12 Mar 2009, Czw 22:00, PID: 131861
nie przejmujcie sie tym. lek spoleczny to choroba z niesmialosci czyli nie jestescie sami.
sęk w tym, żeby przestać myśleć o tym, że czujecie ten problem. Wogóle zapomnieć o tym, nawet gdy się nie odezwaliście. Co z tego?! to w żaden sposób nie świadczy o was, po prostu ktoś pomyśli że macie cichą naturę.
zabierając się do nastepnej rozmowy warto spróbować wolniutko coś wtrącić, (na początek to juz sukces) postarać się nie sprowokować adrenalinie:
Maloud: "wiesz, że druga osoba się myli, gada głupoty - a ty milczysz jak grób"
- spoko, milczenie też jest formą niezgodzenia się z kimś.
la_luna_negra "po zakończeniu rozmowy nagle przychodza mi do głowy riposty, argumenty"
- no ale kto powiedzial ze po zakonczeniu rozmowy nie mozna kiedys do niej wrocic? a moze za tydzien za dwa spotkasz tego kogos i "pamietasz jak rozmawialismy o tym, wiec myslalam nad tym i..."
ludeczkowie kochani glowa do gory, w koncu swiat sie nie zawali z tego powodu, nikt oprocz was nie bedzie wam wrzucal tak jak wy sami sobie "ze nie ma wlasnego zdania"
a nawet jesli, to przeciez nie zbrodnia nie mieć zdania na jakiś temat
Nie zawsze udaje mi sie wybronic tego co mowie, ale tak do konca nie wiem, co ktos sobie pozniej pomyslal. Ostatecznie to nie ktos na kim by mi tak bardzo zalezalo zeby sie pokazac: rozmowca nie jest moja drugą połówką czy kumplem na dobre i złe
olac
sęk w tym, żeby przestać myśleć o tym, że czujecie ten problem. Wogóle zapomnieć o tym, nawet gdy się nie odezwaliście. Co z tego?! to w żaden sposób nie świadczy o was, po prostu ktoś pomyśli że macie cichą naturę.
zabierając się do nastepnej rozmowy warto spróbować wolniutko coś wtrącić, (na początek to juz sukces) postarać się nie sprowokować adrenalinie:
Maloud: "wiesz, że druga osoba się myli, gada głupoty - a ty milczysz jak grób"
- spoko, milczenie też jest formą niezgodzenia się z kimś.
la_luna_negra "po zakończeniu rozmowy nagle przychodza mi do głowy riposty, argumenty"
- no ale kto powiedzial ze po zakonczeniu rozmowy nie mozna kiedys do niej wrocic? a moze za tydzien za dwa spotkasz tego kogos i "pamietasz jak rozmawialismy o tym, wiec myslalam nad tym i..."
ludeczkowie kochani glowa do gory, w koncu swiat sie nie zawali z tego powodu, nikt oprocz was nie bedzie wam wrzucal tak jak wy sami sobie "ze nie ma wlasnego zdania"
a nawet jesli, to przeciez nie zbrodnia nie mieć zdania na jakiś temat
Nie zawsze udaje mi sie wybronic tego co mowie, ale tak do konca nie wiem, co ktos sobie pozniej pomyslal. Ostatecznie to nie ktos na kim by mi tak bardzo zalezalo zeby sie pokazac: rozmowca nie jest moja drugą połówką czy kumplem na dobre i złe
olac