PhobiaSocialis.pl
Moja pierwsza wizyta u psychiatry. - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-3.html)
+--- Dział: Profesjonalna pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-45.html)
+--- Wątek: Moja pierwsza wizyta u psychiatry. (/thread-5223.html)



Moja pierwsza wizyta u psychiatry. - canon29 - 01 Paź 2010

Wreszczie odważyłem się iść do psychiatry. Byłem tam kilka dni temu i moim zdaniem psychiatra był lepszym wyborem niż psycholog. Chociaż obie wizyty przebiegły mniej więcej tak samo i nawet pytania zadawane były te same to u psychologa siedziałem ponad godzinę a u psychiatry jakieś 20 minu. I pozatym psychiatra przepisał mi jako główny lek ARKETIS a jako doraźny ATARAX. niewiem czy moje objawy po tych lekach będą mniejsze ale ciesze się z tego że odważyłem się iść po raz drugi do specjalisty i podejmuje jakieś kroki żeby wyjść z tego. Ale tak naprawde niewiem co mi jest dokładnie bo psychiatra nie powiedział mi co mi dolega. powiedział tylko że takie coś się zdaża i dużo ludzi przychodzi do niego z czymś takim. A ja byłem w takim stresie że nawet nie spytałem to jest dokładnie.
I pisze to też do tych osób, które obawiają się takej wizyty czy to u psychologa czy psychiatry. Też miałem duże obawy żeby iść do specjalisty ale jakoś sie przełamałem i nie żałuję tego.


Re: Moja pierwsza wizyta u psychiatry. - Safona - 01 Paź 2010

Gratuluję, że się odważyłeś iść do psychiatry. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Ale jak wszedłeś, to co powiedziałeś? Mam fobię, boję się ludzi czy coś innego? I jakie pytania Ci zadawała?


Re: Moja pierwsza wizyta u psychiatry. - Dziewczyna z perłą - 01 Paź 2010

A mnie ciekawi dlaczego psychiatra był według Ciebie lepszy niż psycholog? Chodzi o krótszą wizytę? inne podejście, bardziej medyczne?


Re: Moja pierwsza wizyta u psychiatry. - canon29 - 03 Paź 2010

Cytat:Ale jak wszedłeś, to co powiedziałeś? Mam fobię, boję się ludzi czy coś innego? I jakie pytania Ci zadawała?
Wszedłem do gabinetu i powiedziałem że poprostu boje się przebywać wśród ludzi. I powiedzaiłem jakie wtedy mam objawy. A potem to już poszło dobrze bo psychiatra zaczą mnie wypytywać o wszystko szczegółowo np.
czy lęki występują także w moim domu z rodziną
czy objawy występują jeszcze przed spotkaniami czy po nich
od kiedy tak mam
czy się na to leczyłem
jaki mam kontakt z rodziną
czy lęk występował także w poczekalni przed gabinetem itp.
dużo było tych pytań i na początku bałem się że lekarz mnie oleje i powie że to nic takiego, ale gdy zaczałem mówić to wszystkie moje objawy jak pocenie się drżenie rąk, ust, pulsowanie w skroniach wystąpiły więc lekaż sam widział że coś jednak mi jest.
Cytat:A mnie ciekawi dlaczego psychiatra był według Ciebie lepszy niż psycholog? Chodzi o krótszą wizytę? inne podejście, bardziej medyczne?
Nie chodzi mi tu o czas wizyty ale chyba o to że psychiatra podją od razu jakieś działania żeby mi pomóc , czyli przepisał mi leki. Może też dlatego że gdy wyszedłem z jego gabinetu czułem sie bardzo dobrze, taki niezależny i było mi dobrze z tego powodu że mnie zrozumiał. Co innego było po wizycie u psychologa. Wyszedłem od niej tak zdołowany że zały czas zbierało mi sie na płacz. Wydaje mi się że to przez to że psycholog wyciągała ze mnie te wszystkie moje problemy, musiałem o nich mówić i przypominać na nowo. A na koniec zostawiła mnie z tym wszystkim samego, a to wcale nie było miłe. Chociaż wiem że sie starała to chyba niewiedziała co ze mną zrobić.


Re: Moja pierwsza wizyta u psychiatry. - Dziewczyna z perłą - 04 Paź 2010

Rozumiem, w każdym bądź razie cieszę się, że poradziłeś sobie z samym sobą i odważyłeś się SOBIE pomóc.
Myślę, że powinieneś być z siebie dumny, ja bym zdecydowanie była ;-)


Gratuluję Ci odwagi i mocno trzymam za Ciebie kciuki! :]


Re: Moja pierwsza wizyta u psychiatry. - canon29 - 04 Paź 2010

Dzięki, Dziewczyno z perłą

Jestem z siebie dumny i sam sie dziwie że żeczywiście tam poszedłem.


Re: Moja pierwsza wizyta u psychiatry. - Dziewczyna z perłą - 04 Paź 2010

nie ma się co dziwić, trzeba się cieszyć i używać życia! ;-)


Re: Moja pierwsza wizyta u psychiatry. - Jason - 21 Paź 2010

wiecie, ja tez postanowiłem, po długich refleksjach pójść do psychiatry, chociaż zawsze byłem przeciwny tego typu rozwiązaniom.Ostatnie dni pokazały że jednak musze.Ostatnimi czasy budze sie z samobójczą myślą typu; "dziś musze popełnić samobójstwo" itd.pierwsza myśl zazwyczaj.Pomyslałem; "O, nie".Dość.Jeszcze nie wiem jak mu naświetlić rzecz, że ogólne nie chce mi sie żyć i że kostucha chodzi za mną jak cień.


Re: Moja pierwsza wizyta u psychiatry. - Pracownia Rozwoju - 02 Lis 2010

Powinniście wiedzieć, że jedynym wystarczalnym i najważniejszym powodem decyzji o wizycie u specjalisty jest Wasze subiektywne poczucie dyskomfortu, które utrudnia Wam dobre funkcjonowanie.

Specjaliście nie trzeba usprawiedliwiać swojej obecności. Nie istnieje coś takiego jak "pacjent/ klient wystarczająco chory i cierpiący" i "niewystarczająco chory i cierpiący".

Wizyta u psychologa czy psychiatry dla większości ludzi jest pewnego rodzaju obciążeniem i nie są skłonni z niej korzystać, jeśli coś naprawdę nie utrudnia im codziennego funkcjonowania. Specjaliści najczęściej zdają sobie z tego sprawę.

Canon 29, Twoje niepozytywne wypowiedzi o psychoterapii wynikają prawdopodobnie z Twoich negatywnych doświadczeń. Zachęcałabym Cię, żebyś nie rezygnował z tej formy leczenia. Jest ona bardzo skuteczna. Jednak tylko wtedy, kiedy pracujemy z profesjonalnym psychologiem. Psycholog towarzyszy w przeżywaniu wszelkiego rodzaju uczuć, zapewnia bezpieczeństwo, akceptację, co w efekcie pozwala uwolnić się od przykrych uczuć, żalów, złości czy strachu.


Re: Moja pierwsza wizyta u psychiatry. - Pracownia Rozwoju - 02 Lis 2010

Podjęcie samodzielnej decyzji o wizycie u specjalisty (psychologa, psychiatry) ma ogromne znaczenie. Ten niepozorny fakt mówi o tym, że jesteśmy w stanie i chcemy wziąć odpowiedzialność za własny stan zdrowia, że chcemy zaopiekować się sobą, dbać o tę osobę, którą jesteśmy.

Zarazem świadczy to o odwadze, żeby przyznać przed sobą :"mam problem, z którym nie umiem sobie poradzić"; odwadze, żeby stanąć "twarzą w twarz" z różnymi przykrymi uczuciami, lękiem, wstydem. Odwaga, żeby próbować, pomimo zaznanych porażek; odwaga do szukania pomocy.

To wszystko pokazuje, że nawet w najbardziej zagubionym i chorym człowieku znajdują się pokłady wewnętrznej mądrości i siła do walki ze słabościami.

Canon29 to bardzo ważne, że się przełamałeś. To także ważne, co teraz czujesz: duma, satysfakcja, poczucie skuteczności. Ciesz się tym małym sukcesem. Każdy kolejny będzie łatwiej osiągalny, bo już wiesz, że potrafisz:Stan - Uśmiecha się:

Jason, myśli samobójczych nie można lekceważyć. Konieczna jest pomoc specjalisty. Ja osobiście uważam, że dobra terapia długoterminowo zawsze daje trwalsze rezultaty, ale w Twoim przypadku ważne może okazać się wsparcie farmakologiczne- szczególnie teraz, gdy Twój stan nie jest najlepszy. Twój organizm mógł po prostu przestać wydzielać pewne substancje, co czyni Cię niezdolnym do przeżywania zadowolenia, a więc prawdopodobnie także mało zdolnym do rozwiązywania problemów przez psychoterapię. Farmakoterapia często okazuje się pomocna w takich przypadkach.

Warto pamiętać, że leki pozwalają nam w większości przypadków polepszyć nasz stan zdrowia do takiego poziomu, aby możliwym było podjęcie terapii. Niestety leki działają na objawy, ale żaden jeszcze nie rozwiązał problemów, które leżą u ich podłoża.


Re: Moja pierwsza wizyta u psychiatry. - Jason - 03 Lis 2010

Byłem w przedostatni poniedziałek u psychiatry i przepisał mi fluoksetyne.Wciąż czekam na rezultaty.Biore 20 mg rano na caly dzień.W moim przypadku jest to depresja o podłożu dwubiegunowym...


Re: Moja pierwsza wizyta u psychiatry. - qabriel - 03 Lis 2010

...


Re: Moja pierwsza wizyta u psychiatry. - canon29 - 03 Lis 2010

Pracownia Rozwoju
Cytat:Canon 29, Twoje niepozytywne wypowiedzi o psychoterapii wynikają prawdopodobnie z Twoich negatywnych doświadczeń. Zachęcałabym Cię, żebyś nie rezygnował z tej formy leczenia
Nie mam niepozytywnego zdania na temat psychoterapii bo wiem że wielu ludziom ona pomogła. Ale nie podejmuje takiej formy leczenia ponieważ wiem że nieumiałbym mówić, opowiadać o swoich problemach o czym przekonałem się na pierwszej i wizycie u psychologa. Mimo to że pani psycholog wyciągała ze mnie wszystko niemal że na siłe to nie potrafie się otworzyć i rozmawiać o swoich problemach.


Re: Moja pierwsza wizyta u psychiatry. - Jason - 03 Lis 2010

Mnie psychiatra również polecał psychoterapie, ale że nie mam czasu, bo ciągle praca i praca... nie wiem czy bede miał wolne żeby pójść nawet do gabinetu psychiatry, po to by zrelacjonować mu działanie leku.Próbowałem już terapii grupowej i taka głęboka introspekcja we własne odczucia i myśli na forum mogą naświetlać problem i uświadamiać, co jest do zmiany.Problem w tym, że nie kazdy potrafi dokonać zmian(a głównie mam na myśli siebie)Wolałbym raczej indywidualna i kilkuletnią terapię pod czyimś okiem, ale taka pewnie kosztuje sporo forsy, więc... wole pójść po tabsy do apteki.


Re: Moja pierwsza wizyta u psychiatry. - Pracownia Rozwoju - 06 Lis 2010

Warto zauważyć, że lecząc się farmaceutycznie również ponosimy koszty.

Owszem, ażeby podjąć się terapii, trzeba być choć w jakimś stopniu do niej przygotowanym, szczególnie jeśli chodzi o chęć kontaktu i wejścia w relację z drugą osobą (terapeutą).

Jednak terapeuta jest również od tego, żeby ten kontakt ułatwić, a także uczyć bycia w relacji z drugą osobą, oswajać klienta z taką sytuacją. Dzięki temu takiej osobie łatwiej później nawiązywać i utrzymywać satysfakcjonujące relacje interpersonalne w życiu prywatnym.

Nieumiejętność czy też nieuświadomiona niechęć do zmiany też o czymś świadczy. Trudno w to uwierzyć, ale często choroba daje nam jakieś korzyści, z których nie chcemy rezygnować, np. lęk przed sytuacjami społecznymi może nas powstrzymywać od dążenia do takich interakcji, w związku z czym nie narażamy się też na ewentualne odrzucenie. Warto zastanowić się więc, co nas powstrzymuje od zmiany.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.