Nie daję sobie z tym wszystkim rady, pomóżcie - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html) +--- Wątek: Nie daję sobie z tym wszystkim rady, pomóżcie (/thread-8123.html) |
Nie daję sobie z tym wszystkim rady, pomóżcie - Samotnik123321 - 29 Paź 2012 Może to nieodpowiednie forum na takie tematy, ale muszę to gdzies napisać bo nie wytrzymam. Otóż tak jak wcześniej pisałem ten rok szkolny miałbyć dla mnie męką i tak też jest. Mam w klasie "kolegę", który niesamowicie mi dokucza, zaczepia, popycha, a ja z reguły w kaszę napchać sobie nie daję, ale on jest wyższy i silniejszy ode mnie i cały czas o tym myślę, nie daje mi to spać, normalnie w zyciu fukncjonowac, ponieważ cały czas stresuję się kolejnym nadchodzącym dniem w szkole. W domu mam także problemy, jestem powaznie pokłócony z ojcem, nie rozmawiamy już od tygodnia, przez co w domu panuje okropna atmosfera co dodatkowo mnie dobija. Kolejną rzeczą jest nauka, z którą( co prawda mam całkiem niezłe oceny) ale nie daję już sobie rady, siedzę do późna, potem padam z nóg a i tak nie moge zaspać, bo stresuję się tym wszystkim. Moje otoczenie mnie wykańcza i mam już tego wszystkiego dość. Co mam zrobić, żeby zachciało mi się życ? Czuję się nikim i gorszym od wszystkich wokoło. Mam 15 lat. Proszę o rady. A i jeszcze mam kompleksy z powodu swojego wzrostu. Chodze do 3 gimnazjum a mam ledwo ponad 160 cm wzrostu. Jestem jedną z najniższych osób w klasie. Re: Nie daję sobie z tym wszystkim rady, pomóżcie - masterblaster - 29 Paź 2012 Samotnik123321 napisał(a):bo stresuję się tym wszystkim. Moje otoczenie mnie wykańcza i mam już tego wszystkiego dość.Otoczenie żeby nie wiem jak chciało to nie zmieści się w Twojej głowie, ale myśli o tym co otacza i przytłacza owszem. Otoczenie bywa niewygodne przez jakiś określony, ograniczony czas. Prawdziwa zmora to myślenie.. Re: Nie daję sobie z tym wszystkim rady, pomóżcie - Samotnik123321 - 29 Paź 2012 najlepiej nie mysleć o tym wszystkim, ale niestety trudno odizolować się myślami od czegoś co mnie otacza na co dzień, dzięki za miłe slowa Re: Nie daję sobie z tym wszystkim rady, pomóżcie - Riverside - 30 Paź 2012 W mojej szkole był chłopak, któremu ciągle dokuczali. On jednak się tym nie przejmował, skupiał się na nauce, rozwoju pasji i zainteresowań. Był bardzo ambitny, imponował mi tym, że uczy się pomimo wyzwisk, ciagłego prześladowania. Rezultat? Obecnie ma najlepszą pracę z nas wszystkich ze szkoły, mnóstwo przyjaciół, znajomych. Doszedł już tam, gdzie inne osoby, które mu dokuczały, nie będą nigdy. Był tez drugi chłopak. Jego też się czepiali "koledzy". Nie był wcale głupszy od pierwszego, ale niestety, zbytnio przejmował się opinią innych. Nie brał pod uwagę, że szkoła to okres przejściowy, później zmieni otoczenie. Nie bedzie miał styczności z prześladowcami. Zbytnia wrażliwość, przejmowanie się opinią innych, doprowadziła go do depresji. Mógł iść na studia, zdobyć świetną pracę, a takze znajomych. Niestety, zdal sobie z tego sprawę dopiero w wieku 27 lat. Ten pierwszy pracuje teraz w znanej stacji tv jako reporter, ten drugi to ja. Szukam dopiero pierwszej pracy, nie mam praktycznie żadnego wykształcenia (poza ledwo zdobytą maturą) więc jest dosyć trudno. Zaczynam życie od nowa, ale straciłem wiele młodości. Myślę, że sam wyciagniesz wnioski z tych 2 historii. Re: Nie daję sobie z tym wszystkim rady, pomóżcie - Zasió - 30 Paź 2012 Och, jaka pyszna rada, wujku dobra rada! Ale wiesz, ze skupienie się na pasji, rozwoju zainteresowań itp. oraz olanie środowiska nie musi przynieść wcale pozytywnych efektów? Nie każdy jest pewnym siebie bucem jak większość dziennikarzy. Tłumienie emocji, brak reakcji, przeczekiwanie - mogą bardzo róznie wpłynąć na psychikę. A co jeśli ktoś będzie ambitny, skupi sie na nauce, tylko niespostrzeżenie cos sie w nim przekręci przez atmosferę i otoczenie? A co jeśli będzie liczył mimo wszystko, zę znajdzie przyjaciół w liceum, bo będzie pragnał ciągle stworzenia jakichś relacji z innymi, ale mu sie już nie uda, bo go atmosfera przygniecie i skrzywi? Wiesz jakie było dzieciństwo wielu forumowiczów? Owszem, nie wiemy jak wyglądało dotychczasowe życie autora (wielu fobików wcześniej zaczynało ) - czy też był samotnikiem, czy obecnie, jako "samotnik", ma mimo wszystko masę innych znajomych i jednego tylko prześladowcę... ale jak czytam coś takiego jak to, co napisałeś, to przed oczyma staje mi standardowy rodzic co to nie rozumie, ma w nosie i pierdzieli komunały w stylu "a jakie tam problemy, a nie przejmuj sie debilami, a skup sie na nauce, a gimnazjum zleci, a w liceum to kogoś poznasz, a oni są przecież głupsi". A potem ląduje się u psychologa i w aptece z receptą na SSRI. Wpisując się w konwencję - tak, dla mnie też życie miało być bajką jak sie skupie na nauce i ie będę ogladał na innych. Re: Nie daję sobie z tym wszystkim rady, pomóżcie - Riverside - 30 Paź 2012 Dziękuję, mój wielbicielu. Delektuj się nią do oporu bo to już ostatnia . Nie musi, ale moze. Na czym chłopak się ma skupiać? Na negatywnych myślach? Pisałem względem siebie, nie wiem co zrobi autor, to jego decyzja. Niczego nie narzucam. Myślę, że doświadczenie innej osoby, która przechodziła to samo moze pomóc. Skończ też ze stereotypami na temat różnych zawodów. Tego "buca" nie skomentuję. Myślisz, ze jak ktoś ma siłę przebicia większą od Ciebie to jest gorszy? Nie, jest mądrzejszy. No i przede wszystkim, nie jest tchórzem idącym na łatwiznę. Jak w pewnej piosence: "Bo tak łatwiej, tak łaaaatwiej" Pisałeś coś o tłumieniu emocji wcześniej. Popracuj nad tym. Przemyśl także czy ten temat ma na celu skompromitowanie mojej osoby, wyrzuceniu z siebie frustracji na kogoś, kto ma inne podejście od Ciebie, czy też pomoc jego autorowi. I nie mówię tęż, że ma zrezygnować całkowicie z przyjaciół. Chodziło mi o to, aby nie przejmował się osobami, które jego przyjaciółmi raczej nie zostaną. Kto zostanie jego przyjacielem, jeśli całkowicie się załamie, zamknie w sobie? Co do dziecinstwa, tu nie chodzi o ciągłe skupianie się na przeszłości, na traumatycznych wydarzeniach, ale na budowaniu przyszłości. Za 10 lat też będziesz pisał na forum swoje bolączki i czepiał się osób, które próbują pomóc? Ok. Ty pewnie tak, patrząc na Twoje podejście. Na resztę Twojego pseudo psychologicznego bełkotu i próby analiz odpisywać nie mam zamiaru. Najlepiej od razu zakładać najgorsze. Nic nie róbmy, nie walczmy, przejmujmy się wszystkim i wszystkimi. A potem wylewajmy swoje żale na forum. Skazujmy się na cierpienie jednocześnie nic nie robiąc aby to zmienić. A jak ktoś nam delikatnie cos zasugeruje to zadepczmy go jak mrówkę. A co. Mnie pokopali to i ja spróbuję pokopać innych. To takie przyjemne. Sprawia, że lepiej się czujemy ze sobą! Ja mam źle wiec niech i inni tak mają. Pisałeś, że moje posty Cię irytują. To widać . Zresztą, co do irytacji. Myślę, że wystarczająco już jesteś wkurzony własną osobą, własnym życiem, więc nie będę Ci jeszcze dokładał moimi postami, mimo tego, że byłoby czego . Re: Nie daję sobie z tym wszystkim rady, pomóżcie - Luna - 30 Paź 2012 Z łaski swojej, dajcie sobie spokój z personalnymi wycieczkami, przezwiskami i przypuszczeniami, jak będzie wyglądała czyjaś przyszłość. Z góry dzięki. Re: Nie daję sobie z tym wszystkim rady, pomóżcie - uno88 - 30 Paź 2012 Dla mnie z przejmowaniem się i wrażliwością jest tak samo jak z wiarą w Boga. Nie zależy to od nas zupełnie ,ale wydaje się ,że i owszem. Mam 24 lata i jak patrzę wstecz to do dziś żałuję bujek w których nie wziąłem udziału. Czy ktoś silny ,czy słaby, ludzie mają słabe punkty. Tym bardziej ,że to tylko jedna osoba ,a nie żadna zgraja. W rolę ofiary trzeba wejść ,aby nią zostać. Oczywiście nieświadomie ,ale jednak. Nie chodzi o odporność na zaczepki ,ale o odważne reakcje. O postawienie się z użyciem siły włącznie. Jak koleś ma za dużo teścia to je*bnij mu w jaja. Straszne jest to ,że rodzice potrafią wychować chłopaka w wierze ,że lepiej dać się upodlić ,niż komuś zrobić krzywdę. Re: Nie daję sobie z tym wszystkim rady, pomóżcie - Zasió - 30 Paź 2012 Luna - Zaraz tam wycieczki osobiste... Ze względu na treść rady Riverside, przypominającą mi jako żywo to, co opisałem, poczułem potrzebę by ją skomentować. Tyle. Nie zamierzam sie tu wdawać w pyskówki. Ale pozwolisz, że odpiszę ten jeden raz i wyjaśnię, o co mi chodziło... Riverside - śmiem twierdzić, że irytację i frustrację potwierdzoną zawrotną liczbą osobistych wycieczek 100x bardziej widać w tej chwili po tobie, niż po mnie. No tak, bo ośmieliłem się mieć jakieś zastrzeżenia... W przedmiocie mojej irytacji - akurat pisząc tego i poprzedniego posta zirytowany mogę być co najwyżej pewnymi problemami zdrowotnymi, ale na pewno nie FS ani swoim życiem. A jutro początek terapii, tra la la... Zielono mi Nie bierz mojej wypowiedzi tak bardzo do siebie (nie reaguj tak fobicznie ), chodziło o jej treść. No i, tak już na marginesie, nie wiem kto tu powinien się uczyć panowania nad emocjami i ich tłumienia. Na pewno nie tylko ja. Też bazuje tylko a swoich przemyśleniach. Oczywiście - chłopak nie ma się skupiać na negatywnych myślach. Serwujesz tu jednak historię o dwóch chłopakach, z których to jeden był ambitny i sie uczył - uczył się pilnie i w efekcie właściwie zrobił na złość prześladowcom! I teraz to ma forsę i pozycję, i ma satysfakcje, jak nerd z amerykańskiej komedii. Tylko ze ja przypuszczam, iz ten twój kolega albo miał bardzo silną osobowość, wiedział czego chce i był pewny siebie, albo jednak miał bardzo mocne oparcie w bliskich/rodzinie itp. Autor nie wygląda mi na taką osobę, wątpię, by tacy ludzie szukali pomocy na forach typu PhobiaSocialis, by kiedykolwiek tu zawędrowali - o ile nie będą o fobikach robić zewnego reportażu do Uwagi. Jak dla mnie z twojej wypowiedzi nie wynika tylko to, by autor wąkku spróbował się mimo wszystko uczyć - co jest oczywiste, trzeba sie starać nie zawalić wszystkiego - i bez względu an to, co sobie myślisz, też coś o tym wiem. Twoja wypowiedź IMHO ma inny wydźwięk - zamiast koncentrować się na tym, co złe, lepiej zignorować rzeczywistość, zapomnieć o niej, i "skupić się na nauce" Nie, tak naprawdę - uciec w nią. Ale ucieczką nie rozwiązuje się problemów - bez względu na to, czy będzie to ucieczka w alkohol, dragi czy pracę/naukę. Uciekajacy w naukę, budujacy na zdobywaniu piątek swój świat i rekompensujący tym sobie problemy z prześladowcami nie zajadą na tym IMHO na fotel prezesa. Jasne, mogę wyciągać za daleko idące wnioski i może to naprawdę chwilowy kryzys i załamanie, jakie miewa każdy w pracy i szkole (zatargi z tym i owym, czasowe nieporozumienia), chłopak generalnie jest pewny siebie, wie czego chce, ma cel, jakichś życzliwych ludzi w pobliżu... ale nie to, jak mi się zdaje, wynika z pierwszego posta. Świetnie pasuje tu post uno - zresztą, pamiętam szerszą dyskusję w tym tonie z jego udziałem. Takie "ucz się i nie zwracaj uwagi" - to bierna postawa. A ten problem, ze szkoła, trzeba jakość ugryźć. Albo przez wsparcie bliskich, pedagoga, i "podkablowanie" nauczycielom, albo - o czym pisze uno - jeśli to wykonalne, przez stanowcze postawienie się i szczanie na ocenę ze sprawowania. Tyle ona warta, co zeszłoroczny śnieg. Ty napisałeś tylko by zamiast patrzeć na prześladowcę, rozwijać swoje pasje. A ja napisałem, z jaką postawą mi sie to kojarzy. Re: Nie daję sobie z tym wszystkim rady, pomóżcie - Riverside - 30 Paź 2012 Masz całkowitą rację Zas. Ta osoba była bardzo silna psychicznie. Pamiętam, że zawsze na apelach w szkole był prowadzącym, czasami nawet coś zaśpiewał i nie było po nim widać żadnego spięcia. Cóż mogę powiedzieć, przepraszam Ciebie i autora tematu. Pisałem pod wpływem emocji, też fakt. Ech, kiedyś mi minie to przewrażliwienie . Ale jakąś odpowiedzialność za swoje czyny mieć powinienem, mimo wszystko. Z postem Uno też się zgadzam, częściowo, bo jednak nie przepadam za odpowiadaniem przemocą na przemoc. No ale, czasami trzeba się postawić Pozdrawiam szczerze i serdecznie, co złego to nie ja. Re: Nie daję sobie z tym wszystkim rady, pomóżcie - Samotnik123321 - 30 Paź 2012 Dzięki za rady Re: Nie daję sobie z tym wszystkim rady, pomóżcie - Michał - 30 Paź 2012 Kto jest silny psychicznie. Co to jest siła psychiczna? Czy silny psychicznie jest ktoś kto przetrwał, przeżył (tak, jak potrafił) mimo przeciwności, których ktoś inny może by nie przetrwał, ale jednak odbiło się to na jego kondycji życiowej, że obecnie jest w dup*e? Czy silny psychicznie jest ktoś kto miał wsparcie w rodzinie i bez problemu nawet nie zastanawiał się nad jakimiś przykrościami? Ach zaprawdę powiadam Wam, nie wiadomo i nie damy rady tego ocenić się mi zdaje. (bo przecież ten, który był biorcą siły ją zgromadził, to trudno, żeby był słaby, prawda?) Mógłby ktoś porozmawiać z moją podświadomością, bo wszyscy z nią rozmawiają, ale ani ja tego nie potrafię, ani nikomu się jeszcze nie udało? To w kwestii wyjaśnienia, że nie warto się przejmować (i czym). Re: Nie daję sobie z tym wszystkim rady, pomóżcie - piotrus1989 - 14 Lis 2012 Wiem jedno ,rady tobie dać nie mogę bo nie chcę brać odpowiedzialności za te rady, jedynie podzielę się przemyśleniami . Co do kłopotliwego kolegi to polecam zwrócenie uwagi na Krav magę . Same ćwiczenia fizyczne dają dużo endorfin , przebywanie z ludźmi pewnymi siebie uczy nas przez obserwacje też pewności siebie . A myślę że te kroki mogą pomóc w nauce . Na końcu polecam udanie się do psychologa bo gdyby nie on to z moimi myślami samobójczymi nie pisałbym moich przemyśleń . Re: Nie daję sobie z tym wszystkim rady, pomóżcie - Martwy - 12 Sty 2017 Mam nadzieję, że Twoje życie się zmieniło na lepsze. Re: Nie daję sobie z tym wszystkim rady, pomóżcie - Amcio - 13 Sty 2017 czym predzej zglos to wychowawcy, pedagogowi to da Ci spokoj pisze z doswiadczenia teraz zaluje ze tego nie zglosilem, silny psychicznie to ten ktory wytrzymuje cierpienie czyli 1 definicja Michala. Re: Nie daję sobie z tym wszystkim rady, pomóżcie - vesanya - 13 Sty 2017 Przypominam, że temat jest sprzed kilku lat Re: Nie daję sobie z tym wszystkim rady, pomóżcie - Amcio - 13 Sty 2017 hahhaha faktycznie xD Re: Nie daję sobie z tym wszystkim rady, pomóżcie - WinterWolf - 13 Sty 2017 Ale chciałeś pomóc, z resztą obecnie mam podobny problem z teoretycznym kolegą |