Szkodliwe poglądy jako ucieczka przed problemem - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html) +--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html) +--- Wątek: Szkodliwe poglądy jako ucieczka przed problemem (/thread-9998.html) Strony:
1
2
|
Szkodliwe poglądy jako ucieczka przed problemem - Pan Foka - 04 Lut 2014 Ostatnio widać ciekawą rzecz, że pewna kompania zgodnie chórem krzycząca "leki nie działają! Lekarze to oszuści! Trzeba się z problemem pogodzić i żyć jak rozwielitka!" zadziwiająco hołubi poglądy które co prawda są szkodliwe, ale dla fobika akurat wygodne. Choć ciężko w tym przypadku mówić o autentycznym poglądzie, raczej o furteczce do czmychnięcia. Przykładowo: -relatywizacja takich pojęć jak dobro, zło czy normalność: pod wpływem strachu łatwiej jest popełnić zło, z powodu niskiej samooceny fobik wstydzi się prosić o pomoc, więc wybiela negatywne zjawiska, by jakoś przetrwać. Lub co gorsza, zyskać coś wyrządzając komuś szkodę, bo inaczej nie był w stanie tego osiągnąć; -niemerytoryczna pogarda ludźmi: wybieramy w myślach najgorszą znaną nam szuję, po czym jeszcze ją pogarszamy i kopiujemy siedem miliardów razy = ludzkość, więc lepiej nie wychodźmy na zewnątrz. Biją Murzynów, mają brzydkie mordy i kradną broń na wojnie. Kobiety nie lecą na mnie obślinione za to, że całe dnie leżę na łóżku i oglądam chińskie bajki, a powinny, bo to ich obowiązek; -o gustach się nie dyskutuje: życie rozwielitki jest naprawdę porywające, a opresyjne państwo nie pozwala mi wybrać społecznej płci i gatunku. Dyskusja jest zła, bo zakłada przepranie mózgu, a przecież jestem indywidualistą; -odmawianie wszelkich form pomocy, doszukując się w tym spisku Iluminatów: lekarze to hochsztaplerzy, musieli skończyć psychologię, bo na socjologii i europeistyce wszystkie miejsca już były zajęte. Substancje w lekach działają tak samo, jak te w opryskach z samolotów (chemtrails) - dostają się do mózgu i każą kupować Coca-Colę, głosować na palikociarnię oraz odstraszają od nas kobiety (jakieś antyferomony). Liczy się tylko medycyna naturalna, ale by pierdziołek lekarski zadziałał, to musiałbym go zjadać 10 kilo dziennie, a to fizycznie niemożliwe. Los uznał więc, że muszę mieć fobię, by przejrzeć na oczy i naprawiać świat opanowany bezsensowną pogonią, debilizmem i chamstwem. Zwłaszcza przez tych ulegających propagandzie lekarskiej. Naprawiać nie wiedząc, co jest dobre, a co złe. Naprawiać, choć nie wiadomo dla kogo, bo ludzie to śmieci. Naprawiać, choć neguje wszelkie formy rozwoju. Naprawiać, choć to on najpierw wymaga naprawy. Zapraszam do podsuwania innych pomysłów, zjawisk, spostrzeżeń, gróźb, mailbomb. PS: pozdrawiam Jonasza. Re: Szkodliwe poglądy jako ucieczka przed problemem - stap!inesekend - 04 Lut 2014 Może byś tak opisał, jak przebiega Twoja terapia? Re: Szkodliwe poglądy jako ucieczka przed problemem - trash - 04 Lut 2014 Pan Foka napisał(a):lekarze to hochsztaplerzy, musieli skończyć psychologięnie wiem czy to specjalnie czy nie, sory że siem czepiam, ale pan/pani po psychologii to nie lekarz. Re: Szkodliwe poglądy jako ucieczka przed problemem - Pan Foka - 04 Lut 2014 Cytat:Może byś tak opisał, jak przebiega Twoja terapia?Mordujo mnie. Więcej, jak ruszę z dołka, bo teraz musiałbym głównie marudzić. Wystarczy, że moja pani psycho chce mnie wysłać na Madagaskar. Cytat:nie wiem czy to specjalnie czy nie, sory że siem czepiam, ale pan/pani po psychologii to nie lekarz.Specjalnie/uogólnione/dla przejrzystości i wygody. PS: zapomniałem dopisać, że powyższe myślenie to prosta droga do nazizmu i czystek społecznych. Hitler był fobikiem i wegetarianinem. Cytat:Nie mam pojęcia kim jesteś?Jestem, który jestem, ład zaprowadzę z kocyka szelestem. Re: Szkodliwe poglądy jako ucieczka przed problemem - Wasyl - 04 Lut 2014 Nie mam pojęcia kim jesteś? może jakiś ksiądz ? , może słuchacz Radia Maryja? . Założyłeś temat , napisałeś takie brednie ,że szkoda w ogóle czasu na polemikę . Re: Szkodliwe poglądy jako ucieczka przed problemem - stap!inesekend - 04 Lut 2014 To może najpierw Klinciu byś się zajął sobą, a nie innymi? Re: Szkodliwe poglądy jako ucieczka przed problemem - Wasyl - 04 Lut 2014 Jak czyta się takie zdania to nie wiadomo czy smiać się czy płakać poczytaj trochę o fobii , wypozycz parę ksiązek , dowiedz się kim jest Richards , może takich bredni na forum nie bedziesz pisał Gdyby fobik kogos zabił idzie do więzienia jak kazdy zdrowy człowiek , to nie jest ten typ choroby psychicznej jak niepoczytalnosc itp to zdanie mnie poraziło: relatywizacja takich pojęć jak dobro, zło czy normalność: pod wpływem strachu łatwiej jest popełnić zło, z powodu niskiej samooceny fobik wstydzi się prosić o pomoc, więc wybiela negatywne zjawiska, by jakoś przetrwać. Lub co gorsza, zyskać coś wyrządzając komuś szkodę, bo inaczej nie był w stanie tego osiągnąć; -niemerytoryczna pogarda ludźmi: wybieramy w myślach najgorszą znaną nam szuję, po czym jeszcze ją pogarszamy i kopiujemy siedem miliardów razy = ludzkość, więc lepiej nie wychodźmy na zewnątrz. Biją Murzynów, mają brzydkie mordy i kradną broń na wojnie. Kobiety nie lecą na mnie obślinione za to, że całe dnie leżę na łóżku i oglądam chińskie bajki, a powinny, bo to ich obowiązek; proponuje olanie faceta , bo on wie tyle o fobii społecznej co zje Re: Szkodliwe poglądy jako ucieczka przed problemem - Pan Foka - 04 Lut 2014 Cytat:To może najpierw Klinciu byś się zajął sobą, a nie innymi?Ależ doskonale sobie radzę. Czasem. Cytat:Gdyby fobik kogos zabił idzie do więzienia jak kazdy zdrowy człowiek , to nie jest ten typ choroby psychicznej jak niepoczytalnosc itpJa tu widzę kolejne osoby nieprzeczytalne. Cytat:to zdanie mnie poraziłoCieszę się, że pomogłem ci rozładować napięcie. PS: wyniki ankiety są dla mnie bardzo ważne. Re: Szkodliwe poglądy jako ucieczka przed problemem - Wasyl - 04 Lut 2014 czytaj czytaj zapoznaj sie z problemem mniej bedziesz wypisywał bzdur na forum Re: Szkodliwe poglądy jako ucieczka przed problemem - stap!inesekend - 04 Lut 2014 Pan Foka napisał(a):Ależ doskonale sobie radzę. Czasem.Widzisz, ja sądze, że jeśli ktoś naprawdę sobie radzi, to nie ma potrzeby pisać złośliwych elaboratów, by udowodnić swoją rację - po prostu jest tak mocny wewnątrz. Przy czym ja mam ten sam problem. Re: Szkodliwe poglądy jako ucieczka przed problemem - Pan Foka - 04 Lut 2014 Obawiam się, że człowiek mocny wewnątrz nie dałby ci życia zapewne, bo z trudem dopuszczałby do myśli, że można postępować wbrew swojemu interesowi. A złośliwość to fajny sposób wyrazu, tylko trzeba jeszcze nie odbierać go jako chęć zamachu na życie. Cytat:czytaj czytaj zapoznaj sie z problemem mniej bedziesz wypisywał bzdur na forumKolejny punkt: -nieargumentacyjne propagowanie poglądów negujących (NPPN): "a u was biją Murzynów!" Re: Szkodliwe poglądy jako ucieczka przed problemem - stap!inesekend - 04 Lut 2014 Pan Foka napisał(a):Obawiam się, że człowiek mocny wewnątrz nie dałby ci życia zapewne, bo z trudem dopuszczałby do myśli, że można postępować wbrew swojemu interesowi.Sądzę, że nie. Człowiek mocny miałby to głęboko gdzieś. Re: Szkodliwe poglądy jako ucieczka przed problemem - Pan Foka - 04 Lut 2014 Człowiek mocny nie rozumiałby twojego toku myślenia, tak samo jak fobik nie rozumie, jak można bezproblemowo zagadywać obcych czy płynnie formułować myśli. Proste. I jeśli miałby to głęboko gdzieś, to byś narzekał, że cię nie szanuje i stawia się nad tobą z racji swej twardości. Mylisz pojęcie, empatia to co innego. Re: Szkodliwe poglądy jako ucieczka przed problemem - stap!inesekend - 04 Lut 2014 Widzisz, bo chyba mówimy o dwóch różnych postaciach. Ty masz na myśli Donalda Trumpa, ja buddyjskiego mnicha. Rekin finansowy może i wiele osiągnął, ale w żadnym stopniu nie uwolnił się od pokus tego świata. Wiem, iż poziom mnicha jest pewnie nieosiągalny dla większości ludzi , ale cóż... zawsze mierzyłem wysoko. Mc by się teraz przydał P.S. Wiesz, ja mógłbym stworzyć temat: "atakowanie innych jako ucieczka przed problemem". Uważam jednak, iż nie ma to sensu. Re: Szkodliwe poglądy jako ucieczka przed problemem - Pan Foka - 04 Lut 2014 Cytat:Widzisz, bo chyba mówimy o dwóch różnych postaciach. Ty masz na myśli Donalda Trumpa, ja buddyjskiego mnicha. Rekin finansowy może i wiele osiągnął, ale w żadnym stopniu nie uwolnił się od pokus tego świata. Wiem, iż poziom mnicha jest pewnie nieosiągalny dla większości ludzi , ale cóż... zawsze mierzyłem wysoko.A co jest takiego wspaniałego w byciu buddyjskim mnichem? Oderwani od rzeczywistości ludzie wyznający najmniej sensowną religię, goniący po prostu za czymś innym niż Zachód - goniący nadaremno i czyniący z tej "stoickiej" pogoni jedyny cel życia. Cel pusty i egoistyczny. Nie wiem, co masz do pana Trumpa, ale on już bardziej się przysługuje ludziom (nie musi być w tym celu ascetycznym filantropem). Rozwój w naszym rozumieniu jest szlachetniejszy, bo przejawia się troską o ludzi, którzy się jeszcze nawet nie urodzili. Choć z reguły chodzi głównie o nasze rodziny. Pomijając ten wywód - dla buddyjskiego mnicha też jesteś leszczem. BTW: uwolnienie się od pokus byłoby zwyczajnie niezdrowe. Trochę więcej pragmatyczności, trochę mniej bujania w chmurach. Cytat:P.S. Wiesz, ja mógłbym stworzyć temat: "atakowanie innych jako ucieczka przed problemem". Uważam jednak, iż nie ma to sensu.Jeśli to było picie do mnie, to nie zgadzam się z oceną tego jako ataku. Za dużo popularnych portali chyba. Tam w headlinesach nikt z nikim nie rozmawia, nie krytykuje i nie dyskutuje, tylko "atakuje", "bije w kogoś" lub "uderza". To nacechowanie jest niepotrzebne, bo można posądzić kogoś o wzbudzanie niezdrowych emocji tam, gdzie ich nie ma. Re: Szkodliwe poglądy jako ucieczka przed problemem - stap!inesekend - 04 Lut 2014 Cóż, zobaczymy za dziesięć lat kto gdzie doszedł. Re: Szkodliwe poglądy jako ucieczka przed problemem - Zasió - 04 Lut 2014 Ale jak to, nie ma. Rzucasz się od jakiegoś czasu jak nikt inny, nie wiem, jakbyś maił pretensje, żeś na pranie mózgu swojej psycholog oporny. Nawet we mnie wzbudzasz swoja złośliwością coraz większą niechęć, a ja naprawdę czasem bardzo lubię ten typ humoru. Zachłysnąłeś się chyba jakimiś prawdami objawionymi z terapii, tylko że nie bardzo wprowadzasz je w czyn, ale za to głosisz je tonem zarozumiałego mędrca, wytykającego motłochowi skrajna ciemnotę. Wiesz, jak pijesz w tym wątku też do mnie, do ja ci powiem, że ideałem nie jestem, mam sporo problemów i walka z samotnością, a jeszcze i z fobią nie idzie mi moze tak, jak powinna, ale twoja krucjata w niczym mi praktycznie nie pomaga. Choć nie mogę pwoeidzieć, zę ze wszystkim co pisałeś, się nie zgadzam, bo parę razy chętnie bym ci przytaknął, a pewnie po prostu to zrobiłem. A jeśli wyzdrowiałeś - to idź sobie jak Blank, wpadnij czasem, rzuć na pół złośliwym, na pół dwiąco-protekcjonalnym komentarzem w stylu buddyjskiego mnicha który osiągnął nirwanę i tyle. Bardzo lubię złośliwość, ale w rozsądnych granicach. Jeśli ktoś coraz mocniej zdaje sie podkreślać jak bardzo on ma rację i jakimi żałosnymi ciulami są wszyscy inni dookoła, co nie dostąpili objawienia, nawet myślący tylko trochę inaczej,, to mnie nie przekona, zwłaszcza, jeśli ten ton utrzymuje cały czas, a sam niewiele osiągnął, skoro siedzi nadal na forum dla fobików. Re: Szkodliwe poglądy jako ucieczka przed problemem - BlankAvatar - 04 Lut 2014 nie kapuje jaki trzeba miec tupet, zeby bedac oficjalnie wybranym zlosliwcem roku wytykac innym zlosliwosc w postach ah.., chyba ze to humor.. to ja mam tak samo jakby co. nie, że cie nie lubie, tylko sobie zartujemy razem Zasiu. szorstka przyjazn itd Re: Szkodliwe poglądy jako ucieczka przed problemem - Pan Foka - 05 Lut 2014 Cytat:Cóż, zobaczymy za dziesięć lat kto gdzie doszedł.Wystarczy porównać minione 10. I poprzednie 10. I 100. U mnichów cały czas to samo. U nas możesz robić to samo, jeśli najdzie cię taka ochota. Cytat:Rzucasz się od jakiegoś czasu jak nikt inny, nie wiem, jakbyś maił pretensje, żeś na pranie mózgu swojej psycholog oporny. Nawet we mnie wzbudzasz swoja złośliwością coraz większą niechęć, a ja naprawdę czasem bardzo lubię ten typ humoru. Zachłysnąłeś się chyba jakimiś prawdami objawionymi z terapii, tylko że nie bardzo wprowadzasz je w czyn, ale za to głosisz je tonem zarozumiałego mędrca, wytykającego motłochowi skrajna ciemnotę.Jedną z inspiracji do założenia kąśliwego tematu były moje ostatnie przygody. Pod koniec listopada straciłem pracę - przez swoje problemy, dokładniej to nawroty depresyjne. Ostatnie dwa miesiące to regularne pikowania na glebę. Zacząłem sobie stawiać wyzwania z zamiarem...zawalenia ich. By dostać dowód na to, że jednak się nie nadaję, mimo że od lat pozbywałem się skrzywionych poglądów i mam świadomość, że moje lęki i spadki nastroju nie są "prawdziwe". I te potencjalnie destrukcyjne akcje... ...wychodziły mi pozytywnie. Mniej lub bardziej, ale zasiało niepewność. Ze szczególną lubością zaczęła mnie punktować moja psycho. Żelazna logika to silna broń. Rozpocząłem aktywność na fobikowych forach w celu zaspokojenia swych podstawowych potrzeb społecznych, tzn. wysiedzieć z kimś i tyle. Nadal nie jest ze mną lekko, ale przestało to wystarczać. Grono lękowców zawęziło się do grupki także szukających czegoś więcej, gdzie razem ćwiczymy naturalne zachowania. Potrafiłem w końcu spotkać się ze zdrowymi ludźmi, nie dając jakoś wybitnie ze swej strony znać, że coś ze mną nie halo. Terapia przebiegała podobnie - najpierw jest miło, przytulnie, bezpiecznie, ale z czasem przychodzi wyzwanie, dyscyplina, wskazywanie błędów, opieprz, etc. W międzyczasie znalazła się praca, wyprowadziłem się z domu. Bez tych podstaw nie dałbym rady. Panuje opinia, że forum ma służyć pomocą. Oczywiście. Na początku się przedstawiamy, opisujemy swój problem, spotkania przesiadujemy, ale gdy poczujemy się bezpieczniej, to możemy powoli uczyć się relacji z drugim człowiekiem. Błąd popełniają ci, który upatrują się pomocy w wiecznym trwaniu etapu pierwszego, a kresu w tym bezpieczeństwie. Zgodni będziemy, że często przyczyną problemu jest nadopiekuńczość w dzieciństwie. Czemu więc kontynuować szkodliwy schemat? Zrozumiałe, że pozostałe drogi budzą lęk - znamy tylko jedną, bezpieczną, tylko że ona do nikąd nie prowadzi. To jest forum. Dyskusyjne. Każdy może wejść i przedstawić swą opinię, o ile nie są to bluzgi (wyczuwam subtelną różnicę między ironiczną kąśliwością a obelgami. Niektórzy nie). Zwłaszcza, gdy ktoś zakłada dyskusyjny temat, po czym ma żal, że ktoś śmiał mieć inną opinię. Dobrze mu to zrobi, każdy w różnym stopniu przez to przechodzi. Choć nie brzmi to zawsze delikatnie (celnie, słusznie, potrzebnie też czasem nie), to uważam to za ciupkę wartościowszą treść niż maratony na najczarniejszą ocenę swego nastroju. Nie wszystko sobie usprawiedliwisz "chamstwem", bo nawet Blank jest regularnie wytykany za to, że pisze do bólu rzeczowo i konkretnie. Wystarczy sam fakt, że ktoś śmie komuś sugerować zmianę jako remedium na jęki. Im bardziej ktoś się nastroszył wobec terapii czy samopomocy, tym głośniej jęczy, że to niegodne. Do tego nastroszył się przed spróbowaniem czegokolwiek. Zamiast forum polecam wtedy filmiki albo motywujące, albo demotywujące (co kto woli) - są nieinteraktywne. Wydaje mi się, że to jednak mniejszość, reszta chce coś zrobić i chętnie poczyta sobie coś innego niż zwykle. Akurat stolica o dziwo dość martwa jest, ale jednak te kilka osób, które odważyło się wyjść & przyjść, już zostało. Poczuli, że jak najbardziej ludzie mogą ich lubić, a nie tylko znosić. Zastanawiam się, jak wyglądają statystyki dla miast pokroju Krakowa czy Wrocławia, bo tam zawsze tłumy (kiedyś nawet chciałem się dlatego do nich przeprowadzać). Cytat: Jeśli ktoś coraz mocniej zdaje sie podkreślać jak bardzo on ma rację i jakimi żałosnymi ciulami są wszyscy inni dookoła, co nie dostąpili objawienia, nawet myślący tylko trochę inaczej,, to mnie nie przekona, zwłaszcza, jeśli ten ton utrzymuje cały czas, a sam niewiele osiągnął, skoro siedzi nadal na forum dla fobików.Widzisz, norma, każde twarde stanowisko to od razu atak. Tak to wygląda, gdy druga strona nie ma nic na swą obronę, tylko podsyca atmosferę takimi właśnie oskarżeniami. Daleko mi do normalności, daleko mi do objawień, przede mną jeszcze kupa do zrobienia, zwłaszcza z moimi problemami z motywacją i regularnością, ale trochę już osiągnąłem dzięki niespoczywaniu na laurach. Teraz się zapadło, ale ta "żelaznologiczna wyliczanka" pozwala mi przetrwać trudne chwile. Nawet, jeśli ten mętlik wywołuje głównie zagubienie i bezradność, to i tak dużo. Bez tego byłoby źle. No i masz. Od razu insynuacje z ciulami, zawsze pierwszy do zanegowania każdej formy samopomocy, a pochwalić się wieloma sukcesami podobno nie możesz. Cytat:nie, że cie nie lubie, tylko sobie zartujemy razem Zasiu. szorstka przyjazn itdTja. Re: Szkodliwe poglądy jako ucieczka przed problemem - stap!inesekend - 05 Lut 2014 Cieszę się, że w końcu z czymś się zgadzam. Tylko mnie po prostu nie przekonuje podejście a la doktor House, nigdy mnie nie przekonywało, nie przekonuje i chyba nigdy nie będzie przekonywać, choć tego nie wiadomo na pewno. Jednakże jeśli Ci to pomaga, to w sumie super. Ważne, żeby działało. Re: Szkodliwe poglądy jako ucieczka przed problemem - Pan Foka - 05 Lut 2014 To raczej norma, szkielet, wokół którego buduje się indywidualne podejście do pacjenta. Niemniej trzon pozostaje z grubsza ten sam. Raczej się nikomu nie pomoże zagłaskując go na śmierć. Re: Szkodliwe poglądy jako ucieczka przed problemem - masterblaster - 05 Lut 2014 Normalka, człowiek stara się jakoś odreagować stresy, zwłaszcza gdy przychodzi taka kumulacja jak u Clinta i napięcie szybko rośnie. Mz. dobrze, że chociaż próbuje to jakoś z siebie wyrzucić. Przy okazji innym dostaje się rykoszetem, ale cóż, jakieś zdrowsze formy odreagowania trzeba sobie najpierw wypracować, co nie.. Re: Szkodliwe poglądy jako ucieczka przed problemem - Zasió - 05 Lut 2014 "nie kapuje jaki trzeba miec tupet, zeby bedac oficjalnie wybranym zlosliwcem roku wytykac innym zlosliwosc w postach" Widzisz, tylko ZŁOŚLIWIEC ROKU może sobie na to pozwolić i być do tego zdolnym. Tytuł zobowiązuje i nie przyznaja go, jak widać, przypadkiem. "ah.., chyba ze to humor.. to ja mam tak samo jakby co. nie, że cie nie lubie, tylko sobie zartujemy razem Zasiu. szorstka przyjazn itd" Tja... Widzisz, te oskarżenia nie biorą się z powietrza. Jak się juz odwołujemy do jednej z moich ulubionych postaci serialowo-filmowych, to po pierwsze, słynny doktor z Princeton lekko też nie miał w kwestii kontr-ataków, po drugie... widzisz, problem jest taki, że choć nawet on nie otrzymywał wiele zrozumienia, to było w tej fikcyjnej postaci cos, co równoważyło wszystko - jego genialne diagnozy i umiejętność leczenia beznadziejnych przypadków. Spotkałem kiedyś lekarza, cholernego buca, typa. I ja bym nic przeciwko nie miał, gdyby mnie tak genialnie wyleczył. Nie wyleczył, nawet blisko nie stał, a zgrywał najmędrszego. Ponoć w swojej wąskiej działce jest mistrzem i pewnie dlatego inni go toleruja. Widzisz, jak czytam te posty to w+ meni osobiście najbardziej jedno - w nich też przypuszczacie atak - na wszystkich, na wszystkich poza wami samymi. Nie ważne, czy piszecie do kogoś prezentującego skrajnie autodestrukcyjne postawy, czy nie, kończy się na przekazie pełnym samych zarzutów - że każdy fobik nigdy nie chce, wszystkich odrzuca, że chce być tylko głaskany, że bla bla bla bla. Zobacz, jak pięknie i obszernie sie tłumaczysz powyżej, a to było tak, a to srak, a jeszcze to i tamto... Ale nagle w przypływie natchnienia wali sie w innych na oślep jak nasz House. Bo to jest zwykle przekaż jasno nakierowany, nie rzucony bez wyraźnego adresata by ciągnąć sama dyskusję. Weźmy pierwszy lepszy przykład - ludzie są dziwni, nikt nie jest normalny. OK, mocna teza, niewątpliwie mogą ją wygłaszać tylko zdrowi publicyści, którzy myślą pewnie o innej niż fobik normalności. Tylko co ja ci mam odpowiedzieć na takie dictum:"wybieramy w myślach najgorszą znaną nam szuję, po czym jeszcze ją pogarszamy i kopiujemy siedem miliardów razy = ludzkość, więc lepiej nie wychodźmy na zewnątrz. Biją Murzynów, mają brzydkie mordy i kradną broń na wojnie. Kobiety nie lecą na mnie obślinione za to, że całe dnie leżę na łóżku i oglądam chińskie bajki, a powinny, bo to ich obowiązek" Jakie "my"? Uważasz, że WIĘKSZOŚĆ właśnie tak uważa? Tak myśli o wszystkich ludziach? Nawet jeśli mówmy o tych odczuwających lęk przed każdym fobikach? Bardzo częste jest to "-my, -my, -my". A nawet jak ktoś pałą neinawiścią do wszystkich, bo i tak bywa w fobii - to uważasz ze to go naprostuje? Jak bys takiemu fobikowi w gimnazjum powiedział TYLKO tyle i w taki sposób, to co, sukces "terapeutyczny" zapewniony? Leczenie. Tak, sam piszę źle o psychologach, o lekarzach, bo nawet jak trafiłem na niekompetentnych to żaden nie odesłał mnie do kolegi, co się lepiej zna. Może wyrażam tak frustrację. Ale mam powody, nie piszę tego komuś na złość. A ty? Niewiele, ale może kapkę, coś mi się w głowie przestawiło, pewnie przez przypadek, bo widzisz, ja nawet do tego "fajnie bezpiecznie i sobie z jakimiś większym, głębszym sensem, w uporządkowany i cokolwiek wnoszący sposób opowiadamy" nie doszedłem. Ale jakoś nie mam ochoty pisać komuś złośliwie "pani w rejestracji cie nie zje, fakty są takie, że setki tysięcy seniorów sie z nimi dogaduje, a są bardziej niedołężni i umysłowo niesprawni". Produkujesz komentarze o tym samym życzliwym zabarwieniu jak na mojej pierwszej indywidualnej, gdy pierwszy raz powiedziałem, tak otwarcie i prosto z mostu, że "ja to się bałem z głupią reklamacją do sklepu pójść" a usłyszałem w odpowiedzi "a ja mam pacjentów co w domu w pokoju siedzą i boja się zapytać, co będzie na obiad". Widzisz, pewnie nie zawsze, ale wpadasz z tymi komentarzami na ludzi, co jeszcze nawet tego twojego pierwszego etapu nie przeszli do końca, albo wcale. Blank męczennik "nie maja chleba niech jedzą ciastka" itp dla mnie święty nie jest, kiedyś nawet o swoim męczeństwie wątek popełnił, z ankietą. Jeśli o mnie chodzi, to nawet nie jest tak, że ja się ze wszystkim co piszesz nie zgadzam, zresztą już to tłumaczyłem, tylko, że powiedziane w taki, a nie inny sposób, nabiera to innego, skrajnego wydźwięku i znaczenia. Ja tam nie mam ochoty przekopać się przez całą otoczkę, by ci łaskawie potem móc napisać - "no, na pewno nie każdy jest jednak zsiedmiokrotnioną szują". I nigdy miał ochoty nie będę. Re: Szkodliwe poglądy jako ucieczka przed problemem - BlankAvatar - 05 Lut 2014 no dobra Zasław, tutaj pięknie czyjeś zachowanie sobie przeanalizowałeś (w czym się zgadzamy, a z czym nie to już inna kwestia). a kiedy swoje zachowanie równie wyczerpująco przeanalizujesz? Re: Szkodliwe poglądy jako ucieczka przed problemem - stap!inesekend - 05 Lut 2014 Master, ale w ten sposób niejako usprawiedliwiasz ludzi pokroju kiboli. Oni też przecież wyładowują stres... Cóż, Clincie, odnoszę wrażenie, iż trochę sprowadziłeś wszystko do jednego rozwiązania, które powinno działać u wszystkich i na wszystkich, a tak nie jest. To jak z dietą. Na mnie nigdy nie działało "jeżdżenie". |