Moje życie to ciągły niustajacy konflikt z ludźmi - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html) +---- Dział: O RELACJACH OGÓLNIEJ (https://www.phobiasocialis.pl/forum-77.html) +---- Wątek: Moje życie to ciągły niustajacy konflikt z ludźmi (/thread-3844.html) |
Moje życie to ciągły niustajacy konflikt z ludźmi - tomjak - 17 Paź 2009 Moje życie to ciągły niustajacy konflikt z ludźmi w pracy , z rodzicami , z rodzeństwem , sasiadami. Czy też tak macie? Re: Moje życie to ciągły niustajacy konflikt z ludźmi - gemsa84 - 17 Paź 2009 hmmm...ja raczej nie a z czego najczęściej ten konflikt wynika? Re: Moje życie to ciągły niustajacy konflikt z ludźmi - stap!inesekend - 17 Paź 2009 problemy w 3 klasach i lek przed tym, ze znow sie wszystko zepsuje... wiem, powtarzam się Re: Moje życie to ciągły niustajacy konflikt z ludźmi - Sugar - 17 Paź 2009 życie to nie bajka... życie to jest bitwa. Re: Moje życie to ciągły niustajacy konflikt z ludźmi - soulja - 17 Paź 2009 no ale takie jest życie. nawet normalni tak mają Re: Moje życie to ciągły niustajacy konflikt z ludźmi - stap!inesekend - 18 Paź 2009 normalny to pojecie wzgledne Re: Moje życie to ciągły niustajacy konflikt z ludźmi - tomjak - 18 Paź 2009 gemsa84 napisał(a):hmmm...ja raczej nie Jak analizuję sytuację to dochodzę do wniosku że przyczyną może być tkwiący w mojej głowie pogląd że wszyscy dookoła życzą mi źle i tylko kombinują żeby mi podstawić nogę. Jak o mnie mówią to myślę że znów o mnie plotkują. Np nie wierzę że ktoś może mi chcieć pomóc , wydaje mi się że to znów jakiś podstęp. Nie mieści mi się w głowie że ktoś może mnie np kochać lub ogólnie mieć o mnie dobre zdanie. Jaka jest tego przyczyna? - sam nie wiem. Re: Moje życie to ciągły niustajacy konflikt z ludźmi - gemsa84 - 18 Paź 2009 hmm...no nie wiem co ci poradzić...spróbuj się jakoś przekonać do ludzi. Wierz mi, nie wszyscy są tacy źli a to, że wszyscy życzą ci źle i tylko czekają na twoje potknięcie to bzdura. Kiedyś też miałam takie myśli, np jak jechałam autobusem i widziałam, że ktoś się śmieje, to wydawało mi się, że to ze mnie strasznie męczące to było...wszystko to przez zaniżoną włąsną ocenę...tyle, że ja potrafiłam zaufać paru osobom i teraz są oni moimi przyjaciółmi. Spróbuj się przełamać i nie odrzucać czyjejś pomocy jeżeli ci takową oferuje. Nie mówie, żebyś od razu bezgranicznie zaufał takiej osobie, ale pozwól się jej zbliżyć do siebie. W ten sposób lepiej ją poznasz i zobaczysz, czy tak naprawdę ma złe intencje. Może też zyskasz przyjaciela, czego na prawdę ci życze. Re: Moje życie to ciągły niustajacy konflikt z ludźmi - tomjak - 18 Paź 2009 W poniedziałek dzwonię do poradni zdrowia psychicznego. Zamierzam kontynuować rozpoczęte wiosną leczenie. Minie niedługo rok od czasu kiedy zauważyłem swoją "dziwaczność". Rok od czasu kiedy zacząłem się przyglądać swoim zachowaniom , od czasu kiedy zacząłem rozumieć przyczyny swoich życiowych porażek i czemu jestem tym kim jestem. Problem polega na braku wiedzy co należy zrobić żeby nareszcie zacząć normalnie funkcjonować , bez ciągłego brnięcia pod prąd. Efekt długiego życia z fobią społeczną i teraz osobowość unikająca. Re: Moje życie to ciągły niustajacy konflikt z ludźmi - ZgarbionyFred - 18 Paź 2009 stap!inesekend napisał(a):normalny to pojecie wzgledneA co, uważasz swoją fobię za coś normalnego? Bo ja np. nie bardzo. Re: Moje życie to ciągły niustajacy konflikt z ludźmi - stap!inesekend - 18 Paź 2009 powiem tak, to nie jest coś co mi się podoba, ale nie powiedziałbym o sobie "nienormalny". no, ewentualnie, gdy się na siebie wkurzę... Re: Moje życie to ciągły niustajacy konflikt z ludźmi - agnieszka1989 - 22 Lis 2009 ja po prostu nie umiem sie z nikim dogadac, na początku jest wszystko ok, a potem ludzie mnie olewaja Re: Moje życie to ciągły niustajacy konflikt z ludźmi - tomjak - 24 Lis 2009 Nieumiejętność współpracy z kimkolwiek. Powierzone zadania w pracy realizuję sam. Nawet jak są duże to pracuję od rana do nocy - sam , sam , sam. Nawet do głowy mi nie przyjdzie że można kogoś poprosić o pomoc. Nie istnieje w mojej głowie nawet cień tej myśli , choć to tak bardzo oczywiste i proste. Mam problemy z dogadaniem się w wielu bardzo prostych kwestiach z otoczeniem , jest to tak parszywie trudne że nawet czasem nie próbuję poruszać tematów bo mam wrażenie że i tak nikt mnie nie zrozumie i g...no z tego wyjdzie. Totalne wyalienowanie, brak poczucia przynależności do jakiejś grupy. Coś jak przybysz zza światów , brak wspólnych tematów , nierozumienie dowcipów i aluzji , tylko wyglądam jak ci na Ziemi. Ciągle myślę o robocie 24h na dobę , nie potrafię jakby wyluzować i przejść do "normalnego trybu" , chyba nie wiem co to jest relax. Mam wspaniałą żonę , tylko dzięki niej mam normalny dom i normalne dzieci. W domu jestem nieobecny myślami , łapię się na tym że dzieci i dom traktuję w kategoriach jakiegoś problemu. Zauważam że oddalam się od normalności , jeśli w ogóle kiedykolwiek byłem normalny. Re: Moje życie to ciągły niustajacy konflikt z ludźmi - dl - 25 Lis 2009 masz żonę i dzieci... ... nieźle jeżeli Cię to pocieszy to... ... mi daleko do takiego poziomu zaawansowania życiowego Re: Moje życie to ciągły niustajacy konflikt z ludźmi - Mursilis - 25 Lis 2009 "Jak analizuję sytuację to dochodzę do wniosku że przyczyną może być tkwiący w mojej głowie pogląd że wszyscy dookoła życzą mi źle i tylko kombinują żeby mi podstawić nogę." Ja też tak mam tylko u mnie to nie tkwi w mojej głowie, tylko to prawda. Re: Moje życie to ciągły niustajacy konflikt z ludźmi - nika811 - 25 Lis 2009 tomjak napisał(a):Moje życie to ciągły niustajacy konflikt z ludźmi w pracy , z rodzicami , z rodzeństwem , sasiadami. Czy też tak macie? No cóż - też tak mam ops: Staram się jakoś z tym radzić ale różnie mi to wychodzi. Wiem, że nigdy nie będę jak "normalni" ludzie: otwarta, wylewna, pewna siebie . Jestem jaka jestem i nie umiem tego zmienić Re: Moje życie to ciągły niustajacy konflikt z ludźmi - Embody - 25 Lis 2009 Nie mam tak. Problem leży w moim wnętrzu. A konfilkt to mam sam z sobą. Z innymi staram się żyć w zgodzie. Re: Moje życie to ciągły niustajacy konflikt z ludźmi - tomjak - 25 Lis 2009 Embody napisał(a):Nie mam tak. Problem leży w moim wnętrzu. A konfilkt to mam sam z sobą. Z innymi staram się żyć w zgodzie. Ja już nie wiem czy to prawda , czy to wytwór mojego umysłu. Najlepiej czuję się kiedy jestem sam. Sama obecność innych osób , nawet dzieci i żony powoduje że jestem jakiś niewyluzowany. Re: Moje życie to ciągły niustajacy konflikt z ludźmi - Michał - 26 Lis 2009 Tak Embody, najprawdopodobniej konflikt jest w nas. * * * A ja opowiem dzisiejszą moją sytuację. Ja jestem takim trochę czepialskim się szczegółów. Różne sprawy potrafią mnie zaciekawić. Dziś byłem w grupie ludzi, gdzie na głos zapytałem, czy w jakimś zdaniu nie zostało użytych za wiele przecinków, bo tak byłem mocno przekonany; czy ktoś się nie zna na j. polskim i nie potrafiłby zaopiniować. Jedną osobę to wkurzyło i na prawdę agresywnie do mnie powiedziała (przede wszystkim ton), że co mnie to interesuje, że trzeba to tylko przepisać i olać. Niemniej, dzięki temu że byłem wnikliwy w końcu ustaliłem, że jednak źle mi się wydawało i że piszę się jednak z tyloma przecinkami. Z tego wynika, że nauczyłem się czegoś dot. poprawnej polszczyzny. A - za przeproszeniem - wali mnie, że odpowiednik tej osoby za 100 lat będzie się porozumiewał z innymi sobie podobnymi istotami człekokształtnymi przy pomocy pomruków i warknięć... Chciałem napisać tomjak, że wcale nie muszą Cię inni rozumieć, podzielać Twojego stanowiska (etc.), żeby to jak i co robisz miało sens. A takie moje czepianie się, poszukiwanie, rozdrabnianie szczegółów, kto wie czy nie przyczyniło się walnie do rozwoju cywilizacji. Re: Moje życie to ciągły niustajacy konflikt z ludźmi - tomjak - 27 Lis 2009 Wszystko jest w porządku jeśli sytuacje podobne do opisanych przez Michała bywają sporadycznie. Problem pojawia się gdy konflikt staje się stanem permanentnym. Re: Moje życie to ciągły niustajacy konflikt z ludźmi - Michał - 27 Lis 2009 Kurde, masz rację. Sam tak miałem i myślenie o sobie się wtedy zmienia. (tylko, że o tym zapomniałem; no nic, ale o tym sensie/celu i tak warto pamiętać) Re: Moje życie to ciągły niustajacy konflikt z ludźmi - realitydream - 24 Gru 2009 tomjak napisał(a):Moje życie to ciągły niustajacy konflikt z ludźmi w pracy , z rodzicami , z rodzeństwem , sasiadami. Czy też tak macie? Też tak mam. Część takich konfliktów w pewnym sensie jest urojona bo rzeczywiście jestem w mojej głowie kontra wszystkim bo mi się wydaje, że działają przeciw mnie. Są jednak i takie sytuacje, że przypadkowo (dosłownie! ) ktos mnie źle odbiera i zaczyna być mi wrogi np bo mam taką a nie inną minę i już go wkurzam. Z rodzicami ciągłe spory. Masakra. Czasem myślę, że nie jestem jednak samokrytyczny. Re: Moje życie to ciągły niustajacy konflikt z ludźmi - MP1 - 31 Gru 2009 tomjak napisał(a):Moje życie to ciągły niustajacy konflikt z ludźmi w pracy , z rodzicami , z rodzeństwem , sasiadami. Czy też tak macie?kwestia - choć nie jedyna - przeżywanych emocji... |