Co mi dolega? :/ - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html) +--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html) +--- Wątek: Co mi dolega? :/ (/thread-7415.html) |
Co mi dolega? :/ - Topielica - 14 Kwi 2012 k. Re: Co mi dolega? :/ - BlankAvatar - 14 Kwi 2012 trudno rozgraniczyc 'szalenstwa wieku nastoletniego' od 'czegos wiecej'. logiczna zasada jest, ze jesli jakies twoje zachowania, nawyki, myslenie sprawiaja ci przykrosc, czy chocby dyskomfort w zyciu, to sie ich po prostu POZBYWASZ zamiast rozkminiac czy cos ci jest czy nie. no bo jak teraz wszyscy ci powiedza, zebys sie nie przejmowala, ze to takie lata, to co zrobisz? powiesz 'aha, ok, to ide sie dalej meczyc'? sposob w jaki myslisz zdradza depresyjny charakter (ciagle samobiczowanie sie; poczucie bycia gorszym; szukanie wyzszego sensu w zyciu i nie odnajdywanie go; porownywanie sie z innymi, gdzie bilans zapewne czesto jest ujemny). w skrocie, chodzi o to, ze jako istota rozumna czesto rozkminiasz siebie i zycie, ale z tego myslenia zazwyczaj nic dobrego nie wychodzi - jeszcze bardziej wpedzasz sie w stan depresyjny. czasem masz przeblyski, gdzie jakby mowisz sobie 'po co mi ta depresja?' i dokonujesz aktu chwilowego samouleczenia na poziomie poznawczym (mysli) dostajesz pedu na robienie czegos, jestes napalona i w ogole mozesz duzo. zgaduje, ze po jakims czasie efekty twoich poczynan nie sa wystarczajaco zadowalajace i wtedy zaczyna sie dolek. z jednego ekstremum idzesz w drugie: z dolku, w gorke, z gorki - w dolek. widac u ciebie te przejawy myslenia typu 'wszystko albo nic' . robisz sobie diete, zeby po paru dniach kompulsywnie sie objadac. to nie bedzie nic zaskakujacego, gdy powiem, ze twoim zadaniem powinno byc szukanie zlotego srodka i nie poddawanie sie skrajnym myslom, ktore rozpierzaja ci troche twoje plany. na mail moge przeslac ksiazki o terapii poznawczej (i behawioralnej) ktore ucza zmiany destrukcyjnego myslenia. ciezko powiedziec czy twoje problemy maja wymiar jedynie poznawczy (niekonstruktywne negatywne badz obsesyjne myslenie) czy zaburzona jest gdzies rownowaga na poziomie biochemicznym (rozdraznienie, trudnosci w skupieniu sie, impulsywnosc). Re: Co mi dolega? :/ - Itsuu - 14 Kwi 2012 Topielica napisał(a):W szkole czuję się jak na kolejce górskiej, mam straszne huśtawki nastrojów - w jednej chwili jestem wesoła, a parę sekund później najdrobniejsza błahostka wpędza mnie w taki dół, że mam ochotę się rozpłakac. W ogóle stałam się płaczliwa, bardzo łatwo mnie rozdrażnic. Zdarzają mi się okresy, kiedy beczę w poduszkę noc w noc, z byle powodu. Ciężko mi się zmusic do nauki, nie potrafię się skupic, myślę tylko nad tym, czy życie w ogóle ma jakiś sens. Niestety rozwodzenie się nad sensem życia nie pomoże mi zdobyc dobrych ocen w egzaminach, które mam za równy miesiąc, ale jak juz mówiłam nie potrafię się skoncentrowac. Często miewam okresy, kiedy jestem strasznie napalona na zrobienie czegoś, wywyższam się i wydaje mi się, że mogę zajśc bardzo daleko, jeśli tylko się postaram - po czym błyskawicznie mi ten nastrój przechodzi i czuję się beznadziejnie, nic dla mnie nie ma sensu. Już przez pewien czas popadam w takie skrajności. Sama nie wiem, co tak naprawdę czuję. Męczące to strasznie. Podobnie jak Ty, w jednym momencie potrafię się na coś napalić, potem zapał powoli znika,a ja zarzucam sobie, że niczego nie potrafię osiągnąć itd. Oczywiście, tylko siedzę i rozmyślam...czasami pomaga mi zabranie się za coś bardzo szybko i nie myślenie o tym, o czym się myślało przed chwilą. Ale podkreślam, że tylko czasami Re: Co mi dolega? :/ - Zasió - 14 Kwi 2012 Ech, mam dokładnie to samo. A anjgorsze jest to, zę przeciez nikt tego nie rozumie... Re: Co mi dolega? :/ - Sifr - 14 Kwi 2012 Czemu ? Ja rozumiem. Huśtawka emocjonalna to coś zna czym i ja (się) na przykład bujam. Chociaż swoje lata już mam. Re: Co mi dolega? :/ - Zasió - 14 Kwi 2012 Nikt "normalny". I w sumie nei am sie co dziwić, bo takie wahania anstroju normalne nie są, no ale... Wiecie, o co chodzi. Ta nieznośna, naiwna potrzeba bycia zrozumianym, zaakceptowanym i przygarniętym przez swiat... Błeee... Re: Co mi dolega? :/ - Niered - 15 Kwi 2012 Pozwolę sobie zaproponować inne spojrzenie na tę sprawę. Mianowicie wydaje mi się, że u niektórych ludzi aparat uczuć jest rozbudowany nieco bardziej, niż u innych. Co za tym idzie przeżywają różne sytuacje dużo intensywniej. Pozwolę sobie też na stwierdzenie, że są tacy ludzie, którzy w danej chwili sporo myślą w porównaniu do innych. Jeśli taka osoba znajdzie się teraz w nieprzyjemnej sytuacji oraz nie będzie w stanie się z nią uporać, to uczucia i myśli zaczną tą osobę trawić od środka. Konflikty motywacji i wartości, potrzeby, które nie mogą zostać spełnione (przynajmniej subiektywnie), jak choćby w tym przypadku potrzeba atrakcyjnego wyglądu oraz akceptacji. Problemy rodzinne, konieczność odnalezienia się w zupełnie nowym środowisku, stałe porównywanie się z innymi, zagubienie i stres, który przez tyle lat spokojnie mógł sobie przejść w stan przewlekły. Wsadzamy całość do piekarnika, zamykamy drzwiczki i pieczemy do usranej śmierci. Tym sposobem otrzymujemy egzystencjalny zakalec. Nie musiało dojść do zaburzenia ale człowiek mimo to staje się: zgorzkniały, wyczerpany, przewrażliwiony, zakompleksiony, zdegrengoladowany, albo przeciążony od nadmiaru stresu. Nie pała ufnością do ludzi, nie lubi wychodzić z domu, szuka zrozumienia w internecie. Jest to zupełnie normalne, adekwatne ludzkie zachowanie. Re: Co mi dolega? :/ - Sifr - 15 Kwi 2012 To trochę stygmat naszych czasów. To - za przeproszeniem - pieprzenie : równość, wartość człowieczeństwa etc.etc. Tylko gadanie. Rzeczywistość okazuje się inna. Mało kto widzi wartość człowieka przez samo to , że nim jest. Teraz o wartości człowieka decydują wartości przypisane - ile masz pieniędzy, jak się ubierasz, jaką masz pozycję społeczną , jakie masz wykształcenie a nawet wygląd (ładny-brzydki) Niestety żeby zdobyć wartości przypisane trzeba być "sku.....ynem" (za przeproszenie) - co oznacza - zdobywać to kosztem innych ludzi. A część jest wrażliwa... nie chce walczyć...nie chce robić innym krzywdy chce istnieć jakoś spokojnie i mieć swoje miejsce w świecie. Ale przez to nie mają wartości przypisanych. I przez to czują się na uboczu. Takie moje przemyślenia są. Bardziej filozoficzne niż psychologiczne. Bo ja trocę taki filozof jestem. Re: Co mi dolega? :/ - Itsuu - 15 Kwi 2012 @Sifr Przykre, ale prawdziwe. I coraz bardziej powszechniejsze. Jesteś w jakimś stopniu gorszy - idziesz na bok. Świat nie jest dla Ciebie. A wrażliwość przechodzi w obojętność na wszystko. Ja też chciałabym po prostu żyć spokojnie, bez żadnej presji.Ciągle tylko słyszę: "musisz to, musisz tamto"...w szkole, w domu, wśród rówieśników. Ludzie pędzą i ścigają się między sobą, żeby ciągle mieć więcej, być lepszym od innych. Bo ciągle trzeba być lepszym, lepszym, lepszym. A jeżeli ty nie nadążasz, twój pech... |