Życie pod presją. - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html) +--- Dział: Inne zaburzenia lękowe (https://www.phobiasocialis.pl/forum-12.html) +--- Wątek: Życie pod presją. (/thread-5649.html) |
Życie pod presją. - amelia2 - 23 Sty 2011 Mam okropne stany napięcia. Prowadzi to do dolegliwosci zołądkowych, biegunek itp. najbardziej mnie to męczy gdy ktoś próbuje wywrzeć na mnie presję, kiedy muszą robić cos na czas lub w grupie. Wtedy biegunka jest murowana i zamiast ic gdziekolwiek np na obiad, kolację czy spacer siedze w toalecie. Jak mam sobie z tym poradzić? Re: Życie pod presją. - różowa - 23 Sty 2011 hmmmm, jedyne co mi przychodzi do głowy , bo tesz mam rózne reakcje lękowe to małe kroczki , żeby np wychodzić gdzieś na krótko. Bo wyjście jest stresujące same w sobie. A chodzisz na terapie?? Tak - amelia2 - 23 Sty 2011 Chodzę, ale nigdy nie wiem o czym mówic i za kazdym razem omawiamy coś innego i nic sie nie zmienia Re: Życie pod presją. - coolstorybro - 23 Sty 2011 no mam tak samo, ale na razie nic oprocz alkoholu na mnie nie działa, moze troche neospasmina... ale jest jej za mało w buteleczce, a drogie. Re: Życie pod presją. - różowa - 23 Sty 2011 To masz podobnie jak ja jeśli chodzi o terapie dużo wątków bo dużo w żu=yciu się wydarzyło. Myśle, że poprostu potrzebujemy czasu, stety lub niestety. a ja bym często chciała zeby coś szybciej znikneło, się naprawiło.A to tak nie jest i wszystko idzie w takim tepie na jakie ja jestem gotowa. W każdym razie się zastanawiam kto cię tak pigania i powoduje lub powodował presje, że masz taka reakcje organizmu, zę musisz sprostać wymaganiom?????? Takk mi to jakoś wpadło do głowy bo jest mi to bliskie. pozdrawiam. Chudy alkochol to nie dobry pomysł. Nacisk c.d - amelia2 - 23 Sty 2011 To moja rodzina. Wciąz chcą żebym coś robiła i gdzieś szła.A ja najchętniej zaszyłaby, się w gąszczu i nie wyściubiała nosa stamtąd. Najlepiej jest mi w ciszy i spokoju.W moim łozku lub na otwartej przestrzeni, gdzie wokół nikogo nie widać. Wtedy oddycham z ulga. Re: Życie pod presją. - coolstorybro - 23 Sty 2011 wiem, ze niedobry pomysł, ale potrzebuje chociażby mniejszego zła, tylko nie ma żadnego pomysłu, rozwiązania Re: Życie pod presją. - różowa - 23 Sty 2011 No , to muszą być to niezłe wymagania jeśli powodują taki stress, że aż organizm reaguje i cie unieruchamia. Dobrze sobie zdać sprawe czego tak się boimy i jakie to wywołuje emocje choć to trudne. ehhh bo tez się tego ucze i wogóle. Chudytak sobie myśle , że jeśli alkochol jest mniejszym złem to co było wcześniej. Tez kiedyś dawał mi dużo ulgi, ale szukam innych rozwiazań choć to trudne . Zwłaszcz gdzy czuje się gorzej. Re: Życie pod presją. - Michał - 24 Sty 2011 Musisz znaleźć metodę na obniżanie poziomu stresu/lęku. W tym kierunku może zadziałać poznanie ich przyczyn i przeformułowanie, żeby nie były problematyczne. Bo wiele rzeczy, których się boimy (właściwie większość) nie są powodem do strachu. Tu nie wykluczone, że można by iść na terapię. Odp - amelia2 - 24 Sty 2011 Michale, ja nie boję sie tylko nie znoszę nacisków. Problem nie istniałby gdyby pozwolili mi na trochę swobody. A takie ciągłe nakłanianie, prawie obrazanie sie lub grożenie źle na mnie wpływa. Nie lubie odmawiać, a oni chcą żebym zawsze robiła to co oni lubią. Nie chce psuc im zabawy ale czy czasem nie mogliby zając sie sobą. czy to takie egoistyczne, że nie chcę wciąż chodzić i robic to co im sprawia przyjemnośc. Nie bronię im, niej robią co chcą ale i nieh mi pozostawia trochę swobody. Re: Życie pod presją. - Michał - 24 Sty 2011 Ja pisałem dla przykładu, ale słusznie, nie piszesz nic o lęku. Czyli masz problem z odmówieniem im czegoś, związany np. z poczuciem winy? Przypadkowo terapia też w tym może pomóc, ale akurat w pracy nad asertywnością można być zupełnie samodzielnym (gorzej, jak jesteś uwikłana w zależności, bo to bliskie osoby i powiązania są mocne). |