PhobiaSocialis.pl
Rozmowa "o niczym" - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html)
+---- Dział: ROZMOWA (https://www.phobiasocialis.pl/forum-62.html)
+---- Wątek: Rozmowa "o niczym" (/thread-4503.html)

Strony: 1 2 3 4


Re: Rozmowa "o niczym" - stap!inesekend - 16 Lip 2010

Cytat:Człowiek, który myśli, że nie lubi świata, w rzeczywistości nie lubi samego siebie. Polecam przemyśleć.
Coś w tym jest, ale też nie przesadzałbym.
Mówiąc za siebie: nie mówię, że zawsze trzeba rozmawiać o rzeczach poważnych (chociaż takie rozmowy uwielbiam), ale żeby to jednak miało jakiś, minimalny chociaż, poziom.


Re: Rozmowa "o niczym" - klocek - 16 Lip 2010

Cytat:Skoro rozmowa o pierdołach Was nudzi, powiedzcie, jaką uważacie za interesującą. Potraficie? Jak długo moglibyście o tym rozmawiać?
Potrafię godzinami gadać na tematy naukowe, o fizyce, matematyce, informatyce, ekonomii. Ciężko jest znaleźć nawet chłopaka, który będzie chciał tego słuchać, że już nie wspomnę o dziewczynach. Jeszcze trudniej jest znaleźć kogoś, kto będzie prowadził rozmowę a nie tylko słuchał, to mi się zdarzyło zaledwie parę razy w życiu.

Umiem też prowadzić dyskusje na tematy polityczne i religijne. Tutaj łatwiej o dyskutanta, chociaż oczywiście faceci też tutaj mają prowadzenie. Niestety, rzadko się zdarza trafić na kogoś, kto potrafi oddzielić poglądy od emocji. Jeżeli się z kimś nie zgadzam na tematy polityczne, to ten ktoś mnie najczęściej osobiście przestaje lubić. Było mimo wszystko parę osób, które tak nie robiły.

To jeżeli chodzi o facetów. Dziewczyny najłatwiej zainteresować rozmową o psychologii, ale w tej dziedzinie mistrzem nie jestem. Poza tym każdy temat dziewczynę prędzej czy później znudzi.

Ostatnio zauważyłem jednak, że z niektórymi dziewczynami wychodzi mi gadka. Możemy siedzieć i gadać przez kilka godzin, przeskakując z tematu na temat. Może mój błąd polegał na tym, że chciałem umieć prowadzić rozmowę z każdym. Czyli rozwiązaniem problemu byłoby poznać wiele nowych osób i wyselekcjonować spośród nich te, z którymi mi się dobrze rozmawia.


Re: Rozmowa "o niczym" - Reflection - 16 Lip 2010

klocek: Tematy, które wymieniłeś są dosyć trudne, a przynajmniej angażujące umysłowo. Większość ludzi ma dość myślenia w szkole czy pracy, dlatego też trudno się dziwić, że chcą odpocząć podczas spotkań towarzyskich, prawda? Poza tym, prowadząc racjonalną dyskusję, prawie nie powstają emocjonalne więzi, bo cały czas analizuje się temat bez udziału emocji. Mówiąc o naszym życiu, czy nieistotnych pierdołach, pokazujemy samych siebie. Myślę, że dlatego właśnie tego nie lubicie i wybieracie tematy, które nie mają wiele wspólnego z Waszą tożsamością.

Co do mnie, kiedyś też nienawidziłem rozmów bez tematu "na poziomie". Z czasem, oraz zmniejszającą się fobią, odkryłem, że to nie rozmowa była problemem, tylko moje kompleksy. Obecnie lubię mówić o pierdołach, zwłaszcza, jeśli wynika z tego jakiś sens, jak choćby przybliżenie innym swojej osoby.


Re: Rozmowa "o niczym" - klocek - 16 Lip 2010

Cytat:klocek: Tematy, które wymieniłeś są dosyć trudne, a przynajmniej angażujące umysłowo. Większość ludzi ma dość myślenia w szkole czy pracy, dlatego też trudno się dziwić, że chcą odpocząć podczas spotkań towarzyskich, prawda? Poza tym, prowadząc racjonalną dyskusję, prawie nie powstają emocjonalne więzi, bo cały czas analizuje się temat bez udziału emocji.
Nie rozumiem, co chcesz przekazać.

Zarzuciłeś "nam", czyli mi w szczególności, że jestem osobą mało interesującą, o niskim poczuciu wartości i niewiele umiejącą.
Zaprzeczam tej tezie. Sam siebie uważam za gościa inteligentnego i interesującego.

Nie umiem prowadzić towarzyskiej rozmowy, ale nie dlatego, że sam siebie nie lubię, tylko z braku umiejętności społecznych. Rozmawiania z ludźmi trzeba się nauczyć tak samo jak pisania.

Wiem, że większość ludzi ma "dość myślenia" i dlatego tak trudno mi znaleźć partnera do rozmowy.

Cytat:Mówiąc o naszym życiu, czy nieistotnych pierdołach, pokazujemy samych siebie. Myślę, że dlatego właśnie tego nie lubicie i wybieracie tematy, które nie mają wiele wspólnego z Waszą tożsamością.
Tematy, które wymieniłem, mają jak najwięcej wspólnego z moją tożsamością.

Lubię rozmawiać z ludźmi, tylko tego nie umiem. Jak już uda mi się nawiązać rozmowę i poprowadzić ją, to jestem bardzo zadowolony. Nie wiem tylko, w jaki sposób ją zacząć i jak poprowadzić, żeby się nie urwała.

Bardzo bym chciał opowiadać o sobie samym, ale mało kto chce tego słuchać. Już lepszą taktyką jest pozwalać innym, żeby opowiadali o sobie. Co prawda wtedy mogę tylko potakiwać, bo taką serię zwierzeń trudno przerwać :Stan - Uśmiecha się:, ale ostatecznie jestem takim desperatem, że nawet wysłuchiwanie czyjegoś monologu mnie zadowala.


Re: Rozmowa "o niczym" - Reflection - 16 Lip 2010

klocek napisał(a):
Cytat:klocek: Tematy, które wymieniłeś są dosyć trudne, a przynajmniej angażujące umysłowo. Większość ludzi ma dość myślenia w szkole czy pracy, dlatego też trudno się dziwić, że chcą odpocząć podczas spotkań towarzyskich, prawda? Poza tym, prowadząc racjonalną dyskusję, prawie nie powstają emocjonalne więzi, bo cały czas analizuje się temat bez udziału emocji.
Nie rozumiem, co chcesz przekazać.

Zarzuciłeś "nam", czyli mi w szczególności, że jestem osobą mało interesującą, o niskim poczuciu wartości i niewiele umiejącą.(...)
Nic takiego absolutnie nie powiedziałem, daleko mi od takiej oceny. Podałem jedynie przykład, schemat działania umysłów wielu ludzi, zwłaszcza z osobowością unikającą. Sam tak robię.
A w cytowanym fragmencie chodziło mi o to, że dyskutując o np matematyce, dowiedzieć możemy się o zainteresowaniach lub zdolnościach danej osoby, ale nie o jej emocjach - a to właśnie na nich opierają się więzi międzyludzkie. Dopiero, kiedy przestaniemy analizować i zaczniemy po prostu czuć i być, odsłonimy prawdziwych siebie.

klocek napisał(a):Nie umiem prowadzić towarzyskiej rozmowy, ale nie dlatego, że sam siebie nie lubię, tylko z braku umiejętności społecznych. Rozmawiania z ludźmi trzeba się nauczyć tak samo jak pisania.
Nie o lubienie w sensie dosłownym chodziło. Po prostu, jeśli mamy z czymś problem(np z rozmową), często zrzucamy odpowiedzialność na warunki zewnętrzne(np temat rozmowy), zamiast skupić się na własnych emocjach; na tym, co jest przyczyną tego, że odczuwamy niechęć. A ta przyczyna prawie zawsze leży tylko w nas.

klocek napisał(a):
Cytat:Mówiąc o naszym życiu, czy nieistotnych pierdołach, pokazujemy samych siebie. Myślę, że dlatego właśnie tego nie lubicie i wybieracie tematy, które nie mają wiele wspólnego z Waszą tożsamością.
Tematy, które wymieniłem, mają jak najwięcej wspólnego z moją tożsamością.
Tak, z Twoimi zainteresowaniami. Ale niewiele mówią o Tobie jako żyjącym człowieku - pokazują tylko Twoje poglądy, nie zachowania i uczucia. Tutaj też to pasuje:
Cytat:chodziło mi o to, że dyskutując o np matematyce, dowiedzieć możemy się o zainteresowaniach lub zdolnościach danej osoby, ale nie o jej emocjach - a to właśnie na nich opierają się więzi międzyludzkie. Dopiero, kiedy przestaniemy analizować i zaczniemy po prostu czuć i być, odsłonimy prawdziwych siebie.



Re: Rozmowa "o niczym" - klocek - 16 Lip 2010

Cytat:Po prostu, jeśli mamy z czymś problem(np z rozmową), często zrzucamy odpowiedzialność na warunki zewnętrzne(np temat rozmowy), zamiast skupić się na własnych emocjach; na tym, co jest przyczyną tego, że odczuwamy niechęć.
Nie odczuwam niechęci. "Odczuwam" nieumiejętność. Chcę rozmawiać z ludźmi, ale nie umiem.


Re: Rozmowa "o niczym" - Reflection - 16 Lip 2010

Pisałem do ludzi, którzy gardzą rozmową "o niczym". Chcę skłonić ich do zastanowienia się, czy na pewno ich niechęć wynika z gustu - bo myślę, że w większości nie.


Re: Rozmowa "o niczym" - stap!inesekend - 16 Lip 2010

Cytat:Poza tym, prowadząc racjonalną dyskusję, prawie nie powstają emocjonalne więzi, bo cały czas analizuje się temat bez udziału emocji.
Protestuję! Właśnie wtedy bardzo się uzewnętrzniam. Racjonalna dyskusja nie oznacza spotkania robotów!


Re: Rozmowa "o niczym" - Hortensjusz - 19 Lip 2010

"Rozmowy o niczym" są niezwykle istotne! Zbudujesz pierwszy model, charakterystyke rozmówcy (czym się zajmuje, nastawienie do życia, jakieś wartości). Czyli poznasz go choć trochę. Neutralne, bezpieczne tematy i stopniowo sygnalizować jakieś nas bardziej interesujące (Jak będzie reagował?). Pozatym już po paru minutach rozmowy możesz zorientować się że tak bardzo się różnicie że niechcesz mieć z nim już więcej doczynienia. Kolejna sprawa to rapport. Stopniowe dopasowywanie się do rozmówcy aby poczuł większy komfort w twojej obecności. Im będzie się czuł lepiej "bezpieczniej" jakbyście znali się od lat, tym będzie bardziej otwarty na inne ciekawsze tematy.

Ludzie często zbytnio skupiają się na sobie, ciągle
JA się stresuje
MI drży głos, ręce
Ja pocę się, ośmieszam
Ja chcę rozmawiać o rzeczach warznych
Ja chcę by mnie słuchali
JA nie wiem co powiedzieć ...
A przecięż rozmowa to dialog! Lepiej skupić się na tym co mogę dać rozmówcy, aby po rozmowie był w lepszym nastroju niż przed. Takich ludzi się lubi i chce ponownego kontaktu. Rzucić dowcip, zabawny komentarz, ciekawy fakt.

Jeśli chodzi o NLP to nie działa, bo to TY działasz! ... albo nie. Wszystko zależy od tego kiedy wyrobisz sobie poczucie że chcesz polepszyć jakość swojego życia, SAMODZIELNIE. Nie ma żadnej magicznej pigułki/książki/osoby która przeżuci cię do wymarzonego świata gdzie będziesz ideałem siebie.
Zacznij od małych rzeczy. Weź średnio nieprzyjemne wspomnienie. Będzie to kompleks obrazów, dźwięków które powodują nieprzyjemne odczucia w ciele (np ucisk żołądka napięcie mięśni pocenie ) co wywołuje krytykowanie siebie. Czyli de facto przeżywasz tę sytuacje ponownie. Teraz popatrz na tę sytuacje z pozycji obserwatora ( jak ktoś kto zrelaksowany siedzi na ławeczce i ogląda spanikowanych ludzi któży jadą kolejką górską). Odrealnij sytuacje, czyli osobie która ci coś powiedziała np. odpada prawe ucho.... Podłóż zabawną cyrkową muzyczke. Obśmiej - wyobrażasz sobie tę osobe na kibelku z zatwardzeniem :Stan - Uśmiecha się: Poczuj jeszcze więcej kontroli czyli zatrzymujesz czas i pozbawiasz go spodni... teraz to z niego się śmieją.


Re: Rozmowa "o niczym" - stap!inesekend - 19 Lip 2010

Oj, ale tu chodzi o POWTARZAJĄCE SIĘ rozmowy o niczym, a nie przy pierwszym i drugim spotkaniu.
Zresztą, zacznijmy od tego, że każdy pewnie inaczej rozumie rozmowię o niczym.


Re: Rozmowa "o niczym" - olka - 20 Lip 2010

Ja sobie czytam o rozmowach z ludzmi i musze powiedziec, ze to ma sens. W miare potrzeb stosuje rozne techniki i dzialaja :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Re: Rozmowa "o niczym" - Hortensjusz - 20 Lip 2010

Lepiej pasuje "small talk" bo dotyka się samej powierzchni wielu tematów. Głównym ich celem nie jest wymiana informacji(dyskusja) tylko stanów emocjonalnych. Najlepiej to widać jak sie spotykają "psiapsiółki". Mówią wszystkie na raz, przekrzykują się ale po paru minutach czują tyle energi że mogłyby latać.

Powtarzające się rozmowy. Zauważ że w obecności jednych osób czujesz się lepiej niż w kontakcie z innymi (rodzice? kolega?) Wtedy czujesz że z nim to możesz porozmawic o wszystkim, temat staje się drugorzędny, czujesz przyzwolenie z jego strony na każde zdanie które wypowiadasz... Nie myślisz że cię ocenia, możesz koncentrować się na tym jak najlepiej ubrać myśl w słowa. Czujesz akceptacje i chęć kontaktu z nim jak najczęściej. Możesz to rozszeżyć na coraz większe grupy ludzi, aż stanie się to nawykiem. Nie czujesz też żadnego zobowiązania, poprostu przeczytałeś coś zabawnego i chcesz się tym podzielić. Skoro ciebie rozśmieszyło to zapewne i ją.

Warto też mieć pewien plan, tzn że nawet jak masz mętlik w głowie a raczej pusto to żeby nakierować mózg na to co może powiedzieć. A w rozmowie możesz zrobić pare rzeczy:
pochwalić się czymś (np gdzie ostatnio byłeś
zapytać o coś
przytoczyć jakiś fakt (czytałem w polityce że....
ponarzekać
komentarz
dowcip
zabawną/ciekawą historyjkę (znajomy jak chciał kupić....to...
pośmiać się z kogoś/czegoś
dokuczyć mu! (neg, pośmiać się z niego
prowadzić

Poczujesz trochę kontroli, wpływu na sytuacje. A potem to stopniowo powiększasz


Re: Rozmowa "o niczym" - Emma - 14 Gru 2010

Sądzę, że osobie z niską samooceną trudno rozmawiać "o niczym". To też rozmowa. Rozmowy tzw luźne też wymagają pewnej wiedzy, często sprzedawanej w formie żartobliwej. Są niezbędne, moim zdaniem, bo inaczej wytwarza się między ludźmi atosfera nieprzyjemnej ciszy. W zasadzie rozmowę prowadzi osoba, która zadaje pytania. Fobik, jeśli zna daną osobę mógły pełnić tę rolę. Mówienia niewiele a gaduła szczęśliwy, że mu nikt nie przerywa.Może jednak pomyśleć o tym, że druga osoba jest szczęśliwa jak damy się jej wygadać? Samemu tylko podtrzymywać temat. Jest jednak jedno ale: trzeba chcieć to robić, to nauka, więc trzeba trenować. :-)


Re: Rozmowa "o niczym" - Kaszamanna - 17 Gru 2010

A ja już dałam sobie spokój z podtrzymywaniem rozmowy, jeśli nie wiem, jak to zrobić. Lepiej nie mówić nic, niż mówić bzdury, które w dodatku brzmią dziwnie, gdy jest się zdenerwowanym niezręczną ciszą. Tym bardziej, że jak się ostatnio przekonałam, są osoby, z którymi temat znajdzie się zawsze, bo widocznie nadajemy na tych samych falach, więc co obchodzą mnie inni, z którymi i tak nie spotkam się nigdy w wolnym czasie dla przyjemności. Niektórzy mają tak inny styl bycia, że chyba za nic w świecie bym się nie dogadała z nimi. Niektórzy tak odpowiadają, jakby im się wcale rozmawiać nie chciało. Od jakiegoś czasu mam to gdzieś. ta druga osoba nie przejmuje się ciszą, więc czmeu ja mam się tym przejmować


Re: Rozmowa "o niczym" - coolstorybro - 17 Gru 2010

moze oni po prostu maja takie samo myslenie jak Ty i wygladaja na chłodnych i jakby wcale nie chcieli rozmawiac, a chcą?


Re: Rozmowa "o niczym" - Emma - 18 Gru 2010

No cóż...to prawda, że z niektórymi osobami nadajemy na tych samych falach i nie ma problemu, bo tematy same się pojawiają. Konwersacja, jak nazwa wskazuje, to sztuka rozmowy. W życiu znajdziemy się w różnych sytuacjach i czasem musimy rozmawiać, przede wszystkim zacząć rozmowę. Są też tzw tematy wrażliwe, których należy unikać w rozmowach, bo może dojść do niepotrzebnych zadrażnień.
Czy da się przejść przez życie nie dotykając go? :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Rozmowa "o niczym" - Kaszamanna - 19 Gru 2010

Chudy, z pewnością niektóre osoby myślą tak jak ja, ale na pewno nie wszyscy. Widzę zresztą, jak rozmawiają z innymi i wiem, że w zasadzie mają kompletnie inny styl bycia niż ja i się nie dogadamy choćby nas zamknięto w jednym pomieszczeniu na 100 lat. Są osoby, które roztaczają wokół siebie taka jakąś kompletnie obcą aurę, co wynika pewnie z tego, że wychowywaliśmy się w zupełnie innych środowiskach i wręcz nie lubię znajdować się w otoczeniu takich osób. I nie chodzi w tym wypadku nawet o jakąś fobię, ale o to odczucie, które powodują we mnie takie osoby.

Tak to czasem bywa, że mimo braku chęci trzeba z kimś porozmawiać. No cóż, w takim wypadku rozmawiamy o konkretach, a nie o pogodzie.

Patrząc na to z innej strony, w moim przypadku takie podejście tylko pomaga, bo im mniej zależy mi na klepaniu bez sensu, tym lżejsze mam myśli i jak już coś powiem to jest to w stu procentach spontaniczne i naturalne. Myślę, że prowadzenie luźnej rozmowy o niczym jest niemożliwe, póki nie pozbędziemy się poczucia przymusu i tego czegoś, co powoduje ten psychiczny dyskomfort. Ludzie w przeważającej większości odczuwają to napięcie, które się w nas gromadzi, gdy czujemy się niezręcznie. Lub uznają takie kłap kłap z przymusu za nudziarstwo. A my przecież nie jesteśmy nudziarzami, więc nie ma sensu wprowadzać ich w błąd.


Re: Rozmowa "o niczym" - coolstorybro - 19 Gru 2010

a ja wlasnie nigdy nie gadam o "dup*e maryny" tylko zawsze konkrety i nie wazne jaki by to nie był człowiek (szczegolnie rodzina ma mi to za złe)


Re: Rozmowa "o niczym" - Kaszamanna - 19 Gru 2010

chudy2001 napisał(a):a ja wlasnie nigdy nie gadam o "dup*e maryny" tylko zawsze konkrety i nie wazne jaki by to nie był człowiek (szczegolnie rodzina ma mi to za złe)
ale wynika to z poczucia niechęci do tego typu rozmów czy z tego, że się możesz się ośmieszyć?


Re: Rozmowa "o niczym" - coolstorybro - 19 Gru 2010

z niechęci, w ogóle mnie to nie bawi, taka zamuła, gadanie by pogadać, taka sztuka dla sztuki. od zawsze mam z tym problem, a ludzie tego oczekują.


Re: Rozmowa "o niczym" - Przybyszewska - 19 Gru 2010

Mam tak samo jak chudy. Dlatego nie czerpie takiej przyje,mosci z obcowania z ludzmi, jak większość. Wole poczytac ksiazkę, obejrzeć film, posłuchać muzyki, ew. pogadać na forum o KONKRETACH.


Re: Rozmowa "o niczym" - Emma - 22 Gru 2010

cyt:Mam tak samo jak chudy. Dlatego nie czerpie takiej przyje,mosci z obcowania z ludzmi, jak większość. Wole poczytac ksiazkę, obejrzeć film, posłuchać muzyki, ew. pogadać na forum o KONKRETACH.

To ucieczka od problemów, a nie stawianie im czoła :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Czy da się całe życie przeczekać?[/code]


Re: Rozmowa "o niczym" - nobody - 23 Gru 2010

Dobrym sposobem rozmowy o niczym, gdy nam się gadać nie chce, bądź mamy pustkę w głowie, jest zapytać daną osobę o jego konika. Jeśli zbiera znaczki, zapytać o nowe okazy w zbiorach, jeśli imprezuje ostro, to spytać jak tam ostatnia impreza itd. Jeśli trafimy z pytaniem, to osobnik, widząc jakieś tam zainteresowanie z naszej strony jego ulubionym tematem, zacznie mówić i mówić, i mówić. A my tylko potakujemy, wyrażamy zachwyt i ew. dopytujemy :Stan - Uśmiecha się:

Ja w zasadzie też mogę gadać długo i namiętnie o konkretach, lubię wszelkie konkretne, cięższe tematy. Ale wychodząc na papierosa na przerwie trudno rozmawiać o sytuacji Kościoła w Polsce, a konkretne tematy "szkolne" szybko wszystkich nudzą. Kiedy jednak mam odpowiedni nastrój, to z takiej rozmowy o niczym potrafię czerpać nawet jakąś tam radość. Rzadko się to zdarza, ale zdarza. Dużo zależy od tego, z kim się rozmawia - jak już zauważyliście, są osoby, przy których mówi się "samo" :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Rozmowa "o niczym" - Embody - 26 Gru 2010

Ja to albo prawie wcale się nie odzywam, albo gadam jak najęty. Ostatnio mam ten drugi tryb :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Jak się nakręce to rozmowa o niczym nie sprawia mi problemu.


Re: Rozmowa "o niczym" - stap!inesekend - 26 Gru 2010

nobody napisał(a):Ale wychodząc na papierosa na przerwie
Po co się truć :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.