26 Paź 2009, Pon 13:07, PID: 183086
Też się nad tym zastanawiałam, są takie sytuacje, przed którymi lęk narasta i w efekcie powoduje u mnie unikanie.
Alkohol rzeczywiście mi pomagał (np. kielich wina pozwala na wykonanie ważnej rozmowy telefonicznej, w przeciwnym razie => unikanie) jednakże spróbowałam tego może z 3 razy, nie chcę zostać alkoholikiem, a poza tym nie w każdej sytuacji można się sprawdzić po kielichu.
Silniejszych leków bałabym się brać ze względu na skutki uboczne, więc myślę bardziej o czymś ziołowym.
Jak do tej pory znalazłam nervosol, działa uspokajająco na skołatane nerwy i na lęki wydaje mi się też (można go też wlewać do wieczornej kąpieli, jeśli ktoś ma drugiego dnia stresujące wydarzenie i nie może zasnąć).
Można też pić jakieś ziółka, np. melisę, ale to chyba dla kogoś kto na co dzień odczuwa lęk, a wydaje mi się, że przed silnie stresującym wydarzeniem jest za słabe.
Ktoś jeszcze coś poleci?
Alkohol rzeczywiście mi pomagał (np. kielich wina pozwala na wykonanie ważnej rozmowy telefonicznej, w przeciwnym razie => unikanie) jednakże spróbowałam tego może z 3 razy, nie chcę zostać alkoholikiem, a poza tym nie w każdej sytuacji można się sprawdzić po kielichu.
Silniejszych leków bałabym się brać ze względu na skutki uboczne, więc myślę bardziej o czymś ziołowym.
Jak do tej pory znalazłam nervosol, działa uspokajająco na skołatane nerwy i na lęki wydaje mi się też (można go też wlewać do wieczornej kąpieli, jeśli ktoś ma drugiego dnia stresujące wydarzenie i nie może zasnąć).
Można też pić jakieś ziółka, np. melisę, ale to chyba dla kogoś kto na co dzień odczuwa lęk, a wydaje mi się, że przed silnie stresującym wydarzeniem jest za słabe.
Ktoś jeszcze coś poleci?