takie tam rozważania - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html) +---- Dział: O RELACJACH OGÓLNIEJ (https://www.phobiasocialis.pl/forum-77.html) +---- Wątek: takie tam rozważania (/thread-7419.html) |
takie tam rozważania - kirko - 14 Kwi 2012 Ja też mam problem odnośnie tego, że nie miałem zazwyczaj jak się odezwać. Teraz rozmyślam w samotności, bo z nikim nie mam pogadać i szukam różnych miejsc typu to forum, żeby się wygadać. Zastanawiam się dlaczego akurat ja, widocznie miałem akurat ja takiego pecha, że coś mi uniemożliwiało nawiazywać normalny kontakt z rówieśnikami. Dziś gdy poszedłem kupić brukselkę do tesco, napotkałem grupę młodziaków z dziewczynami, wszyscy po około 15-17 lat. Ściskajace się i całujace pary. Wracałem do domu przybity. Dlaczego ja nie mam dziewczyny? Dlaczego nie mam znajomych, koleżanek chociaż? Kiedyś gdy byłem w grupie szkolnej, zamurował mnie lęk, nlie umiałem do nikogo się otworzyć, naturalnie nikogo nie poznawałem i nie budowałem zwykłych relacji jak ta młodziez która dziś widziałem. Zawsze bardzo chciałem, marzyłem o tym, ale to nigdy się nie stało. Byłem cichy, nieśmiały, spokojny i na uboczu. Bałem odezwać się na lekcjach. Teraz 33 lat mi stuknęło. Zero znajomości, przyjaciół, nic nie zbudowałem. Te dzieciaki nawet nie wiedza jakie maja szczęście. Ja miałem potwornego pecha w życiu. Po tylu latach moja nieśmiałość zamilkła, nie pełni żadnej roli, nie przeszkadza mi, nie ujawnia sie nawet. ale i sytuacji żadnych już nie ma. żyje w odosobnieniu mieszkania, nikt mnie nie odwiedza, ja nie odwiedzam nikogo. Została straszna blizna, pustka, samotność i niby wszystko jest ok. ale nie jest. Dobrze że mam co robić. Mam pracę, która sam sobie stworzyłem, bo pewnie nigdy nie otrzymałbym stałego stanowiska. a zmęczyło mnie zmienianie pracodawcy co 2 miesiace. Miałem dość być "przynieś zanieś pozamiataj" Mam swoja firmę i to mnie ratuje przed totalna beznadzieja. Bo cos robię, coś tworzę, nie jestem bezużyteczny. Ktoś czeka na efekt mojej pracy, ktoś płaci. Nie jest tak żle. Da sie wytrzymać. Choć sa tak trudne momenty, że żyć się nie chce. Inni maja o wiele cięższa robotę. Ja mam lajcik. Byleby nie ta samotność. Czasem chce skończyć ze soba, wtedy nie będe się więcej męczył, nie będzie dręczyć mnie ta niesprawiedliwość. Niesprawiedliwość, która powoduja, no własnie co? Czy to wybory znajomych z przeszłości? Ja dla tych koleżanek byłem akurat niepotrzebny? Ja byłem gorszy? No bo przecież każda dziewczyna ma chłopaka. Gdy pytam to zawsze taka jest odpowiedź. "Ja już mam chłopaka. Nie nie, raczej nie, ty jesteś z innej bajki, chyba więcej nie pogadamy". Czy to sprawiedliwe? Czy dziewczyny sa sprawiedliwe? Dlaczego mnie zawsze odtracały? Czy tak trudno powiedzieć pierwsza słowo do kogoś takiego jak ja? Czy zawsze musze być tym nieznajomym, który jest tylko intruzem? Pytam się siebie bardzo często: dlaczego ja nie mogę być po tej drugiej stronie, dlaczego ja nie jestem tym ściskajacym się z dziewczyna facetem? Pech, taki się urodziłem. Nie umiem znaleźć dziewczyny. Re: takie tam rozważania - zxc - 14 Kwi 2012 witaj na forum kirko W sobotę wieczorem jest wysyp nowych postów na forum z wiadomego powodu . Cytat:Gdy pytam to zawsze taka jest odpowiedź. "Ja już mam chłopaka. Nie nie, raczej nie, ty jesteś z innej bajki, chyba więcej nie pogadamy".Może nie zrozumiałem Twoich myśli, ale ty bezpośrednio pytasz się dziewczyny, czy będzie "Twoja"? Może chodzi o styl w jaki z nimi rozmawiasz. Widać, że miałeś już jakieś doświadczenia z kobietami także nie jest źle . Cytat:Dlaczego mnie zawsze odtracały?W sumie piszesz, że masz kasę, więc teoria o tym, że brak kasy=brak dziewczyny legła w gruzach . Jak tak bardzo chcesz wiedzieć czemu Cię odtrącają to zapytaj się bezpośrednio jakiejś dziewczyny, która Cię zna. Odnajduj swoje plusy a nie tylko minusy. Masz kasę, dobrą pracę. Rozwijaj swoje pasje i doskonal się. Jesteś lepszy od facetów, którzy bez kobiety nie istnieją. Kobieta ich zostawi dla innego i już chcą się wieszać bo nie widzą sensu życia... Re: takie tam rozważania - BlankAvatar - 14 Kwi 2012 znajdz sobie kogos podobnego do siebie? Re: takie tam rozważania - Luna - 15 Kwi 2012 Cześć Kirko. Powiem tak. Nie jesteś sam. Wielu fobików również ma kłopoty z nawiązywaniem bliższych relacji z płcią przeciwną. I nie tylko fobików. Ostatnio mam wrażenie, że sporo ludzi ma z tym problem. Nawet całkiem niedawno czytałam na innym forum post 32letniego lekarza, który nigdy nie był z kobietą i zastanawiał się, dlaczego tak się stało. Niektórzy z natury łatwo nawiązują znajomości i łatwo im przychodzi poznawanie kolejnych partnerów. Inni... coż, próbują jakoś sobie radzić. Na pewno duży wpływ ma styl życia, charakter, podejście do ludzi. A czasami decyduje o tym łut szczęścia czy zbieg okoliczności. Piszesz, że jesteś bardzo nieśmiały, że zawsze byłeś z boku, odgradzałeś się murem od innych, a teraz praktycznie cały czas spędzasz w domu. Z takim trybem życia bardzo trudno kogoś poznać... Piszesz, że miałeś koleżanki, z którymi chciałeś spróbować czegoś więcej, a teraz poznajesz nowych ludzi, co robisz poza pracą? Re: takie tam rozważania - kirko - 15 Kwi 2012 hmm, dobre pytanie, co robię poza praca. i musze sie przyznać szczerze - nic. jeśli chodzi o pomysł jak można kogos poznać to mam pustkę w głowie, nie potrafie nic wymyślić. im wiecej myślę, tym bardziej sie frustruję, że nie ma żadnej możliwości. prubuje trochę na różnych forach czy kilku stronach, ale kończy się to źle, nie mam cierpliwości, po próbach i odrzuceniach mam ochotę rozszarpać te dziewczyny, za to że sa dla mnie tak chłodne. gdybym kogos znał, to łatwiej byłoby się znaleźć gdziekolwiek, bo iść do klubu czy na impreze sam nie potrafię. gdybym mógł pójść z kimś, to może poznawałbym koleżanki i kolegów koleżanek, którzy maja znajomych itd itd. błędne koło, bo nikogo nie znam. nie mam nawet jak zaczać. nie umiem iść na imprezę. nie wiem co bym tam robił. pewnie pusto się gapił i stał pod ściana samotnie, z nikim zaczać rozmowę. dziewczyny sa niechętne aby porozmawiać z kimś obcym. jedna mi nawet powiedziała, że jeśli podchodze do obcej osoby i mówię że chce pogadać to muszę być chyba chory psychicznie. tak nie buduje się znajomości. i pewnie ma rację. żyję w małej klatce, małej miejscowości, bez kontaktów, mały zamknięty swiat. nijak wyjścia ani pomocnej dłoni żeby z tej studni się wygrzebać. tu nie ma klubu zainteresowań, kursów czy jakichś spotkań. wszyscy raczej patrza na kogoś samotnego jak na kosmitę, dziwaka albo wariata. i trzymaja się swoich znajomych jak w zaklętym kręgu nikogo nie wpuszczajac z zewnatrz. i w ogole to dziękuję za zainteresowanie, Luna. przecież jestem tylko kolejnym co się pcha do koryta, nikim wiecej. nie dla wszystkich starczy. może każda kobieta chce się czuc wyjatkowa. nie będzie poświecała czasu komuś zwykłemu jak ja. |