08 Maj 2009, Pią 20:30, PID: 147046
Sosen napisał(a):Chodzi mi o to, ze lęk społeczny strasznie wypacza to co odbieramy z zewnątrz. Docierają do nas skrawki, strasznie zniekształcone w tą negatywną stronę. A więc siebie widzimy w gorszych barwach, a innych ludzi widzimy w o wiele lepszych barwach.
To nie kwestia lęku społecznego - to bardziej ogólny wzorzec u większości ludzi. Np. zakładamy, że inni oceniają nas dużo gorzej, niż faktycznie nas oceniają.
Jak to ktoś mądrze ujął "Strasznie przejmujemy się tym, co pomyślą o nas inni, zapominając, że oni są zbyt zajęci myśleniem co pomyślą o nich inni, żeby zwracać na nas większą uwagę."
Natomiast lęk społeczny może zapewne ten wzorzec jeszcze wzmocnić. Do tego dochodzą np. dziwne standardy, albo brak konkretnych standardów, wobec siebie. Np. ktoś uważa "jestem złym człowiekiem", a gdy podaje mi kryteria, po których spełnieniu byłby dobrym człowiekiem, okazuje się, że nikt, wliczając w to Buddę i Jezusa, się nie kwalifikuje.
Sosen napisał(a):Zmierzam do tego, że tak naprawdę wszystko zależy od tego jak my sami siebie widzimy. Jeśli myślimy o sobie jako o głupkach, to tak też widzą nas inni. Jeśli uważamy się za gorszych, to tak właśnie jesteśmy postrzegani. To jak o sobie myślimy wpływa na nasz sposób zachowania i na to co odbierają inni ludzie patrząc na nas.
Dokładnie
Sosen napisał(a):Przykre to jest, że na forum jest wiele fajnych osób, z bardzo zaniżoną samooceną, którzy się chowają i dołują. A po świecie chodzi tylu debili i ignorantów, którzy uważają się za bogów. Sprawiedliwie byłoby, żeby oni się trochę pozastanawiali nad sobą, a my żebyśmy wreszcie przestali to robić.
Bingo - zwłaszcza w kwestii przestania na trochę myśleć. Myślenie jest świetnym narzędziem - tak długo, gdy się go nie nadużywa. Przydaje się też nieco poczuć i nieco porobić.
Sosen napisał(a):Weźcie się za siebie
Popieram