16 Lut 2009, Pon 10:07, PID: 124882
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16 Lut 2009, Pon 10:09 przez Sosen.)
No tak, a później będzie następny powód do dołowania się: "Nikt mnie nie zaprasza nawet" 8)
Ja byłem na paru 18 stkach moich kumpli. To było jeszcze wtedy, jak moja fobia nie była taka oczywista, a raczej to była duża nieśmiałość. I po paru głębszych bawiłem się dobrze. Oby przetrwać te pierwsze godziny, wtedy wszyscy są sztywni. Później wszyscy są napici i mają wszystko w dup*e, a na drugi dzień i tak nikt nic nie pamięta, hehe.
Ja byłem na paru 18 stkach moich kumpli. To było jeszcze wtedy, jak moja fobia nie była taka oczywista, a raczej to była duża nieśmiałość. I po paru głębszych bawiłem się dobrze. Oby przetrwać te pierwsze godziny, wtedy wszyscy są sztywni. Później wszyscy są napici i mają wszystko w dup*e, a na drugi dzień i tak nikt nic nie pamięta, hehe.