13 Mar 2009, Pią 20:08, PID: 131995
Tak...taka niezależność jest bardzo fajna..
Ale trzeba jej chcieć.. Wiem aż za dobrze jak wygląda codzienność fobika. Użalanie, depresja, nic się nie chce, nie ma się na nic siły...
Dlatego tak ważna jest zmiana własnego światopoglądu.
Żadna terapia, żaden lek nie pomoże, jeśli fobik nie chce sobie pomóc.
Tak sobie czytam te forum i widzę mnóstwo wypowiedzi, że się nie chce, że ktoś bierze jakieś leki przez x lat i nie ma żadnych skutków..
Prawda jest taka, że jeśli ktoś czeka na cud - to może się go nie doczekać. Terapia i leki tylko pomagają, wspierają. Tak naprawdę to na nas spoczywa ogromny trud i mnóstwo pracy, którą musimy włożyć w to, by zmienić swoje życie.
Fragile, mnie się kiedyś wydawało, że fobicy w miastach mają o wiele lepiej, bo wszędzie mają bliżej.
A ja do każdego lekarza daleko, do psychologów itp.
W miastach jest więcej możliwości pomocy, niż w takich zakątkach jak mój.
Ale warto próbować, warto się otrząsnąć i zacząć wszystko od nowa.
Ale trzeba jej chcieć.. Wiem aż za dobrze jak wygląda codzienność fobika. Użalanie, depresja, nic się nie chce, nie ma się na nic siły...
Dlatego tak ważna jest zmiana własnego światopoglądu.
Żadna terapia, żaden lek nie pomoże, jeśli fobik nie chce sobie pomóc.
Tak sobie czytam te forum i widzę mnóstwo wypowiedzi, że się nie chce, że ktoś bierze jakieś leki przez x lat i nie ma żadnych skutków..
Prawda jest taka, że jeśli ktoś czeka na cud - to może się go nie doczekać. Terapia i leki tylko pomagają, wspierają. Tak naprawdę to na nas spoczywa ogromny trud i mnóstwo pracy, którą musimy włożyć w to, by zmienić swoje życie.
Fragile, mnie się kiedyś wydawało, że fobicy w miastach mają o wiele lepiej, bo wszędzie mają bliżej.
A ja do każdego lekarza daleko, do psychologów itp.
W miastach jest więcej możliwości pomocy, niż w takich zakątkach jak mój.
Ale warto próbować, warto się otrząsnąć i zacząć wszystko od nowa.