Zmiany- to nie dla mnie ;/ - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html) +--- Wątek: Zmiany- to nie dla mnie ;/ (/thread-590.html) |
Zmiany- to nie dla mnie ;/ - Nitka - 12 Maj 2008 Zauważyłam, że odkąd mam problemy z FS, to boję się jakiejkolwiek zmiany, panicznie! boję się ubrać jakieś ciuchy, które są inne niż dotąd nosiłam, boję się zrobić coś innego, postawić coś na pulce inaczej, jak dotąd, pomocy!, ale najbardziej mnie denerwuje zmiana fryzury.. tak bardzo bym chciała nosić rozpuszczone wlosy ... ehhh, juz kumpelki mi na siłe zdjmują gumki z włosów , ale ja się boję zmian, nawet fryzura musi byc taka sama, to chore!, nie wiem, boję się zaakceptowania przez otoczenia, czy co? nie mam pojecia skąd to się bierze, ale to męczy Re: Zmiany- to nie dla mnie ;/ - Samantha - 12 Maj 2008 dasz radę z włosami - powodzenia wierzę w Ciebie Re: Zmiany- to nie dla mnie ;/ - Keisu - 12 Maj 2008 Ja zawsze miałam problem z włosami , zawsze bałam sie ze jak ta fryzjerka zbabrze mi fryzure to będę wyglądać jak ostatnie nieszczęście. Jedyne co mnie pociesza to to że włosy zawsze odrastają . Tak poza tym to zmiany zazwyczaj są dobre jeśli są przemyślane Myślę że każdy boi się zmian ponieważ jest przyzwyczajony do tego co jest teraz , i boi się że to może być zła zmiana która nam w czymś zaszkodzi , coś zepsuje. Nawet obawiamy się tego czy nowy układ książek na półce będzie fajnie wyglądał Re: Zmiany- to nie dla mnie ;/ - Smoklej - 12 Maj 2008 nitka napisał(a):tak bardzo bym chciała nosić rozpuszczone wlosy ... ehhh, juz kumpelki mi na siłe zdjmują gumki z włosów , ale ja się boję zmian, nawet fryzura musi byc taka sama, to chore!, nie wiem, boję się zaakceptowania przez otoczenia, czy co? nie mam pojecia skąd to się bierze, ale to męczyPotwierdzam. Nie warto rozpuszczać włosów. Kiedyś miałem długie hery i wracając z autobusu do domu, zerwała mi się gumka do włosów. Był wiatr i ta moja grzywa powiewała na wietrze. I co? I to, że faceci się za mną oglądali. Kicha. Do bani, generalnie. Wstyd. Nie polecam! Bleee. Teraz się golę na łyso i mogę sobie wychodzić jak jest wiatr bez żadnych obaw. Tylko czapkę muszę nosić czasem, żeby mi głowa nie... wywietrzała za bardzo Re: Zmiany- to nie dla mnie ;/ - wtf?! - 12 Maj 2008 Hmm... znam to bardzo dobrze. Lęk przed zmienieniem czegoś... To jest chore i dotyczy bardzo wielu rzeczy. Nawet tak błahych jak sposób siedzenia, czasami siedzę w jednej pozycji i nie zmieniam jej bo sobie ubzduram, że... sam nie wiem co -,= Ale ma to związek chyba ze strachem przed krytyką i niezaakceptowaniem przez innych. To są jakieś silne podświadome lęki. Tak samo boję się zmienić swoje zachowanie, bo już mnie zaszufladkowali i postrzegają mnie w określony sposób... I ja się obawiam zmian, tego co pomyślą, co powiedzą... no to jest chore. Re: Zmiany- to nie dla mnie ;/ - Kaktus - 12 Maj 2008 Prawda, to jest strach nie tyle przed sama zmianą, co przed tym, jak zareaguję na nią inni Najgorzej, że przenosi się ze sfery towarzyskiej w osobistą i zaczynamy się bac nie tylko zmainy ubioru, lecz także zmienienia czegoś, co dla kogoś postronnego nie ma żadnego znaczenia, np. ustawienia książek na pólce. Niefajna sprawa. Tez to mam, chociaż wydaje mi się, że u mnie to cecha częściowo wrodzona, bo ja od zawsze nie lubiłem zmian. Z tym, że w pewnym momencie zaczęło się pogarszać, acz nie jest jakoś bardzo tragicznie...chyba? Cytat:ale najbardziej mnie denerwuje zmiana fryzury.. tak bardzo bym chciała nosić rozpuszczone wlosyA widzisz, a ja nie mogę się zmusić do tego, żeby zacząć swoje kudły wiązać Chociaż mógłbym od dawna. Możemy się zamienić. Cóż, z jednej strony lubię jak mi włosy latają na wszelkie strony, a z drugiej...no właśnie, trochę to niewygodne, ale zawsze jest to chore co ludzie powiedzą. To tylko złudzenie, ale dosyć silne. Re: Zmiany- to nie dla mnie ;/ - Samantha - 12 Maj 2008 Kaktus napisał(a):A widzisz, a ja nie mogę się zmusić do tego, żeby zacząć swoje kudły wiązaćja tak samo... Re: Zmiany- to nie dla mnie ;/ - Smoklej - 12 Maj 2008 wtf?! napisał(a):Tak samo boję się zmienić swoje zachowanie, bo już mnie zaszufladkowali i postrzegają mnie w określony sposób... I ja się obawiam zmian, tego co pomyślą, co powiedzą... no to jest chore.Ja próbuję sobie wbić, że nikt mnie nigdy tak naprawdę nie znał. Nawet ja sam. Może czas się poznać. Może czas dać się poznać. Kurczaki, stanął mi! Zegarek mi stanął. A, niech se stoi. Komu to przeszkadza. Mnie się to nawet podoba czasem, ajo Re: Zmiany- to nie dla mnie ;/ - Nitka - 13 Maj 2008 to sie zamienimy ;]. to niby tylko wlosy, a odczuwam taki paniczny strach jak tak bedzie przez cale moje zycie to nic nie osiagne beznadziejny przypadek... ps. klawiatura mi sie popsula... pisze na ekranowej ... wiecie, jak reka boli? jak zrobilam bledy rosze o wyrozumialosc Re: Zmiany- to nie dla mnie ;/ - soulja - 13 Maj 2008 ... Re: Zmiany- to nie dla mnie ;/ - ZgarbionyFred - 13 Maj 2008 tony montana napisał(a):zgadza się - nie przejmuj się innymi rób co chcesz To nie takie proste. Jesli nawet wyleczylibysmy sie z tego to gdzies tam w nas moze jeszcze tkwic maly lek przed opinia innych. Prawda jest taka, ze jesli bedzie tak jak teraz i nic nie zmienimy to nasze zycie bedzie jak papier toaletowy - zazwyczaj szare, dlugie (chociaz to zalezy) i wiadomo do czego Pozdrawiam wszystkich i powodzenia nitko Re: Zmiany- to nie dla mnie ;/ - soulja - 13 Maj 2008 post usunięty przez autora Re: Zmiany- to nie dla mnie ;/ - berlioz - 14 Maj 2008 wszystko dzieje sie przez to, ze skupiasz sie na sobie zbyt mocno- na wygladzie, na swoim ciele. jest takie jedno cwiczenie jeszcze z dawnych czasow tybetu 8) stanac przed lustrem (nago?) i robic rozne, nawet najglupsze miny, dziennie po 15 min, a po tygodniu zaczniesz patrzec na siebie jak na swiadomosc, a nie jak na obiekt cielesny bo pewnie duzo czasu spedzasz przed lustrem, tak? no to polecam choc nie probowalem jeszcze tego Re: Zmiany- to nie dla mnie ;/ - ZgarbionyFred - 14 Maj 2008 tony montana napisał(a):Ja się wyleczyłem - opinią innych się nie przejmuję Ale niektorzy wciaz moga miec z tym problemy. Jednak mimo wszystko nie powinienem pisac ze wszyscy moga wciaz miec z tym klopot. Przepraszam ops: tony montana napisał(a):Ważne ,żeby dokonywać zmian na lepsze jak najszybciej a nie odwlekać czekając na cud który odmieni nasze życie. Tak jest latwiej i wygodniej, co nie znaczy skuteczniej. A szkoda Dla fobika (a przynajmniej dla mnie) lepiej isc na latwizne niz troche sie wysilic i powalczyc, zeby cos sie w koncu ruszylo w zyciu. tony montana napisał(a):Prawda jest taka że najdrobniejsze decyzję takie jak np. nie rozepnę włosów bo co inni pomyślą ma kolosalne znaczenie w przyszłości. Mniej wiecej to mialem na mysli Pozdrawiam Re: Zmiany- to nie dla mnie ;/ - Samantha - 16 Maj 2008 pamiętam, jak w szkole przez pewien okres (rok, więcej) miałam opory, aby stać na korytarzu z założonymi rękami - zawsze trzymałam opuszczone... po pewnym czasie sytuacja uległa odwróceniu... kiedy już zaczęłam zakładać, to jakiś okres potem nie mogłam stać z opuszczonymi... Re: Zmiany- to nie dla mnie ;/ - NetkaA - 16 Maj 2008 Nienawidzę zmian.Nie lubię nikogo niczym zaskakiwać.Najchętniej stałabym się niewidzialna. W ciągu ostatnich paru dni moje życie zmieniło się całkowicie. Znalazłam pracę.Pracę,która wymaga ode mnie innego stylu ubierania niż dotychczas. Trochę ubrań juz kupiłam i całkiem dobrze się w nich czuję.Myślałam,że w nich nie wyjdę na ulicę,a jest całkiem ok. Co dalej.Wyprowadziłam się z domu i już tylko czekam,jak ktoś mnie zapyta co się stało/dlaczego... Gdzieś to mam.Zmiany są dobre. Jakiekolwiek zmiany.Jeśli jest źle,to trzeba próbować i coś z tym robić.Metoda prób i błędów.Olać wszystkich i robić swoje. Zmiana na włosach zawsze była dla mnie problemem i nadal jest.I niech sobie będzie.Trudno.Przełamuję się i robię to,co uważam,że będzie dla mnie dobre. Re: Zmiany- to nie dla mnie ;/ - Samantha - 16 Maj 2008 cóż to za ubrania - jeśli można wiedzieć? Re: Zmiany- to nie dla mnie ;/ - NetkaA - 16 Maj 2008 Samantha napisał(a):cóż to za ubrania - jeśli można wiedzieć?Nic szczególnego.Będę pracowała w biurze i niby nikt mi nie powiedział jak mam się ubierać,ale widziałam jak wyglądaja inne panie. Na codzień się tak nie ubieram,ale mam zamiar to zmienić.Normalnie to ja się ubieram nie jak dorosła kobieta,a jak jakaś nastolatka.Nawet nie nastolatka-tak po prostu szaroburo-byle jak.Chcę to zmienić i zmienię I niech się inni dziwią.Wg.mojej opini,to będzie zmiana na lepsze. Re: Zmiany- to nie dla mnie ;/ - Niered - 27 Maj 2008 nitka napisał(a):Zauważyłam, że odkąd mam problemy z FS, to boję się jakiejkolwiek zmiany, panicznie! boję się ubrać jakieś ciuchy, które są inne niż dotąd nosiłam, [...] nie mam pojecia skąd to się bierze, ale to męczy Ja też tak mam, jest to lęk przed zmianą http://www.we-dwoje.pl/male;kroczki,artykul,1620.html wtf?! napisał(a):Hmm... znam to bardzo dobrze. Lęk przed zmienieniem czegoś... To jest chore i dotyczy bardzo wielu rzeczy. Nawet tak błahych jak sposób siedzenia, czasami siedzę w jednej pozycji i nie zmieniam jej bo sobie ubzduram, że... sam nie wiem co -,= Ale ma to związek chyba ze strachem przed krytyką i niezaakceptowaniem przez innych. To są jakieś silne podświadome lęki. Tak samo boję się zmienić swoje zachowanie, bo już mnie zaszufladkowali i postrzegają mnie w określony sposób... I ja się obawiam zmian, tego co pomyślą, co powiedzą... no to jest chore. to o mnie Re: Zmiany- to nie dla mnie ;/ - Kasumi - 26 Wrz 2009 szock, nie sądziłam, ze tyle osób ma taki problem ze zmianą fryzury... bo to zupełnie jak ja xO albo z ubiorem Kaktus napisał(a):Prawda, to jest strach nie tyle przed sama zmianą, co przed tym, jak zareaguję na nią innisi ale najgorsze jest i tak to: wtf?! napisał(a):Tak samo boję się zmienić swoje zachowanie, bo już mnie zaszufladkowali i postrzegają mnie w określony sposób... I ja się obawiam zmian, tego co pomyślą, co powiedzą...To jest moje przekleństwo o.o Pewnie przez to, że jestem zamknięta w sobie i o wielu sprawach nie mówie/nie daje po sobie poznać jestem często błędnie postrzegana przez otoczenie.... no i ja obserwując to w pewnym sensie sie na to zgadzam i z rezygnacją przyjmuję tę maske. Nie chce tak postępować, męczy mnie to strasznie, tworzy wiele nieprawdziwych wizerunków mojego "ja", ale nie umiem/boje się wyjść poza ten ulepiony przez innych schemat mojego zachowywania sie : < Zawsze potem dochodze tylko do wniosku, że ja nie istnieje tak na prawde, skoro w niczyjej głowie nie gości obraz prawdziwej Kasumi a jedynie jej imitacje ...tylko czy to o czym piszę nie są czasem "marzenia ściętej głowy"? Chyba nie da się być tak stuprocentowo prawdziwym <wzdech> btw miałam kiedyś założyć o tym wątek aha, i sorka za górnictwo ciekawe czy Nitce udało się rozpuścić włosy... 8) Re: Zmiany- to nie dla mnie ;/ - monisiaczek - 26 Wrz 2009 Ja też się boję zmiany.Dobrze mi się żyje jak wiem co się wydarzy.Dobrze mi w tych schematach ale czasem to męczy ale nie mam odwagii żeby coś zmienić bo nie chce żeby było gorzej jak jest teraz.Więc zostaje po staremu... Re: Zmiany- to nie dla mnie ;/ - stap!inesekend - 26 Wrz 2009 Od dawna psychologowie mówią, że ciężko wyrwać się ze swojej roli, nawet wyjeżdżając do innego kraju, to co tu się dziwić... Re: Zmiany- to nie dla mnie ;/ - Whisper - 26 Wrz 2009 Dobra, wydało się Ja ogólnie bardzo długo wytwarzam nowe nawyki i bardzo długo utrzymuje te stare. Moje życie to monotonna stałość, absolutny brak kreatywności i spontaniczności. Dopiero na sertralince zaczynam mieć milion pomysłów na minute Czyli wychodzi chyba na to, że z natury jestem ciekawym człowiekiem, tylko ten lęk karze mi nic nie zmieniać, "bo tak będzie lepiej". Re: Zmiany- to nie dla mnie ;/ - slawomir - 26 Wrz 2009 mi łatwiej sie zmienic przed osobami ktore mało znam. bo przed tymi bardziej mi zananymi sie boje co pomysla, jak zareaguja |