzień i w nocy. Co do wykorzystywania emocjonalnego, to chyba ja to stosuję. Pewnego rodzaju "leczenie się" ludźmi. Niefajne bardzo, ale to samo jakoś tak wychodzi. Poza tym wciągu ostatniego pół roku, a może i nawet kilku ostatnich miesięcy zmienił mi się pogląd na relacje międzyludzkie - kiedyś szukałem znajomości na siłę, dziś wiem, że masa, ale to masa ludzi mnie niesamowicie wkurza i ich kompletnie do niczego nie potrzebuję. I jest mi z tym dobrze. Re: Czy zostaliście kiedyś wykorzystani emocjonalnie? - tyna21 - 12 Wrz 2009 gemsa84 napisał(a):"[...] prawdziwi przyjaciele to ci, którzy są przy tobie, gdy dobrze ci się wiedzie. Dopingują cię, cieszą się z twoich zwycięstw. Fałszywi przyjaciele to ci, którzy pojawiają się tylko w trudnych chwilach, ze smutną miną, niby solidarni, podczas gdy tak naprawdę twoje cierpienie jest pociechą w ich nędznym życiu. " - Paulo Coelho święta racja dlatego ja nie mam przyjaciół bo mało jest ludzi którzy na to zasługują i kiedys przekonałam sie ze przyjaźń nie istnieje (a tym bardziej szkolna bo szkoła sie kończy i przyjaźń też) Re: Czy zostaliście kiedyś wykorzystani emocjonalnie? - tr3bor91 - 12 Wrz 2009 Rzeczywiście mądre słowa Coelho...czytając te słowa uświadamiam sobie, że jestem (a raczej byłem) fałszywym przyjacielem...może nie miałem przyjaciół, bo mimo wszystko zbyt krótko się znałem z ludźmi, za których ich uważałem. Jednak jakiś tam zalążek przyjaźni był między nami...ale wszystko się skończyło, zepsuło - oczywiście z mojej winy. Wy tez zadajcie sobie pytanie, czy aby nie jesteście sami takimi fałszywymi ludźmi...oczywiście nic nie sugeruję, ale jednak warto zajrzeć wgłąb siebie i sprawdzić, czy możecie ofiarować komuś prawdziwą przyjaźń...ja tego nie potrafię(przynajmniej tak mi się wydaje po moich czynach). Re: Czy zostaliście kiedyś wykorzystani emocjonalnie? - magg. - 20 Wrz 2009 tak, zostalam kiedys wykorzystana emocjonalnie gdyz za duzo tych emocji wlozylam w pewnien toksyczny zwiazek. zycie mi dalo tyle kopow w dupcie ze wyrosl ze mnie egoistyczny i falszywy zgredzik. jest kilka osob ktore darza mnie jakims tam uczuciem a ja to psuje i robie wszystko zeby zostac sama i rozzalona. Re: Czy zostaliście kiedyś wykorzystani emocjonalnie? - stap!inesekend - 20 Wrz 2009 Czy mi się wydaje, czy to typowe dla wielu ludzi o niskim poczuciu wartości + dosyć samotnych, że gdy nadarza się okazja, zbyt mocno się angażujemy? ... (W sumie to Ameryki nie odkryłem) Re: Czy zostaliście kiedyś wykorzystani emocjonalnie? - Whisper - 20 Wrz 2009 Nie kuje Was w oczy to, że pytanie zawarte w tytule tego wątku brzmi w sposób przeraźliwie retoryczny? Re: Czy zostaliście kiedyś wykorzystani emocjonalnie? - stap!inesekend - 20 Wrz 2009 Heh. Albo wykorzystujesz, albo jesteś wykorzystywany. Albo jedno i drugie... Re: Czy zostaliście kiedyś wykorzystani emocjonalnie? - kadabra - 20 Wrz 2009 stap!inesekend napisał(a):Heh. Albo wykorzystujesz, albo jesteś wykorzystywany. Albo jedno i drugie...Przecież można być całkiem w porządku i nie dawać się wykorzystywać, kwestia wyboru i podejścia Re: Czy zostaliście kiedyś wykorzystani emocjonalnie? - stap!inesekend - 20 Wrz 2009 No tak. Ale wtedy trzeba być asertywny i umieć balansować po cienkiej linii. Re: Czy zostaliście kiedyś wykorzystani emocjonalnie? - Schiza005 - 26 Cze 2010 Wiele razy wykorzystali mnie, dziwi mnie tylko to że ci ludzie nie noszą w sobie poczucia winy...chociaż oni pewnie i tak mają to gdzieś bo po co się przejmować.... Re: Czy zostaliście kiedyś wykorzystani emocjonalnie? - stap!inesekend - 26 Cze 2010 Co do tego cytatu Paulo Coelho jeszcze, to wydaje mi się, że prawdziwy przyjaciel jest z nami na DOBRE i na ZŁE - cieszy się z naszych sukcesów i wspiera nas w trudnych chwilach. Re: Czy zostaliście kiedyś wykorzystani emocjonalnie? - nataliya - 29 Cze 2010 stap!inesekend napisał(a):Gimnazjum to chyba w ogóle najgorszy czas dla wrażliwych ludzi. W podstawówce jednak ludzie się jakoś do siebie przyzwyczajają (choć może to być przyzwyczajenie w stylu "pasożyt-ofiara"), a w liceum szykany są często bardziej zakamuflowane (zawodówki to odrębny temat). Natomiast gimnazjum... No cóż. Nawet nie wiem co mam na ten temat napisać.Czy ja wiem,miałam w gimnazjum tę samą klasę co w podstawówce(ba,nawet w tym samym budynku się uczyliśmy,tylko,że piętro wyżej) i bardzo źle wspominam ten okres-ciągłe walki o uznanie ludzi(których przecież znałam),wręcz żebranie o choć odrobinę szacunku,a wychodziło jak zwykle.Wszystkim w klasie pisałam referaty,bo wydawało mi się,że jak tego nie zrobię to będę obmawiana i lekceważona przez innych.Moje obawy się spełniły w pełni-bo ludzie wiedzieli do kogo przyjść jak nie mieli pracy domowej,referatu itp,a kiedy otrzymali co trzeba to bywało,że nawet dziękuję nie usłyszałam.Za to bardzo chętnie mi udowadniali,że nie nadaję się na koleżankę(bo zbyt nieśmiała i małomówna),na dziewczynę(bo nieładna i wstyd ze sobą gdzieś zabrać).W liceum też wesoło nie jest,tylko formy nękania są bardziej subtelne,bo ludzie odkrywają co potrafi zdziałać niewinna na pozór plotka... Re: Czy zostaliście kiedyś wykorzystani emocjonalnie? - hero - 30 Cze 2010 Ja mnialem 3 bardzo bliskich przyjaciol jeszcze przed fobia, to bylo jakies 4 lata temu. Kiedy zachorowalem calkowicie zerwalem z nimi kontakt .. jak z reszta z wszystkimi ludzmi, z ktorymi nie musze sie widywac z przymusu.. co prawda mam ich gg ale to nie to samo... nie widzialem sie z nimi 2-4 lata. Oni tez zmienili stosunek co do mnie, ale jak zdrowa osoba ktora nigdy nie pozna tego, co to fobia spoleczna moze zrozumiec nagla zmiane osobowosci u fobika.. Zdaje sobie sprawde z tego, ze wiedza, ze jestem dziwny i nie chca miec ze mna juz nic wspolnego.. pewnie dla tego ze zaczeli czuc lek w moim towarzystwie.. ja z reszta w ich tez a to bardzo boli, w szczegolnosci dla tego ze spedzilem z nimi moje najlepsze i naradosniejsze lata zycia ehh szkoda gadac Re: Czy zostaliście kiedyś wykorzystani emocjonalnie? - nataliya - 30 Cze 2010 Hero,wiem co czujesz,ja kiedyś miałam najlepszego przyjaciela,takiego z którym się od pieluchy wychowałam i zawsze razem się trzymaliśmy. W sumie był chyba jedyną osobą,która lubiła mnie bezwarunkowo i to raczej ja go wykorzystywałam niż on mnie To był naprawdę super kumpel,gdyby nie on, to pewnie już dawno rodzina zapalałaby mi kolorowe znicze.Naprawdę wiele dla mnie zrobił,ale po prawie 18 latach razem nasza relacja osłabła-głównie z mojej winy,bo unikałam wszelkich wyjść,spotkań,przechodziłam depresję i tak się złożyło,że on tego nie wytrzymał,a ja jeszcze bardziej się zamknęłam w sobie i teraz powoli od nowa uczę się jak postępować z ludźmi.Ciężko jest,nieraz mam takie dni,że tylko w łeb sobie strzelić,ale zdarzają się też dni radosne i to właśnie dla nich chcę spróbować-tak żebym już zawsze była szczęśliwa. |