31 Lip 2009, Pią 22:38, PID: 166968
Ja rzadko chodzę do kościoła bo się czuje tam nieswojo , ale jestem więrząca i z tego powodu mam straszne wyrzuty sumienia ,
co do spowiedzi to tez jej unikam co tez wzbudza we mnie poczucie winy ale od czasu do czasu muszę ale to z powodu jakiś okazji jak ślub , chrzciny czy przyjeć( to jest bodziec )
sama spowiedź to straszny stres , wcześniej kilka razy sobie powtarzam regułki i moje grzechy ale gdy przychodzi co do czego to zapominam większość ,
na szczęście w naszej parafii jest fajny ksiądz
ale miałam taka sytuacje ze musiałam iść gdzieś indziej do innego księdza , to dał mi nie zle popalić
właśnie wszystko zależy na kogo sie trafi , ale mimo ze "mój" ksiądz jest miły to i tak czyje wielki strach przed i w trakcie spowiedzi a po wielka ulgę ze jest po wszystkim i w gruncie rzeczy nie było tak źle , ale mimo to za każdym razem jest tak samo
co do spowiedzi to tez jej unikam co tez wzbudza we mnie poczucie winy ale od czasu do czasu muszę ale to z powodu jakiś okazji jak ślub , chrzciny czy przyjeć( to jest bodziec )
sama spowiedź to straszny stres , wcześniej kilka razy sobie powtarzam regułki i moje grzechy ale gdy przychodzi co do czego to zapominam większość ,
na szczęście w naszej parafii jest fajny ksiądz
ale miałam taka sytuacje ze musiałam iść gdzieś indziej do innego księdza , to dał mi nie zle popalić
właśnie wszystko zależy na kogo sie trafi , ale mimo ze "mój" ksiądz jest miły to i tak czyje wielki strach przed i w trakcie spowiedzi a po wielka ulgę ze jest po wszystkim i w gruncie rzeczy nie było tak źle , ale mimo to za każdym razem jest tak samo