PhobiaSocialis.pl
Komisja wojskowa ... - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html)
+---- Dział: MIEJSCA PUBLICZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-65.html)
+---- Wątek: Komisja wojskowa ... (/thread-501.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7


Re: Komisja wojskowa ... - Margot - 19 Paź 2008

Pocomito, dla niektorych moze to byc stresujace i szokujace, a to czy to jest lekarz, czy kolezanka, moze nie miec zadnego znaczenia. Rownie dobrze mozna powiedziec, ze fobicy nie powinni odczuwac fobii np, przed lekarzami.
Szczegolnie, ze jest to przymus z niezbyt waznego powodu.


Re: Komisja wojskowa ... - gośćx - 20 Paź 2008

No tak , koleżanka się szokuje bo faceci coś tam muszą przez 5 sekund pokazać a sama u ginekologa " gorsze " rzeczy pokazuje i to jej pewnie nie szokuje .

Żeńska logika ; )


Re: Komisja wojskowa ... - Margot - 20 Paź 2008

Moim zdaniem to co innego uwzgledniajac powody z jakich pokazuja obie grupy. Poza tym wiele kobiet nigdy nie bylo u ginekologa, wlasnie dlatego ze nie chciały byc badane w ten sposob.
Faceci tutaj maja przymus.


Re: Komisja wojskowa ... - Kasumi - 20 Paź 2008

Margot napisał(a):Poza tym wiele kobiet nigdy nie bylo u ginekologa, wlasnie dlatego ze nie chciały byc badane w ten sposob.
Faceci tutaj maja przymus.
Tutaj sie nie zgodze. Kobiety właśnie mają przymus, prędzej czy później muszą iść do ginekologa, czy im się to podoba czy nie. Coś trudno mi uwierzyc żeby w obecnych czasach którejś kobiecie udało się tego całkowicie uniknąc. Btw jak ja się dowiedziałam, że męska część mojej klasy musi się rozebrać na tej komisji to z początku im współczułam, natomiast potem, musze się przyznać, stwierdziłam z satysfakcją "i dobrze im tak" 8) właśnie w związku z tym, że kobiety są zmuszone chodzić do ginekologa więc dlaczego faceci mieliby w tej materii mieć lepiej (i tak maja, komisja jest tylko raz :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: )


Re: Komisja wojskowa ... - Margot - 20 Paź 2008

Kasumi, ja znam kobiety po 50tce, ktore na oczy nie widziały ginekologa, wiec?

Mysle, ze nie ma co współczuc facetom, ze rozbieraja sie na takiej komisji, bo bardzo roznie do tego podchodza. Mozna za to polemizowac czy jest konieczne.


Re: Komisja wojskowa ... - Kasumi - 20 Paź 2008

Margot napisał(a):Kasumi, ja znam kobiety po 50tce, ktore na oczy nie widziały ginekologa, wiec?
jeżeli one w tej chwili mają 50 lat to możliwe (ich młodośc przebiegała w innym systemie itp), ale sytuacja żeby osoba, która teraz jest młoda, do końca swojego życia nigdy nie poszła na taką wizyte jest maało prawdopodobna, przecież teraz to już tego zaczynają sie domagać przy rozpoczynaniu pracy.

Margot napisał(a):Mysle, ze nie ma co współczuc facetom, ze rozbieraja sie na takiej komisji, bo bardzo roznie do tego podchodza.
hm, ja tam im wspólczułam bo byłam sobie w stanie wyobrazić ich skrępowanie w takiej sytacji, w ogóle posiadam dość niewdzieczna cechę, że jak czuje że ktoś jest zażenowany to i mi robi się głupio i za siebie i za tego kogoś :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: może to dlatego...


Re: Komisja wojskowa ... - Margot - 20 Paź 2008

Przy rozpoczynaniu pracy? Dotad nikt sie nie domagał, ale zobaczymy co przyszlosc przyniesie.


Re: Komisja wojskowa ... - Kasumi - 20 Paź 2008

Margot napisał(a):Przy rozpoczynaniu pracy? Dotad nikt sie nie domagał, ale zobaczymy co przyszlosc przyniesie.
nom chyba sie coś takiego szykuje => link


Re: Komisja wojskowa ... - Użytkownik 528 - 20 Paź 2008

intencje dobre, ale jak coś jest przymusowe, to nawet jeśli w założeniach słuszne, to poprzez tą musowość - zrazi część osób ... jedynym sposobem jest edukacja, zmiana sposobu myślenia, zmiana zaczyna się w głowach , a nie na ministerialnym biurku.


Re: Komisja wojskowa ... - Gość - 23 Paź 2008

Muahahahahahaha :Stan - Niezadowolony - Diabeł: Właśnie czytacie posta napisanego przez radosnego antyka, który dzisiejszego dnia dostał kategorię D :Stan - Uśmiecha się - LOL: Jestem wolny, nareszcie wojo może mi naskoczyć :Stan - Uśmiecha się - LOL: :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Komisja wojskowa ... - spancz_bob - 23 Paź 2008

Umnie to wyglądało tak:

Przyszedłem na 7:00 (z tego co pamiętam), było już kilka osób. Przyszedł jakiś facet o niezbyt przyjaznym spojrzeniu i zasiadł za biurkiem do którego ustawiła sie kolejka, stanąłem na końcu. Każdy po kolei wypełniał przy biurku ankiete stojąc, a biurko było niskie. Z coraz to mniejszą odległością pomiędzy mną a miejscem docelowym lęk stawał sie coraz większy. Gdy przede mną była już tylko jedna osoba myślałem że zwariuję, już miałem mgłę przed oczami, cały spocony byłem i gorąco mi było przy czym trząsłem się, lecz nie bardzo. Dał mi jakiś papier do wypełnienia, nie wiedziałem co robić, jak poradzić sobie z tym lękiem podczas gdy wszyscy którzy siedzieli wokól patrzeli się na mnie jak na intruza. Ci co za mną byli też pewnie patrzyli się niemiłosiernie. Starałem sie tak stać by nie było widać mej trzęsącej sie głowy a trząsła sie troche, troche bowiem przybrałem specjalną wymyśloną przeze mnie postawę obronną i stosowałem różne uniki lub tricki.

Dobiegały do mnie uśmieszki niektórych, pewnie z mojego powodu, zauważyli dziwne zachowanie pewnie. Wcześniej nikt sie nie śmiał więc pewnie ze mnie. Po mnie też nikt sie nie śmiał z nikogo.

Ledwo co widziałem tą kartkę przed sobą, ciągle sie myliłem wypełniając, facio tracił cierpliwość i zaczął marudzić. Pierwsza poszła do kosza bo nie trafiłem do pewnej rubryki i napisałem nad. Pismo miałem tak nie wyraźne że upominał mnie co chwile. Drugą ankietę zdołałem wypełnić do połowy, poczem stwierdził że on za mnie wypełni. Wyrzucił ją i wziął trzecią ankietę i uzupełniał pytając sie mnie o różne rzeczy, później tylko podpisałem.

Odchodząc widziałem wzrok innych, wpatrujących się na mnie jak na cel ataku. Idąc do celu- upatrzonego miejsca by usiąść myślałem że sie rozlecę ale doszedłem. Usiadłem w dobrym miejscu, kilka osób obok mnie siedziało ale dobre to było miejsce dosyć. Musiałem tylko kontrolować łeb by nie trząsł sie.

I siedziałem chyba z godzinę. Wezwali mnie do pokoju. Pytali sie mnie o różne rzeczy, czy byłem karany, czy umiem pływać itd. Następnie wyszedłem i usiadłem na swoim miejscu. Czekaliśmy chyba z dwie godziny na tych zboczeńców. Przyszli wreszcie. Dalej czekamy. Mineło pół godziny i wreszcie zaczęli wołać po 4 osoby. Mnie zawołali po godzinie wraz z trzema innymi.

Weszliśmy do pokoju w którym siedziała kobieta neutralnie raczej nastawiona, były w tym pokoju też drzwi prowadzące do następnego pokoju.
- Rozbierzcie sie do majtek.
Każdy, w tym ja zrzucił to co miał na sobie. Po kolei sprawdzała różne pierdoły, wage, wzrok, ciśnienie (miałem ciśnienie 180, puls 160) itd. Trząsłem się strasznie ale jakoś przebrnąłem. Chłodno było, to też napędzało moje drżenie. Problemem było badanie wzroku. Stanąłem przed tablicą i miałem odczytywać z niej. Tak mi łeb latał że nie widziałem na niej nic. Z tych trzech jeden już wszedł do drugiego pokoju a ci dwaj śmiali sie ze mnie. Ja już nie wytrzymałem i usiadłem trzymając sie za łeb, próbowałem sie uspokoić. I siedziałem tak czekając na swoja kolej. W końcu przyszła na mnie kolej. Wszedłem do drugiego pokoju i zasiadłem naprzeciwko trzech facetów gapiących sie we mnie, czwarty siedział przy komputerze i pisał. Trząsłem sie jak opętany, łeb latał tak że nie wiedziałem co sie dzieje. Pytali sie o różne rzeczy. Powiedziałem w pewnym momencie że mam fobie społeczną. Zauważyłem że zaczęli jeszcze dziwniej sie na mnie patrzyć. Stres był duży. Powiedzieli że nie wezmą mnie (dali mi kategorię D ;]). Ulżyło mi troche. Ubrałem sie i wyszedłem na korytarz gdzie siedziała reszta. Uspokoiłem sie, chociaż dalej mną troche trzęsło w środku, czułem sie wykończony. Czekałem z godzinę jeszcze. Wezwali mnie bym podpisał coś w pokoju pewnym, podpisałem i wyszedłem. Czekałem następną godzinę. Wszedłem do innego znowu pokoju gdzie siedział jakiś facio i babka ubrani jak na żałobie patrząc sie na mnie jak na dziwadło. Usiadłem na przeciwko nich. Zaczeli coś pieprzyć, nie słuchałem ich nawet bo nie miałem już sił. Kazali mi podpisać się z datą na papierze jakimś, udało sie jakoś. Następnie dali mi książeczkę wojskową gdzie miałem sie też podpisać. Podpisałem sie oczywiśćie nie tam gdzie trzeba... Babka rykła aż mi zaszarpneło na lewo łbem, jakbym z liścia dostał. Zaczęła cośględzić ale wkońcu stwierdziła że mam sie spróbować jeszcze raz podpisać w prawidłowym miejscu. Udało sie. Coś tam jeszcze pomarudzili i odzeszłem. Gdy wstałem z krzesła zaśmiali sie i coś szeptali- nie poważni ludzie. Wyszedłem. Na korytarzu znajomy z widzenia koleś przywitał mnie głupim komentarzem, na co odparłem "s+:Ikony bluzgi pieprz: dziadu", częśc zaczęła sie śmiać ze mnie, wyszłem z budynku. Głodny i wyczerpany jakośprzeżyłem ale było cięzko.


Potrwało to wszystko do ~12:30, straszna męczarnia

EDIT
antyk, gratuluje


Re: Komisja wojskowa ... - DVD - 25 Paź 2008

Czyli co, nie było ściagania majtek? :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: JAk to sobie tylko wyboraże, to już mi się słabo robi.... Mam nadzieję, że mnie ten przykry obowiązek ominie.


Komisja wojskowa dzisiaj - eric - 28 Sty 2010

Dostałem wezwanie na komisję wojskową. O komisji słyszałem już przeróżne opowieści - że oglądają jaja, dupsko i tak dalej.

Jak to wygląda obecnie? Czy trwa to wiele godzin?


Re: Komisja wojskowa ... - Kaktus - 28 Sty 2010

Był temat.

Trochę się siedzi, jeśli masz jakieś ułomności wszelakiego rodzaju (byłes operowany, jakieś złamania itp. badziewie, masz wadę wzroku itp.) to sobie lepiej załatw już teraz wszystkie papiery i im pokaż, to nie będziesz musiał donosić później.
Z oglądaniem jajec to róznie, u mnie takich atrakcji nie było, nie słyszałem od nikogo znajomego żeby też tak miał. Musiałem tylko czytać literki z tablicy odległej o dziesięć metrów, bez okularów. Nic specjalnego w sumie, tylko trza wysiedzieć te trzy - cztery godziny.


Re: Komisja wojskowa ... - eric - 28 Sty 2010

3 godziny z 18-letnią rozwydrzoną chołotą... nie będzie przyjemnie :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:

Jedyne z czym będzie problem to krótkowzroczność, wystarczy że pójdę na badanie i zdobędę papier na to czy muszę zamawiać okulary ? (kolega w szkole ma, kosztują trochę, a ja nie ma kasy)
Pewnie przyczepią się też do garbatych pleców :Stan - Różne - Nie powiem:

Najgorsze i tak będzie czekanie :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:

Jeszcze jeden problem - nie wiem czy zdążę odebrać dowód osobisty do czasu kiedy mam wezwanie - czy bede miał przerąbane z tego powodu czy może być inny dokument tożsamości?


Re: Komisja wojskowa ... - Kaktus - 28 Sty 2010

Może byc inny dokument zamiast dowodu, mi nie robili problemów w związku z tym.
Co do okularów to nie mam pojęcia, podejrzewam, że jesli ich nie będziesz miał, to będa mniej skłonni uwierzyć, że to nie podpucha z tym papieirkiem, ale to zalezy już od ludzi a nie od instytucji komisji jako takiej. Najwyżej zrobią ci badanie na miejscu.


Re: Komisja wojskowa ... - eric - 28 Sty 2010

A to spoko dzięki za pocieszające informacje :Stan - Uśmiecha się:
Pogadałem z ojcem i z tego co mówi mogę się bardzo cieszyć że ominęła mnie obowiązkowa służba wojskowa. Zmieniłem troche nastawienie do tej komisji, to tak naprawdę pryszcz w porównaniu z tym co mnie mogło spotkać jeśli urodziłbym się chociaż rok wcześniej.

Co do wzroku to niedowidzę na prawe oko z daleka (krótkowzroczność), lewym widzę ale w słabym świetle muszę je bardzo mrużyć. Jest to dopuszczalne? W szkole na badaniach lekarze nic się nie czepiali że mrużę, ale te badania to takiej średniej jakości były i myślę że mogli mi to podarować. Skierowania na badanie nie dostałem ani nic takiego.

W każdym razie nie przeszkadza mi to w niczym, nie mam dużej wady, jedynie nie mogę odczytać małych cyfr z tablicy na badaniu prawym okiem albo jakiegoś napisu w słabym świetle bardzo ode mnie oddalonego. W każdym razie nie chciałbym ryzykować chodzenia na komisję 2 razy, jeden raz to i tak może być dla mnie za dużo.


Re: Komisja wojskowa ... - EPIII - 28 Sty 2010

Komisja Wojskowa???? W styczniu???
Ja swoja mialem dwa lata temu...Zero stresu i pelna olewka.. Wchodzisz rozbierasz sie do gaci wlazisz na wage, mierza ale wzrost :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: badaja oddech, patrza czy masz platfusa, czytasz literki i po klopocie.. Co do literek ja mam od paru lat -1,25 na oba i nigdzie publicznie w okularach nie chodze. Totez na komisje tez tak poszedlem i co mam kat A :Stan - Uśmiecha się:


Re: Komisja wojskowa ... - eric - 30 Sty 2010

Ile czasu w ogole straciliscie na caly proces tej nowej komisji?

Termin mam pod koniec lutego. Najbardziej sie obawiam tego czekania z 200 osobami w ciasnej sali. Boje sie że wpadnę w oko jakimś dresopodobnym tworom i po wyjściu z budynku stracę komórkę, zęby i tak dalej. Albo jak spotkam jakiś po+:Ikony bluzgi kochać 2: znajomych z gimnazjum których miałem nadzieję już nigdy więcej nie zobaczyć którzy będą sobie umilać czekanie "rozmową" ze mną.


Re: Komisja wojskowa ... - Mike - 03 Lut 2010

Ja byłem kilka lat wstecz i było podobnie.
Wzrost, waga, wymiary i wzrok. Z tym ostatnim zawaliłem (dzisiaj mam 2.5 na minusie:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:), a i tak mi dali A. Jak nie masz na nic papierów to i tak dostaniesz A:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:.

W chwili obecnej chyba nie ma przymusu pójścia do wojska.
Mnie jakiś czas temu wywalili ze szkoły, a póki co nic nie przyszło.
No chyba, że listonosz położył na skrzynce, bo często tak robi:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:.


Re: Komisja wojskowa ... - eric - 03 Lut 2010

Właściwie to mi nawet wisi czy sprawdzają jajka i dupsko - mógłbym przed całą komisją pokazać byle nie musieć tam czekać godzinami.

Jak jest z czekaniem na tej dzisiejszej nowej "kwalifikacji wojskowej" ? Długo to trwa tak jak i kiedyś?


Re: Komisja wojskowa ... - Mursilis - 08 Lut 2010

Teraz to i tak macie farta, bo jak ja szedlem do poboru w 2008 to jeszcze brali w kamasze (ostatnie wcielenia byly w grudniu 2008) i malo sie nie zesralem jak mi dali kategorte A. Na szczescie poszedlem na studia.


Re: Komisja wojskowa ... - Matatjahu - 12 Lut 2010

Byłem wczoraj na komisji i dziś w sumie też bo jaśnie państwo siedzą tylko od 9 do 11. Kategoria A, dobrze, że nie ma już poboru:Stan - Uśmiecha się:


Kwalifikacja wojskowa - Forster - 27 Mar 2013

Dobra, wyczerpałem już wszelkie źródła, z których mógłbym uzyskać pomoc w tym zakresie, więc zakładam temat na tym forum.

Otóż mam niedługo kwalifikację wojskową (zdradzam tymże samym swój wiek, którego się niezmiernie wstydzę) i ta perspektywa odbiera mi zupełnie radość życia. Ja nie uważam, żebym miał problemy psychiczne, mimo że chodzę do psychiatry od dawna i dała mi ona zaświadczenie dla komisji, że jestem na coś tam chory (powiedziała, że mi napisała takie coś, że mnie po tym na pewno w życiu nie będą tam chcieć), ale nie wiem, czy je przedstawiać, bo pewno normalnie bym dostał "A". Sama powiedziała, że mi nie radzi tego przedkładać.

Ale nie w tym rzecz. Ja od wielu, wielu lat walczę z traktowaniem mnie jako gorszego ze względu właśnie na wiek. Objawia się to odpowiadaniem na różne szykanujące wcześniej urodzone osoby stereotypy tudzież absurdalne poglądy polityczne, a ostatnio ze zwracaniem się do mnie na "ty". Generalnie poza tzw. szkołą jest to walka zwycięska. Nie będę się tutaj zagłębiać w podstawy mojego światopoglądu, chyba że ktoś zacznie opowiadać straszne herezje, ale myślę, że od tego jest inny dział.

Popatrzyłem sobie na opisy, zdjęcia, filmy przedstawiające rzeczoną kwalifikację, a także wysłuchałem wyczerpujących relacji osób, które w niej uczestniczyły, i mnie to po prostu zastraszyło. Pomijam to, że wedle przepisów na komisji lekarskiej mogą być tylko lekarze, i że jakiejś dziennikarskie bydlaki fotografowały te biedne ofiary państwowej przemocy, czerpiąc z tego najwyraźniej jakiś rodzaj zboczonej przyjemności, to ja sobie nie życzę rozbierać się pod groźbą użycia siły przed jakimiś starymi babami i dziadami, paradować w gaciach po sali, dawać się mierzyć, ważyć jak świnia rzeźna, i to jako numer któryś tam tysięczny wraz z jeszcze kilkoma nieszczęśnikami. A już na pewno nie pozwolę, żeby byle cham się do mnie szlachcica zwracał na "ty" i samemu niby wymagał zwracania się na "pan", ale w postępowaniu w tej drugiej sytuacji mam wprawę.

Stąd moje pytanie: czy jest jakiś sposób, żeby wykręcić się od stawania przed tą komisją? Objaśniam jakby ktoś nie rozumiał, że wiem, że zasadnicza służba została zawieszona i że do wojska nikt mnie nie weźmie, tylko mam na myśli to, czy jest jakiś sposób, żeby nie pójść na kwalifikację wojskową?

I obawiam się również tego, że skierują mnie stamtąd z czystej złośliwości na obserwację psychiatryczną, bo mają takie "prawo".

Myślałem o tym, żeby pójść do psychiatry i opowiedzieć jej o moim panicznym w zasadzie lęku przed komisją, ażeby być może załatwiła sprawę jakimś zaświadczeniem, tylko nie wiem, czy jest taka możliwość od strony formalno-prawnej.


Re: Komisja wojskowa ... - schiza - 29 Mar 2013

Z tego co wiem to zawsze masz prawo się nie stawić na komisji tyle że musisz przedłożyć że naprawde nie możesz ale jak nie zjawisz sie teraz to wezwą cie potem więc kompletnie nie ma sensu tego odraczać.Poza tym takie paradowanie przed nimi to niestety jest takie całe życie,jak pójdziesz do pracy to też bedziesz "na rozkaz" robił to co ci każą pewnie jescze twój szew bedzie ci mówił na TY.Ps.A i tak to jest pikuś w porównaniu z tym jak człowieka traktowano jak już do wojska trafił.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.