PhobiaSocialis.pl
Co robicie,kiedy ktoś bliski mówi przykre rzeczy? I o złości - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html)
+---- Dział: O RELACJACH OGÓLNIEJ (https://www.phobiasocialis.pl/forum-77.html)
+---- Wątek: Co robicie,kiedy ktoś bliski mówi przykre rzeczy? I o złości (/thread-5543.html)



Co robicie,kiedy ktoś bliski mówi przykre rzeczy? I o złości - frezja - 23 Gru 2010

Doszłam do wniosku, że ta reakcja - złość - jaką mam, nie robi za dużo dobrego :Stan - Niezadowolony - Brak słów: Generalnie życie mocno mi dokopało i jestem bardzo wrażliwą osobą, i jeśli usłyszę coś przykrego, to bardzo mocno mnie to dotyka.

Reaguję na dwa sposoby... albo robi mi się smutno, albo wkurzam się na potęgę. Problem w tym, że ta złość jest zbyt duża, nie mogę tego opanować... to przez to że już szala się przelała i za dużo mi sie tego dostało, już po prostu nie wytrzymuję pewnych rzeczy.

Więc ciekawa jestem waszych opinii, co robicie w sytuacji, kiedy bliska wam osobia mówi coś przykrego, próbuje się normalnej rozmowy która i tak nic nie daje - bo osoba stwierdza, że nie powiedziała nic wielkiego i jeszcze kpi z czyiś emocji?? nie rozumie, że pewne rzeczy mogą być bardzo przykre... takie podejście strasznie mnie irytuje bo już wogóle mam wrażenie, że ktoś jest na mnie wypięty i wtedy pojawia się ta złość...

Jak można taką sprawę rozwiązać, aby było ok? Jak można porozumieć się, by być zrozumianym?


Re: Co robicie,kiedy ktoś bliski mówi przykre rzeczy? I o złości - coolstorybro - 23 Gru 2010

albo zamykam sie w sobie na tydzien, albo wpadam w furie i jestem agresywny, wyzywam i mowie co mi slina na jezyk przyniesie


Re: Co robicie,kiedy ktoś bliski mówi przykre rzeczy? I o złości - frezja - 23 Gru 2010

chudy2001 napisał(a):albo zamykam sie w sobie na tydzien, albo wpadam w furie i jestem agresywny, wyzywam i mowie co mi slina na jezyk przyniesie

heh, no właśnie... mam tak samo. Tyle że, i jedna i druga rzecz zraża inne osoby. A porozumienia jak nie było, tak nie ma :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:


Re: Co robicie,kiedy ktoś bliski mówi przykre rzeczy? I o złości - coolstorybro - 23 Gru 2010

dlatego tkwimy dalej w tym bagnie i na mnie nawet rodzina sie wypina :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: próbują coś mi wmówić a ja sie denerwuje na swój sposob, to nie rozumieja tego.


Re: Co robicie,kiedy ktoś bliski mówi przykre rzeczy? I o złości - Fresk - 24 Gru 2010

To zalezy jaki to rodzaj przykrosci. Jeżeli coś powiazanego z fobią to staram nie dac niczego po sobie poznac i wychodze. A potem to już róznie albo łapie doła albo udaje się szybko zapomniec o sprawie.


Re: Co robicie,kiedy ktoś bliski mówi przykre rzeczy? I o złości - Emma - 24 Gru 2010

Urazowe reagowanie na uwagi pod naszym adresem wcale nie dowodzi naszej wrażliwości, ale nieznajomości siebie. Ludzie z dużą łatwością oceniają innych mówiąc, że to tylko prawda..nie daj Boże jak ktoś i o nas powie ową prawdę, wtedy obraza majestatu. Czy myślimy o tym, że jak obrazimy się na kogoś, nie odzywamy się do tej osoby to wysyłamy jej przesłanie: jesteś nikim, nie liczysz się zupełnie dla mnie. Może tak mniej myśleć o sobie, ale starać się więcej rozmawiać i nie dopuszczać do konfliktów? Trudne?...bardzo trudne...


Re: Co robicie,kiedy ktoś bliski mówi przykre rzeczy? I o złości - badb0keh - 24 Gru 2010

W sytuacjach takich jak w temacie odwracam się na pięcie i sobie idę. Ignoruję tę osobę. Nie wdaję się w dyskusję. Pewna osoba z rodziny, aby rozpocząć gadkę, zadała mi kiedyś z uśmieszkiem pytanie: "pracujesz czy obijasz się?". Kurczę, jak ja chcę z kimś zacząć rozmowę to nie pytam się, "wiesz co tam u ciebie słychać, czy ty aby nie jesteś przypadkiem po...bany?". Denerwują mnie takie złośliwości u niektórych i wtedy na pewno z nimi nie pogadam. Ja tak nie mam i nikomu nie docinam. Tak więc jeśli chodzi o drobne docinki to po prostu sobie idę i wysyłam, delikatnie to mówiąc, "pioruny" oczami, grubsze sprawy mnie dołują i zazwyczaj muszę je porządnie odespać. Zamykam się w sobie i odsypiam.


Re: Co robicie,kiedy ktoś bliski mówi przykre rzeczy? I o złości - MHL - 24 Gru 2010

dostaje po mordzie i juz wiecej przykrosci nie ma :Stan - Uśmiecha się:


Re: Co robicie,kiedy ktoś bliski mówi przykre rzeczy? I o złości - frezja - 15 Sty 2011

Ten temat ciągle był u mnie żywy, po czasie mogę dodać parę przemyśleń z nim związanych:

Jeśli taka osoba powtarza to stale, to lepiej dać sobie z nią spokój i się odizlować od niej, o ile jest to w ogóle możliwe.

Niektórzy ludzie po prostu tacy są, a złość w reakcji na coś przykrego jest naturalną emocją - jeśli się pojawia to albo samemu ma się coś namieszane w głowie z daną sytuacją co powoduje nadmierne emocje, albo ta sytuacja jest namieszana a złość wtedy ma swoją racjonalną przyczynę.

Niektóre osoby, które przyzwyczają się już do kogoś (partnerzy, rodzina), zapominają że trzeba sie wzajemnie szanować i zaczynają pozwalać sobie na coraz więcej - jakoś tak jest że obcej osobie nie wywali się czasem swoich emocji tak jak komuś kogo dobrze się już zna.

Pewne reakcje można przepracować i ta wielka złość już się nie pojawia.
Jednak na koniec jest podsumowanie - na ile warto z daną osobą kontynuować znajomość i czy wychodzi to nam na dobre.


Re: Co robicie,kiedy ktoś bliski mówi przykre rzeczy? I o złości - Michał - 17 Sty 2011

Można powiedzieć, że to co mówi jest przykre dla nas. Można nawet dodać, że się nie zgadzamy, żeby do nas tak mówiono, a jakże. oO


Re: Co robicie,kiedy ktoś bliski mówi przykre rzeczy? I o złości - milutka - 24 Sty 2011

Często zdarza sie usłyszec od bliskiej osoby coś przykrego,jezeli jeszcze trafi w samo sedno :Stan - Uśmiecha się: Wtedy czuję złość i bronie swoich racji,pokloce sie itd ale w glebi uwazam ze ta osoba miala racje.Inaczej sie przezywa moim zdaniem fakt kiedy cos powie nam bliska osoba a zupelnie co innego gdy w danych sytuacjach zyciowych powie nam osoba obca.Bo na swoich da sie uodpornic troche,ale na obcych nie.Tez naleze do wrazliwców i potem dlugo analizuje czesto do granic absurdu.I nie moge sie pozbyc czego takiego,ze chce mi sie ryczec przy tej osobie inni chociaz potrafia wyplakac sie w domu.jak ja zazdroszcze ludziom takiego charakteru,ze oberwia nie analizuja,nie przezywaja dniami i nocami tylko ida dalej,i pewnie przy tym sa o wiele zdrowsi.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.