02 Kwi 2009, Czw 21:52, PID: 137345
Szczerze przyznam, iż nie cche spierać się, ale jestem przekonany na 99,9% , iż ta metoda jest zupełnie nieskuteczna. To jest zwykła metoda zwykłego efektu placebo. Człowiek wykonuje pewne "macanie się", które z czasem powoduje do lepszego samopoczucia się, spytacie dlaczego? A to dlatego, że sami sobie to wmówiliśmy, stosując coś co niby ma nam pomóc. Nie no w XXI wieku trzeba być skończonym naiwniakiem aby uwierzyc w to, ze czlowieka mózg zacznie lepiej pracować poprzez macanie się, kłucie, dotykanie wlasnego ciała. No nie dajmy się zwariować. Owszem poprawa jest z 90 % używania, ale tylko w postaci "placebo". Załoze się ze nie ma zadnej poprawy po dluzszym czasie. Co więcej zaloze sie ze jesli miałbym porównac chwilowe działanie tego EFT a działanie kokainy na samopoczucie człowieka to wynik byłby taki EFT 3 kokaina 10. Mózg czlowieka to nie zadne stany energetyczne, tylko zwykły działający mózg na zasadzie zmian elektrycznych w chemiczne i na odwrót. Moja końcowa opinia: EFT nie rózni się niczym od terapii Kaszpirowskiego. I tu i tu chodzi o kase zeby z nas pompować.