PhobiaSocialis.pl
Czy płeć terapeuty ma znaczenie? Plus kilka innych pytań... - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-3.html)
+--- Dział: Profesjonalna pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-45.html)
+--- Wątek: Czy płeć terapeuty ma znaczenie? Plus kilka innych pytań... (/thread-7278.html)



Czy płeć terapeuty ma znaczenie? Plus kilka innych pytań... - Zasió - 16 Mar 2012

Pytałem dzisiaj o terapię grupową dla siebie... oczywiscie miałem niewiele czasu na rozmowę... no właśnie...

1 jak w kilkanaście minut opisać swój problem? całe popieprzone życie z którego zmarnowaniem nie moge sie pogodzic oraz strach przed tym co za pare miesiecy, przed szukaniem pracy i koncem studiow i pewnego etapu w zyciu zmarnowanego, przezytego bez przyjaciól, bez doswiadczen, z lekami, pustymi przemysleniami i samymi marzeniami... oraz kompletna dezorientacje?...

Wydrukować sobei takie streszczenie i przeczytać? :Stan - Uśmiecha się:

Bo wydaje mi sie, ze wyszedłem raczej na jakiegoś niedojrzałego :Różne - Koopa: ktory boi sie wydorośleć... cholera, tak pewnie jest w sporym stopniu, ale przecież nie to jest streszczeniem moich przeżyć...

po drugie - wiem, ze to bylo chyba mniej niz pol godziny, ale jakos głupio sie poczulem po tej rozmowie. ponoć z jedna z najlepszych terapeutow w mieście, w czasie której - wiem, wiem, co można wiedzieć, zwłaszcza po kiepskiej autoprezentacji - terapeutka ta wygłosiła tezę - co prawda bardziej ogolnie, no ale... - że ludziom to czesto brakuje ojca, bo kobieta to niby dom organizuje, a mezczyzna wyprowadza w swiat (poweidziałem ze ojciec zmarl). kurde, nie chce wyjsc na kogos, kto gra madrzeszego od uznanego autorytetu, ale to mi takim banalem zalecialo, takim... kurcze, bałbym sie niezrozumienia i naszły mnie takie myśli ze kazda z takich osób głosi jakieś swoje teorie, a ostatecznie mozna sobei tak we włbie namieszać..

Ale ad rem! - polecono mi udanie się raczej do terapeuty płci meskiej. że to niby inaczej, lepiej, inny kontakt.. Nie wiem dokładnie, o co miało chodzic... co prawda polecono mi tez konkretna osobę, (przede wszystkim chyba terapeute uzaleznien, ale tez i nerwic, depresji itp), ale.. to naprawde ma zaczenie? że chłop nie baba? Co, powie mi, "stary, nei bądx taka skonczona fujara", zamiast się rozczulać?

BTW - kompletnie skrytykowano moj poprzendi wybor terapeuty... fakt, sam teraz po lekturze forum wiem, ze isc tylko do poznawczo-behavioralnych a wystrzegac sie (?) psychodynamicznych, ale wtedy w sumei sadziłęm, ze oni tez o cos pytaja, a poza tym chciałem wygadac sie o calytm tym syfie z x lat, a nie tlko tu i teraz, a tak odbieralem behawioralna-poznacza z glupich notek na wiki....

Więc jak szukac, by sie znowu nie nadziać? Do polecanego i tak nie pojde, ceny raczej zaporowe.. wiem, na zdrowiu sie nei oszczedza, ale jednak dla mnei 100-120 zł o nie jest jak 10/12, a chyba generalnei takie jest przekonanie... fakt, gdybym pracował, to jdna marna pensja zalatwia terapie na x miesiecy...


Re: Czy płeć terapeuty ma znaczenie? Plus kilka innych pytań... - clouddead - 16 Mar 2012

Bla bla bla bla. Psychoterapeuta za ciebie życia nie przeżyje, nie poprowadzi cię za rączkę przez trudności, nie naprawi twojej przeszłości a ty najwyraźniej tego oczekujesz. Za dużo analizujesz. Zacznij działać zamiast myśleć, dzień po dniu, krok po kroku rób najlepiej to, co cię interesuje. Całego życia nie obmyślisz siedząc i filozofując, prędzej głowa ci eksploduje. Tu i teraz pomyśl co możesz w obecnej sytuacji zrobić, żeby zmienić stan rzeczy w twoim życiu. Przeszłość zostaw i zapomnij, czasu nie cofniesz.


Re: Czy płeć terapeuty ma znaczenie? Plus kilka innych pytań... - Zasió - 16 Mar 2012

Bla bla bla... Nie oczekuje, zę ktos mnie za rączkę, ale oczekuję wsparcia i pomocy. Zreszta, nie obraź sie, ale jakoś kojarzę twoje posty głównie z cennych rad typu - przestań myśleć, zacznij działać.,w ogóle to nie pitol. W teorii to brzmi świetnie i wiele razy na przestrzeni lat doszedłem do tego samego.. A zresztą - powiem ci, ze raz byłem nawet na bardzo dobrej drodze w realizacji takiego celu, przynamniej an etapie wzięcia w garść swojego zycia i bardzo wyraźnego wzrostu samooceny oraz aktywnosci, powiedzmy, an studiach, niestety wszystko sie posypało jak domek z kart i obecnie jednak jestem na takim etapie, ze czuje iz bez pomocy eni dam sobei rady, a z racji doswiadczenia póki co nei potrafie w sobei znaleźć motywacji by powtórzyc wprowadzanie "złotych mysli" w czyn...


A, nei wiem czy zrozumiesz dowcip - co mogę zrobić? Na razie wyskoczyć z KULu :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Re: Czy płeć terapeuty ma znaczenie? Plus kilka innych pytań... - uno88 - 16 Mar 2012

Zauważ ,że terapia poznawczo-behawioralna, która Ci polecano będzie polegać przede wszystkim na działaniu i korygowaniu aktualnych błędnych przekonań, schematów i toków rozumowania jakie nabyłeś. Będzie mniej więcej tak: Ty mówisz z czym masz problem ,a terapeuta pyta się co wtedy czułeś ,co myślałeś ,co Cię powstrzymywało. Potem poleci Ci jeszcze raz próbować to zrobić ,ale wcześniej spisać Twoje oczekiwania i to jak wydaję Ci się ,że będzie dana sytuacja wyglądała. Potem masz ją zrobić, znów wszystko wynotować, zszokować się tym ,że wydawało Ci się ,że będzie gorzej, a potem pójść do terapeuty, o tym pogadać ,powyciągać wnioski itd. Generalnie będziesz przerabiał co raz trudniejsze sytuacje z ,którymi masz problem. Oprócz "zrób to mimo ,że się boisz i masz wątpliwości" plus "zrozum ,że masz zniekształcenia poznawcze (innymi słowy masz niewłaściwy ogląd sytuacji)" niewiele więcej na poznawczo-behawioralnej dostaniesz. Nikt nie sprawi ,że poczujesz się lepiej ,albo że dzięki rozumieniu przeszłości rozwiążesz swoje problemy. To tak na prawdę jest "tu i teraz" i to tak na prawdę jest "weź się w garść bo Twoje wątpliwości i przewidywania są po prostu błędne, nieżyciowe, niewłaściwe, nabyte w toku traumatycznych przeżyć po to by sobie z nimi w tamtym momencie poradzić". I jeśli chodzi o ten typ terapii to całkowite olanie przeszłości i zmiana obecnych schematów i nawyków na te ,które nie będą Ci przeszkadzać ,to jedyna możliwa opcja jeśli chcesz ją zakończyć sukcesem. Jakieś obgadanie przeszłości pewnie nastąpi ,ale to tak na prawdę jest bez znaczenia. Co najwyżej poklepanie po plecach, troskliwe spojrzenie w oczy, powiedzenie ,że rzeczywiście miałeś ch*jowo ,ale wracajmy już do pracy nad tym co "tu i teraz". Co do płci terapeuty poznawczo-behawioralnego to wolałeś nauczyciela od wuefu ,czy nauczycielkę? Jeśli nauczyciela dlatego ,że bardziej cisnął i wstydziłeś się go zawieść ,a nauczycielki nie brałeś poważnie to idź do terapeuty faceta.


Re: Czy płeć terapeuty ma znaczenie? Plus kilka innych pytań... - Zasió - 16 Mar 2012

Aaa...
Moja przeszłość jest indyferentna i choc nie potrafię jej zignorować, i chciałbym o niej porozmawiać, to nie ma to znaczenia. Nawet gdyby mi się udało, muszę wybierać - przeszłość albo teraźniejszość. Terapeuci to, jak rozumiem, banda szarlatanów, w każdym razie nie dowiem sie niczego więcej niż na forum, a ze jestem za głupi na autoleczenie sie waszymi postami oraz lekturą fachowej literatury psychologicznej (wystarczyło mi dwa lata walki z innymi lekarzami i szukanie informacji na dziesiątkach stron...) - to jestem przegrany, zwłaszcza ze nieco naiwnie nadal wierze w specjalistów nie tylko od zarabiania, ale i pomocy. W ogóle to wychodzi na to, ze mam najbardziej roszczeniową postawę ze wszystkich i w ogóle jestem jedynym przypadkiem, który obudził sie nagle z ręka w nocniku i chce cos zmienic oraz zrozumiec siebie, a nie tylko moze wytresowac sie jak psa - bo z waszych postów wynika, ze jednak terapia to tylko tresura, a nie nawet ćwiczenie, rozmowa (dobra, uno coś tam przebąkuje)... Zresztą wyleczyć mozę mnie tylko grono przyjaciół, których nei mam, znajomych, których nie mam, a ktorzy mnie wesprą i zrozumieją, ew. praca, której też póki co eni mam, a której sie poświecę i widząc jej sens w końcu zaspokoje potrzebe samorealizacji..

W ogóle to jestem jedenym którysz ukał pomocy, jedynym, który miał wątpliwosci gdzie i jak, oraz jakimś dziwny trafem każdy ju zwie, zę ja nie chcę ani pracowac, ani sie zmienić.

No dziekuję bardzo.

A na koniec - dziwne to porównanie do w-fistów... ale rozumiem o co ci chodzi i... w sumie nie potrafie tego określić. Wydaje mi ise, zę płec raczej an mnie nie działa i znaczenia nie ma, liczy się raczej podejscie, charakter, sposób bycia - wfistka tez mozę być niezłą suka, wtedy nawet bardziej chyba są wszyscy zmotywowani, bo jak to - baba a daje w kosć facetom? :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Ale ja na w-fie nei cwiczyłem z powodów zdrowotnych, więc nie mam takich doswiadczeń, słyszałem tylko złorzeczenia reszty klasy w liceum, która nie była zadowolona z pani "my to na AWF o 6:00 basen, potem bieganie i w ogóle co wy wiecie, ciapciaki" :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Re: Czy płeć terapeuty ma znaczenie? Plus kilka innych pytań... - uno88 - 16 Mar 2012

Zas napisał(a):chce cos zmienic oraz zrozumiec siebie, a nie tylko moze wytresowac sie jak psa - bo z waszych postów wynika, ze jednak terapia to tylko tresura

No terapia poznawczo-behawioralna to rzeczywiście w pewnym sensie tresura. Dostaniesz od terapeuty ludzkie współczucie i zrozumienie ,ale nie jest to celem tej terapii i nie na tym polega jej mierzalna i sławna skuteczność. Terapeuta mówi Ci jak masz wytresować swój umysł ,aby generował jak najmniej lęku i żebyś praktyczną ekspozycją z tym lękiem się oswajał. Terapia psychodynamiczna polega właśnie na tym ,że terapeuta pomaga Ci zrozumieć siebie. Tylko ,że efekty są widoczne (wg. samych terapeutów) po roku, jest droga i tak na prawdę ,nigdy nie wiadomo ,czy efektem końcowym będzie realna redukcja lęku. Rozumiem ,że chciałbyś zrozumieć siebie z gwarancją sukcesu, żeby to nie trwało za długo i żeby lęk rzeczywiście znacznie się zmniejszył lub ustąpił. Sam bym tak chciał ,ale takich terapii nie ma. Chcesz szybkich efektów i obniżenia lęku wprost proporcjonalnego do wysiłku jaki w to włożysz- idź na poznawczo-behawioralną. Może dzięki niej poprawisz swój stan na tyle ,że z własnej inicjatywy poznasz gdzieś nowych ludzi. Przyjaźnie najpierw muszą się zacząć od zwykłej znajomości. Aż tak wiele nie ryzykujesz bo wystarczy z 5 spotkań by stwierdzić ,czy ta terapia Ci leży.


Re: Czy płeć terapeuty ma znaczenie? Plus kilka innych pytań... - Sosen - 16 Mar 2012

Płeć terapeuty nie ma znaczenia. Ma jego osobowość. A że terapeutów z prawdziwego zdarzenia, którzy naprawdę kumają życie, potrafią Cię zrozumieć, przez co przeszedłeś, i pomóc wyrazić Ci swój ból i zaleczyć rany jest jak na lekarstwo, to od większości usłyszysz podobne rzeczy jak na tym forum. I będziesz tresowany.


Re: Czy płeć terapeuty ma znaczenie? Plus kilka innych pytań... - clouddead - 16 Mar 2012

Zas napisał(a):chce cos zmienic oraz zrozumiec siebie, a nie tylko moze wytresowac sie jak psa - bo z waszych postów wynika, ze jednak terapia to tylko
W ogóle to jestem jedenym którysz ukał pomocy, jedynym, który miał wątpliwosci gdzie i jak, oraz jakimś dziwny trafem każdy ju zwie, zę ja nie chcę ani pracowac, ani sie zmienić.

Ja standardowo polecam zen, medytację, książki eckharta tolle "power of now" i anthonego de mello "przebudzenie" Co z tym zrobisz, twoja sprawa. Poczytaj i sam sobie odpowiedz czy te rzeczy mają sens.


Re: Czy płeć terapeuty ma znaczenie? Plus kilka innych pytań... - Zasió - 16 Mar 2012

Tzn, ja w pewnym sensie rozumiem to naukowo-logiczno-pragmtyczne podejście i tresurę, nie neguje tego zupełnie, bo pewnie cwiczenie jakos tam czyni mistrza... pisałem o tym, bo widze, ze oprócz tego troche zabagnionego problemu, którego boję się u progu nowego zycia, mam chyba troche innnych do obgadania. Cghoc wiem, ze całe zmarnowane liceum, natręctwa z podstawówki tudziec dwa lata przepieprzone an studiach bym olał, gdyby nagle spoooro sie zmieniło...

Co do płci - zapytałem o to teoszke też dlatego, ze wydało mi sie dziwne zwrócenie na to uwagi. Ja rozumiem, zę sam facet moze byc w ogóle dobrym fachowcem tak ogólnie, ale to była jednak sugestia, zę, niezależnie od rodzaju terapii, zdecydowanie nie babka. Zapachniało mi to jakimś szowinistyczno-tradycjonalistycznym wyobrażeneim o rolach społecznych i rodzine, a jeszcze bardziej moze tym, zę ... bo ja wiem... to, o czym mówiłem, i ze modo wyglądam zasugerowało, ze jestem jakis niedojrzały chłopaczek co... No nie wiem. Troche za dużo kombinuje ale ciekawiło mnie czy to ma jakieś racjonalne podstawy, taka propozycja...

Co do tresury - ja właściwie generlanei boje sie, zę teraz jest na wszystko juz za późno. Bo dopóki były studia, była masa ludzidookoła, mogłem się więc wytresować, a potem zdobywac znajomosci, podczas terapii miał bym tez na ikm trenowac. A teraz koncze studia i zostaje sam. Nie mam kompletnie żadnych znajomych, nikogo., Czy wytresuje sie tak, zę - no nei wiem, znajde znajomego wsród obcych w kinie? Na przystanku? W autobusie? To jakas abtrakcja póki co dla mnei ejst... Pewnie, mozna drugie studia zacząć jako niedostosowany starszak,... CBo czy ktos znalazł przyjaźń w pracy, albo an aplikacji prawniczej? :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Re: Czy płeć terapeuty ma znaczenie? Plus kilka innych pytań... - Mysza - 17 Mar 2012

O tym czy lepszy terapeuta mężczyzna czy kobieta rozmawialiśmy już w innym wątku:
http://phobiasocialis.pl/forapl_redirect/leki-terapie-inne-skuteczne-metody-leczenia-fobii-spolecznej-ziola,11/jaki-psychiatra-lepszy-kobieta-czy-mezczyzna,6152.html
Ja już się wypowiedziałam, że wg mnie to kwestia indywidualnych zapatrywań.

Co do reszty Twoich wątpliwości póki co się nie wypowiem. Nie mam doświadczenia w kwestii terapii.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.