PhobiaSocialis.pl
Proszę pomóżcie! Też macie podobne objawy? - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html)
+--- Wątek: Proszę pomóżcie! Też macie podobne objawy? (/thread-4190.html)



Proszę pomóżcie! Też macie podobne objawy? - panpanpan - 27 Sty 2010

Chciałbym podzielić się z wami moimi objawami w chorobie. Mam tak, że jak jestem sam, to nie mam dużych objawów lękowych, fobicznych. Zazwyczaj będąc sam nie mam negatywnych, bolesnych objawód, i raczej myślenie w miarę ułożone. Natomiast, kiedy jestem przy ludziach: rozmowy z rodziną, obcy ludzie na ulicy, w sklepie, to mam jazdy nie z tej ziemi. Dodatkowo odczuwam duży ból emocjonalny. Moje często objawy w kontaktach z ludżmi:
objawy psychiczne
-bardzo silny ból emocjonalny(bezsensowne emocje);
- wieczne negatywne myśli o złym nastawieniu innych do mnie;
- dziwne często nielogiczne ruchy, tiki;
- nachodzenie innej barwy głosu(skrajnie mutyzm, brak wysłowienia);
- unikanie rozmów, wiedząc, iż zostanę negatywnie odebrany;
-dziwne zachowania(podłoża psychotycznego), nie obecne będąc samotnie;
-poczucie obniżenia myślenia, inteligencji;

objawy fizyczne
-szybsze bicie serca;
-zawroty głowy;
-często odrealnienie;
- pocenie rąk;
- drgawki;
-nadpobudliwosc ruchowa;

Zdecydowanie najgorszym uczucie jest silny ból emocjonalny(potezny lęk). Często przy rodzinie chcę uciekać, jakbym topił się. Podczas rozmów, wieczne psychoza i natręctwa myślowe, jak jestem odbierany, co powoduje zanik rozumienia co do mnie się mówi. Wtedy czuje się jak głupek. Proszę odpiszcie mi, czy to fobia społeczna, czy to już mogą być początki schizofreni? Pozdrawiam kochani i papa.


Re: Proszę pomóżcie! Też macie podobne objawy? - soulja - 28 Sty 2010

ja podobnie mam w fobii/depresji.
też jednak często zastanawiam się czy z tego mi kompletnie nie odwali.


z tego da się wyjść :) - JB007 - 30 Sty 2010

Bez paniki :Stan - Uśmiecha się: Z tego da się wyjść. Poważnie. Wiem, bo wyszedłem :Stan - Uśmiecha się:

Przeczytaj sobie "Jak przezwyciężyć nieśmiałość i lęk przed otoczeniem" Antony'ego i Swinsona. (może tytuł na to nie wskazuje wystarczająco wyraźnie, ale to jest o fobii społecznej)

Ta książka jest propozycją autoterapii - robisz sobie takie różne śmieszne ćwiczonka i po pewnym czasie fobia mija (!) A jeżeli nie chcesz skorzystać z książki, to idź z tym do psychoterapeuty.

Z tego naprawdę da się wyjść. Tylko trzeba nad sobą trochę popracować. A jeżeli nie starczy Ci samozaparcia, żeby przejść przez terapię, to znaczy, że po prostu nie jest z Tobą jeszcze tak źle. Jak człowiek dosięgnie dna, to musi się odbić. Jak zacząłem rzygać ze strachu i byłem pewien, że umrę, to po kilku takich atakach zrozumiałem, że jak się za siebie nie wezmę, to ta cholerna fobia mnie zabije. Kiedy to zrozumiałem, nie miałem już żadnych problemów z motywacją, żeby przejść przez terapię.

pozdrawiam i powodzenia :Stan - Uśmiecha się:


Moje problemy! - panpanpan - 30 Sty 2010

Sęk w tym, iż mnie bardzo dołuje brak pracy i absolutny lęk przed rozmowami kwalifikacyjnymi. Brak pracy, lęk zwiększa moją fobię społeczną. W dużej mierze fobia bierze się u mnie z pewnego wyriobionego zdania o ludziach(obserwują, krytykują, braku tolerancji, wolą czyjąś porażkę, niż swój sukces). Dlatego jest mi bardzo cięzko wyjsc z tych psychicznych objawów i lęków. Lęk przed rozmową wynika, z tego iż wiem, że i tak zostanę spławiony, pozdrawiam i papa.


Re: Proszę pomóżcie! Też macie podobne objawy? - et - 30 Sty 2010

:Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:


Re: Proszę pomóżcie! Też macie podobne objawy? - milka76 - 30 Sty 2010

a moze ktos posiada te ksiazke w pdf i moglby mi ja przeslac na emaila?


Re: Proszę pomóżcie! Też macie podobne objawy? - krys840 - 31 Sty 2010

Psychoterapia to strata czasu, bo każdy z nas potrafi oszacować, ile kosztuje to, czego się boimy, a są to wymogi, które nas przytłaczają i nie ma się co oszukiwać, że jeśli z "kopyta" weżmiemy się za siebie, to nie sięgniemy dna. Emocje, które czujemy są adekwatne do wysiłku, którego się od nas wymaga. Miewacie takie stany, kiedy nie możecie przestać analizować sytuacji i doświadczeń, a to jest nic innego, jak ścisłe określanie swojego położenia, które jest dosyć beznadziejne, dlatego stać nas na desperacje. Też miałem lęk przed pracą, dwa razy podejmowałem się jej w ubiegłym roku, raz kosztem nieadekwatnego do wysiłku zysku, tzn., męczyłem się tak, że uznano, że to ponad moje siły. Przyznaję, że chociaż próbuję się przełamać, to robię wszystko, by się odsunąć. Drugi razem nie załatwiłem sobie koniecznych papierów i w ogóle nie spałem po nocach itd. Odczucie wrogości z strony innych wcale nie jest abstrakcją, bo system jest wrogi do tego stopnia, że trzeba podejmować się walki na granicy szaleństwa i psychozy. Nie dajcie się zwariować, że jesteście słabsi, bo Ci, którzy odsunęli się z wyścigu, stracili szanse też mieliby lęki i psychosomatyczne ograniczenia.


Re: Proszę pomóżcie! Też macie podobne objawy? - tomjak - 01 Lut 2010

Wydaje mi się że widzimy i czujemy więcej niż inni. To jest prawdopodobnie źródło problemów.
Trzeba nieco przytępić zmysły żeby mniej dostrzegać , zdusić wyobraźnię.
Co do roboty to zanim znalazłem tę właściwą zmieniłem pewnie osiem może dziewięć firm. Zawsze powodem zmian była strach i jakieś twory wyobraźni.


Re: Proszę pomóżcie! Też macie podobne objawy? - dawid.zareba - 01 Lut 2010

tomjak napisał(a):Wydaje mi się że widzimy i czujemy więcej niż inni. To jest prawdopodobnie źródło problemów.
Trzeba nieco przytępić zmysły żeby mniej dostrzegać , zdusić wyobraźnię.
Nie sądzę żeby to było rozwiązanie problemu. W twoim umyśle są zakodowane programy ktore sterują twoimi reakcjami w okreslonych sytuacjach. Przytepienie zmysłów to chwilowe rozwiazanie, które nie usuwa przyczyn problemu.
Pozdrawiam


Re: Proszę pomóżcie! Też macie podobne objawy? - krys840 - 01 Lut 2010

System jest jak rozwścieczona bestia, która zmusza do walki na czele z nierządem ciała, co jest najwymierniejszym oddaniem braku zahamowań w tej walce. Za tym idzie niewydolny system, który z góry marginelizuje szereg ludzi. Walka nijak się ma z pracą i rozwojem. Spójrzcie dookoła i zastanówcie się, jak wszyscy klną i gorszą innych swobodą obyczajową, rzucają w gniewie i złości przekleństwa o jednym, wielkim nierządzie, czyli wulgaryzmy, jak wielu statecznych z pozoru ludzi wyjaławia się fizycznie, wypala i ginie w stworzonych przez siebie warunkach ( od wypadków samochodowych ponad 5 000 rocznie po konflikty zbrojne itd. ). Ludzie tacy, podobnie jak my, którzy się izolujemy, potrafią spreparować jedną, jedyną tragiczną w życiu sytuację - szczyt napięcia w życiu, który bagatelizują, a który dla nas to szereg objawów i rozdzierające od środka emocje - wówczas nie mają już mozliwości odwrócenia biegu zdarzeń. Żyli bowiem mocno i powodziło się im, choć może z perspektywy więzienia i wielu jałowych dni w celi myślą inaczej. Otwórzcie oczy, a na pewno każdy z Was musi boleśnie przekonać się, że naturalnie zmysły oddalają nas z tej "mordowni". Czy naprawdę niektórzy z Was myślą, że słońce wstaje, świeci i zachodzi na nasz znak, czy raczej my powinniśmy dostosowac się do jego cyklu rocznego i dobowego, nawet bez użycia elektryczności...


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.