Prezentacje - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Szkoła, studia, praca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-20.html) +--- Wątek: Prezentacje (/thread-7150.html) |
Prezentacje - pawel91 - 05 Lut 2012 Jak sobie radzicie/radziliscie z prezentacjami w szkole lub na studiach ? Mi bardzo trudno przychodzi improwizacja , taka ekspozycja swojej wiedzy bez zadnego planu awaryjnego . W takim momencie zaczynają się różne objawy drzenie głosu , pustka w głowie np jak mam dodać własną opinię . Dlatego zazwyczaj uczę się na pamięć , może nie słowo w słowo bo to by było niemożliwe ale czuje się komfortowo jak wiem co mam mówić . A i ogolnie mam problem z patrzeniem w oczy ludziom , do których mówie . Macie podobnie?? dodam ze jestem na 2 roku studiow Re: Prezentacje - Itsuu - 05 Lut 2012 U mnie również cienko z improwizacją...do każdego projektu czy prezentacji muszę się przygotować, bo inaczej wychodzi z tego tylko jakieś "yyyy...eeee...a właściwie tooo...". A z prezentowaniem czegoś przed ludźmi jakoś nie mam problemu, nie odczuwam jakiegoś dyskomfortu, kiedy na mnie patrzy cala klasa. No chyba że muszę opowiedzieć o sobie, to jest okropne A i jeszcze coś: zawsze, kiedy stoję przed grupą ludzi i cos omawiam to chce mi się smiać! Tak po prostu xD Śmieszy mnie to, że Ci wszyscy ludzie się tak na mnie gapią Może ktoś ma podobnie? Re: Prezentacje - Ranahilt - 05 Lut 2012 Ja się raczej zbytnio nie przygotowuję do prezentacji, bo u mnie nauczenie się na pamięć działało by do pierwszego zająknięcia i zapomnienia co dalej mówić i skończyło by się klapą bo już bym nic więcej nie powiedział. Na ogół wypisuję sobie kilka punktów zaczepienia i mówię o każdym tyle ile pamiętam, więc czasem wychodzi ,że o rzeczach mało ważnych mówię długo, a po tych najważniejszych praktycznie przeskakuje ale jakoś ten system póki co się sprawdza nie najgorzej. Ostatnio na prezentacji w pewnym momencie się strasznie poplątałem i zmierzałem ku totalnej porażce ale o dziwo jak się rozejrzałem po sali to nikt się nie śmiał ani nic z tych rzeczy, raczej w ich twarze widziałem zrozumienie,że z prezentacjami różnie bywa i jeszcze koleżanka rzuciła "hej, spokojniee" i się jakoś udało wziąć w garść Re: Prezentacje - pawel91 - 05 Lut 2012 Tez mialem podobna sytuacje cos namieszalem cały zaczalem sie gotowac , ogolnie wydawało mi się że wszyscy powinni sie smiac jednak spojrzałem na ludzi , a oni mieli w sumie ten sam wyraz twarzy jak wczesniej to wtedy troche nabralem odwagi do zakonczenia prezentacji . Re: Prezentacje - voyager - 06 Lut 2012 Dość spokojnie podchodzicie do prezentacji, trochę mnie to dziwi bo dla mnie taka prezentacja to koniec świata. Przez całe studia tylko kombinowałem jak by tu się wykręcić z tego typu przygód i udawało mi się to przeważnie w blisko 50% przypadków. Natomiast gdy już byłem pod ścianą i nie było innego wyjścia to w grę wchodziło jedynie wykucie wszystkiego na blachę i wydukanie przemowy ala cyborg. Żadna improwizacja nie wchodziła w grę. (tylko raz się na nią zdobyłem, ale to wyłącznie dlatego, że wisiało na włosku zaliczenie i musiałem działać w pośpiechu) Fajnie, że niektórzy z was nie czują dyskomfortu przed wystąpieniami publicznymi- kurde zazdroszczę. Ja od razu robię się czerwony na twarzy a serce bije mi tak mocno, że zagłusza wszystko dookoła, czas raz przyspiesza raz zwalnia. Re: Prezentacje - Juka - 06 Lut 2012 U mnie sprawa ma się zwykle tak, że wszelkie przygotowania ku wygłoszeniu prezentacji szlag trafia, a efekt jest taki, że z elaboratu robię streszczenie w siedmiu zdaniach. Tak więc improwizacja przychodzi mi z niezwykłą łatwością. Szkoda tylko, ze w tak zwięzłym wydaniu Co do kontaktu wzrokowego to w pierwszej chwili jest straszna spina, szczegolnie z moją manią, że wszsycy mnie obgaduja, paczą na mnie pobłażliwym okiem i się ze mnie śmieją, ale czym dłużej tak stoję przed publicznością (jakkolwiek liczna by nie była) to współczynnik wy+ wzrasta i spina zaczyna schodzić. Mam ten komfort, że nie pocą mi się ręce, ale jakiś rumieniec mi zawsze policzki obleje Największy problem mam właśnie z prezentacjami na uczelni, i głównie w moim zdenerwowaniu chodzi o to, że skupiam na sobie uwagę płci męskiej (zdecydowana większość na roku), przy której czuję się jak przedstawicielka podrasy A w pracy cały czas występuję publicznie, tylko trochę inny charakter ma relacja między mną, a słuchaczem. Re: Prezentacje - Luna - 06 Lut 2012 No ja mam na szczęście studenckie prezentacje już za sobą, ale stres był bardzo duży, i oczywiście modlitwy, żeby mnie tym razem nie wybrali. Musiałam mieć referat wykuty na blachę, bo w stresie nie było mowy, żebym mogła wymyślać na poczekaniu, co by tu powiedzieć. Chociaż raz zdarzyło się, że mówiłam bez większego przygotowania i nie było tak źle, tylko że zapomniałam kilku rzeczy, a inne powiedziałam w niewłaściwej kolejności Kiedyś miałam sytuację, że ktoś się śmiał Podniosłam wzrok, a dwie kretynki głupio chichotały, ale one wyśmiewały się też z innych osób. Poza tym zaobserwowałam, że większość osób przeżywa wygłaszanie referatów, nawet osoby na co dzień bardzo odważne robią się spięte, czerwone na twarzy, zacinają się. Juka napisał(a):Mam ten komfort, że nie pocą mi się ręce,To rzeczywiście duży komfort. U mnie, kiedy się denerwuję, po prostu z rąk zaczyna spływać woda Ale przynajmniej się nie czerwienię (chyba). Re: Prezentacje - rewolucjonista - 06 Lut 2012 Ja zawsze miałem prezentacje na dobrym poziomie, ale swoją osobą sprawiałem takie wrażenie, jakbym nie wiedział o czym mówię i zawsze mi obniżali oceny. Ale znajomi doceniali Re: Prezentacje - zxc - 06 Lut 2012 Mi prezentacje dobrze wychodzą ale jak temat mnie interesuje i jestem przygotowany. Jak mam coś opowiedzieć nudnego to już gorzej... Re: Prezentacje - whiskydrinker - 06 Lut 2012 Ja przed prezentacjami czuję się jakbym miał stanąć przed plutonem egzekucyjnym tylko bez takiej przepaski na oczy. Ogólnie to jeden z największych koszmarów szkolno/uczelnianych. Poza tym czuję taką nienawiść do wykładowców i nauczycieli u których trzeba coś prezentować, że sam boje się własnych pomysłów. Re: Prezentacje - żołnierz - 22 Lut 2012 ojej hahaha moja sytuacja mi się przypomniała w 2005/2006 roku szkolnym we wrześniu zaczynaliśmy robić prezentacje na informatyce w maju mieliśmy ją przedstawić przed inną klasą każdy miał swoją oczywiście odliczałem tygodnie, normalnie wtedy biegałem nocami po mieście dla zdrowia, około 23, i ciągle o tym myślałem, modliłem się... a doszło co do tego, do tej prezentacji, to powiedziałem że zapomniałem rezentacji zabrać z domu, dostałem 1, ale ulżyło mi że masakra hahahha Re: Prezentacje - xkamilax - 23 Lut 2012 chyba mało kto lubi prezentacje na tym forum ja tez mam kilka wspomnien kiedy miałam chociażby coś przeczytać tylko, a wydawało mi się, że muszę występować przed całym narodem drżenie rąk, załamujący się głos . nie jest to przyjemne Re: Prezentacje - uno88 - 23 Lut 2012 Tragicznie. Pustka w głowie itd. Zawsze tego unikałem. Re: Prezentacje - whiskydrinker - 23 Lut 2012 Jeżeli już w żaden możliwy sposób nie da się uniknąć prezentacji i ja o tym wiem to od razu męczą mnie myśli samobójcze (niby lepiej by było olać studia) ale jakoś zawsze mnie to męczy. Wygłoszenie prezentacji 10 min. to dla mnie potężny wydatek energetyczny. Czuje się jakbym przerzucił wagon węgla, nigdy nie spię w dzień a po prezentacji potrafię przyjść do domu wypić coś na rozluźnienie (niedużo) i potem spac jak zabity do wieczora. Re: Prezentacje - Izdash - 19 Kwi 2012 U mnie prezentacje to najgorsze co może być na studiach, szczególnie te grupowe... Zawsze mam ogromny problem z dobraniem się z kimś (a raczej "proszeniem o przygarnięcie") do grupy... Ostatnio też wynikła dość nieprzyjemna sytuacja z trójką dziewczyn z którymi miałam przygotowac jakis projekt... Sama nie wiem co robić Re: Prezentacje - coma-white - 23 Kwi 2012 Również nie przepadam za tego typu przemówieniami. Na niemieckim jestem co miesiąc oceniana z takiej prezentacji. Zawsze kuję słowo w słowo. Improwizacja - nigdy!!! A w momencie, gdy próbuję nawiązać kontakt wzrokowy automatycznie zapominam całego tekstu. Może nie zawsze, ale zdarza się. Przyznam, że już jest lepiej, jednak nadal nie mam odwagi mówić pewnie i głośno. To jest chyba główny problem, jaki widzą nauczyciele. Natomiast jak w grę wchodzą prezentacje grupowe jest chyba jeszcze gorzej. Nigdy nie wiem do kogo się dołączyć, a potem jeszcze samo przedstawianie - jakaś masakra. Re: Prezentacje - Marta Marta Natalia Asia - 02 Maj 2012 My też nie lubimy wystąpień czy prezentacji na studiach. To jednak jest dla nas stresujące, uwaga wszystkich skupiona jest wtedy na nas i obawiamy się, ze popełnimy jakiś błąd czy coś pójdzie nie tak. A stres który nam wtedy towarzyszy może właśnie zwiększać prawdopodobieństwo jakiś pomyłek czy nawet tego, że zapomnimy o czym mieliśmy mówić, bo trudno się nam wtedy skupić. |