Rozmowy w toku - fragment o (rzekomej) socjofobii - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html) +--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html) +--- Wątek: Rozmowy w toku - fragment o (rzekomej) socjofobii (/thread-4291.html) Strony:
1
2
|
Rozmowy w toku - fragment o (rzekomej) socjofobii - Moonlight - 27 Lut 2010 Nagranie z "Rozmów w toku", o kobiecie która ma fobie społeczną. Coś mało nafobowana ta fobiczka (nieobraźliwie ) Co wy o tym sądzicie? Re: Rozmowy w toku - fragment o (rzekomej) socjofobii - xlukaszx - 27 Lut 2010 a gdzie to mozna obejrzec ?? Re: Rozmowy w toku - fragment o (rzekomej) socjofobii - Moonlight - 27 Lut 2010 Kompletnie zapomniałem ops: http://vimeo.com/9777692 Re: Rozmowy w toku - fragment o (rzekomej) socjofobii - anikk - 27 Lut 2010 Ale ona jest na forum, nie wiem czy na tym, ale głupio by było interpretować zachowania "koleżanki" Powiem tylko, że moja fobia jest inna - nigdy bym nie poszła do takiego programu, nie chciałabym przyznać, że mam fobię, cała bym się trzęsła i nie mogła złapać powietrza, moje zdania byłyby bardzo nieskładne, a przede wszystkim - jak mówiłabym o problemach, które są dla mnie istotne, to bym się nie śmiała. Może po prostu z taką "fobią" jej wygodniej, nie wydaje się być zmartwiona tym, że ją ma. Re: Rozmowy w toku - fragment o (rzekomej) socjofobii - soulja - 27 Lut 2010 ... Re: Rozmowy w toku - fragment o (rzekomej) socjofobii - Kasumi - 27 Lut 2010 nie no, jej już jakby się troche poprawilo, wiec to co innego. za tych czasów "zamkniecia w pokoju" pewnie by tak nie gadała.. soulja napisał(a):ps. Drzyzga już nieraz rozwaliła mnie swoją głupotą - w życiu bym jej wywiadu nie udzielił cos w tym jest Re: Rozmowy w toku - fragment o (rzekomej) socjofobii - Mike - 27 Lut 2010 Ja swego czasu doprowadziłem do realizacji ponad godzinnej audycji o nieśmiałości w radiu i gościnnie również się w niej pojawiłem (7 minut). To nie jest nic specjalnie trudnego. Ale do TV bym z tym nie poszedł. Bo raz nie chcę sobie dożywotnio przyklejać etykiety "nieśmiały na zawsze", dwa znajomi, trzy jestem totalnie nie fotograficzny i obiektywy mnie nie lubią. Swego czasu miałem zrobić uliczną ankietę dla jednej stacji telewizyjnej, ale sobie podarowałem ten pomysł. Głównie przez twórców programu. Re: Rozmowy w toku - fragment o (rzekomej) socjofobii - xlukaszx - 27 Lut 2010 niezle sobie radzi jak na fobika , widac ze terapia musiała jej cos pomóc Re: Rozmowy w toku - fragment o (rzekomej) socjofobii - anikk - 28 Lut 2010 Ale ona nadal nie kupuje mleka i nie odbiera telefonów (a jest w TV ) Re: Rozmowy w toku - fragment o (rzekomej) socjofobii - Mike - 28 Lut 2010 Mnie się wydaje, że to losowa osoba nie mająca z nieśmiałością nic wspólnego. Najwyżej bazowali na opowiadania prawdziwej fobiczki i tej dziewczynie dali taką rolę do tego programu i tyle. Jak pisałem, ja nie znoszę odbierać telefonów i ich odbierać, a pobiegłem z tym do radia i zrobiłem audycję z pomocą redakcji. Nieśmiałość też specjalnie mi nie przeszkadzała w robieniu sobie zdjęć na pamiątkę z aktorami. Jak się chce to się da. Re: Rozmowy w toku - fragment o (rzekomej) socjofobii - Zielona Kredka - 28 Lut 2010 Ludzie w Rozmowach... to w ogóle ciekawa sprawa jest. Tyle już teorii na ten temat słyszałam... Co do dziewczyny, hmm... ta dziewczyna z widowni wyglądała na bardziej przerażoną. Re: Rozmowy w toku - fragment o (rzekomej) socjofobii - Niered - 28 Lut 2010 fobik w rozmowach w tłoku? szacun Ale ona jest trochę szalona, z lornetkami ludzie pod oknem, żeby popatrzeć na potwora ale resztę jestem w stanie zrozumieć. Fobia fobii nierówna. anikk napisał(a):jak mówiłabym o problemach, które są dla mnie istotne, to bym się nie śmiałakwestia charakteru, niektórym łatwiej jest przyjąć maskę błazna, ponieważ np. "głupio" czują się mówiąc o wstydliwych sprawach, w ogóle wstydząc się, ja akurat tak ją odebrałem. Mike napisał(a):ja nie znoszę odbierać telefonów i ich odbierać, a pobiegłem z tym do radia i zrobiłem audycję z pomocą redakcji. Nieśmiałość też specjalnie mi nie przeszkadzała w robieniu sobie zdjęć na pamiątkę z aktorami. Jak się chce to się da.No widzisz, podobnie ona mogła pójść z tym do telewizji z mamą może jej raźniej było. Ja myślę, że jest szczera. Nie powinno się oceniać tak powierzchownie ludzi Co innego człowiek może czuć a co innego dawać po sobie poznać, w sumie to, że się uśmiechała i była w telewizji nie znaczy kompletnie nic. Jak się chce to się da, a jak się nie da, to ch.j, pewnie po prostu za mało się chce Re: Rozmowy w toku - fragment o (rzekomej) socjofobii - anikk - 28 Lut 2010 Mike napisał(a):Mnie się wydaje, że to losowa osoba nie mająca z nieśmiałością nic wspólnego. Najwyżej bazowali na opowiadania prawdziwej fobiczki i tej dziewczynie dali taką rolę do tego programu i tyle.Z rozmowy wynika, że oni ją wyłapali z forum, także musi mieć fobię, a przynajmniej myśleć, że ją ma. No ja też umiem się przełamać, mam epizody związane z TV, dziennikarzami itd., bo to są rzeczy, które dałam radę znieść, ale to wcale nie zmieniło tego, że się bardzo stresowałam, nie mogłam też opanować niektórych objawów fizycznych - drżenia rąk, ciała czy braku słów w niektórych momentach. Natomiast ona nie ma żadnych objawów, żadnego widocznego stresu, więc dlaczego nie może iść po mleko? Ok, ten śmiech jestem w stanie zrozumieć, chociaż właśnie w połączeniu z jakimś objawem nerwów, a tu nic. Skoro nie czerwieni się, nie trzęsie jej się głos ani ręce, szybko kojarzy, wie co powiedzieć, nie boi się iść do TV i opowiadać o fobii, czyli też się jej nie wstydzi, to dla mnie to trochę wygoda. Bo skoro nie ma tych objawów to czemu nie pójdzie po to wspomniane mleko? Bo NIE? Niby nie można ocenić czy ma fobię, bo na pewno coś jest nie tak skoro nie chce robić podstawowych rzeczy, ale można przyrównać do swojej fobii - w końcu to ona się pokazała w TV. Swoją drogą jakbym się zamknęła w pokoju na długi czas i odmówiła wychodzenia, to bym chyba wyleciała przez okno. Fajną ma mamę. Re: Rozmowy w toku - fragment o (rzekomej) socjofobii - Mike - 28 Lut 2010 Mnie wydaje się, że wszystkie te programy są reżyserowane. Bo raz musieli by wykombinować tą dziewczynę. A akurat nieśmiali na nic innego nie czekają tylko na propozycję wystąpienia w TV.Dwa mogli by również szukać przez ogłoszenie, ale bardzo mało osób by na nie odpowiedziało, a połowa z nich by się nie stawiła przy rekrutacji Trzecie rozwiązanie to takie, że dziewczyna sama mogła się zgłosić z tym. Jeśli ona była nieśmiała to najprawdopodobniej to trzecie rozwiążanie. A sam występ traktowała jako przełamanie się i kolejny mały kroczek w przód. U mnie karta graficzna nie wyrabia przy tym filmiku, to nie widziałem jak się zachowuje. Byłem na planie filmowym (emisja na żywo, 5 pracujących kamer) i powiem krótko. To nie jest miejsce dla osób nieśmiałych. Głównie dlatego, że tam jest masa ludzi (grubo ponad setka) nie mających z nieśmiałością nic wspólnego. Jeden z aktorów również kiedyś w wywiadzie wyjaśnił ile osób uczestniczy przy nagrywaniu scen łóżkowych do filmu (ponad 200). A ekipa wcale nie musi być taka miła jak to wygląda na ekranie TV. Ja na dzień dobry omal się nie pokłóciłem z kamerzystą. audycja o nieśmiałości http://www.polskieradio.pl/_files/20070525175705/2009101411510479.mp3 Re: Rozmowy w toku - fragment o (rzekomej) socjofobii - anikk - 28 Lut 2010 Programy mają scenariusz, ale nikt nikomu nie wkłada słów w usta. Widziałam tam kilka znajomych osób. Najczęściej szukają w stowarzyszeniach, na forach internetowych lub można się samemu zgłosić - no to jest pewne pole do popisu dla tych, którzy chcą zgarnąć kilka stówek. Coś z tymi kamerzystami jest na rzeczy Miałam ochotę udusić jednego, ale udawałam, że nie słyszałam, co powiedział, bo to był duży format i rozwaliło by to produkcję Zresztą ludzie są traktowani bardzo oschle, no wiadomo, bo trzeba się spieszyć, ale traktować chamsko już nie trzeba, a to też się zdarza. Mike, a czemu się nie wyprowadzisz z domu? I czemu nie znajdziesz pracy, żeby to móc zrobić? To tak jak z tymi praktykami? Nie wiem czy później o to Cię pytali, bo mi wyskoczył błąd, a z moim netem, długo to się otwiera. Re: Rozmowy w toku - fragment o (rzekomej) socjofobii - Mike - 28 Lut 2010 Żeby się wyprowadzić, muszę mieć kasę. Żeby mieć kasę, muszę mieć pracę i mieszkanie przy okazji, ew. zacisnąć zęby i znosić masę awantur. A nie przewiduję żebym tak pociągnął dłużej niż miesiąc. Mnie dobija jeden dzień, a co tu mówić o pięciu dniach w tygodniu. A wynosić się po miesiącu od zaczęcia pierwszej stałej pracy to niezły hardkor jak na osobę nieśmiałą. Zresztą, żeby znaleźć pracę też trzeba włożyć kasę (telefony, dojazdy) w jej szukanie, której ofkoz nie mam bo niby skąd. A do dorywczych masowo wymagają tego statusu studenta i nie rzadko książeczki sanepidu, których nie posiadam. Zaś praca jako przedstawiciel jakiejkolwiek firmy odpada (McDonald's etc.), bo tam wymagają wysokiej kultury, której ja nie mam bo niby skąd. Jakimi praktykami?. Re: Rozmowy w toku - fragment o (rzekomej) socjofobii - anikk - 28 Lut 2010 No odpowiedź na pytanie tej babki, w czym nieśmiałość Ci przeszkodziła No ale to błędne koło, bo w ten sposób zawsze będziesz tkwił w tym środowisku. UP chyba zwraca za dojazdy, ale nie wiem czy tylko do UP - wtedy to byłby ubaw po pachy, czy za bilet miesięczny. Zresztą czasem wystarczy mail. Z dorywczych - statystowanie - nie wymagają statusu studenta ani książeczki. Skoro interesujesz się fotografią - zdjęcia na ślubach 8) Re: Rozmowy w toku - fragment o (rzekomej) socjofobii - Sosen - 28 Lut 2010 Dla mnie jednak ona miała jakieś problemy. Może nie był to przykład fobii społecznej uogólnionej poważniejszej, ale fobii jednak. Widać było to po jej nerwowym mówieniu. Z uśmiechaniem się zgadzam się z interpretacją Niereda. Ja też bardzo często się tylko uśmiecham, żeby przykryć wewnętrzne napięcie. Właściwie im pewniej się czuję, tym mniej się uśmiecham, bo jestem bardziej autentyczny. Ktoś wcześniej napisał, że ta osoba na widowni była bardziej przerażona. Ja mam podobny problem z ludźmi. Po prostu jak ktoś tak jak ona atakuje Cię z zaskoku nagle i chcę z tobą przeprowadzić rozmowę to można się przerazić. Zwłaszcza w studiu w telewizji. Dodatkowo nawija bardzo szybko i nerwowo. Ten psychiatra porażka, że takie coś zaproponował. Dlatego mi się nie podobają niektóre takie metody wprowadzające sztuczność. Trzeba robić swoje i budować poczucie własnej wartości, a nie na siłę próbować "rozmawiać". Dla mnie taka metoda to porażka. Re: Rozmowy w toku - fragment o (rzekomej) socjofobii - natalia - 28 Lut 2010 A mnie zastanawia, jak można nie spać 5 dób Re: Rozmowy w toku - fragment o (rzekomej) socjofobii - anikk - 28 Lut 2010 Sosen napisał(a):Ja też bardzo często się tylko uśmiechamJakto tylko? Przecież ona nie tylko się uśmiecha, a raczej swoje słowa (bardzo składne i ładnie powiedziane) podkreśla tym uśmiechem. Nie zaprzeczam temu, że ma jakieś problemy, zresztą już pisałam, tylko się zdołowałam, widocznie cierpię na śmierć społeczną, skoro taka fobia jest standardem Ci co nie mają zewnętrznych objawów, mogą w teorii wszystko. Ja nie mogę nawet tego, na co moja psychika mogłaby się odważyć. Re: Rozmowy w toku - fragment o (rzekomej) socjofobii - Mike - 28 Lut 2010 anikk napisał(a):No ale to błędne koło, bo w ten sposób zawsze będziesz tkwił w tym środowisku.Dzięki na podpowiedź, jakbym nie wiedział. Ale co nagle to po diable. UP pewnie zwraca tylko tym gdzie dochód na jedną osobę nie przekracza jakiejś tam kwoty czyli odpada. Poza tym nie szukam tam przyjaciół. Poza tym pewnikiem zwracają za dojazdy do UP i ew. zakładów pracy. A jeszcze łatwiej stracić taki status. Anikk napisał(a):Z dorywczych - statystowanie - nie wymagają statusu studenta ani książeczki.Nie nadaje się do TV, unikam obiektywów jak ognia. Anikk napisał(a):Skoro interesujesz się fotografią - zdjęcia na ślubach CoolAparat = ponad 2tys. Obiektywy= jeszcze więcej. Doświadczenie=bezcenne papiery=bezcenne. Do tego trzeba mieć papier i sprzęt. Mi brak i jednego i drugiego. A znajomość też się przydaje. Jakbym się znał to bym poszedł robić na dziale FOTO w Media Markt, choć by to był nie samowity hardkor (nie przez nieśmiałość, lubię sobie z nią pogrywać). Re: Rozmowy w toku - fragment o (rzekomej) socjofobii - Luna - 28 Lut 2010 Bohaterka programu to Unti z innego forum o fobii. Pamiętam, że ktoś z Rozmów dał na tym forum ogłoszenie, że szukają fobików do tv, i ona się zgłosiła Bardzo dobrze wypadła, zupełnie nie jak fobiczka. Ja nie wyobrażam sobie siebie w takim programie, raz, że wystąpić przed kamerami, i to wśród publiczności zgromadzonej w studio, to łohohohoho Ale przede wszystkim nie umiałabym tak swobodnie mówić o swoich największych problemach i bałabym się, że wszyscy - rodzina, znajomi, sąsiedzi będą na mój widok myśleć: "O to ta, co boi się kontaktów z ludźmi, jak tak można". Cytat:Byłem na planie filmowym (emisja na żywo, 5 pracujących kamer) i powiem krótko. To nie jest miejsce dla osób nieśmiałych. Głównie dlatego, że tam jest masa ludzi (grubo ponad setka) nie mających z nieśmiałością nic wspólnego. Jeden z aktorów również kiedyś w wywiadzie wyjaśnił ile osób uczestniczy przy nagrywaniu scen łóżkowych do filmu (ponad 200). A ekipa wcale nie musi być taka miła jak to wygląda na ekranie TV.Czytałam o tym w wywiadach. Bardzo podziwiam aktorów A Ty, Mike, wcale nie jesteś zwyczajnym fobikiem, jesteś odważny jak na fobika Re: Rozmowy w toku - fragment o (rzekomej) socjofobii - anikk - 28 Lut 2010 Mike, ale ja czytałam Twoje wymówki już chyba 100 lat temu na forum o nieśmiałości, także "co nagle, to po diable" nie przemawia do mnie 8) Nie jest to atak w żadnym wypadku, bo ja też nic nie robię, tylko widzę, że dużo byś mógł, bo jak Luna napisała, jesteś odważny jak na fobika. Re: Rozmowy w toku - fragment o (rzekomej) socjofobii - Mike - 28 Lut 2010 Luna napisał(a):A Ty, Mike, wcale nie jesteś zwyczajnym fobikiem, jesteś odważny jak na fobika SmileWcale że nie, czasami mi się nudzi i tyle. A zawsze to jakiś mikroskopijny krok w przód. Ale nie mam siły kłócić się z familią, wysłuchiwać pretensji, jakiś chorych morałów, słuchać awantur jak bym spalił dom i innych głupot. A iście do roboty zwiększa częstotliwość pięciokrotnie przy czym nie będzie łatwo. A jak się wyniosę to najpewniej i tak z rodzinką zerwę kontakt, a wcześniej im nawrzucam, to jak coś pójdzie nie tak to już nie ma powrotu. Chyba, że na dworzec albo pod most. Mam miesiąc na wyniesienie się od podjęcia pracy, dłużej nie jestem w stanie pociągnąć. Nie wytrzymałabyś na moim miejscu nawet pół roku, za duży hardkor. Użerać się ze wszystkimi to nic przyjemnego. Re: Rozmowy w toku - fragment o (rzekomej) socjofobii - Jas - 01 Mar 2010 anikk napisał(a):A mnie tam się wydaje, że trochę jej drżał głos.Sosen napisał(a):Ja też bardzo często się tylko uśmiechamJakto tylko? Przecież ona nie tylko się uśmiecha, a raczej swoje słowa (bardzo składne i ładnie powiedziane) podkreśla tym uśmiechem. Poza tym ja się tez uśmiecham. Prawie co chwilę jak z kimś gadam (to znaczy on mówi, a ja się uśmiecham z jakimś niemrawym "yhy", "tak", "nie" itp ). To jest uśmiech nerwowy. I też właśnie tak mam, ze jak jestem spokojniejszy, to się uśmiecham mniej. anikk napisał(a):Ale ona nadal nie kupuje mleka i nie odbiera telefonów (a jest w TV )Hmm... ja myślę, że też dałbym radę w tv gdyby to było coś związanego z fobią. Bo tak mam, że np. teraz od kiedy zacząłem znajomym mówić wprost, że mam fobię (oczywiście znajomym internetowym, tylko takich mam w sumie ), to wcale mi to jakoś strasznie trudno nie wychodzi. I ogólnie w realu jak już coś robię z kimś, kto wie, że mam fobię, to też staram się przyjmować postawę: "co to nie ja" (co też jest w pewnym sensie odruchem nerwowym oczywiście). |