22 Lip 2009, Śro 17:15, PID: 165274
Czy takie zachowanie nie nazywa się przypadkiem autodeprecjacją, a przynajmniej jest jej "pozytywną" formą?"
A więc jest to manipulacja.
A każda forma manipulacji, jest ze względów etycznych nie do przyjęcia, bo przekracza granice wolności drugiego człowieka (albo własnego ja).
Obawiam się, że takie postępowanie, choć z założenia szczytne, to na dłuższą metę, może tylko nauczyć złych nawyków i lekceważenia innych, i wykształcić "pancerz" nawet i cynizmu, a przecież to nie jest "wyzdrowienie".
Myślę, że zamiast tworzyć sztuczne sytuacje i manipulować sobą i innymi, trzeba powoli, małymi krokami, jeśli nie można inaczej, zacząć naprawdę żyć.
A więc jest to manipulacja.
A każda forma manipulacji, jest ze względów etycznych nie do przyjęcia, bo przekracza granice wolności drugiego człowieka (albo własnego ja).
Obawiam się, że takie postępowanie, choć z założenia szczytne, to na dłuższą metę, może tylko nauczyć złych nawyków i lekceważenia innych, i wykształcić "pancerz" nawet i cynizmu, a przecież to nie jest "wyzdrowienie".
Myślę, że zamiast tworzyć sztuczne sytuacje i manipulować sobą i innymi, trzeba powoli, małymi krokami, jeśli nie można inaczej, zacząć naprawdę żyć.