Fobia społeczna, nerwice, a wykształcenie, edukacja. - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Szkoła, studia, praca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-20.html) +--- Wątek: Fobia społeczna, nerwice, a wykształcenie, edukacja. (/thread-4794.html) |
Fobia społeczna, nerwice, a wykształcenie, edukacja. - panpanpan - 22 Cze 2010 Tak sobie pomyslałem, czy wykształcenie, zapędy edukacyjne mają duży duży wpływ na kumulacje nerwic i roznych fobii. Nie chciałbym nikogo urazić, po prostu czysta ciekawość, czy może mieć to jakiś związek z nerwicami. Sądze, ze ogromny wpływ może mieć edukacja, wyształcenie, często spore aspiracje edukacyjne przy jednoczesnych porażkach w zyciu zawodowym. Jednym słowem czy edukacja, wykształcenie i ogromnie niskie ogólne możliwości(entuzjazm,umiejętnosci interpersonalne) w zyciu zawodowym mogą doprowadzać do nerwic.Osoby, które były na studiach, a nie skończyły ich czesto z wielu lękowych i nerwicowych powodów, proszę wpisywać wykształcenie wyższe. Jeszcze raz proszę nie zrażać się, to czysta ciekawość. Podawajcie wykształcenie i rodzaj ostatnich prac. Zaczynam > wykształcenie wyższe, bardzo długi czas pracownik fizyczny. Re: Fobia społeczna, nerwice, a wykształcenie, edukacja. - soulja - 22 Cze 2010 ... Re: Fobia społeczna, nerwice, a wykształcenie, edukacja. - klocek - 22 Cze 2010 Ja mam wykształcenie wyższe według Twojej definicji, bo nie napisałem magisterki. Pracuję umysłowo w wyuczonym zawodzie. Re: Fobia społeczna, nerwice, a wykształcenie, edukacja. - panpanpan - 22 Cze 2010 soulja napisał(a):ale dlaczego pracownik fizyczny , lęk nie pozwalał ci znaleźć pracy w zawodzie wyuczonym czy po prostu nie było ofert? To chyba naturalne jest, iż łatwiej znaleźć jest pracę fizyczną, której jest więcej, aniżeli pracę umysłową po studiach. Nie rozmiem co w tym dziwnego? Może pooglądaj sobie oferty pracy z roznych portali i stosunek ofert pracy fizycznej(operatorów maszyn) do pracowników umysłowych. I lęk mi nie pozwalał przejsc rozwomowy kwalifikacyjnej na swoją stronę, i ofert było tyle co na lekarstwo. Re: Fobia społeczna, nerwice, a wykształcenie, edukacja. - soulja - 22 Cze 2010 panpanpan napisał(a):soulja napisał(a):ale dlaczego pracownik fizyczny , lęk nie pozwalał ci znaleźć pracy w zawodzie wyuczonym czy po prostu nie było ofert? Spoko nie jestem taki głupi. Chciałem tylko wiedzieć czy to lęk determinował twój wybór. Wydawało mi sie ,że o to ci chodziło w tym temacie. wykształcenie itd - jagoda2-82 - 22 Cze 2010 Hej, coś w tym jest. Ja od dzieciństwa wpoiłam sobie, że żeby coś osiągnąć i pokazać ludziom że coś znaczę, muszę się dobrze uczyć. Skończyłam studia magisterskie z rachunkowości i pracuję od dwóch lat jako księgowa, lubię liczyć, ale mam dosyć tych wszystkich "papierków" i porąbanych aktów prawnych. Stresuję się praktycznie codziennie, bo nigdy nie jestem do końca pewna, czy np: dobrze wypisałam fakturę, czy dobrze poszły przelewy, czy wypłaty dobrze policzone i podatki, czy czasami coś się znów nie zmieniło, a ja to przeoczyłam? Myślę nawet o tym jak już jestem w chacie, co nie pozwala mi całkowicie odpocząć i skupić się na innych sprawach. Gonią mnie terminy i różne sprawy do załatwienia, często więc się nie wyrabiam i zabieram pracę do domu. Także dzień pracy przedłuża mi się praktycznie na ok 11 godz. Jestem więc chodzącym kłębkiem nerwów i wykończona tak, że nie mam na nic sił. Poza tym zauważyłam, że gdy biorę sobie urlop (głównie w celu załatwienia swoich spraw), mam jakieś wyrzuty sumienia, tak jakbym nie dawała sobie sama prawa do odpoczynku czy coś w tym rodzaju. Dziwne to jest. Mam czasami wrażenie, że podświadomie wybrałam ten zawód, żeby nie mieć za dużo do czynienia z ludźmi (wiadomo, własne pomieszczenie biurowe i nos w papierach). Jednak chyba przeliczyłam się ze swoimi możliwościami, bo po całym dniu pracy ledwo zipię. Nie mam jednak sił i żadnych motywacji, żeby cokolwiek zmienić, tkwię w tym po uszy i nie mam żadnego innego pomysłu na życie. Wiąże się to zapewne z tym, iż jakiekolwiek zmiany wywołują u mnie paniczny lęk, zwłaszcza, jeśli chodzi o zmianę miejsca pracy i ludzi. Chociaż w obecnej pracy również odczuwam lęk przed przełożonymi i cały czas towarzyszy mi strach przed utratą tej pracy. Zatem moim zdaniem wykształcenie nic nie daje, a jeśli nie ma się wrodzonego talentu do danego zawodu lub zamiłowania i robi się to tylko dlatego, żeby udowodnić sobie i innym, że się coś znaczy, to można szybko wylądować w grobie. Nie bez znaczenia są tez umiejętności interpersonalne, które moim zdaniem są podstawą funkcjonowania nie tylko w pracy, ale w większości aspektów życia codziennego. Niestety ja mam z tym ogromne problemy (z racji socjofobii czy też posiadania osobowości unikającej), dlatego życie jest dla mnie o wiele trudniejsze , niż dla osoby zdrowej. Strasznie się rozpisałam, sporo rzeczy pewnie nie na temat, chciałam pisać ogólnie, a napisałam o sobie. Re: Fobia społeczna, nerwice, a wykształcenie, edukacja. - anikk - 22 Cze 2010 jagoda, ale chodzisz do psychologa? Wg mnie lepiej jest zwalczyć objawy niż zrezygnować z pracy w zawodzie, która tak obiektywnie bardzo stresująca nie jest. Ja wg zadanego pytania mogę powiedzieć, że wykształcenie wyższe (bez magisterki), pracowałam to może za dużo powiedziane - no ale zarabiałam - pół roku w zawodzie, ze 2 lata w stresującej mnie rzeczywistości, sama siebie zadziwiłam... i chyba lubię stres, takie coś mi odpowiada, ale wpłynęło na moją nerwicę, studia też, po zajęciach z emisji głosu na przykład nie mogę normalnie oddychać. Ale nie żałuję, sama je wybrałam. Re: Fobia społeczna, nerwice, a wykształcenie, edukacja. - Jas - 23 Cze 2010 panpanpan napisał(a):Osoby, które były na studiach, a nie skończyły ich czesto z wielu lękowych i nerwicowych powodów, proszę wpisywać wykształcenie wyższe.Moim zdaniem to nie zawsze jest takie proste, powody nieukończenia studiów bywają mieszane... wg Twojej definicji to ja też mógłbym mieć wyższe. I gdybym się nie bał, to pewnie bym na jakieś studia się wybierał. A mam średnie. Stawiam raczej na pracę fizyczną (więc nie w zawodzie), ale i ja lubię pracę fizyczną. Oczywiście, że to wszystko ma wpływ na fobię... jeśli komuś dobrze idzie, to zaczyna się bać, że pójdzie mu gorzej... przynajmniej ze mną tak bywało. Re: Fobia społeczna, nerwice, a wykształcenie, edukacja. - Zoe - 23 Cze 2010 Jas napisał(a):panpanpan napisał(a):Osoby, które były na studiach, a nie skończyły ich czesto z wielu lękowych i nerwicowych powodów, proszę wpisywać wykształcenie wyższe.Moim zdaniem to nie zawsze jest takie proste, powody nieukończenia studiów bywają mieszane... wg Twojej definicji to ja też mógłbym mieć wyższe. I gdybym się nie bał, to pewnie bym na jakieś studia się wybierał. Dokładnie... Wpisywanie wykształcenia wyższego jest ignorowaniem -bądz co badź-porażki jaką było zaniechanie studiów. Powody faktycznie mogą być różne, ale imo, najczęsciej sprowadzają się do niewiary we własne możliwości (rezygnacji przy pojawianiu się trudności, nie podejmowaniem wyzwań) Zrezygnowałam ze studiów na 4 roku, a studiowałam w sumie 6 lat ...2 kierunki, na 2 uczelniach-nie skończyłam żadnego.Nie mam więc wykształcenia wyższego 6/10 lat pracowałam fizycznie-schowałam dumę w kieszeń i zapomniałam o ambicjach. Zresztą...z czasem stałam się mało wymagająca-właściwie wegetacja przychodziła mi z trudem a przetrwanie kolejnego dnia było dla mnie szczytem aspiracji. Mam ogromne kompleksy w związku z wykształceniem (jego brakiem->podejmowaną pracą). Chyba największe... W rozmowach staram się pomijać ten temat, ewentualnie móię, że "studiowałam". Skończyłam LO, w dodatku klasę o profilu ogólnym...wobec tego nie mam zawodu jako takiego. Od trzech lat pracuję umysłowo w miejscu pełnym młodych energicznych ludzi. Nie radzę sobie tak dobrze jak bym chciała. Jestem dzikusem, alienuję się...a w moim kołchozie takie odludki bardzo odstają od reszty, rzucają się w oczy->efekt odwrotny do zamierzonego. Re: Fobia społeczna, nerwice, a wykształcenie, edukacja. - jagoda2-82 - 23 Cze 2010 [quote="anikk"]jagoda, ale chodzisz do psychologa? Wg mnie lepiej jest zwalczyć objawy niż zrezygnować z pracy w zawodzie, która tak obiektywnie bardzo stresująca nie jest. Hej, niestety teraz nie chodzę na żadną terapię, byłam ostatnio 5 lat temu na 1,5 m-cznej terapii grupowej na nerwicę. Nie powiem, pomogła mi,chociaż nie byłam do końca przekonana, czy to jest właśnie to. moim problemem jest też to, że mieszkam na strasznym odludziu i mam wszędzie daleko. Mam zamiar wybrać się na dniach do specjalisty, ale jakoś wolno mi to idzie. Budujemy się z narzeczonym i łatwimy sprawy związane ze ślubem i weselem, dlatego okazuje się że ciągle są jakieś sprawy ważniejsze niż moja terapia. Masz rację, że lepiej się wziąć za siebie porządnie i z pomocą psychologa pokonywać swoje słabości, niż stracić w miarę stabilne źródło utrzymania. Dzisiaj byłam np. u rodzinnego lekarza po skierowanie do psychologa, strasznie się wstydziłam, bo on uważał mnie za taką świetnie dająca sobie radę, cóż, trzeba było się przełamać. Re: Fobia społeczna, nerwice, a wykształcenie, edukacja. - magmie - 23 Cze 2010 Ciekawy temat. W sumie też się nad tym wiele razy zastanawiałam. Moim zdaniem to wszystko wynika ze zbyt wysokich ambicji. Zbyt wysoko postawiona poprzeczka i wtedy nawet małe potknięcia potrafią zniechęcić. Może na moim przypadku,bo taki najlepiej znam. Od zawsze byłam najlepsza w szkole. Nie dlatego,że się starałam bardzo czy coś tam, po prostu to jakoś samo wychodziło. Nie uczyłam się praktycznie wcale w domu, wszystko zapamiętywałam na lekcji, w domu jedynie odrabiałam zadania. W pewnym momencie przyszły takie chwile,że moja zdolność koncentracji uleciała gdzieś w przestrzeń i mimo czytania/powtarzania czegoś kilka,nawet kilkanaście razy i tak nie mogłam tego zapamiętać. I tak oto zaginęłam gdzieś w tłumie ludzi, chociaż i tak dalej jest tak,że to i siamto mi wychodzi i ludzie mnie znają,wiedzą,że to ja. Teraz kończę pewnien etap edukacji, trzeci rok studiów. Mimo że jest to związane z częstym kontaktem z ludźmi to i tak mówię otwarcie,że boję się ludzi. Myślę,że to czy ktoś jest mądry/wykształcony/ładny/brzydki/zaradny/gadatliwy nie ma wpływu na fobię. Człowiek rodzi się obciążony genetycznie tym i już. Po części zależy od nas czy poddamy się naszym słabościom czy będziemy walczyć z przeciwnikiem. Re: Fobia społeczna, nerwice, a wykształcenie, edukacja. - panpanpan - 23 Cze 2010 magmie napisał(a):Ciekawy temat. W sumie też się nad tym wiele razy zastanawiałam. Niestety nie zgodzę się z toba, iz te cechy, ktore wymieniłaś nie mają wpływu na fobię. Owszem jesli istnieją one cząstkowo, to mogą nie przegiąć szali nerwicy i fobii nie będzie. To znaczy, ze jesli ktoś jest wykształcony i zaradny, to wątpliwe ze bedzie fobikiem. Jesli ktoś jest wykształcony, brzydki i gadatliwy to raczej ostatnia cecha juz go pozbawia bycia fobikiem. Ale jesli ktos jest wyksztalcony(wysoka poprzeczka zawodowa i chęć kariery), a przy tym wrażliwy, brzydki, nie zaradny, to raczej fobie i nerwice bardzo grożą mu. Chęci edukacyjne, naukowe, a zawodowe to zupełnie inna bajka. Pomiędzy chodzeniem na wykłady, następnie uczeniem się samotnie w domu na egzaminy i bycia wzorowym piątkowym studentem, a siedzeniem w pracy z ludźmi 8 godzin codziennie jest róznica jak stąd do Glasgow. Nauka i bardzo dobre wyniki edukacyjne nie mają nic wspolnego z pracą i stosunkami interpersonalnymi. A poruszyłem ten temat edukacji i wyształcenia, ponieważ pracowałem już w kilku miejscach fizycznie. Nie spotkałem się z osobami, fobikami, ktorzy byli po szkole zawodowej i pracowali ze mną. Praktycznie przez 8 godzin banan na twarzy, uhahani nonstop i raczej zerowe objawy fobii. Dlatego chciałem poruszyc tę ankietę. Re: Fobia społeczna, nerwice, a wykształcenie, edukacja. - magmie - 23 Cze 2010 panpanpan napisał(a):(...)Ale jesli ktos jest wyksztalcony(wysoka poprzeczka zawodowa i chęć kariery), a przy tym wrażliwy, brzydki, nie zaradny, to raczej fobie i nerwice bardzo grożą mu. (...)Nie spotkałem się z osobami, fobikami, ktorzy byli po szkole zawodowej i pracowali ze mną. Praktycznie przez 8 godzin banan na twarzy, uhahani nonstop i raczej zerowe objawy fobii. Dlatego chciałem poruszyc tę ankietę.Chcesz przez to powiedzieć, że fobicy to ludzie wrażliwi, w jakimś stopniu ambitni, wykształceni, z różnymi kompleksami? Ja bym raczej powiedziała, że może oni nie wiedzą, że jest np. takie forum jak to i można się na nim dzielić swoimi odczuciami i poznawać doświadczenia innych. Z moich doświadczeń z takimi ludźmi wiem, że oni rzadko korzystają z internetu, a jeśli już korzystają to są to komunikatory, czasem skrzynki pocztowe i jeden portal społecznościowy(oczywiście wiadomo o który chodzi). Może to właśnie to, że mają większy kontakt z ludźmi i jakoś mniej się zastanawiają nad światem niż my? W sumie to nie ma mnie w Twoim podziale na "będziesz miał fobię" i "nie będziesz". Twoim zdaniem do jakiej grupy ja się zaliczam? Re: Fobia społeczna, nerwice, a wykształcenie, edukacja. - gośćx - 24 Cze 2010 panpanpan napisał(a):Jednym słowem czy edukacja, wykształcenie i ogromnie niskie ogólne możliwości(entuzjazm,umiejętnosci interpersonalne) w zyciu zawodowym mogą doprowadzać do nerwic. hm.. raczej odwrotnie, zaburzenia lękowe prowadzą często to wycofywania się z z rywalizacji przez swoją niepewność, samoocenę co w efekcie prowadzi do gorszego wykształcenia, pracy etc. A to o czym Ty piszesz dotyczy osób nie potrafiących realnie ocenić swoich ambicji względem możliwości. Taka frustracja oczywiście też może prowadzić do nerwicy i innych badziewi ;] Re: Fobia społeczna, nerwice, a wykształcenie, edukacja. - anikk - 24 Cze 2010 PoCo napisał(a):hm..No ale nie tylko, nie wycofywanie się i próba rywalizacji powodują nerwicę. Ja się nie wycofuję i tak jest, a realnie oceniam swoje możliwości i nie dążę do niemożliwego, samo uczestniczenie w życiu szkolnym, uniwersyteckim i zawodowym mnie stresuje. Re: Fobia społeczna, nerwice, a wykształcenie, edukacja. - panpanpan - 24 Cze 2010 PoCo napisał(a):panpanpan napisał(a):Jednym słowem czy edukacja, wykształcenie i ogromnie niskie ogólne możliwości(entuzjazm,umiejętnosci interpersonalne) w zyciu zawodowym mogą doprowadzać do nerwic. Nie zgodzę się. Tak składa się, iż byłem w stanie uczyć się,uzyskać 150 zaliczeń na studiach(większość chemia, fizyka, matematyka, ogolnie hardcorowe przedmioty) napisać pracę magisterską, następnie ją obronić i skończyć Politechnikę. Natomiast już z pracą mam jazdy. Jak idę na rozmowę, to trzesie sie jak świnia. Profesorowie nie zaliczali mi przedmiotów ze wzgledu na moj nos, uszy, albo głos, tylko za to co byłem w stanie napisać na egzaminie i czym wykazać się. Na rozmowie rekrutacyjnej w sprawie pracy jak rekruter cie nie polubi, to zapomnij o pracy. Na studiach liczyła się tylko wiedza. W pracy to już lewitowanie, konfabulacje i chore jazdy z ludźmi. Tak niestety jest prawda. Re: Fobia społeczna, nerwice, a wykształcenie, edukacja. - magmie - 24 Cze 2010 Widzę,że kolejny umysł ścisły. Naprawdę masz same niemiłe wspomnienia związane z romowami rekrutacyjnymi? Ja właściwie mam mieszane, bo wiesz nie wszystko zależy od Ciebie, osoby rekrutujące mają prawie taki sam udział w Twoim sukcesie/porażce jak Ty,ale z tą różnicą,że one sobie mogą wybrać kogo chcą, a Ty jesteś jakby skazany na tego kto Cię przyjmie. Mógłbyś mi opisać chociaż dwie rozmow kwalifikacyjne jak u Ciebie wyglądały? |