14 Kwi 2009, Wto 16:23, PID: 140713
trochę mi głupio. Ludzie mają jazdy po tabletkach, a ja nic nie biorę. Już samo branie czegoś mogłoby mi poprawić nastrój, ale po ostatniej próbie nie prędko zgłoszę się do lekarza. Nie dość że cały ten ośrodek był pełen aroganckiego personelu, to dostałem coś nie na to, co mi naprawdę dolega i po czym jedyne co mogłem robić, to leżeć i czekać na śmierć. Chciałbym zażywać lek, po którym nie będę bał się otworzyć ust wśród ludzi, ale skoro i tak efektem ubocznym jest zachowywanie się jak pijany, to może po prostu będę nosił ze sobą pół litra. Efekty uboczne będą za to lżejsze.
Wiem, że to nie jest dobry pomysł.
Wiem, że to nie jest dobry pomysł.