Jak reagujecie, gdy ktoś porusza bolesne struny? - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html) +--- Wątek: Jak reagujecie, gdy ktoś porusza bolesne struny? (/thread-7504.html) Strony:
1
2
|
Jak reagujecie, gdy ktoś porusza bolesne struny? - Abigail - 10 Maj 2012 Temat może nieco podobny do już istniejącego o rolach społecznych. Zastanawia mnie taka kwestia - dotyczy tych z Was, którzy uważają się za niespełnionych w różnych dziedzinach życia, np. zawodowej, osobistej, czyli np. brak partnera, samotność, społecznej - brak znajomych, towarzystwa, chodzi mi też o niespełnienie w sferze własnych marzeń, wynikające z lęków, fobii, nieśmiałości, depresji. Jak reagujecie na poruszanie tematów, które są dla Was bolesne, kiedy są dotykane w gronie rodzinnym czy wśród znajomych. Na teksty typu "znalazłeś już sobie kogoś" albo "Aśka ma już x-letnie dzieci, a ty co?" "a ty dalej nie masz pracy?". Chodzi o sprawy, które są faktycznym niespełnieniem i powodują cierpienie, a nie te, o których ludzie gadają, a dla nas są jedynie urzeczywistnieniem społecznych konwenansów Re: Jak reagujecie, gdy ktoś porusza bolesne struny? - annette - 10 Maj 2012 Mnie osobiście takie tematy poruszają w których wiem, że nie jestem spełniona. Wtedy gdzieś w środku czuje żal i rozgoryczenie. Czasem to okazuje, a czasem nie. Rodzina czasem nie rozumie, że dla kogoś kto sam nie jest szczęśliwy słuchanie o szczęściu innych jest jeszcze bardziej dobijające. Oczywiście nie można winić tych szczęśliwych że samemu nie jest się szczęśliwym, ale jednak to boli. Ja mam specyficznych rodziców, którzy zawsze się podniecali innymi osobami, nawet czasem niezbyt wartościowymi. Są zupełnie inni niż ja i dlatego wiele rzeczy nie rozumieją, bo mają inną wrażliwość ode mnie. Mi pozostaje wierzyć, że w końcu znajdę to szczęście. Największym szczęściem będzie akceptacja samej siebie a wtedy to już z górki pójdzie. Re: Jak reagujecie, gdy ktoś porusza bolesne struny? - miszulas - 10 Maj 2012 Po głębszym zastanowieniu...w moim przypadku prawie nie ma takich tematów ("prawie" nie znaczy "w ogóle") Re: Jak reagujecie, gdy ktoś porusza bolesne struny? - Itsuu - 10 Maj 2012 Jeżeli rozmowa przechodzi na taki temat, to staram się w niego nie zagłębiać, odpowiedziec prosto i na temat i gadać o czyms innym. Ale rzadko trafiają mi się takie rozmowy, bo, że tak powiem, raczej nie rozglaszam swoich planów i marzeń, chyba, że wiem na 95%, że dojdzie do skutku. Czemu? Właśnie dlatego, że nie lubię się potem tłumaczyć, dlaczego mi nie wyszło. Re: Jak reagujecie, gdy ktoś porusza bolesne struny? - miszulas - 10 Maj 2012 Itsuu napisał(a):że tak powiem, raczej nie rozglaszam swoich planów i marzeń, chyba, że wiem na 95%, że dojdzie do skutku. Czemu? Właśnie dlatego, że nie lubię się potem tłumaczyć, dlaczego mi nie wyszło.A no właśnie z tym mam problem, bo miewałem plany, które starałem się realizować, ale pewne nie były i nie zostały zrealizowane, na szczęście jeszcze nigdy nikt nie zahaczył mnie o te właśnie plany. Jednak nauczkę na przyszłość mam. Re: Jak reagujecie, gdy ktoś porusza bolesne struny? - destroyer. - 12 Maj 2012 Itsuu napisał(a):Jeżeli rozmowa przechodzi na taki temat, to staram się w niego nie zagłębiać, odpowiedziec prosto i na temat i gadać o czyms innym. Ale rzadko trafiają mi się takie rozmowy, bo, że tak powiem, raczej nie rozglaszam swoich planów i marzeń, chyba, że wiem na 95%, że dojdzie do skutku. Czemu? Właśnie dlatego, że nie lubię się potem tłumaczyć, dlaczego mi nie wyszło. Właśnie, też tak robię, ale jeżeli już ktoś wetknie nosa w nie swoje sprawy i jakimś cudem dowie się o moich planach, a owe plany pójdą nie tak, jak sobie zakładałam najzwyczajniej w świecie zbywam temat, albo sama zaczynam drążyć temat jego niepowodzenia, by poczuć się lepiej. Po prostu nienawidzę tego typu kontroli, w sumie żadnej formy kontroli nad sobą nie lubię, ale takiej szczególnie. Kojarzy mi się to zawsze z takimi wiejskimi przekupkami, które podchodzą do wszystkich i wypytują o bzdury, plotkują, dorabiają niestworzone historie. Re: Jak reagujecie, gdy ktoś porusza bolesne struny? - Władzia - 05 Sie 2012 ja robię wtedy to co umiem robić najlepiej - milczę Re: Jak reagujecie, gdy ktoś porusza bolesne struny? - Anna - 27 Sie 2012 Z początku czuję złość, że druga osoba porusza ten temat. Wtedy staram się jak najbardziej zdawkowo odpowiadać na pytania nie przeciągając tematu. Jeżeli ta osoba drąży temat to mówię, że nie chce na ten temat rozmawiać, milczę lub zmieniam temat na inny. Wszystko zależy od stopnia zażyłości z drugim człowiekiem. Re: Jak reagujecie, gdy ktoś porusza bolesne struny? - andello - 15 Wrz 2012 nikt mi nie zadaje takich pytań, bo nie mam znajomych. dawniej pomijałem to milczeniem. ale też nigdy nikt nie cisnął za bardzo. natomiast gdy pojawiały się dawno temu tematy, gdzie czułem się głupio, gdzie byłą szargana moja godność, to wychodziłem natychmiast, niezależnie czy była to rodzina, czy ktokolwiek inny. Re: Jak reagujecie, gdy ktoś porusza bolesne struny? - soulja - 06 Gru 2012 a mnie wkurza ciągle naciskanie czemu nie mam dziewczyny! może jakbym przyniósł im do domu dzieciaka to by byli wtedy zadowoleni! Re: Jak reagujecie, gdy ktoś porusza bolesne struny? - moriar - 06 Gru 2012 Jeśli takie tematy były poruszane przy mnie, to potrafiłem wybuchać złością. Ale jak byłem po tym wszystkim sam, to z reguły dopadały mnie później czarne myśli: "mają rację, naprawdę nic nie osiągnąłem ani nie osiągnę - jestem do niczego'. Łączyło się to z wylewaniem łez. Znudziło mi się to, a w zasadzie sam się tym zmęczyłem. Mimo, że nadal są to dla mnie trudne tematy i myślenie o takich sprawach powoduje, że przypominam sobie o moim 'miejscu w szeregu', to staram się już nie brać tak tego do siebie. Tylko zacząć robić coś, żebym nie był postrzegany jako nieudacznik, a przynajmniej żebym sam siebie tak nie postrzegał. Re: Jak reagujecie, gdy ktoś porusza bolesne struny? - barry - 20 Lip 2013 Ja właśnie z powodu takich tematów nienawidzę Bozego Narodzenia i Wielkanocy. Wszelkie pytania w stylu "masz juz dziewczynę?" "czemu nie uprawiasz zadnego sportu?" "czemu nie chodzisz do szkoły jak wszyscy?" odbieram tak: "no zobacz, jaki ty jesteś beznadziejny. Do niczego sie nie nadajesz. Nic nie potrafisz, nawet znaleźć sobie dziewczyny" Zwykle wtedy wychodzę bez słowa i zamykam sie w pokoju. Re: Jak reagujecie, gdy ktoś porusza bolesne struny? - Nawyk - 20 Lip 2013 ... Re: Jak reagujecie, gdy ktoś porusza bolesne struny? - Gość - 20 Lip 2013 Pamiętam, jak parę lat temu w takiej sutuacji prawie się nie popłakałam... To było chyba najgorsze uczucie jakie może być. Ale przyzwyczaiłam się już do tego i teraz podchodzę do tego z większym dystansem. Potrafię ponaśmiewać się z samej siebie.... ale tak na poważnie nie lubię poruszać takich tematów bo odnoszę wrażenie, że nikt mnie tak na prawdę nie zna i nikt mnie nie zrozumie. Szkoda. Re: Jak reagujecie, gdy ktoś porusza bolesne struny? - Dragons86 - 23 Lip 2013 Czasem czuję motywację do zmiany. Lub też takie poczucie odrzucenia że ktoś mnie nie akceptuje mimo że jest się dobrym człowiekiem. Lepszym niż część ogarniętych którzy są znieczuleni na wszystko. Re: Jak reagujecie, gdy ktoś porusza bolesne struny? - renatao21 - 28 Lip 2013 Władzia napisał(a):ja robię wtedy to co umiem robić najlepiej - milczęja robie dokladnie to samo i wlasnie uswiadomilam sobie ze tez jestem w tym dobra, nawet bardzo dobra ... zreszta bylo mi z tym w miare komfortowo do czasu kiedy nie wskazano milczenia jako mojej slabej strony ... prawda o ktorej wiem a jednak boli Re: Jak reagujecie, gdy ktoś porusza bolesne struny? - clouddead - 28 Lip 2013 Mówię otwarcie, że świadomie wybrałem celibat i rozmnażać się nie będę bo nie potrzebuję kłopotów. Re: Jak reagujecie, gdy ktoś porusza bolesne struny? - mc - 28 Lip 2013 Abigail napisał(a):Jak reagujecie na poruszanie tematów, które są dla Was bolesne, kiedy są dotykane w gronie rodzinnym czy wśród znajomych. Na teksty typu "znalazłeś już sobie kogoś" albo "Aśka ma już x-letnie dzieci, a ty co?" "a ty dalej nie masz pracy?". Chodzi o sprawy, które są faktycznym niespełnieniem i powodują cierpienie, a nie te, o których ludzie gadają, a dla nas są jedynie urzeczywistnieniem społecznych konwenansówTo nasze ego reaguje i się tym przejmuje. Im bardziej utożsamiamy się z naszym ego tym bardziej jestesmy dotknięci tego typu rzeczami. Dopóki ego jest w centrum naszej uwagi dopóty jesteśmy zniewoleni tego typu sprawami. Tak naprawdę te rzeczy nie są niezbędne do życia, może poza pracą, ale jak masz co jeść to nie jest niezbędne. Ja akurat mam co, wszystko więc gra Cytat:Mówię otwarcie, że świadomie wybrałem celibat i rozmnażać się nie będę bo nie potrzebuję kłopotów.A co z praktykami tantrycznymi? Nie chciałbyś wchodzić w samadhi wraz z partnerką? Ja w sumie nie wybieram, otwieram się na każdą opcję. Re: Jak reagujecie, gdy ktoś porusza bolesne struny? - ruda_hipiska - 29 Lip 2013 Nic wtedy nie robie, milcze. Nie odczuwam zbytniego żalu bo KTOŚ porusza drażliwy temat, zal czuje bo sama sobie wszystkie swoje swoje niepowodzenia wypominam. Re: Jak reagujecie, gdy ktoś porusza bolesne struny? - Płomyk.nadziei - 31 Lip 2013 Ja się wtedy denerwuję, złoszczę ale to niestety jest spowodowane świadomością że coś się nie udaje, nie wyszło, z czymś zwlekam (np z szukaniem pracy choć wiem że potrzebuję pieniędzy...) często też po prostu milczę a w samotności zalewam się łzami. To nic przyjemnego. Re: Jak reagujecie, gdy ktoś porusza bolesne struny? - Sugar - 31 Lip 2013 Wybucham płaczem Re: Jak reagujecie, gdy ktoś porusza bolesne struny? - inferno - 02 Kwi 2014 Tośka napisał(a):Cytat:nikt mi nie zadaje takich pytań, bo nie mam znajomych.Podpisuję się pod tym, niestety takie pytania czasami zadają mi nawet rodzice. Jedyne, co mogę wtedy zrobić, to albo milczeć, albo zmienić temat, albo udawać, że w ogóle nie ma problemu, wszystko jest w jak najlepszym porządku, a oni przesadzają. Ja też. Co nie znaczy, że się takie pytania czasami nie pojawiają. Gdyby ktoś zaczął drązyć dla mnie drażliwy temat , to pewnie bym odpowiedział , że nie chcę na ten temat mówić , że są rzeczy o których wolałbym nie poruszać. Czasami kłamię np. jeśli ktoś pyta czy i gdzie pracuje. Jeśli chodzi o to czy mam jakiś znajomych czy poruszony były tematy natury intymnej to pewnie bym powiedział prawdę, chociaż bym się wstydził.Czasami chyba warto powiedzieć prawdę niż wymyślać na swój temat niestworzone historie.zresztą wiadomo kłamstwo ma krótkie nogi prędzej czy później wszystko i tak się wyda.To może przejść w sytuacji gdy jakieś osoby dobrze nie znamy ale przypadku już takiej , którą znamy kilka lat to prędzej czy później się i tak się dowie . Ja przynajmniej nie potrafię tak na szybkiego wymyślić jakiś bajeczek , na temat swój temat aby tylko ukryć przed innymi swoje problemy. Re: Jak reagujecie, gdy ktoś porusza bolesne struny? - chmurka - 02 Kwi 2014 Ja dlatego unikam kontaktu z sąsiadami, żeby przypadkiem nikt nie zapytał o pracę. Czuje się czasem jak trędowata Re: Jak reagujecie, gdy ktoś porusza bolesne struny? - inferno - 02 Kwi 2014 chmurka napisał(a):Ja dlatego unikam kontaktu z sąsiadami, żeby przypadkiem nikt nie zapytał o pracę. Czuje się czasem jak trędowata Ja bym pewnie skłamał, powiedział, że pracuje tu czy tam np.w markecie przy wykładaniu towaru. Gorzej jakby ta osoba drążyła temat i chciała się czegoś więcej dowiedzieć a ja nie wiedziałbym co odpowiedzieć ,bo skoro tak naprawdę tam nie pracuje to skąd a tak chybcika też nie umiem czegoś wymyślić. Albo, co gorsza by się okazało, że sama tam pracuje, no to wtedy wtopa. Re: Jak reagujecie, gdy ktoś porusza bolesne struny? - Judas - 02 Kwi 2014 Najważniejsza sprawa: Czy te struny są poruszane by pomóc je nastroić, czy roztroić jeszcze bardziej. |