PhobiaSocialis.pl
Problem z zagadaniem do dziewczyny - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html)
+---- Dział: RELACJE ROMANTYCZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-61.html)
+---- Wątek: Problem z zagadaniem do dziewczyny (/thread-6670.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16


Re: Problem z zagadaniem do dziewczyny - Gingerl - 13 Paź 2012

A skąd ten ktoś może to wiedzieć? Usłyszał coś takiego od nich?

Zauważyłam w Twoich poprzednich postach, że przywiązujesz dużą wagę do wyglądu.
"Gdyby, przykładowo, wszystkich mężczyzn świata posadzić pod ścianą, to nie można by dostrzec w tym moim nic nadzwyczajnego. Może to okrutne, ale tak to widzę, że z pozoru nie jest interesujący. Ale tak to już jest. Nigdy nie byłam w stanie zrozumieć tych kobiet, które zakochały się w mężczyznach, którzy nie dorównywali im pod względem urody. A tak przecież być powinno: ładni z ładnymi, brzydcy z brzydkimi - to miałoby sens. Teraz - hmm, rozumiem i to bardzo dobrze."*

* to fragment mojego pamiętnika z 3 czerwca 2012.


Re: Problem z zagadaniem do dziewczyny - Riverside - 13 Paź 2012

Najlepiej jest podejść, cokolwiek myśli nie podpowiadają. Tak, wiem, to łatwo powiedzieć, a trudniej zrobić :Stan - Uśmiecha się:.


Re: Problem z zagadaniem do dziewczyny - uno88 - 13 Paź 2012

Nie przesadzajmy w drugą stronę. Ktoś wierzy ,że ludzie dobierają się do siebie pod względem wyglądu. Dobra zaraz ktoś mi wywali z:"ile razy to widziałem jak brzydki szedł z ładną dziewczyną". No jasne to policz ile widziałeś par ,gdzie ludzie byli porównywalni i liczbę porównaj z tymi parami ,gdzie widziałeś silną dysproporcję. I do tego jeszcze nie próbuj wyjaśniać tej dysproporcji innymi czynnikami (takimi jak kasa, inteligencja itp.) bo mogłoby to rozwalić Twój różowy świat ,który chronisz tak zaciekle ponieważ daje Ci to poczucie bezpieczeństwa (które jest iluzją). Wiem jedno: miłość i związki są warunkowe, Musisz mieć coś na wymianę dla tego co dostaniesz od drugiej strony. Dodatkowo ta druga strona musi chcieć akurat tego czego masz dużo. Różne rzeczy mogą być w cenie ,zależy od ludzi. Wygląd, kasa, charakter, lifestyle. Wszystko się liczy. Gdy nie masz nic, to rzeczywiście lepiej zrobisz ,gdy nie podejdziesz. Czemu miałby służyć ten masochizm? I dlaczego z góry zakładać ,że ktoś patrzy na siebie nieracjonalnie? A może właśnie jest racjonalny i widzi fakty gołym okiem? Nie mam nic do zaoferowania i tyle. Chyba ,że kogoś interesują organy do przeszczepu... Co nie zmienia faktu ,że wystarczy włożyć trochę kasy ,czasu ,pracy w doskonalenie się ,aby startować z zupełnie innej pozycji. Najlepiej wiedzieć o wszystkich rzeczach ,które mogą się liczyć, spojrzeć na siebie racjonalnie pod kątem tych rzeczy i ustalić ,a potem realizować plan rozwoju. W czasie godów samica wybiera najlepszego samca spośród tych ,którzy się do niej zalecają. Nie oszukujmy się też ,że każda samica poszukuje czegoś innego. Ja bym jednak szukał punktów wspólnych.


Re: Problem z zagadaniem do dziewczyny - Riverside - 13 Paź 2012

uno88

Nie no, od razu trzeba założyć, że jesteśmy nic nie warci i ze wszystkiego zrezygnować. Wsadzić głowę w poduszkę i szlochać: "Jestem przeklęty", "Nikt mnie nigdy nie pokocha".
Masochizm? Zmianę nawyków na lepsze, zmianę podejścia do życia, ludzi nazywasz masochizmem? Tak, to trudne, dla niektórzych przerażające, ale nikt nie powiedział, że zmiany są łatwe i nie wymagają poświęceń.
Taka osoba nie musi mnie zaakceptować, nawet nie o to tu chodzi. Tu chodzi o to, zeby przestać marnować okazję na zmianę zycia, na poznawanie ludzi. Żeby się odważyć.
Dziwi mnie też to, że piszesz to Ty, ponieważ masz naprawdę wiele do zaoferowania. Czytam Twoje posty, więc wiem o czym mówię. Nie zawsze ze wszystkim się zgadzam (jak teraz), ale piszesz bardzo sensownie i wiedzy Ci nie brakuje.

Masz fobię społeczną, nieśmiałość, a więc nie trzeba nic zakładać. To sprawia, ze patrzysz na siebie nieracjonalnie.
Organy do przeszczepu..litości.
Poza tym, dla mnie każdy człowiek jest wartościowy, każdy może coś zaoferować.
Czasami miłość bywa bezwarunkowa i nie ważne, że to zdarza się rzadko. Ważne, że się zdarza, ze jest na to szansa i ze należy cos w tym kierunku robić, a nie odrzucać każdą sytuację, każdą osobę bo niby "i tak nic nie jestem wart".

Powiem Ci na swoim przykładzie. Ja nie miałem nic, ale ktoś się we mnie zakochał. Przez takie podejście jak Twoje, straciłem tą osobę, bo nie wierzyłęm, zę ona coś do mnie może czuć (jednocześnie bardzo tego pragnąc).
Niestety, w końcu skończyła nam się obojgu cierpliwość i zakończyliśmy to.
Kto wie, gdzie bym teraz był gdybym miał takie podejscie jak teraz, gdybym wiedział wtedy to co teraz wiem. Był nastawiony pozytywnie do zmian, do siebie, chciał walczyć.
Pewnie nigdy nie zalogowałbym się na tym forum, nie zostałoby mi wyjęte 6 lat z życiorysu, poszedłbym na studia, znalazł dobrą pracę itd.

Bez obrazy, ale strasznie tragizujesz.
Wiem, że trudno uwierzyć, ze próba zmiany ma jakiś sens (jeszcze trudniej coś zrobić w tym kierunku), trudno zaakceptować, wyjsć z "komfortowej" sytuacji, gdzie niby nie musimy się z nikim kontaktować, ale to błąd. Za duzo się przez to traci.
Chodzi mi o to, że próbujesz ubrać w jakąś ideologię, usprawiedliwić, pogodzić się ze swoją niby niemocą. A dopóki oddychasz, mozesz chodzić, mówić, widzisz to możesz zrobić wiele.
Co do tego co poszukują "samice". Ile ludzi, tyle charakterów, tyle potrzeb, tyle gustów i wymagań. Zbyt uogólniasz.
Jest tylko jeden punkt wspólny. Okazanie chociaż odrobiny zaangażowania i wiary.

Ja Cię do niczego nie zmuszam, nic nie sugeruję, każdy żyje tak jak chce, ale takimi postami ściągasz inne osoby w dół.


Re: Problem z zagadaniem do dziewczyny - Adidas - 13 Paź 2012

Po co nad tym płakać. Po prostu trzeba się pogodzić z rzeczywistością.


Re: Problem z zagadaniem do dziewczyny - Luna - 13 Paź 2012

Riverside, bardzo podoba mi się Twój post :Ikony napój piwo: :Stan - Uśmiecha się:


Re: Problem z zagadaniem do dziewczyny - Riverside - 13 Paź 2012

Adidas
Rzeczywistość, jeśli nam ona nie pasuje i jeśli mamy taką możliwość, można i należy zmienić.

Luna
Dzięki. Szczerze mówiąc spodziewałem się raczej krytyki :Stan - Uśmiecha się:. To co napisałem może niektórym nie pasować :Stan - Uśmiecha się:.


Re: Problem z zagadaniem do dziewczyny - polygonW - 13 Paź 2012

Adidas napisał(a):Jeżeli ktoś wie że dziewczyny nie chciałyby aby to on do nich podszedł to niech nie podchodzi.

....
Po co nad tym płakać. Po prostu trzeba się pogodzić z rzeczywistością.

Niemożliwym jest by wiedzieć co druga osoba myśli.
Możemy mieć jedynie podejrzenia.
A co jeśli nasze podejrzenia są błędne?
No ale znajduję przecież na to dowody!
A co jeśli twoja percepcja została ograniczona przez to, że założyłeś sobie, że wiesz co druga osoba myśli i na siłę szukasz dowodu? Taki dowód zawsze znajdziesz.
A co jeśli założyć sobie inną tezę i szukać potwierdzenia?
Pewnie odpowiesz – to jest oszukiwanie samego siebie. Nie będę siebie oszukiwał.
Ale jak to jest, że są osoby, które mimo słabych warunków (np. przeciętna uroda) nie mają żadnych oporów by zagadać albo zaprosić do tańca atrakcyjne dziewczyny czego nie raz byłem świadkiem. Przecież to przeczy mojej logice.

Nie ma czegoś takiego jak rzeczywistość. Istnieje jej tylko twoja interpretacja.


Riverside +1.


Tak mi się obrazek skojarzył http://i.qkme.me/3rbgmi.jpg.
Trzeba się uwolnić z myśli, że kontakt z płcią przeciwną niesie ze sobą jakieś wieczne zobowiązania.


Re: Problem z zagadaniem do dziewczyny - Gingerl - 13 Paź 2012

Adidas napisał(a):Po co nad tym płakać. Po prostu trzeba się pogodzić z rzeczywistością.
To skąd ta rozpacz w Twoich postach?

Prawie całkowicie zgadzam się z Riverside i polygonemW

Poza tym, każdy z nas reaguje jakąś agresją i najbardziej zaciekle broni tego, co zabolało.
Wiadomo, że jeśli nie jesteś pewien swojego wyglądu, to jakakolwiek negatywna czy obojętna reakcja kobiety, do której podejdziesz, będzie, wg Twojego rozumowania, skutkiem Twojej brzydoty. (nie muszę wspominać, że domniemanej?)

Jeśli już mowa o czynnikach, jakie wpływają na "dobry start", to przede wszystkim różnorodność genetyczna. Im Wasze DNA mniej się ze sobą pokrywają, tym proporcjonalnie macie większą szansę na udany początek znajomości, pierwsze wrażenie. Nie da się tego jednak sprawdzić, więc trzeba tylko próbować. Skoro porównujemy do wyglądu, to czemu nie do DNA?

@uno88
Mówisz takie mądre rzeczy, udzielasz praktycznych rad. Zastosuj się do nich.

@Adidas
Tak, pogódź się z rzeczywistością. A potem przestań się nad sobą użalać i weź się w garść.

Do wszystkich po kolei:
Jest źle. Bezczynność tylko pogorszy ten stan rzeczy. Planowanie, że coś się zrobi jest balsamem dla duszy i powoduje euforię. Jeszcze większa euforia następuje po zrobieniu kroku. I następnego. Po przejściu jakiegoś dystansu (choćby 3 kroków) dochodzi satysfakcja, kiedy spoglądasz za siebie i mówisz: "Mam to za sobą. Mnie to już nie dotyczy". Ale jeśli się cofniemy i nie zrobimy pierwszego kroku, będzie po prostu gorzej.

Świat nie jest taki straszny. Straszne jest nasze wyobrażenie o nim.

W miejsce "świat" wstawcie np. "kobieta", "mężczyzna", "ludzie", etc.


Re: Problem z zagadaniem do dziewczyny - Adidas - 13 Paź 2012

Ja nie użalam się nad sobą. Piszę jaka jest rzeczywistość. Ktoś ma farta a inny nie.


Re: Problem z zagadaniem do dziewczyny - Gingerl - 13 Paź 2012

OK, skoro tak:
Cytat:Ktoś ma farta a inny nie.
Czym jest wg Ciebie fart?


Re: Problem z zagadaniem do dziewczyny - Adidas - 13 Paź 2012

Farta ma się od urodzenia. Jaki się urodzi, w jakiej rodzinie. Wszystko się składa na to jak go odbierają. Większość ludzi uważają kogoś kto ma +25 i nie był w związku za dziwaka. Ale tak jest że niektórzy nie działają na innych podniecająco. Na różnych forach czytałem wypowiedzi tych co kobiety ich lubią ale nigdy z żadną nie byli. Trochę głupio być zawsze takim dobrym znajomkiem.


Re: Problem z zagadaniem do dziewczyny - Gingerl - 13 Paź 2012

I jak rozumiem, Ty uważasz, że nie masz farta?

Adidas napisał(a):Wszystko się składa na to jak go odbierają

No właśnie. Wszystko. A nie tylko to, jak wyglądasz. Najwięcej zależy od zachowania. Zachowanie zależy od Ciebie. Od Twoich chęci. Nie od farta. Skoro inni mają "farta" i lepszy start w znajomości, a Ty nie masz tego "farta" i twierdzisz, że już nie będziesz go miał, to sobie go zrekompensuj. Tak samo jak wszystko: nie jesteś przystojny i to Cię boli, to powiedz sobie: Ok, może nie jestem piękny, ale jestem inteligentny, ..., umiem ..., mam ciekawe zainteresowania, jestem dobry w ... . Po prostu. Uroda i "fart" to nie jest jedyne, co się liczy. Naprawdę.

Adidas napisał(a):Na różnych forach [...]

Jesteśmy tu, na tym forum. Mówimy o nas, użytkownikach tego forum i naszych problemach - problemach użytkowników tego forum, więc jeśli maskujesz swoje problemy tymi odniesieniami, to po prostu daj to do zrozumienia w którymś poście.


Re: Problem z zagadaniem do dziewczyny - uno88 - 13 Paź 2012

polygonW napisał(a):Trzeba się uwolnić z myśli, że kontakt z płcią przeciwną niesie ze sobą jakieś wieczne zobowiązania.

To zaprzeczenie wszystkiego co uważam na temat relacji i świata w ogóle. Nie mieści mi się to w głowie. Rozumiem ,że osoby reprezentujące optymistyczno-pastelowy światopogląd są zdania ,że sytuacja w której ktoś do zaoferowania nie ma kompletnie nic (wartościowego) nie istnieje. Cóż, ja mam odmienny pogląd w tej sprawie. I za masochizm uważam sytuację ,gdy ktoś taki podchodzi mimo ,że nie ma szans na sukces. To ,że warto się zmieniać i rozwijać wiem. Wg. mnie jest to warunek konieczny. Chyba ,że ma się takie gratisy na wejściu jak dobre geny (wysoki poziom testosteronu) ,czy hajsiaści i mądrzy rodzice. Co do tych zobowiązań to widzę to tak: najpierw je spełnij ,a potem się od nich uwolnij. Dochodzi potem do śmiesznych sytuacji ,gdzie przystojniak mówi brzydalowi: "wygląd dla kobiet nie liczy się tak bardzo". Pękam ze śmiechu ,gdy to słyszę. Koleś spełnia wszelkie stereotypowe warunki i nawet nie zdaje sobie sprawy ,gdzie leży jego sukces. Wydaje mu się ,że posiada jakąś ukrytą, niezidentyfikowaną cechę ,które przyciąga kobiety. Cóż, one same mówią mu ,że jest wyjątkowy i jedyny. Ego to kupuje.


Re: Problem z zagadaniem do dziewczyny - Riverside - 13 Paź 2012

Adidas napisał(a):Farta ma się od urodzenia. Jaki się urodzi, w jakiej rodzinie. Wszystko się składa na to jak go odbierają. Większość ludzi uważają kogoś kto ma +25 i nie był w związku za dziwaka. Ale tak jest że niektórzy nie działają na innych podniecająco. Na różnych forach czytałem wypowiedzi tych co kobiety ich lubią ale nigdy z żadną nie byli. Trochę głupio być zawsze takim dobrym znajomkiem.

Nie tyle fart jest ważny, Twoje oczekiwania co do niego, ale podejście, działanie.
Pan Bóg (wstaw sobie "los" jeśli jesteś ateistą) pomaga tym, którzy sami sobie pomagają.
Tyle krąży historii, prawdziwych historii, o ludziach, którzy mimo biedy, prześladowania wyszli na swoje. Bo byli uparci i się nie załamywali. Zależy jak podchodzisz do trudności, złych sytuacji. Mnie one wzmocniły.

Rzeczywiście, niektórzy mają więcej szczęścia od innych, są ładni, zdrowi, bogaci, ale to nie oznacza, że Ci, którzy tego nie mają są skazani na porażkę. Jest trudniej, fakt, ale czy trzeba, mimo większej trudności, od razu spisywać się na straty, rezygnować z prób?


Re: Problem z zagadaniem do dziewczyny - Adidas - 13 Paź 2012

Też nie lubię takiej gadki że wygląd się nie liczy. Od razu wiem że ci co o tym piszą nie mają z tym problemu.
Próby człowieka który jest poniżej przeciętnej i nie ma kasy żeby to zrekompensować są żałosne. Teraz słychać takie głosy że jak ktoś ma 18 lat i nie miał dziewczyny to jest podejrzany. Dla mnie coś takiego jak związek z dziewczyną to jest abstrakcja. Prędzej zobaczę postacie z kreskówek na ulicy (nie przebierańców). Jak chodzi o mnie to mi dziewczyna/kobieta nie jest potrzebna jak powietrze. Jeżeli jakaś fajna by mnie chciała poderwać to dobrze. A jak nie to uznam że tak ma być.


Re: Problem z zagadaniem do dziewczyny - Kejt - 13 Paź 2012

uno88 napisał(a):Rozumiem ,że osoby reprezentujące optymistyczno-pastelowy światopogląd są zdania ,że sytuacja w której ktoś do zaoferowania nie ma kompletnie nic (wartościowego) nie istnieje. Cóż, ja mam odmienny pogląd w tej sprawie. I za masochizm uważam sytuację ,gdy ktoś taki podchodzi mimo ,że nie ma szans na sukces. To ,że warto się zmieniać i rozwijać wiem. Wg. mnie jest to warunek konieczny

Uno
(nie pomyśl, że za Tobą łażę po wątkach, po prostu podczytuje nowości :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: )
nie pierwszy raz piszesz coś na ten kształt ^ i już zdzierżyć nie mogę!
Piszesz, że można nie mieć nic do zaoferowania swoją osobą i że jest to dla Ciebie oczywiste i pewne. Nie mogę się absolutnie zgodzić. Może też czasami piszę/mówię/myślę tak o sobie, ale podświadomie chyba się wie, że to niemożliwe. Przyjmujesz pewnie opcję, że postrzegasz siebie bardzo subiektywnie i nie możesz wierzyć 'swoim ocenom siebie'? Może powiesz, że odbierałeś sygnały z otoczenia, że jesteś bezwartościowy - tylko przemyśl kto te sygnały wysyłał, bo chyba nikt, z opinią kogo mógłbyś się liczyć. Nie chcę robić na tym forum kółka wzajemnej adoracji, ale muszę napisać, że rzuciłam na Ciebie jakiś snop światła moich spostrzeżeń i wiadomo, że widzę tylko wyrywek Twojej osobowości, którą zdecydowałeś się zaprezentować w pisanych tu postach, ale według mnie wynika z nich Twoja duża wartość - inteligencja, dojrzałość i w ogóle takie tam... :Stan - Różne - Zaskoczony:ops: nie wiem co Ty byś chciał 'mieć do zaoferowania' osobie do której podchodzisz, ale wg mnie masz te 'szanse na sukces'


Re: Problem z zagadaniem do dziewczyny - polygonW - 13 Paź 2012

uno88 napisał(a):To zaprzeczenie wszystkiego co uważam na temat relacji i świata w ogóle.


Co się stanie gdy będziesz chciał odrzucić to co w teraz wierzysz?
Co stracisz gdy przestaniesz wierzyć, że świat jest „zero-sum place”, gdy zaczniesz myśleć nie w kategoriach „jeśli coś otrzymam to muszę komuś zabrać”?


Bardzo często jako przyczynę unikania właśnie wymienia się takie myślenie rachunkowe. Tylko my nie wiemy co wchodzi w skład takiego rachunku. Nie wiemy czego nie wiemy. Możemy sobie szacować na podstawie naszej wiedzy o świecie, że kasa, wygląd, geny, zapach itd. Wyliczamy, że na 78,47% nasz obiekt zainteresowań nas odrzuci. Ale to tylko wyliczenia na podstawie tego co wiemy. Fajnie jest wiedzieć dużo, umysł to lubi. Lubi wszystko wiedzieć. Tylko tak się nie da. Mamy tylko złudzenie, że wiemy wszystko.
I teraz ja mam do wyboru siedzieć w swoich przekonaniach i szukać dowodów (no bo przecież ja mam rację! Ja mam dużą wiedzę, nie mogę się mylić! Widzisz ile znalazłem dowodów na poparcie swojej tezy ona jest na pewno prawdziwa.) albo zacząć walczyć sam ze sobą by nie ulegać własnym przekonaniom tylko zacząć myśleć otwarcie. To jest to niesamowicie ciężkie bo uwalniamy się z czegoś co uważamy, że za ochroniarza trzymającego nas w bezpiecznej strefie. No bo przecież bezpieczniej jest myśleć zapobiegawczo. Tylko napiszę jeszcze raz my nie wiemy czego nie wiemy.

Adidas napisał(a):Teraz słychać takie głosy że jak ktoś ma 18 lat i nie miał dziewczyny to jest podejrzany.

Widzisz co chcesz widzieć. Masz tutaj kontrargument:
http://forum.gazeta.pl/forum/w,52,139480229,139492848,Re_pytanie_kto_jest_jakos_nie_widze_sposobu.html

[/quote]


Re: Problem z zagadaniem do dziewczyny - Gingerl - 13 Paź 2012

Adidas napisał(a):Też nie lubię takiej gadki że wygląd się nie liczy. Od razu wiem że ci co o tym piszą nie mają z tym problemu.
Próby człowieka który jest poniżej przeciętnej i nie ma kasy żeby to zrekompensować są żałosne.

OK, wygląd się liczy. Przy bliższym poznaniu traci jednak na znaczeniu. Chodzi o to, że Ty nie dajesz się poznać. Nie chcesz dać się poznać. Kobieta, czy w ogóle każdy człowiek po drugiej stronie myśli podobnie, waha się i zastanawia, jak wygląda w Twoich oczach. Wszyscy cały czas oceniamy. Każdy mierzy swoją miarą i twierdzi, że ta druga osoba wypada lepiej w ogólnym rankingu. To idiotyczne, ale tak jest.

Adidas napisał(a):Dla mnie coś takiego jak związek z dziewczyną to jest abstrakcja. Prędzej zobaczę postacie z kreskówek na ulicy (nie przebierańców). Jak chodzi o mnie to mi dziewczyna/kobieta nie jest potrzebna jak powietrze.Jeżeli jakaś fajna by mnie chciała poderwać to dobrze. A jak nie to uznam że tak ma być.

Nie rozumiem. Cierpisz z tego powodu, jest Ci to obojętne, czy oskarżasz kobiety o brak zainteresowania?


Re: Problem z zagadaniem do dziewczyny - Riverside - 13 Paź 2012

uno88 napisał(a):Rozumiem ,że osoby reprezentujące optymistyczno-pastelowy światopogląd są zdania ,że sytuacja w której ktoś do zaoferowania nie ma kompletnie nic (wartościowego) nie istnieje.
Sorry, nie chce tu zgrywać jakiegoś terapeuty, ale to Tobie się wydaje, że nie masz nic do zaoferowania.
Masz do zaoferowania siebie. Naprawdę, jesteś tylko chodzącymi organami do przeszczepu? Nie potrafisz samodzielnie myśleć, działać? Nie potrafiłbyś kochać?
Każdy potrafi.
Myślisz, że jesteś gorszy od jakiejś osoby, która np. używa słów na "k" jako przecinek, która nie ma żadnych pasji, zainteresowań, wiedzy, ambicji itd i mimo to ma dziewczynę, pracę i tonę znajomych?
Różni Was tylko jedno, on mimo tego, ze ma mniej do zaoferowania, jest pewny siebie. On nie dopuszcza do siebie myśli, ze jest gorszy od innych. I tym z Tobą wygrywa, tylko i aż tym.

uno88 napisał(a):I za masochizm uważam sytuację ,gdy ktoś taki podchodzi mimo ,że nie ma szans na sukces.
Nie wiesz czy masz szansę na sukces czy nie. Nie wiesz co myśli ta 2 osoba, niby jak możesz przewidzieć jej reakcję?
Nie masz szans tylko dlatego, ze myślisz, że ich nie masz, ot.

uno88 napisał(a):Dochodzi potem do śmiesznych sytuacji ,gdzie przystojniak mówi brzydalowi: "wygląd dla kobiet nie liczy się tak bardzo". Pękam ze śmiechu ,gdy to słyszę. Koleś spełnia wszelkie stereotypowe warunki i nawet nie zdaje sobie sprawy ,gdzie leży jego sukces.
Jeśli jakaś patrzy tylko na Twój wygląd (nie mówię, ze nie ma takich osób) nie warto sobie nią zawracać głowy. Warto jednak spróbować, bo znajdzie sie taka, która patrzy i na inne cechy. (Skad, powtarzam skąd wiesz co myśli 2 osoba, kompletnie jej nie znając?)
A Ty wtedy, myśląc, ze nie masz i tak szans, stracisz ją. Odrzucisz.

Wiem jednak, że umysł i tak zawsze potrafi sobie wytłumaczyć (gdy boimy się działać), że to nie ma sensu. Wiem, bo to przerabiałem.
To tyle, nie będę na siłę nikogo do niczego przekonywał. Może choć troszkę kogoś naprowadziłem. Z własnej wartości trzeba sobie zdać sprawę samemu, i mam nadzieję, że w Twoim przypadku niedługo to nastąpi.
Może pewnego dnia zdasz sobie też sprawę, do czego może doprowadzić brak działania i całkowita rezygnacja. Mam tylko nadzieję, że będzie to łagodne objawienie.


Re: Problem z zagadaniem do dziewczyny - Kejt - 13 Paź 2012

polygonW napisał(a):Tylko napiszę jeszcze raz my nie wiemy czego nie wiemy.
Bardzo trafne!

Riverside
odpowiedziałeś Uno88 podobnie jak ja :-P
Jacy my mądrzy jesteśmy !! - z teorii :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Problem z zagadaniem do dziewczyny - Riverside - 13 Paź 2012

Kejt

Za mądrego się nie mam :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:. Wszystko to co opisałem, sam doświadczyłem lub zaobserwowałem wiec nie jest to teoria właściwie :Stan - Uśmiecha się:.
Poza tym, czasami niektóre rzeczy, po prostu się wie.

Przeszedłem przez każdy etap fobii, nieśmiałości i depresji.
Wiem tylko, że naprawdę warto walczyć, nawet jeśli nie wygląda się jak Johny Depp. Może piszę tak, bo lubię wyzwania. Rozumiem, że niektórzy wolą iść na łatwiznę...To wygodne, ale ma krótkie nogi.


Re: Problem z zagadaniem do dziewczyny - Adidas - 13 Paź 2012

Ogólnie napisałem że nie widzę szans dla siebie. Nie rozmyślam o tym. Po prostu jest sobota i siedzę na forum.
Ciekawe na czym ma polegać działanie człowieka który nie ma o tym pojęcia.


Re: Problem z zagadaniem do dziewczyny - Riverside - 13 Paź 2012

Adidas napisał(a):Ciekawe na czym ma polegać działanie człowieka który nie ma o tym pojęcia.

Pojęcie już masz jako takie w sobie, a usta przecież otworzyć potrafisz :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:.

Nie chce zgrywać eksperta od takich spraw i nie wiem dokładnie jak jest u Ciebie, ale czego się boisz? Zagadywania? To zagaduj. Uśmiechania? To się uśmiechaj :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:. Po prostu.
Przy pierwszych razach będziesz się bardzo peszył, pewnie uciekał odruchowo (jak mi się zdarza), ale w końcu pogadasz na luzie :Stan - Uśmiecha się:.
Póki są ludzie i miejsca do tego możesz to praktykować :Stan - Uśmiecha się:.
Wiem, że trudno się przemóc, ale warto. Trenuj najpierw na sąsiadach, ekspedientkach, kasjerkach, w pociągu, autobusie itd.

To jest temat - rzeka. Za dużo żeby pisać w jednym poście.


Re: Problem z zagadaniem do dziewczyny - Adidas - 13 Paź 2012

Po co zagadywać ?


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.