Osobowość unikająca ? - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html) +--- Dział: Osobowość unikająca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-39.html) +--- Wątek: Osobowość unikająca ? (/thread-4341.html) |
Osobowość unikająca ? - Szurg - 16 Mar 2010 Witam wszystkich. Chciałbym w tym topicu opisać mój skromny przypadek, poradzić się i mam nadzieję uzyskać kilka odpowiedzi na dręczące mnie pytania. Jeszcze w zeszłe wakacje nie miałem problemów które dopadły mnie jakiś czas temu ... albo tego z początku nie zauważałem. Zawsze byłem otwartym człowiekiem, uwielbiałem kontakt z ludzmi, poznanwanie kogoś nowego było wręcz moim hobby. KOCHAŁEM TO ! Zawsze byłem wygadany, można wręcz powiedzieć że mówiłem aż za dużo. Sprawy mojej osobowości, charakteru zaczęły się komplikować wraz z pójściem na studia. Nowe towarzystwo, nowe miejsce ... na początku się z tego cieszyłem, lecz z biegiem czasu coraz mniej mi się to wszystko podobało. Był to okres w którym paliłem całkiem spore ilości marihuany. Czy to podczas okienka na uczelni, czy wieczorem ze znajomymi z braku planu na zrobienie czegoś bardziej kreatywnego. Do tego zima (której zresztą nienawidzę) okres przygnębienia, ciągłej szarości, niechęci do robienia niczego. Prowadziłem przez ten okres nocny tryb życia. Ciągłe imprezy, wyjścia ze znajomymi, sporadyczna nocna praca. Mój organizm przyzwyczaił się do innego trybu życia w którym chodziłem spać koło 3-4, a wstawałem koło 13-14 kiedy było już ciemno. W moim życiu się troche pokomplikowało. Postanowiłem rzucić studia i tak też zrobiłem. Od stycznia miałem zamiar znaleźć sobie jakąś prace. Przychodziło mi to bardzo ciężko, nie mogłem się zebrać w sobie i tak do dnia dzisiejszego jestem bezrobotny. Od czasu do czasu miałem możliwość zarobienia pieniędzy tak że starczało mi na papierosy, imprezy itp. co demotywowało mnie do znalezienia sobie pracy. Teraz troszkę odbiegnę od tematu, ale jest to też całkiem istotne. Gdy byłem mały, w wieku około 8-12 lat miałem małe problemy z jąkaniem. Byłem z tym u specjalisty ... po przeprowadzonej bardzo długiej rozmowie z panią terapeutą stwierdziła że to nie jest problem natury logopedycznej, bardziej psychicznej. Tak też z biegiem czasu mój problem coraz bardziej słabł aż w końcu pozbyłem się go zupełnie. Okres gimnazjum i liceum był dla mnie wręcz wyśmienity. Mnóstwo znajomych, dziewczyny, wszystko czego dusza zapragnie (no trochę koloryzuję). Tak jak wspomniałem wcześniej problemy zaczęły się na studiach. Ni z tego ni z owego mój problem którym było jąkanie zaczął stopniowo powracać. (Nie jest to jakiś drastyczny przypadek, mógłbym nawet powiedzieć że jeden z najłagodniejszych). Początkowo starałem sobie z tym radzić. Wiadomo nie mam już 10 lat, wiec rozmawiając z kimś starałem się zastępować wyrazy które były dla mnie uciążliwe do wypowiedzenia innymi słowami. Nie miałem z tym jakiś strasznych problemów, ale z biegiem czasu robiło się to coraz bardziej uciążliwe. Będąc sam zaczełem o tym rozmyślać, później myśli o chęci poprawnego wypowiedzenia się pojawiały się podczas rozmowy z kimś, co podejrzewam zakłucało trochę treść, czy też sposób w jaki opowiadałem historie, kawał itp. Największe problemy miałem własnie podczas opowiadania jakieś historii, kawału, tłumaczeniu czegoś. Rozmowa przemieniła się dla mnie w swego rodzaju utrapienie. Tak jak kiedyś opowiadałem o wszystkim i o niczym tak teraz skupiam się na tym co musze powiedzieć a nie na tym co chciałbym powiedzieć. Jest wiele spraw na które chciałbym z kimś porozmawiać, lecz przez samą myśl o problemach które mogą wystąpić podczas rozmowy odpuszczam sobie poruszenie tematu. Odsuwam się powoli od społeczeństwa, nie mam ochoty poznawać nowych ludzi ... oczywiście czasami się przytrafi taka okazją i zazwyczaj nie ma z tym problemów, ale wole unikać dłuższych rozmów z taką osobą. Umawianie się z dziewczynami też stało się dla mnie problemem. Nie mogę się zmusić do umówienia się z jakąś dziewczyną, bojąc się że walne jakąś gafę i uzna mnie za głupka. Swangoz częsciej przejmuję się opinią innych, co wcale mi się nie podoba. Kiedyś byłem bardziej pewny siebie i nie obchodziło mnie to co kto to mnie sądzi. Oczywiście mam teraz grono swoich przyjaciół z którymi bardzo lubię się spotykać. Robię wręcz wszystko by organizować wspólne wypady itp. Przy nich sytuacja jest troche łagodniejsza, bo wiem że bez względu na wszystko będą mnie akceptować. Dlatego problemy wśród osób które znam i lubię są rzadziej spotykane. Swoje problemy rozwiązywaniem (jak wczesniej wspomniałem) częstym paleniem marihuany i piciem alkoholu. Dobry humor i euforia sprawiały że przestawałem myśleć o jakichkolwiek problemach i wyzbywałem się swoich wad. Marihuana jednak to taka wredna suka. Wg. mnie to ona wywołała wiekszość moich problemów. Z jednej strony pomagała z drugiej zaś szkodziła. Moim postanowieniem noworocznym było rzucenie palenia marihuany. Mogę powiedzieć że prawie mi się udało. Przez te prawie 3 miesiące zapaliłem okazjonalnie kilka razy. Ostatnio jednak stwierdziłem że trzeba kategorycznie wyzbyć się nałogu. Czekam teraz tylko do wiosny, aż zaświeci słonko, trawka zrobi się zielona, będzie można wyjść na świeże powietrze nie przypominając w ubraniu cebuli. Pouprawiać jakiś sport, zając się czymś kreatywnym. Mam nadzieję że jest to tylko okres przejsciowy w moim życiu spowodowany niepowodzeniami i złym doborem znajomych. Pragnę zrobić coś ze swoim życiem, sprawić by znowu zrobiło się bardziej kolorowe. Pisze tego posta, ponieważ chciałbym się dowiedzieć co Wy o tym sądzicie. Czy mogą być to problemy na podłożu psychicznym ? czy mam się zgłosić do jakiegoś specjalisty ? czy może poprostu brać jakieś pigułki które przywróciły by mi równowagę psychiczną ? Z tego co mi się wydaję poruszyłem wszystkie istotne wątki, w razie gdyby coś mi się jeszcze przypomniało będę dopisywał. Z góry przepraszam za tak chaotyczną forme wypowiedzi ... ale tak już mam Re: Osobowość unikająca ? - Sosen - 16 Mar 2010 Szurg napisał(a):Witam wszystkich. Chciałbym w tym topicu opisać mój skromny przypadek, poradzić się i mam nadzieję uzyskać kilka odpowiedzi na dręczące mnie pytania. Już to eliminuje możliwość osobowości unikającej. Takie coś jak osobowość nie kształtuje się w trakcie jednego roku. Ludzie z osobowością unikającą zazwyczaj od dzieciństwa mają problemy z ludźmi, i tylko takich siebie widzieli odkąd pamiętają. Re: Osobowość unikająca ? - Szurg - 17 Mar 2010 Podejrzewam że masz rację ... widocznie za mało poczytałem na ten temat. Moje problemy pojawiają się zazwyczaj gdy jestem czyms zestresowany mam zły humor czy też czuję się nieswojo. Mógłbyś mi zaproponować jakieś leki na poprawe humoru, odstresowanie relaks itp ? Ostatnio poczytałem trochę o phenibutcie. Jest bez recepty, można go kupić na allegro ... jednak nie jestem do końca przekonany czy to jest dobry wybór. Re: Osobowość unikająca ? - Sosen - 17 Mar 2010 Wcześniej nie przeczytałem całości twojego postu, tylko pierwszy akapit. Moim zdaniem powinieneś się zgłosić do specjalisty. Wiem, że marihuana może powodować takie rzeczy, bo czytałem. U mnie przy pierwszych wizytach lekarka podejrzewała właśnie to, chociaż ja paliłem trawkę może z 5 razy w życiu i to nie w tamtym okresie. Przyjmuje się wtedy jakieś leki, ale z tego co mi wiadomo tylko przez jakiś czas. Wizyta u psychiatry, takiego który nie da Ci od razu SSRI na fobię społeczną i pośle do domu, ale wysłucha i poradzi co dalej, będzie moim zdaniem dobrym pomysłem. Powiesz mu to co nam, a on już będzie wiedział jak tobie pomóc. |