18 Mar 2009, Śro 22:59, PID: 133308
U mnie podobnie - jedno przeplata się z drugim.
Sama siebie nie uważam za nudną, ale twierdzę że ludzie tak mnie postrzegają. A dlaczego mnie tak postrzegają? Bo (w moim mniemaniu) są zbyt puści żeby zechcieć mnie bliżej poznać, zależy im na przebojowości, oceniają ludzi poprzez powierzchowne wrażenie. Z drugiej jednak strony przekonanie że nie zdołam się przebić przez ten tłum pustych istot sprawia że czuję się marnie.
Często kiedy z kimś rozmawiam myślę sobie: ależ on głupi, z drugiej jednak strony wiem że człowiek ten radzi się z wieloma dziedzinami o których ja nie mam pojęcia, tylko dlatego że się boję.
Z wygladem podobnie. Czasem w duchu śmieję się z niektórych "malowanych lal" widząc jakie robią z siebie pośmiewisko. Z drugiej strony widok naturalnie pięknej dziewczyny sprawia że czuję się jak szara niepozorna mysz.
itp. itd.
Sama siebie nie uważam za nudną, ale twierdzę że ludzie tak mnie postrzegają. A dlaczego mnie tak postrzegają? Bo (w moim mniemaniu) są zbyt puści żeby zechcieć mnie bliżej poznać, zależy im na przebojowości, oceniają ludzi poprzez powierzchowne wrażenie. Z drugiej jednak strony przekonanie że nie zdołam się przebić przez ten tłum pustych istot sprawia że czuję się marnie.
Często kiedy z kimś rozmawiam myślę sobie: ależ on głupi, z drugiej jednak strony wiem że człowiek ten radzi się z wieloma dziedzinami o których ja nie mam pojęcia, tylko dlatego że się boję.
Z wygladem podobnie. Czasem w duchu śmieję się z niektórych "malowanych lal" widząc jakie robią z siebie pośmiewisko. Z drugiej strony widok naturalnie pięknej dziewczyny sprawia że czuję się jak szara niepozorna mysz.
itp. itd.