Czy macie lepsze dni? - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html) +--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html) +--- Wątek: Czy macie lepsze dni? (/thread-6165.html) |
Czy macie lepsze dni? - foza29 - 15 Maj 2011 Czy macie takie dni, w ktorych czujecie sie praktycznie pozbawieni tego leku przed innymi a jedynie czasami przelatuja wam pniewiem czy cierpie na fobie, czy na niesmialosc. rzez glowe mysli typu co o mnie pomysla itp. i macie to gdzies? od jakis 3 tygodni mam dobry humor, w sensie ze wy****ne na wszystkich, jak kogos mijam na ulicy to wogole sie nie stresuje tym a co najwyzej o tym mysle.(no chyba ze zauwaze jakiegos znajmoego - to mnie jakos stresuje najbardziej) Ale za to misiac temu mialem taki tydzien, chyba najgorszy w moim zyciu. gdy mijalem kogokolwiek na ulicy czulem sie jakbym mial sie rozplakac ze stresu . bylem u psychiatry przepisal mi zoloft. w sumie nie powiedzial co to moze byc, jakos nie spytalem czy to fobia spoleczna :-( . nie wiem czy jestem niesmialy i wmawiam sobie fobie czy jak. Re: Czy macie lepsze dni? - Gość54 - 15 Maj 2011 foza29 napisał(a):Czy macie takie dni, w ktorych czujecie sie praktycznie pozbawieni tego leku przed innymi a jedynie czasami przelatuja wam pniewiem czy cierpie na fobie, czy na niesmialosc. rzez glowe mysli typu co o mnie pomysla itp. i macie to gdzies? Ja mam takie nie tyle dni co miesiące bywają takie, że ludziowstręt/wszystkowstręt zmusza mnie do życia na skraju życia społecznego/kultury/relacji ze wszystkim(i)/wszystkiego a są i takie, że latam pół metra nad ziemią i szczerzę się do wszystkich, przepraszając za to, że mnie nie było tyle czasu itd. Nawet mi wstyd wtedy nie jest Re: Czy macie lepsze dni? - Fobiczny777 - 15 Maj 2011 Zdarzają się dni lepsze i gorsze, ale wszystkie mieszczą się jednak w zamkniętych ramach fobii. Re: Czy macie lepsze dni? - Safona - 16 Maj 2011 Czasami mam lepsze dni, że swobodnie (w miarę) rozmawiam, nie stresuję się, nie boję się wejść do sklepu, a czasem jak mnie coś dopadnie, to nawet drobnostka potrafi wpędzić mnie w zły nastrój. Jeden z tych złych dni mam dzisiaj, wszystko mnie dołuje, mam większą świadomość mojej niemocy, a wszystko przez to, że przechodząc dwa razy przez jezdnię, źle wybrałam moment i musiałam biec, bo już jechały samochody. To sprawiło, że zaczęłam sobie wyrzucać, że z powodu zbyt małej pewności siebie wszystko robię nie tak jak powinnam. Teraz jak to napisałam, chcę mi się śmiać. Poza tym jak mam lepsze dni, nie wchodzę na forum, ale skoro mam gorszy, oto jestem, czytam każdy temat i jak mi się zachcę, odpisuję. Re: Czy macie lepsze dni? - Śniący - 26 Maj 2011 Od roku mam ich bardzo, bardzo mało. Wcześniej proporcje rozkładały się jeszcze znośnie, tzn. kilka miesięcy "żyłem", wprawdzie było to vita contemplativa, ale bez stanów depresyjnych, myśli samobójczych i patrzenia na świat z perspektywy horyzontalnej. Potem przychodziły tygodnie, czy dni, kiedy czarne myśli mnie dopadały. Obecnie jest na odwrót. Nie kontroluję już swoich myśli. Niczego nie wybieram, to one do mnie przychodzą i wybierają mój nastrój, stan, zachowanie. Nie cieszę się nawet za bardzo momentami, kiedy chce mi się czytać, pisać, uczyć, słuchać muzyki, czy nawet gdzieś wyjść, bo wiem, że to tylko chwila. Wcześniej kierowała mną ambicja/snobizm/sublimacja popędów (?), cokolwiek to było, dawało mi satysfakcję. Już nie daje. Przykre wnioski o świecie i ludziach wymknęły się mojej podmiotowej percepcji, zuniwersalizowałem je. Brzydzi mnie cała ta gra, bo tylko tym jest życie - grą. I nie chodzi tu o moją pozycją na tej planszy, ale o sam mechanizm. Re: Czy macie lepsze dni? - plamka123 - 27 Maj 2011 Dzisiaj mam śmieje się i nie wiem z czego Re: Czy macie lepsze dni? - Little Faith - 12 Cze 2011 Ja czuje się dobrze tylko przy mojej drugiej połówce. Wtedy cała fobia znika i jestem w stanie robić rzeczy na które normalnie nie jest mnie stać. Czasami sam jestem pod wrażeniem Re: Czy macie lepsze dni? - Estranged - 12 Cze 2011 Nie mam takich dni. Może czasami, jak coś mi się cholernie zamarzy i będzie w miarę realne do zrobienia, to nachodzi mnie myśl, że naprawdę nic mnie nie ogranicza, zrobię to, nic ani nikt mi w tym nie przeszkodzi. Tyle że to po krótkim czasie mija. Są to jedynie moje nader optymistyczne wyobrażenia. W praktyce jest inaczej. Re: Czy macie lepsze dni? - ufoludek - 20 Cze 2011 Mnie się czasem wydaje, że udało mi się wyleczyć z FS albo nawet nigdy jej nie miałem, bo poznałem kogoś, z kim dobrze mi się rozmawia, wymieniliśmy się telefonami, umówiliśmy na kolejne spotkanie... Wtedy myślę sobie, że jak nieco dłużej poprzebywam z tą osobą, to się przy niej nauczę rozmawiać, poznam za jej pośrednictwem kolejnych ludzi i będę "normalny"... Ale potem się okazuje, że ta osoba wcale nie chce się ze mną dłużej spotykać i wszystkie plany "normalnienia" szlag trafia. Re: Czy macie lepsze dni? - rewolucjonista - 21 Cze 2011 Ja czasami jestem normalny, nawet aż za bardzo. Ale czasami to jest superczubek Re: Czy macie lepsze dni? - Aniriti - 19 Cze 2012 Czasem, ale to nie częściej niż jeden dzien tak na dwa tygodnie... Re: Czy macie lepsze dni? - Itsuu - 19 Cze 2012 Moje lepsze dni polegają na tym, że postawa "mam wszystko głąboko w d..., olewam innych naokoło i robie to, co lubię robić" zaczyna dominować nad tą lękliwą. Ech, czasami są to tylko godziny Ostatnio jest nawet w miarę spoko, ale nigdy nie wiem, kiedy nadejdzie chwila, w której znowu zacznę myśleć :"Kurde, znowu mam pusto w głowie, nawet sie odezwac nie potrafie, co ja tu w ogole robie, ze boje sie ludzi jak jakies dzikie zwierze,a to tylko ludzie przecież itd"... Re: Czy macie lepsze dni? - xavras - 20 Cze 2012 Zdarza mi się mieć lepsze dni. Czasem wręcz zapominam o lękach, a nawet mam wrażenie, że od teraz zawsze będzie OK. Ale po paru godzinach wszystko wraca do (nie)normalności. Re: Czy macie lepsze dni? - miszulas - 20 Cze 2012 Jasne, że bywają dni w których czuję się lepiej, nawet bardzo dobre, a bywają i takie zupełnie beznadziejne. Od różnych czynników to zależy, czasem nawet otoczenie nie ma na to wpływu. Problem tkwi w tym, że te dobre dni to taka krucha stabilność, wystarczy drobiazg a już wszystko się sypie i robi się nieprzyjemnie. A im wyższy koń, tym upadek bardziej boli. |