FS + alkoholizm - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html) +--- Dział: Inne zaburzenia psychiczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-42.html) +--- Wątek: FS + alkoholizm (/thread-4261.html) Strony:
1
2
|
FS + alkoholizm - transformers - 20 Lut 2010 Jak wiadomo alkohol i jego sposób oddziaływania na umysł to kusząca propozycja dla fobików i nie tylko. Bardzo łatwo można wpaść w pułapkę - vide ja. Chciałbym wiedzieć ilu z Was ma problem alko, jak sobie radzicie, albo poradziliście. Może ktoś myśli o terapii, albo jest w trakcie, może po. Jak sobie radzić na spotkaniach, grupie itd, w końcu to sytuacje stresujące dla kogoś z FS. Ogólnie wątek dla fobików alkoholików Re: FS + alkoholizm - trash - 20 Lut 2010 U mnie zaczęło się w wieku 19 lat, wcześniej miałem bardzo sporadyczne kontakty z alkoholem i innymi używkami . Zacząłem pić dlatego że alkohol tłumi lęki, poza tym zapijałem wszystkie swoje smutki i niepowodzenia najczęściej "do lusterka" . Piłem praktycznie codziennie dopóki nie spróbowałem innych używek (głównie "makowe" klimaty) . Przez jakiś czas żyłem sobie w miarę "normalnie" brałem antydepresant ,chodziłem na terapię indywidualną, miałem pracę, codziennie sobie ćpałem (jak nie miałem materiału to w ostateczności piłem) . Mogę powiedzieć że od kiedy zacząłem ćpać, alkohol przestał mi "smakować" . Potem przyszły problemy z kasą, z robotą itd. i z powrotem picie . Musze powiedzieć że alkohol jest najgorszym jakiego w życiu spróbowałem i to właśnie pod wpływem alkoholu zrobiłem najwięcej głupich rzeczy i sporo zepsułem w swoim życiu . Teraz nieco się zmieniło i chcąc nie chcąc nie ćpam i nie piję już jakiś czas . Co do terapii typu AA to ogólnie bardzo żałośnie to wygląda ... te ich mitingi, 12kroków/tradycji wkuwanie masy teorii do głowy, "sekciarski" charakter ... porażka . Dla fobika w pierwszej kolejności terapia indywidualna , potem ewentualnie grupa . Re: FS + alkoholizm - transformers - 21 Lut 2010 Nie dużo wiem o AA, tyle co z Internetu i z opowieści dwóch gości. Jako ateistę odstrasza mnie ta ciągła gadanina o bogu. Niby zaznaczają swą neutralność słowami "jakkolwiek go pojmujemy", ale nie bardzo mnie to przekonuje... Gwoli ścisłości nie miałem na myśli AA. Chodzi mi o terapię w ośrodku terapii uzależnień, tam sprawa trochę inaczej wygląda. Nie wiem na ile inaczej bo jestem dopiero po czterech spotkaniach grupy wstępnej. Re: FS + alkoholizm - qabriel - 21 Lut 2010 ... Re: FS + alkoholizm - Mysza - 21 Lip 2010 Zoe napisał(a):[off]Cytat:Alkoholik po odwyku jest zdrowy.Gwoli ścisłości: choroba alkoholowa zostaje na całe życie. Co zresztą potwierdzasz słowami : Chciałam napisać niemal to samo co Zoe, ale nie wypada mi OT robić :] No, niestety, alkoholikiem się jest przez całe życie. Można być co najwyżej trzeźwym alkoholikiem. Detox nie leczy, jedynie odtruwa. Terapia jest konieczna i dużo pracy nad sobą, pracy do końca życia. Ale można żyć z tą chorobą normalnie, na trzeźwo, odpowiedzialnie. Pokrewne tematy: Fobia a alkohol w dziale "Fobia społeczna", FS i alkoholizm w dziale "Fobia społeczna i inne zaburzenia psychologiczne i ogólne". Re: FS + alkoholizm - Hortensjusz - 21 Lip 2010 detoksykacja alkocholowa ze strony click Cytat:usunięcie toksyn spowodowanych zatruciem alkoholem i zmianami metabolizmu w ciągu alkoholowym, wyrównanie zaburzeń wodno elektrolitowych, poziomu jonów potasu, sodu, magnezu. Usunięcie bądź złagodzenie abstynencyjnych objawów psychicznych i somatycznych. Leczenie schorzeń wywołanych, zaostrzonych przez alkoholizm, lub towarzyszących. Zapobieganie lub łagodzenie powikłań głównie padaczki alkoholowej i majaczenia alkoholowego.Dla mnie choroba=związek z ciałem. Organizm już nie potrzebuje alkocholu/narkotyku. Oczywiście pozostaje "uzależnienie psychiczne". Jednak dla mnie nie jest to chorobą tyko zespołem nawyków. Przecież Przecież rodząc się nie wiedział że jak będzie miał jakiś problem to zapije i chociaż na chwile zapomni. Nauczył się tego od otoczenia. Skoro się nauczył raz to może nauczyć się innych zachowań, innych sposobów redukcji stresu, radzenia sobie z problemami, czucia się dobrze. Wystarczy że znajdzie coś lepszego w zamian. Otoczenie ludzi którzy nie nadużywają alkoholu, zamiast zapijać problemy będzie działał by je rozwiązać.... Na pewno w zmianie nawyków może pomóc też bardzo silne skojarzenie alkoholu z najbardziej obrzydliwymi rzeczami jakie tylko jest sobie w stanie człowiek wyobrazić. Wtedy uruchomi się sam instynkt samozachowawczy (przetrwanie) i będzie omijał flaszke szerokim łukiem. Re: FS + alkoholizm - Zoe - 21 Lip 2010 Hortensjusz, nie będę robić offa-> przeczytaj tematy podane przez Myszę. Gdyby alkoholizm (czy jakiekolwiek inne uzależnienie) można było zwalczyć jedynie siłą woli ...nie byłoby problemu. Nie bez powodu alkoholizm nazywany jest chorobą społeczną-niszczy nie tylko organizm człowiek ale też jego otoczenie. Trudno uzdrowić wszystkie płaszczyzny przesiąknięte tą chorobą... Re: FS + alkoholizm - Mysza - 22 Lip 2010 Hortensjusz, ja nie wymyśliłam tego, że alkoholikiem jest się przez całe życie. Piszę o opiniach specjalistów. Z tym się żyje do końca życia. A silna wola jest niezbędna, żeby w kryzysowej (i nie tylko) sytuacji nie "zapić". Trzeba się kontrolować i nie odpuszczać. Kiedy tylko zacznie się trzeźwemu alkoholikowi wydawać, że już jest całkiem zdrowy i może w pić w sposób kontrolowany, to cała terapia na marne. W przypadku alkoholizmu ciało zdrowe jest bardzo szybko, uzależnienie fizyczne nie jest tak silne jak psychiczne. Ale nie można powiedzieć, że człowiek jest zdrowy. Każdy kieliszek powoduje powrót do choroby. Nie ma takiego czegoś jak picie kontrolowane przez alkoholika. Piszesz, że "wystarczy silna wola". Tylko ludzka silna wola jest bardzo słaba. Równie dobrze wszystkim fobikom społecznym można by zaproponować leczenie jedynie siłą woli. Niestety, to nie wystarczy. Tu potrzebna jest mobilizacja, wsparcie, świadomość swoich problemów, czasem pomoc specjalisty (nie zawsze, można do wielu rzeczy samemu "dojść" np. czytając wydawnictwa dot. swojego problemu). W przypadku fobii społecznej leczenie farmakologiczne jest czymś w rodzaju detoksu dla osoby uzależnionej. Zmieniamy chemię mózgu ale nie zmieniamy na stałe naszego poczucia własnej wartości czy schematów postępowania. Więc, podobne jak dla trzeźwiejącego alkoholika odtrucie jest początkiem bezustannej pracy nad sobą, tak dla fobika leczenie farmakologiczne będzie początkiem terapii i emocjonalnego dojrzewania. :] A w gruncie rzeczy alkoholizm (i inne problemy psychiczne) są często jednocześnie skutkiem i przyczyną niepowodzeń. Zdrowa emocjonalnie osoba nie zacznie zapijać swoich problemów ale spróbuje je rozwiązać. Dlatego uzależnienia dotykają najczęściej osoby mające problemy, chociażby wydawały się niewielkie. (Najczęściej są to problemy z niską samooceną, niedojrzałość emocjonalna i podobne.) Inna sprawa to zbyt częste picie (lub zażywanie innych środków odurzających) w celach rekreacyjnych. Chociaż również w takim przypadku największe prawdopodobieństwo uzależnienia dotyczy osób "z problemami". Tym, których interesuje lub dotyka (pośrednio lub bezpośrednio) problem alkoholizmu, polecam książkę Ewy Woydyłło "Rak duszy. O alkoholizmie." Re: FS + alkoholizm - Hortensjusz - 22 Lip 2010 Cytat:Piszesz, że "wystarczy silna wola"To jest w poście Zoe. Ja Nidzie nie użyłem tych słów. Jak najbardziej zgadzam się że "silna wola" jest strategią bardzo mało skuteczną. Dlatego pisałem oczymś zupełnie innym. Problem jest w tym że alkohol kojaży mu się zbyt pozytywnie, tzn. dobra zabawa, ulga, odwaga, wolny od problemów, poczucie kontroli nad otoczeniem, swoboda rozmowy. I mnustwa tych wszystkich przyjemnych stanów nauczył się że doznaje dzięki procentom. Trzeba mu to po pierwsze obrzydzić. Czyli myśląc o wypiciu ma widzieć jak najbardziej realne obrazy wymionić, czuć zapachy fekaliów, ma odczuwać w ciele wszystkie skutki kaca, słyszeć ludzi śmiejących się z niego gdy leży w rynsztoku, czuć ten wstyd jaki czuł wtedy. Chodzi o to Ma te wszystkie negatywne skutki przeżywać over and over again. Problem w tym że sięga po kielisze a jego umysł/głowa/podświadomość jakkolwiek zwać zamiast go zniechęcać to go wręcz zachęca pozytywnymi skojażeniami. Po drógie i to musi mieć właściwą motywacje do czyli zaraz po tym obrazy jego odkładającego kieliszek skojażone z dumą, radością, dzieci tulące się do niego, rzesze ludzi gratulująca mu(szczególnie jakieś autorytety) czuć słyszeć, wszystkie zmysły w to zaangażowane. To bedzie napewno bardziej skuteczne niż jakieś postanowienie, przyjdzie trudniejszy moment w życiu i już po jego silej woli, potem czuje wine, zapija i błędne koło. A to tylko jedno z "narzędzi" jakie można zastosować by pomuc mu nauczyć się nowych "schematów postępowania". O otoczeniu też pisałem bo jeśli wruci do znajomych od flaszki to przecież wiadomo co się stanie. Cytat:Zmieniamy chemię mózgu ale nie zmieniamy na stałe naszego poczucia własnej wartości czy schematów postępowania.obiema rękami się podpisuje pod tym. Dlatego terapia poznawczo-bechawioralna to krok w dobra strone. Ja jednak doświadczyłem jak wiele rzeczy można przeskoczyć gdy skupi się na rozwiązaniu zamiast na problemie (a chyba z 80% tego forum jest o tym, żaleniu się, "dzieleniu doświadczeniami" , dragach). Dlatego gorąco zachęcam do zainteresowania się samodzielnością, nlp, samopomocą, działania inaczej niż dotąd obserowania rezultatów poprawiania, wyrabiania sobie niezależnosci emocjonalnej. ale mnie poniosło :-D Re: FS + alkoholizm - Zoe - 22 Lip 2010 Jestem daleka od skupiania się na objawach choroby zamiast na zdrowieniu jednak dzielenie się doświadczeniami ma też swoje dobre strony , Hortensjusz. Oto widzimy, że nie tylko my mamy trudności w relacjach ze światem. Alkoholicy mają naprawdę mnóstwo zalet: są rzetelni, wytrwali, pracowici, ambitni, zdyscyplinowani. To niekiedy staje się ich przekleństwem bo zawieszają sobie poprzeczkę niewspółmiernie wysoko w stosunku do swoich możliwości. To powoduje, że częściej odczuwają i boleśniej doznają porażki-bo gdzieś nie dali rady (to nic , że nikt by nie dał na takich obrotach), nire wyrobili się (to nic, ze to przekracza ludzkie możliwości)... krótko mówić yndrom buka/boga/ jaki towarzyszy większości dda, daje im nieźle popalić. No i zaczyna się upychanie frustracji->zapijanie. Jednak gdybym miała wybrać się w podróż dookoła świata zabrałabym ze sobą niepijącego alkoholika serio, serio Problem jest w tym że alkohol kojarzy mu się zbyt pozytywnie, tzn. dobra zabawa, ulga, odwaga, wolny od problemów, poczucie kontroli nad otoczeniem, swoboda rozmowy. I mnóstwa tych wszystkich przyjemnych stanów nauczył się że doznaje dzięki procentom. Krótko mówić chodzi o radzenie sobie z trudnymi emocjami-tego alkoholik nie potrafi. Ba! zwykle ma problem z nazwaniem i wyrażeniem emocji, a co dopiero z zatrzymaniem ich i spokojnym, nie destrukcyjnym wypuszczeniem. Nie mogę się zgodzić, że alkohol kojarzy się dobrze. Lwia część alkoholików wyrosła w domach alkoholowych-skojarzenia dobre nie są. Każdy człowiek wynosi z domu sposób radzenia sobie w świecie, który zaobserwował w otoczeniu. Alkoholik pomimo złych wspomnień z domu, sięga po alkohol bo zna tylko tę, doraźnie "skuteczną metodę. Naukę innych sposobów funkcjonowania można więc przyrównać do resocjalizacji. ps. Dobrze mi się Ciebie czyta Hortensjusz, ale błędy ort. na jakie natrafiam psują cała przyjemność. Przypuszczam, że jesteś dysortografem i zapewne zdajesz sobie z tego sprawę, dlatego mam do Ciebie prośbę: skorzystaj, proszę ze standardowych pluginów dostępnych chyba we wszystkich przeglądarkach. Np do Firefox'a można ściągnąć b. fajny dodatek jakim jest polski słownik poprawnej pisowni który będzie sprawdzał pisownię, dzięki czemu unikniesz prostych błędów ort. Sama też chętnie z korzystam z tego udogodnienia. Re: FS + alkoholizm - Hortensjusz - 23 Lip 2010 Cytat:Nie mogę się zgodzić, że alkohol kojarzy się dobrze.Chodzi mi o coś jak ANTS (Overcoming Social Anxiety). Czyli najczęściej zdania, stwierdzenia, obrazy które są właściwie poza świadomością. No więc dda może mieć mnóstwo negatywnych wspomnień i skojarzeń z alkoholem i mocne postanowienie że nie będzie pić, ale przyjdzie jakiś gorszy dzień/problem nadarzy się okazja. I właśnie to jest kluczowy moment, bo wchodzi w pewien schemat "który zaobserwował w otoczeniu" i sięga po kieliszek. W chwili tego działania jego "podświadomość" odcina mu racjonalne myślenie, tzn. czyli wszystkie słowa, postanowienia, świadomość skutków. Zamiast tego serwuje mu te parę pozytywnych skojarzeń (ulge, rausz, zabawę) które motywują go do wypicia. W w tym momencie nie ma wyboru porostu to robi. A potem przychodzi moralny kac, obwinianie i błędne koło. Trzeba więc zrobić nowe skojarzenia na nieświadomym poziomie. Tak ja to widzę. Oczywiście nie jestem dda, to adaptacja metody która bardzo mi pomogła wypracować sobie nowe podejście do kontaktów z ludźmi. Zajęło to trochę czasu ale zidentyfikowałem większość "myśli" które sabotowały moje świadome działania. Wtedy dopiero na pierwsze miejsce wyszła "pustka w głowie" czyli nikłe kompetencje społeczne spowodowane latami izolowania się, nie ćwiczenia. Ale i na to są sposoby :-) Cytat:Naukę innych sposobów funkcjonowania można więc przyrównać do resocjalizacji.Uczysz się w pewnym sensie żyć na nowo. Wybierasz inne działania. Obserwujesz jak zachowują się ludzie którzy sobie dobrze radzą w tym co chcesz osiągnąć ( tu przykładni uczciwi obywatele) i naśladujesz. Jeśli będziesz robić taka jak dotąd to będziesz mieć wiadome efekty. Re: FS + alkoholizm - coolstorybro - 23 Lis 2010 pije kiedy mam cos załatwić i to działa. jak nie trzeba wychodzic z domu (a prawie w ogole nie trzeba) to nie pije. Re: FS + alkoholizm - qabriel - 23 Lis 2010 ... Re: FS + alkoholizm - coolstorybro - 23 Lis 2010 strategia to żadna, ale fajnie jakby coś innego działało na mnie ; ) Re: FS + alkoholizm - Pietrek - 25 Gru 2010 Hehe, tak sobie wypić i być na luzie, chciałbym tak. Niestety dla kogoś kto ma erytrofobie to nie takie proste. Jak wypiję, moje policzki robią się czerwone i przez to mam całą impreze s+ą nie mówiąc już żeby z takim ryjem gdzieś wyjść do ludzi czy coś załatwić. Gdybym nie miał tego rumienia na pysku to szybko stanąłbym na nogi a tak błędne koło: podleczę psychę, kilkoro ludzi zacznie mi dogryzać, że jestem czerwony i znowu psych skryklana. Aż sie dziwie, że tak mało tutaj na forum o czerwienieniu, sami szczęśliwcy co tego nie mają? Bez tego nie miałbym fobii, byłbym wolny. Co do alkoholu to można powiedzieć, że od 15 lat jestem weekendowym alkoholikiem, często coś się ze znajomymi "zmontuje". Teraz już raczej rzadko bo paczka się rozpada a ja też staram sobie inne zajęcia znajdować. Re: FS + alkoholizm - zjawecki - 01 Sty 2011 hee, a ja pije bo jest lepiej i wtedy ''kit z tym wszystkim'' a puzniej zdycham jest zle wiec dochodze do siebie i znowu jest lepiej wychodze do ludzi i co Wielka Bania wiec trzeba sie chyba napic !!! uffff meczaca terapia nie polecam Re: FS + alkoholizm - coolstorybro - 01 Sty 2011 no i mozna fajnie w marskosc watroby popasc;] Re: FS + alkoholizm - zjawecki - 01 Sty 2011 zgadza sie wątroba jak wątroba zawsze można ja podleczyć gorzej z trzustką Re: FS + alkoholizm - coolstorybro - 01 Sty 2011 podleczyć tak, ale potem jak juz bedzie powazniejsza choroba to zadne leki, tylko przeszczep ktory ciezko sie przyjmuje, albo i nie. żylaki przełyku, wodobrzusze, nie ma co pic tyle Re: FS + alkoholizm - TGTB - 03 Sty 2011 [Obrazek: ALKOHOL-OTePIA-OMIESZA-WYKOLEJA.jpg] [Obrazek: HETalcoholalcoholismalkoholizm.jpg] Re: FS + alkoholizm - zjawecki - 04 Sty 2011 8) bez przesady z tą abstynencją wszystko jest dla ludzi Re: FS + alkoholizm - Michał - 04 Sty 2011 Śmierć też jest dla ludzi, ale nie trzeba jej wołać. Re: FS + alkoholizm - pysia - 06 Mar 2017 Czy sądzicie ,że ludzie cieprpiący na fobie społeczną częściej sięgają po alkohol? W sumie wydaje mi się bez sensu to pytanie bo chyba tak jest. Przynajmniej w moim przypadku....Dodaje pewności siebie jak nic Re: FS + alkoholizm - niki11 - 06 Mar 2017 Tak, ja kiedyś piłam praktycznie co 2 dni, żeby czuć się 'lepiej', w porę oprzytomniałam i skończyłam z tym teraz tylko leki, alko okazyjnie Re: FS + alkoholizm - ewl - 06 Mar 2017 Parę lat temu jak jeszcze nie pracowałam, to w wakacje piłam kilka razy w tygodniu. I to.. z fobikami tak właściwie. Na trzeźwo się spotkać było zbyt stresująco, więc łaziliśmy po mieście racząc się piwem. Miałam kiedyś styczność z pewnym człowiekiem - alkoholikiem. Też miał problemy podobne do naszych, może niekoniecznie fobię, ale osobowość (jakąśtam, nie pamiętam), ogólnie niską samoocenę itd. No i został alkoholikiem już w wieku około 20 lat. Spotykałam się z tym człowiekiem kilka miesięcy, był moim chłopakiem. Niestety o alkoholizmie nie wiedziałam na początku, zataił to. W każdym razie... nawet nie chcę opisywać tego, co przeżyłam. Istna masakra emocjonalna. W każdym razie do czego zmierzam... Tak, jesteśmy bardziej podatni na alkoholizm, bo pijemy by dodać sobie odwagi, by się zrelaksować. A gdy przychodzi otrzeźwienie i rozkmina nad ilością wypijanego alkoholu, to człowiek wpada z jednego uzależnienia w drugie - benzodiazepiny i inne leki uspokajające. I tak w koło Macieju, jak nie jedno, to drugie. |