13 Sie 2009, Czw 13:43, PID: 169849
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13 Sie 2009, Czw 13:44 przez stap!inesekend.)
wiecie co, ja tez mam wrazenie, ze nie umiem kochac, ale nie wiem skad to sie wzielo... bo np. rodzicow tez nie za bardzo kocham, moze dlatego, ze troche ich obwiniam o to, ze nie wychowali mnie tak, by mi bylo dobrze w zyciu, no i moja nadopiekuncza matka... w ogole to nie jest mi zle samemu (w sensie, ze bez milosci, bez przyjaciol to inna sprawa) moze poza tymi momentami czasem, gdy widzi sie innych razem... teraz po tym jak rodzice sie rozwodza (albo i nie, w sumie to akurat jest ich sprawa) to tym bardziej uznaje, ze jesli zwiazek, to intercyza a najlepiej to konkubinat. (zwlaszcza, ze moi rodzice wzieli slub dosyc szybko, bo po roku znajomosci albo ciut wiecej bodajze)
i na 99.99999999999999999999999999% nie popelnie bledu mojej matki i nie zrezygnuje z tego powodu ze studiow czy kariery. Dziwie sie, ze sa ludzie, ktorzy dla milosci moga takie rzeczy robic. a pare(nascie) lat pozniej cierpia...
i na 99.99999999999999999999999999% nie popelnie bledu mojej matki i nie zrezygnuje z tego powodu ze studiow czy kariery. Dziwie sie, ze sa ludzie, ktorzy dla milosci moga takie rzeczy robic. a pare(nascie) lat pozniej cierpia...