23 Sty 2009, Pią 14:42, PID: 115248
Vivi dobrze mówi ten facet po prostu jest niedojrzały do związku.
Mam taki jeden przykład w rodzinie facet już dawno po 30tce a nadal mu imprezy w głowie. Nie może się pogodzić z tym że teraz rodzina jest najważniejsza. Też czasem chodzi po kumplach spać jak sie obrazi.
Awantury robi wyzywa od najgorszych poniża.
Sam nawet jeść sobie zrobić nie potrafi.
Jak wraca z pracy to olewa wszystko bo on już się narobił.
Szpulko, macie może jakiś wspólnych znajomych? Jakieś małżeństwo?
Żeby jakiś autorytet mu przemówił do rozsądku?
Jakiś zaufany kolega/przyjaciel który skierowałby go na odpowiedni tor.
Taka rozmowa pomogłaby mu się oswoić z sytuacją przekonać go jakoś.
Jak nic nie pomoże to nie ma sensu się z nim męczyć.
Mam taki jeden przykład w rodzinie facet już dawno po 30tce a nadal mu imprezy w głowie. Nie może się pogodzić z tym że teraz rodzina jest najważniejsza. Też czasem chodzi po kumplach spać jak sie obrazi.
Awantury robi wyzywa od najgorszych poniża.
Sam nawet jeść sobie zrobić nie potrafi.
Jak wraca z pracy to olewa wszystko bo on już się narobił.
Szpulko, macie może jakiś wspólnych znajomych? Jakieś małżeństwo?
Żeby jakiś autorytet mu przemówił do rozsądku?
Jakiś zaufany kolega/przyjaciel który skierowałby go na odpowiedni tor.
Taka rozmowa pomogłaby mu się oswoić z sytuacją przekonać go jakoś.
Jak nic nie pomoże to nie ma sensu się z nim męczyć.