PhobiaSocialis.pl
Ile nie wychodzice z domu? - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html)
+--- Wątek: Ile nie wychodzice z domu? (/thread-6546.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8


Re: Ile nie wychodzice z domu? - Mike - 14 Gru 2011

To jest pytanie z kategorii gdy zawsze się odpowiada "a nic dobrze, a co U Ciebie?".

Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla wyjście do urzędu i walka z tymi urzędnikami to nie lada wyzwanie. Wolę chodzić całe dnie po sklepach, siedzieć w pracy 8/10/12/14h na dobę niż iść do Urzędu czy np. na policję. U mnie niewychodzenie z domu raczej nie przekracza dwóch dni. A tak to codziennie spędzam dobre kilka godzin poza domem, a wracam po północy.


Re: Ile nie wychodzice z domu? - socjopatkaa - 14 Gru 2011

Ponad pól roku temu mój dzień przez trzy lata wygladal tak: wstaje, leze, oglądam horrory, placze idę spać.. nigdzie nie wychodzilam. Nawet do okna nie podchodzilam tylko siedzialam caly dzień w pokoju... szkola do mnie przychodzila.
aktualnie wychodze jedynie rano i wieczorem, gdy musze nakarmic konia, później leze :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
przywyklam do tego stanu, niestety, ale nie potrzebuje widywać falszywych ludzi na ulicy.


Re: Ile nie wychodzice z domu? - Exii - 14 Gru 2011

Masz konia? ^_^ Słyszałem, że jazda konna jest stosowana w terapii fs i lęków.


Re: Ile nie wychodzice z domu? - Edarpi - 14 Gru 2011

Ja najdłużej miesiąc:Stan - Niezadowolony - Smuci się:


Re: Ile nie wychodzice z domu? - socjopatkaa - 15 Gru 2011

Eximos napisał(a):Masz konia? ^_^ Słyszałem, że jazda konna jest stosowana w terapii fs i lęków.


Mam konia, ale co z tego skoro mnie nienawidzi?
Mnie nie pomaga, co lepsze raz otarlam się o życie gdy weszlam do boksu, a on zaczął swirowac..


Re: Ile nie wychodzice z domu? - masterblaster - 15 Gru 2011

Na co dzień nie mam nawet specjalnie powodów do wychodzenia z domu. No i nie ma gdzie chodzić bo to nie miasto. Las za daleko na spacer bo inaczej pewnie chodził bym co dzień po lesie, choćby tylko po to, żeby odpocząć od domu.

@socjopatkaa
Koń pewnie zwyczajnie boi się Ciebie. Myślę, że niektóre zwierzaki potrafią być bardzo wrażliwe na to co podświadomość 'rozgłasza' poprzez mowę ciała. Bywa, że samo czyjeś pojawienie się w pobliżu zwierząt powoduje u nich atak paniki.


Re: Ile nie wychodzice z domu? - Pan Foka - 15 Gru 2011

Cytat:co lepsze raz otarlam się o życie
Fajny tekst, pasowałby jako gryps no-life'a, który wyszedł w końcu na światło słoneczne :Stan - Uśmiecha się - LOL:.

Ostatnie trzy tygodnie to taki zastój i wrośnięcie tyłkiem w fotel, że głowa mała. Właśnie wróciłem z zakupów i choć ludzie się na mnie gapili, to teraz jem sobie czipsy i jest dobrze.
Boli mnie to zasiedzenie, bo znajomi fobicy zapraszają mnie na Sylwka i boję się nie tylko zawałów w rodzinie na wieść o tym planie, ale i mojego wybitnego braku formy do kontaktów społecznych, które ostatnio mocno zaniedbałem. Szkoda jednak przepuścić taką okazję i poczuć się choć raz jak człowiek.


Re: Ile nie wychodzice z domu? - zapomniananazawsze - 07 Sty 2012

Ja wychodzę tylko do szkoły ale i tak to jest męczarnia non stop sama, zdana zawsze sama na siebie, nikt mi nie pomoże, nikt mnie nie widzi. A potem szybko do domu i nie wychodzę już nigdzie. Od to "cudowne" życie...


Re: Ile nie wychodzice z domu? - Użytkownik 7017 - 07 Sty 2012

@up a nie masz żadnych koleżanek i kolegów? Albo jakiejś jednej zaufanej osoby? Jak chodzisz do szkoły to na pewno jakichś znajomych tam masz.
Ja miałem taki mega zastój od wakacji, też mi się wydawało że się wszyscy poodwracali ode mnie, że już nikogo nie mam... Ale w końcu jakoś wziąłem się za siebie i zacząłem samemu zagadywać po starych znajomościach, żeby wyszli na piwko czy gdzieś i już się lepiej rozkręciło. Przestałem dopuszczać do głowy myśli, że wszystko się ode mnie odwróciło, a bardziej postawiłem na działanie. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

jej jeszcze ten nick i avatar... heh:Stan - Niezadowolony - Smuci się: glowa do góry!!!


Re: Ile nie wychodzice z domu? - zapomniananazawsze - 07 Sty 2012

W klasie nie mam nikogo, poza klasą mam tylko 4 koleżanki, z jedną jeżdżę regularnie autobusem. Ale to są koleżanki na przetrwanie, one mnie też tak traktują, by tylko pogadać a poza szkołą to już nie zna... mam jedną oddaną przyjaciółkę i przyjaciela, ale oni są głównie zapatrzeni w siebie i tylko patrzą na siebie... dlatego bardzo często czuję się bardzo samotna... i często mam wrażenie, że to inni są najlepsi, wszędzie, ja jestem wszędzie najgorsza - na ulicy, w domu, w szkole. W szkole zawsze mam najniższe stopnie, bo nie pracuję z grupą bo nikt mnie nie chce. A nauczycieli to nie obchodzi. Dlatego wychodzi że jestem najgorsza. Jaka kolwiek sprawa, zawsze jestem ostatnia. Nie ma miejsca, gdzie byłabym chociaż trochę poszanowana. Dlatego czasami mam się ochotę zaszyć w piwnicy i słuchać godzinami muzykę i malować. Gdybym mogła, nie wychodziłabym z domu... ale zostały mi 4 miesiące do końca szkoły już na zawsze, więc skoro 4 lata wytrzymała, muszę te 4 miesiące, nie ma rady... i ta matura... nie mam jak od tego wszystkiego uciec.


Re: Ile nie wychodzice z domu? - Michal88 - 07 Sty 2012

Ja wychodze czasami wieczorami na spacery juz nie patrze tak fobicznie na ludzi :Stan - Różne - Zaskoczony: znieczulilem sie :Stan - Niezadowolony - Smuci się: i nic mnie nie cieszy


Re: Ile nie wychodzice z domu? - magik - 08 Sty 2012

Gdybym nie musiał pracować to w ogóle bym nie wychodził oprócz czasami w godzinach w których zapada ciemność :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Teraz też tak robię. Do pracy i czasami wychodzę po zmierzchu na spacer.
No i oczywiście jakieś drobnostyki typu zawieź, przywieź.


Re: Ile nie wychodzice z domu? - Użytkownik 7017 - 08 Sty 2012

<sorry za ten wywód ale przy takich tematach nie potrafię przejść obojętnie> :-D
sorry też że trochę odbiega od tematu wychodzenia z domu ale może mój wywód komuś pomoże, jesli nie to mozecie usunąć, a ja przeniosę to na PW.

@zapomniananazawsze hej hej czemu uważasz że jesteś najgorsza? Bo masz złe stopnie i odrzucasz ludzi, którzy być może wydają Ci się fałszywi? Przecież to jest bzdura, olej to! Piszesz, że najchętniej to byś siedziała i malowała.
To maluj! Pewnie otoczenie wywiera na Ciebie presję, bo wszyscy wokół są weseli, towarzyscy, chodzą sobie na imprezki, mają świetne stopnie i zapewne piepszą non stop o maturze i studiach.

Nie wiem czy dobrze trafiłem w problem ale wydaje mi się, że masz teraz dokładnie tak jak ja miałem. Okres przedmaturalny uważam za jeden z gorszych w moim żywocie. Też mogłem poczuć się najgorszy, bo wszyscy wokół byli tacy nakręceni tą cała maturą i studiami i w ogóle. Zapewne też uważali mnie za jakiegoś matoła, bo też miałem najgorsze oceny (na koniec z 4 przedmiotów dopuszczający xD) i tą całą maturę miałem w głębokim poważaniu. Ludzie często zadawali mi pytania:
-a tyy jaki przedmiot masz dodatkowy?
- żaden, piszę tylko podstawę.
- jak to? nie idziesz na studia?!?!
- nie wiem nie interesuje mnie to... (zazwyczaj takie były odpowiedzi. Miałem swój plan na przyszłość, (podobnie jak Ty) przychodziłem do domu i tylko rysowałem lub robiłem grafike komputerową bo to mnie kręciło (i dalej kręci) najbardziej. W szkole żeby odciąć się od tego irytującego otoczenia czytałem książki (swoje, a nie lektury xD ).
Gdy już zaliczyłem tę maturę, w końcu odetchnąłem z wielką ulgą :Różne - Serce:. Rodzice mnie cisleli równo żebym szedł na studia, ale im bardzie mnie przekonywali, tym bardziej się broniłem, więc dali za wygraną.
Miałem swój ambitny plan i tak jak marzyłem, wypalił z wielkim hukiem. Zamiast iść na przypadkowe studia i tam się męczyć, wolałem tworzyć portfolio i łapać zlecenia jako freelancer i już tego samego roku pojawiły się pierwsze zlecenia.
Dalej nie będę się rozpisywał, bo to nie temat o mojej historii : D a bardziej chciałem uspokoić koleżankę że świat się nie kończy na szkole średniej, a dopiero zaczyna. Olej tych ludzi i rób to, co byś chciała robić w przyszłości. Nie wiem czy akurat malarstwo, ale jeśli tak, to pewnie już nie jedna osoba zdążyła Ci zamydlić oczy, że po tym nie ma przyszłości i że pewnie kuzynka brata kolegi jest po ASP i nie ma pracy. Mi w każdym razie prawie wszyscy to wmawiali i teraz smieję im się prosto w twarz, bo aż nie wyrabiam z teminami żeby oddawać zlecenia na czas...

Dobrze jest też poczytać różne biografie jakichś wielkich ludzi, którzy też nie mieli zbyt wesołych lat w młodości, a mimo tego dali radę. Np taki Coelho. Podobno całe dzieciństwo był trzymany w domu gdzieś na zadupiu, że nie miał żadnych znajomych, później rodzice zmuszali go do tego żeby szedł na studia ale on też był najgorszy w nauce i też mega samotny, a mimo tego się nie poddawał i los się odmienił. (polecam ksiązkę "Czarodziej" Fernando Morais).

Przeczekać. Robić to co się uważa za słuszne, trzymać kontakty z najbliższymi (nawet jeśli nie są idealni, to i tak zawsze lepiej kogoś takiego mieć)i nie przejmować się tą całą masą wokół. :-)

Wracając do tematu to mi się najdłużej nie wychodzić z domu udalo przez tydzień, a gdyby nie licząc wychodzenia do sklepu po chleb to jakieś 3 tygodnie (dłużej nie potrafię :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: )


Re: Ile nie wychodzice z domu? - Szyszka - 08 Sty 2012

Popieram kolegę wyżej. Miałam w zasadzie napisać coś podobnego, ale mnie uprzedziłeś :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: zapomniananazawsze, niektórzy wiele oddaliby za takie 4 koleżanki i za takich 2 przyjaciół, być może właśnie niedoskonałych, ale jednak. Zwykli znajomi są potrzebni, nie każdy nas zrozumie i wesprze w 100%, trzeba się z tym pogodzić i nie dążyć do tego na siłę. Nie można też mieć pretensji, że ktoś nie chce się nami na okrągło zajmować. (właśnie z kimś o tym pisałam ;3)

Mnie też się każdy dziwi, że nie martwię się szkołą, wszyscy panikują przed tą maturą, a ja sobie spokojnie na nią czekam, bo wiem, że i tak zdam, gdyż zwyczajnie jest banalna. Ocenami się nie przejmuję, bo nie są nigdzie ważne. zapomniananazawsze, prawdopodobnie jesteś po prostu mądrzejsza od innych.

W sumie to nie taki offtop, bo jednak to powody, dla których z domu się nie wychodzi. Ja w szkole mam parę osób, z którymi spędzam czas, ale poza nią się nie znamy. To normalne, nie możemy każdego traktować jak potencjalnego przyjaciela.

Ehh ja nawet jak bym chciała gdzieś wyjść to ciągle mam głowie, że wolałabym spędzić ten czas z kimś innym. Właściwie to jestem nie tak rzadko wyciągana gdzieś, ale odmawiam. Jakież to przykre z mej strony :3


Re: Ile nie wychodzice z domu? - araya - 08 Sty 2012

Ja nie pamiętam dokładnie ile najdłużej nie wychodziłem z domu, ale myślę, że ponad tydzień spokojnie. Parę lat temu takie nie wychodzenie z domu przez tydzień czasu czy tam cztery, pięć dni pod rząd to była normalka. Teraz na szczęście staram się wychodzić codziennie na jakiś spacer, rower, itp. Nawet jak mi się nie chcę to idę, po prostu lepiej się czuję jak gdzieś wyjdę.


Re: Ile nie wychodzice z domu? - Wilk stepowy - 11 Sty 2012

Moj rekord to niecałe 2 tygodnie :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Ile nie wychodzice z domu? - Nanie - 27 Sty 2012

Witam

Mój rekord to 3 lata i 9 miesięcy
To było trudne.


Re: Ile nie wychodzice z domu? - Petrus - 27 Sty 2012

3 lata i 9 miesięcy? :Stan - Różne - Zaskoczony: Ja po takim czasie bym kompletnie ześwirował.


Re: Ile nie wychodzice z domu? - zapomniananazawsze - 30 Sty 2012

Teraz mam ferie zimowe i nie wychodziłam już 5 dni z domu... tylko śpię, nic nie robię, jestem ciągle przygnębiona, rodzince krzyczą na mnie, ale ja nie chcę wychodzić do tych ludzi... zdałam sobie sprawę, że nie nawidzę polaków, chociaż sama nią jestem... wstydzę się za siebie, że jestem polką. ?Chciałabym urodzić się gdzie indziej.... to wogóle nie moje środowisko, nie moi ludzie... mam maturę w maju i nie mam siły się do niej uczyć, już nic mnie nie cieszy, bo nie przebywam w miejscu, w którym by mnie ktoś szanował...


Re: Ile nie wychodzice z domu? - SVR - 30 Sty 2012

Co ty z tymi Polakami? Naprawdę narzekasz na swoją narodowość? To strasznie niedojrzałe, nawet ja to wiem. Gdzie wolałabyś się urodzić - w Iraku? W Afganistanie? Nigerii? Burkina Faso? Może w Korei Północnej? Wtedy na pewno nie byłoby powodu do narzekań, bo cały czas zajmowałoby pisanie peanów dla Partii oraz jej jedynego i niepowtarzalnego, najjaśniejszego, wielkiego przywódcy.

No chyba, że ta konkluzja jest skutkiem jakiejś dłuższej refleksji na temat rządu, wtedy można ci wybaczyć i przymknąć na to oko. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

"Nienawiść do Polaków" nie jest czasem przykrywką dla nienawiści do ludzi? Właściwie to pytanie retoryczne, bo odpowiedź bije z twojego posta jak chęć gwałtu od wąsatego pana, który jeździ ze mną autobusem, a w zrozumieniu tego wcale nie przeszkadza fakt, że mnie również to uczucie nie jest obce... Ludzie są źli i okrutni nie tylko w naszym kraju, uwierz. To imperatyw. Ludzie są tacy z natury, a nasz skrzwiony punkt widzenia wyjątkowo łatwo pozwala nam to zauważyć.

Głowa do góry, do matury niewiele czasu - również piszę w tym roku. Szybciutko zdamy, bez szczególnego żalu pożegnamy nasze środowiska, pięknie pochwalimy się wynikami i po problemach. Potem trzeba wziąć się za siebie... i kiedy zaczynać nowe życie, jak nie teraz? Damy radę przecież.


Re: Ile nie wychodzice z domu? - fobka - 30 Sty 2012

Mój "rekord" to ok 8 miesięcy...


Re: Ile nie wychodzice z domu? - Samantha - 20 Lut 2012

W zasadzie to można powiedzieć, że 7 lat.


Re: Ile nie wychodzice z domu? - Exii - 20 Lut 2012

Dlaczego tak długo? Wcale nie wychodziłaś? :Stan - Niezadowolony - Smuci się:


Re: Ile nie wychodzice z domu? - Samantha - 20 Lut 2012

Mam ogrodzony bezpieczny teren wokół domu, więc czasem wychodziłam, jeśli chodzi o dotlenienie. Jednak przez te lata izolowałam się od ludzi, jak tylko mogłam, nie licząc parę wyjątków. Powstrzymywał mnie lęk, brak wiary, zmienny nastrój i decyzje...


Re: Ile nie wychodzice z domu? - Exii - 20 Lut 2012

Współczuję Ci, ja też się izolowałem, ale znacznie krócej. Próbowałaś leczenia psychologicznego i farmakologicznego?


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.