PhobiaSocialis.pl
Ludzie każdego obserwują i obgadują - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html)
+--- Wątek: Ludzie każdego obserwują i obgadują (/thread-4253.html)



Ludzie każdego obserwują i obgadują - Michal88 - 19 Lut 2010

Witam
Długo nie przebywałem na forum i chciałbym Wam drodzy fobicy coś zakomunikować
To jak wyszedłem z fobii zapewne nie wpłynęło na mnie ani dobrze ani źle
BYć może to była schizofrenia skoro byłem skupiony na przeżyciach wewnętrznych a na zewn wszystko mialo ostre barwy ludzie itp
Dźwięk dzwonka na lekcji,ryk ojca,głos nadjeżdżającej karetki pogotowia itp
Być może jestem w fazie remisji ale mniejsza z tym
Przejde już do konkretów

Drodzy fobicy...
To jak patrzą na nas ludzie zależy od nas..naszego potężnego mózgu który to wszystko generuje
Prawda jest taka że każdego człowieka obgadują:
"ten jest nieśmiały " "nie wychodzi z domu" "ten to ciągle pyskuje"
"ten to lewa ręka" "debil" "fałszywy katolik chodzący do koscioła"
"ten zaś za arogancki sie wymądrza" "ten bezrobotny pijak" itp
NIe oszukujmy sie tego nie da sie uniknąć
Przytocze poniżej kilka przykładów

1.Zbliżają sie Twoje urodziny,nie potrafisz nic zorganizować i jesteś bezradny
Boisz sie że odwiedzi Cię Twoja rodzina i że już z góry wiesz że przed urodzinami Cię obgadują.
W czasie urodzin milczysz.Twoja rodzina gada tylko z Twoimi rodzicami a Ty milczysz i sie nie odzywasz.
Pousmiechasz sie,spocisz na czole...rodzinka Cię żegna.."do widzenia"
POtem napewno Cię obgadują...fakt niekoniecznie to musisz być Ty ale równięż mogą obgadywać ojca,matke,twoje rodzeństwo kto wie
Pogadają i zapomną
Kolejny przykład...
2.Jesteś w miejscu pracy i nie potrafisz sie odezwać słowami do swoich współpracowników...robisz swoje...wykonujesz prace przy tym stresując się co powiedzą inni...fakt jest taki że każda osoba jakakolwiek na tej Ziemi istnieje jest obgadywana...nie ma co sie oszukiwać
Kolejny przykład
3.Jesteś w restauracji i ludzie od czasu do czasu spoglądają kto tam siedzi
Ty nie przywykłeś by tam jeść ale musisz iśc z koniecznośći bo Twoja rodzinka też poszła
Ico???Ludzie wyrywkowo patrzą w jaki sposób trzymiemy sztućce
Może nie wszyscy ludzie...każdy jest inny..jeden ma to w pupce..drugi jest ciekawski więc patrzy itp
4.W szkole podchodzisz do tablicy,czujesz sie niepewnie i pokazujesz swoje objawy na zewnątrz..masz spoconą głowe...oczy sie rozszerzają na widok Pani z matematyki czy tam innych nauczycieli
Inni to widzą...ale nie wszyscy...sam sie przekonałem że inne osoby nie zwracają uwagi..to zależy i od człowieka i od tego jak my siebie traktujemy,jeśli np stoimy sztywno to wbudza to pewien niepokój
Kolejny przykład
5.Kościół...wchodzimy do kościoła...potem zaczyna się Komunia Św
Niektórzy których znasz nie idą...patrzą jaki znajomy idzie a jaki nie
Ktoś sie Ciebie pyta czy idziesz do Komuni a Ty mówisz zdenerwowany "nie"
Potem analizujesz to że ten ktoś o Tobie wie że sie boisz iść do Komuni
Nie oszukujmy sie...jeśli ktoś nas dobrze zna to wie czego sie obawiamy
Ja kiedyś mówiłem kuzynowi że wole stać przy wyjściu a potem szybko lecieć do domu.Ten zaś sie usmiechnał i gadal"oj Michal Michal"
A kuzyn jest taki że powie wszystko rodzicom...sama matka i ojciec mogą to potwierdzić
Raz było tak że pomylilem ławki ze stresu a potem kuzyn sie z tego smial
Było minęło żyje sie dalej ale on to co chwila wspomina moje akcje z ludzmi itp.
Raz było tak że mój wujek ktory wiedzial ze nic nie umiem robic zapytał"
o Michal slyszalem że dziadek Cie nauczyl jak piec ziemniaki,to fajnie"
Ja to odbieralem wiadomo jak a mialem przecie ok 18lat
Lista przykładów jest długa ale nie będe tyle sie rozpisywał bo sami wiecie jak jest


Na koniec drodzy fobicy powiem Wam
Nie wyolbrzymiajmy tego jeszcze bardziej bo sami wiemy że każdy cżłowiek nie jest idealny,ma swoje wady i zalety,obgadywanie zestrony innych ludzi jest nieuniknione i trzeba do tego przywyknac
Grunt to siebie szanowac i nie przejmowac sie opinia innych
Nasz mozg jest potezny
A ja po tym dlugotrwalym stresie i lęku przed ludzmi poprostu sie wypalilem i bralem dodatkowo leki na schizofrenie..odstawilem je i mam wrazenie ze juz nie jestem czlowiekiem tylko jakims zjawiskiem ktore na spokojnie analizuje moja przeszlosc...pracuje..funkcjonuje..wykonuje niekiedy obowiazki domowe..do ludzi gadam ale tak jakby ich nie bylo
Szanujcie sie drodzy fobicy i dobrze wiecie ze to wszystko jest przemijalne
Fakt ludzie maja swoje sprawy ale czasami jak sie nudze to karmia sie i obgaduja innych..my też przecie to robimy czasami prawda???
Musimy obudzic sie z tego glebokiego snu,wyjsc na proste,wyjsc z tego bagna
Wiecznei życ nie bedziemy a nie poto zyjemy bysmy sie bali ludzi
Pisze co mysle...na koniec jakbyscie mogli to napiszcie mi czy to co napisalem jest normalne
Nie możemy żyć każdym dniem w przekonaniu że codziennie nas obserwują i myślą dlaczego nei pracujemy itp

Pozdrawiam serdecznie :Stan - Uśmiecha się:


Re: Ludzie każdego obserwują i obgadują - panpanpan - 21 Lut 2010

Troszkę zagalopowałeś się. Pamiętaj, że każda osoba, jak wspomniałeś ma inny mózg, a co za tym idzie inną tolerancje na stres. Są osoby, które plując im w twarz będą smiały się, są takie, które w ostrej awanturze z przełożonym smieją się, a są takie, które trzęsą na widok obcej osoby, ktora na nich patrzy. Fobie społeczną nie jest tak lekko odstawić na półkę jak ksiązke. Fobicy to bardzo wrażliwe osoby i masakrycznie niską tolerancją na stres. Małą kłótnia z ojcem, pracodawcą, w sklepie potrafi ich paraliżować i sprowadzać ich IQ do poziomu 10. Pozdrawiam.


Re: Ludzie każdego obserwują i obgadują - Mike - 22 Lut 2010

Ja miałem przewrażliwienie na wzrok innych. I każda próba patrzenia na mnie mi dawała do myślenia "co znowu nie tak", zresztą był też okres że ludzie s+:Ikony bluzgi pieprz: na sam mój widok:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:. Już mi to tak nie przeszkadza, a przynamniej nie myślę o tym. Bo co mam sie przejmować tym co myślą inni, skoro ja ich nie znam. Oni mnie zresztą też. Nie da się wszystkim dogodzić. Jednak nadal nie lubię być w centrum uwagi, dlatego wolę ciemność. A wszelkie wystąpienia publiczne zabijają.

Jednak zaliczyłem kilka eventów wymagających kontaktu z ludźmi, co minimalnie dało mi odwagi i wyszło, że ludzie nie są tacy źli na jakich wyglądają. No przynajmniej niektórzy, a już na pewno nie tak źli i odpychający jak mój ojciec.

Najlepiej jest się pchać w sytuacje wymagające kontaktu z drugim człowiekiem i nie myśleć za dużo.

Miałem kiedyś fobię, dzięki której wysłanie SMS'a z przystanku było praktycznie nie możliwe, bo czułem że wszyscy się gapią i że ktoś się zaraz przyczepi. Obecnie fobii nie mam, ale ludzie z FS to ludzie superwrażliwi. Sytuacja która na normalną osobę by nie podziałała, osoba z FS będzie rozmyślać przed tydzień przed i tydzień po w najlepszym przypadku.

Ja należę do osób, które mają bardzo wysoką tolerancję na stres, bo doświadczyły masę stresu w dzieciństwie w domu rodzinnym. Ale jakoś średnio to na mnie działa. Aczkolwiek rozmowy kwalifikacyjne w ŻADEN sposób mnie nie stresują. Stresują mnie identycznie jak pójście do kuchni i zrobienie sobie herbaty. A nie miałem masy takich rozmów, bo ledwie ze 3:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:.
Ale wejście do akademika i spytanie się czy można się przenieść, za ile etc. już jest stresujące.

Ale ja mam taki chory system, że jak za pierwszy razem się nie uda złamać, to innego dnia próbuję jeszcze raz, nie da rady próbuję trzeci raz i tak aż gdy się uda. Hehe z Akademika było tak, że dwa razy poległem. Trzeciego dnia zaliczyłem 7 takich budynków za jednym zamachem. Tradycyjnie najgorszy był pierwszy raz.

Ale podbicie na jakimś spotkaniu do aktora i po poproszenie o wspólną fotkę nie jest kosmicznie trudne (z zagranicznym aktorem jest znacznie łatwiej, mimo że nie znam angielskiego), nawet jeśli nie mam własnego aparatu jak się okazało jakiś czas temu:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:.

Z FS trzeba walczyć, szkoda życia na lęki.


Re: Ludzie każdego obserwują i obgadują - eric - 24 Lut 2010

Ja mam totalnie w dupsku co myślą o mnie czy mnie obgadują itp. A byleby mnie nie bili tak jak w gimnazjum i będzie ok. W szkole często są żarty w moim kierunku ale mnie to nie rusza w ogóle, działa metoda "nie reaguj to się znudzi". W gimnazjum nie działała niestety ale tam były zwierzęta. Nie reagowałem to dostawałem po ryju. Ale zostawmy to, niech rany spokojnie się goją, nie warto tego rozdrapywać. Ważne że teraz jest dobrze. Że koledzy czasem się nudzą i chcą się pośmiać - przyjąłem to za normalne i jest ok. Sam nie raz wypruwam flaki z nudów w szkole. Ale mimo wszystko nie obgaduję z kumplem innych osób - ja w ogóle nikogo nie obgaduję z nikogo sie nie śmieję. Dlatego czasem trudno mi zaakceptować że inni tak robią ale cóż - nobody's perfect.

Ciągle przerażają mnie tłumy - tramwaj WYPEŁNIOOOONY ludźmi po brzegi to moja zmora. Tutaj też mam gdzieś czy mnie ktoś obgaduje czy nie - lęk i tak jest. Pot z czoła cieknie. Nienawidzę tłumów. Czuje się zagrożony w zamkniętym pomieszczeniu z masą ludzi dookoła, np. w tramwaju.

Jeszcze taka historia - kiedyś wydawało mi sie że jestem ciotą bo boje sie usiąść na miejscu tyłem do kierunku jazdy bo wszyscy sie będą gapić. Po obserwacji przez lata co widzę - te miejsca są bardzo rzadko zajmowane jeśli są wolne inne. Niektórzy wolą stać niż tam siedzieć - więc chyba zbyt surowo siebie oceniałem. Teraz mam to gdzieś - nie lubie siedzieć twarzą do innych to nie siedzę i nie czuje się z tego powodu gorszy.

Jakby jeszcze przezwyciężyć ten strach w tramwajach czy autobusach... ale chyba nie warto sie z tym bić, niedługo bedzie prawko, a jak jest ciepło to do miasta mam rower (brak tłoku, nie trzeba płacić za bilet/benzynę, nie trzeba stać w korkach, można uciec dresom z chodnika :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:)


Re: Ludzie każdego obserwują i obgadują - soulja - 24 Lut 2010

...


Re: Ludzie każdego obserwują i obgadują - Jas - 25 Lut 2010

Ja to wszystko wiem. Co więcej uważam takie zwykłe obgadywanie innych za nic złego. Tzn. to chyba dość normalne, że się z tym czy innym zagada: "a ten Janek to kupił sobie nowy samochód, widziałeś co za dziwny kolor?" albo: "Marysia pomyliła ostatnio autobusy" itp. Bo to są zwykłe codzienne sprawy, no trzeba o czymś przy obiedzie pogadać albo ogólnie i mówiąc o tych ludziach ja nie myślę o nich, że są gorsi bo coś głupiego zrobili czy błąd popełnili, mówię to neutralnie, czasem nawet z sympatią (myśląc: "pomyliła autobusy i wcale się tym nie przejęła, pośmiała się sama z siebie i stwierdziła, że będzie miała dłuższy spacer czyli korzystnie dla zdrowia"). Wpadki innych przyjmuję raczej z sympatią, czasem podziwem, że w obliczu czegoś takiego potrafią wyjść z tego obronną ręką; nie śmieszą mnie i nie myślę o ludziach tych źle.

I wiem, że większość ludzi podobnie do tego podchodzi.

A mimo to panicznie boję się moich wpadek, jakbym ja pomylił autobusy to bym chyba zszedł na zawał z miejsca :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: itp...
Nie wiem dlaczego tak jest - niby wiem, że ludzie nie myślą o drobnych błędach innych źle, a jednak się boję te błędy popełniać...


Re: Ludzie każdego obserwują i obgadują - trash - 25 Lut 2010

eric
Cytat: kiedyś wydawało mi sie że jestem ciotą bo boje sie usiąść na miejscu tyłem do kierunku jazdy bo wszyscy sie będą gapić. Po obserwacji przez lata co widzę - te miejsca są bardzo rzadko zajmowane jeśli są wolne inne. Niektórzy wolą stać niż tam siedzieć
o to to to ! Kto w ogóle takie miejsca wymyślił !? Za jaja bym go powiesił :Stan - Niezadowolony - Diabeł: Przypomniała mi się pewna sytuacja kiedy to jechałem przepełnionym autobusem siedząc na takim właśnie miejscu ... jeszcze na przeciwko siedziała ładna dziewczyna . Masakra ... totalnie nie wiedziałem co zrobić z głową rękami, wzrokiem ... nigdy nie miałem choroby lokomocyjnej a niemal sie porzygałem ze strachu w tym autobusie. Kiedy autobus dojechał to wreszcie wyszedłem cały spocony i szczęśliwy :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Nigdy więcej ! Wolę stać !

Wracając do tematu Michal88
Cytat:Grunt to siebie szanowac i nie przejmowac sie opinia innych
dodał bym do tego jeszcze jedną rzecz zdać sobię sprawę z tego "kto w ogóle zwraca na mnie uwagę?" staram się negować takie głupie myślenie, że ktoś się śmieje to pewnie ze mnie ,że ktoś się krzywo spojrzał, że ktoś coś tam komuś powiedział na mój temat . Większość fobików to ludzie raczej nie rzucający się w oczy , uznawani za cichych i zamkniętych w sobie (chociaż nie zawsze tak jest) , nieraz za zbyt nerwowych i tyle . Nie jesteśmy jakimś idealnym obiektem dla plotkarzy, raczej nudnym i statycznym . Niestety bywają wyjątki (kiedy np. chodzi się do szkoły z hołotą, lub mieszka na takim czy innym osiedlu) gdzie każdy "nie-ziom" staje się kozłem ofiarnym, ktoś kto jest cichy i spokojny zaraz będzie "pedałem" ,niestety nieraz ciężko wtopić się w tło, ale nie jest to niemożliwe. Nieraz dobrze jest zacisnąć zęby i przynajmniej w minimalnym stopniu próbować wtopić się w otoczenie.
Całe swoje życie byłem "neutralny" ,większość osób nie miała na mój temat zdania ... zdarzało się że ktoś zapominał nawet jak mam na imię (lub przyklejał mi jakieś inne) . Oczywiście były tez przykre incydenty ... kiedy ktoś obrażał mnie przed innym , albo kiedy słyszałem gdzieś jak kilku debili szeptało między sobą "aaa ten pedał" (wtedy to akurat faktycznie nie było "urojenie" i mówili to o mnie) ,ale nie ma się co tym przejmować, w końcu nie tylko mnie obgadywali :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: i przecież nie jednego nazwali w swoim życiu frajerem czy pedałem . Przecież my fobicy jesteśmy raczej najnudniejszymi obiektami do obgadywania a ze niektórym się nudzi :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Ludzie każdego obserwują i obgadują - eric - 25 Lut 2010

Ja potrafię olewać ale do momentu gdy w grę nie wchodzą czyny. Podstawówka (4-5-6) i gimnazjum (całe 3 lata) miałem już hołotę w klasie. Rodzice zawsze mówili - nie lubisz głupich żartów to na nie nie reaguj to się znudzi. Niestety od 4 a właściwie 5 podstawówki to przestało działać. Nie reagowałem na to że byłem nazywany tak czy inaczej, ale jak w szatni od wf dostawałem po łbie to już nie było mi tak łatwo olać sprawę. Jak chodziłem przez pewien okres cały osiniaczony bo jednemu kolesiowi się nie podobałem to też nie byłem tak skory do olewania. Nie mogłem oddać, bo on miał za sobą pół klasy, a ja nie miałem nikogo bo nie interesowały mnie znajomości.

Jaką naukę z tego wyniosłem - fobię po pierwsze. Po drugie - osoba która szuka wolności w taki sposób jak ja - znaczy ma w dup*e ludzi, nie jest "ziomem", liczy się tylko krąg najbliższych ma przechlapane w szkole i na osiedlu jeśli mieszka tam hołota. "I Herkules d*pa kiedy ludzi kupa". Osoba taka nie powinna się długotrwale angażować w żadne grupy. Niestety wymusza to szkoła. Sam zamierzam wyprowadzić się na osiedle gdzie nie będzie hołoty. Najchętniej bym się wyprowadził na jakieś odludzie - osiedle może wypełnić się hołotą za kilka lat, a na odludziu szansa jest bliska zeru.

Można też zaangażować się w życie osiedlowe - oczywiście jeśli będzie się w ogóle w stanie "wkupić" w towarzystwo. Dla mnie taka metoda to jak gwałt na samym sobie, nigdy tego nie zrobię, wole się przeprowadzić niż robić wbrew samemu sobie żeby przetrwać. Tamto to by było po prostu jakbym dał im d*py...


Re: Ludzie każdego obserwują i obgadują - Miley - 13 Mar 2010

Z tego co piszesz to wydajesz sie normalnym człowiekiem a nie jakim zjawiskiem czy cos. Ja kiedys brałam leki antydepresyjne. A jak przestałam to czułam sie dosc dziwnie ale to mineło :Stan - Uśmiecha się:


Re: Ludzie każdego obserwują i obgadują - stap!inesekend - 13 Mar 2010

Obserwują tak, ale czy wszyscy obgadują? Eeee... Nie popadajmy w skrajności. A nawet jak obgadują to i tak nie zawsze ma to jakieś poważne konsekwencje (no, ale czasem ma, oczywiście).
@Jas - Ja ostatnio sam mówiłem o tym, że wsiadłem do złego autobusu - więc nie jest chyba ze mną tak źle :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Ludzie każdego obserwują i obgadują - Joanna C - 15 Mar 2010

Witam wszystkich,fajnie że zalazłam to forum bo od dzieciństwa meczy mnie to że nie potrafię czuc sie dobrze o swobodnie gdy patrzą na mnie ludzie a już nie daj Bóg duzo ludzi.Dzieki wieloletniej psychoterapii,jakoś powoli oswajam mój lęk,ale niestety teraz gdy zaczęłam studia znów sie okropnie męczę.Przeraża mnie perspektywa przedstawienia prezentacji przed grupą więc robię to z ławki,żeby tylko nie musieć stanąć na srodku.Wyobrazam sobie że bym po prostu zemdlała,albo cała bym się trzęsła i tym samym się ośmieszyła przed wszystkimi.Czuje sie gorsza od innych.Nie umiem odezwać się w grupie choć nieraz mam coś do powiedzenia ale woę milczeć, bo boję się że będę brzmieć niepewnie,lękliwie,boję sie konfrontacji z ludżmi.Nieraz myślę o rezygnacji ze studiów ale są one dla mnie wielką życiową szansą i nie chcę tego potem żałować.nie lubię siebie takiej wycofanej,uległej,ale na razie lęk jest zbyt wielki....Pozdrawiam wszystkich fobików:Stan - Uśmiecha się:


Re: Ludzie każdego obserwują i obgadują - Erik_Satie - 29 Maj 2010

Michał88, to co mówisz to oczywiście prawda, ale zapominasz o tym, że FOBIA to lęk IRRACJONALNY. Co z tego, że wiem na pewnym poziomie świadomości, że nie ma się czego bać, że każdy człowiek jest obiektem obmawiania itd. skoro na najniższy poziom świadomości to nie trafi i dalej się boję. Posty tego typu są o du** otłuc za przeproszeniem. Bo to tak jakbyśmy byli bandą debili, które nie wiedzą jak jest świat ułożony. Wiemy, a nasz strach ma głębsze podłoże niż niezrozumienie zasad funkcjonowania społeczeństwa.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.