25 Sty 2008, Pią 11:52, PID: 10841
Z rodziną to się najlepiej wychodzi na zdjęciach, a poza tym szkoda gadać.
Jeśli o mnie chodzi to wśród tych, którzy mieszkają w Wawie to jest gros manipulatorów (m. in. moi rodzice) i plotkarzy, więc nie zawracam sobie nimi głowy. Część rodziny mam na Podkarpaciu i oni są bardzo życzliwi, ale niestety fanatyczni Katolicy, więc też nie ma o czym gadać, mam tylko jedną ciotkę, z którą mogę podyskutować na ciekawe tematy, m.in. duchowe, ale ona częściej siedzi w Indiach niż w Polsce. I jedyna forma kontaktu z nią to list, bo ona niekomputerowa.
Już wolę swoich przyjaciół. Oni są prędzej jak rodzina.
Jeśli o mnie chodzi to wśród tych, którzy mieszkają w Wawie to jest gros manipulatorów (m. in. moi rodzice) i plotkarzy, więc nie zawracam sobie nimi głowy. Część rodziny mam na Podkarpaciu i oni są bardzo życzliwi, ale niestety fanatyczni Katolicy, więc też nie ma o czym gadać, mam tylko jedną ciotkę, z którą mogę podyskutować na ciekawe tematy, m.in. duchowe, ale ona częściej siedzi w Indiach niż w Polsce. I jedyna forma kontaktu z nią to list, bo ona niekomputerowa.
Już wolę swoich przyjaciół. Oni są prędzej jak rodzina.