Dystymia a Psychoza Schizoafektywna - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html) +--- Dział: Depresja, dystymia (https://www.phobiasocialis.pl/forum-38.html) +--- Wątek: Dystymia a Psychoza Schizoafektywna (/thread-6594.html) |
Dystymia a Psychoza Schizoafektywna - Robert2345 - 08 Wrz 2011 Witam.Mam tego typu problem ,ze od 9 lat choruje na psychoze schizoafektywna.Ale nie to jest teraz najgorsze,gdyz od 4 lat mam objawy dystymiczne.Po prostu jestem pewien ze to jest DYSTYMIA.Psychoza jest teraz w remisji, takze wykluczone zeby to była depresja w przebiegu tejze choroby.Nie ma równiez manii ani urojen czy omamów ...Moja siostra cioteczna, która jest psychiatra stwierdziła, ze z racji mojej psychozy nie moge miec Dystymii ani objawów dystymicznych,ja twierdze,ze na pewno to jest dystymia bo wszystkie objawy do niej pasuja.Wiec kto ma racje ? Pomózcie , jestem po 6 hospitalizacjach w szpitalu psychiatrycznym w ciagu 3 lat i nie ma praktycznie zadnej poprawy.Moja lekarka prowadzaca nie chce mi przepisac zadnego leku z grupy SSRI (a ja uwazam ,ze pomogło by mi to ).Wyzej wymieniona siostra cioteczna uwaza, ze SSRI w psychozie schizoafektywnej wywołało by manie .ALE PRZECIEZ BIORE 3 STABILIZATORY: LIT, NEUROTOP I SEROQEL.Kto ma racje ? Czy rzeczywiscie jestem skazany na cierpienie do konca zycia ? Czy rzeczywiscie nie moge brac SELEKTYWNYCH INHIBITORÓW ZWROTNEGO WYCHWYTU SEROTONINIY ? CO ROBIC ? JESTEM BEZRADNY ...PROSZE POMOZCIE Re: Dystymia a Psychoza Schizoafektywna - Sosen - 08 Wrz 2011 Straszne jest to, jak jesteś wplątany w całe te mechanizmy leczenia psychiatrycznego. Nawet twoja siostra cioteczna w ten sposób Ci pomaga. Zaburzenia osobowości są do leczenia terapeutycznego, i można się z nich wyleczyć. W rzeczywistości tak to niestety wygląda. Dostajesz diagnozy, leczenie psychotropami, i wszyscy naokoło zamiast naprawdę Ci pomóc próbują naoliwić twoją maszynę i traktują Cię jak przedmiot, w który trzeba władować odpowiednie dawki, posiadający odpowiednie stany(mania)................ Re: Dystymia a Psychoza Schizoafektywna - Michał - 08 Wrz 2011 Nie jestem specjalistą, ale mogę napisać coś, co wydaje mi się pomoże. Mam znajomą z chorobą afektywną dwubiegunową i ona dostawała SSRI, tyle że tu b. trzeba uważać i "wyczuć", "przewidzieć" zbliżającą się manię. Czyli: 1. te leki (w zbyt dużej (u innego pacjenta nawet ciągle małej) dawce) mogą wywołać faktycznie manię, 2. mimo to podejmuje się (choć, jak możliwość obserwować - ogromne) ryzyko i podaje takie leki chorym w okresie depresji. Obawiam się Sosen, że to co on ma, to nie jest zaburzenie osobowości, oraz że zaburzenia osobowości można tylko trochę lub "mniej" "nadleczyć" (najczęściej "mniej"; w każdym razie jest to b. trudne - ja to bym porównał jak tłumaczenie sytemu, co to głód). Re: Dystymia a Psychoza Schizoafektywna - Sosen - 08 Wrz 2011 Masz takie zdanie, i wiem, ze jest ono ogólnie przyjęte. Ja nie mówię jednak o tym co jest ogólnie przyjęte, a co można zrobić u odpowiedniego terapeuty. Jasne, że u większości jest nie do wyleczenia. Re: Dystymia a Psychoza Schizoafektywna - Michał - 08 Wrz 2011 Nawet nie wiedziałem, że to jest tak powszechnie przyjęte. Dość dużo sądziłem po sobie. Wiem, że najwięcej (przeciętnie, z bardzo "przeciętnym" terapeutą) zależy od pacjenta... chciałbym trafić na takiego terapeutę, z którym powodzenie terapii najbardziej jednak zależy od niego. Re: Dystymia a Psychoza Schizoafektywna - Taur Achas - 19 Wrz 2011 Tez bym chcial na takiego trafic Robert a tobie najbardziej bym polecal dokladne czytanie fachowych materialow na temat tych substancji ('lekow'), zasad ich dzialania, interakcji. Puzniej mozna poexperymentowac, ale tak jak Michal pisal, czesto trzeba "uważać i "wyczuć", "przewidzieć"", to co sie dzieje. Oczywiscie pisze to z mojego doswiadczenia. Nie lubie lekow, staram sie za wszelka cene unikac.. Gdzie sie da. Re: Dystymia a Psychoza Schizoafektywna - Gość - 21 Wrz 2011 Robert2345, przede wszystkim uważam, że samodzielne diagnozowanie się to kiepski pomysł. Rozumiem, że źle się czujesz, ale nie sądzę, aby tego typu zachowanie mogło pomóc... Z lekami (zwłaszcza antydepresantami w zab. schizoafektywnym - domyślam się, że masz dwubiegunowe, skoro psychiatrzy boją się u Ciebie manii) naprawdę trzeba uważać, a SSRI potrafią nieźle pobudzić i pogłębić/wywołać objawy psychotyczne, a tych Ci chyba nie trzeba... Piszesz: "a ja uważam, że pomogło by mi to", ale prawda jest taka, że nie masz odpowiedniej wiedzy medycznej/farmakologicznej, by tak uważać... Objawy "dystymiczne" mogą powodować zarówno leki, które bierzesz (stabilizatory - zbyt silne "stabilizowanie", ale też sam fakt chemii w organizmie - czyt. "osłabienie" - ale coś za coś, branie leków i remisja albo choroba... makabryczne, ale takie życie), jak i skutki samej choroby... Współczuję Ci, domyślam się, jak czujesz się sfrustrowany, zdesperowany, jednak piszę szczerze, co myślę. Chyba najlepszym wyjściem rzeczywiście byłaby jakaś porządna psychoterapia. |