24 Lis 2009, Wto 16:59, PID: 187012
Ja to miałem w ten sposób, że bałem się raczej sytuacji w której ta wiedza będzie egzekwowana. Czyli np. nieszczęsne ustne egzaminy
Wtedy naprawdę miałem problemy z wzięciem książki do ręki, bo wciąż myślałem o gapiącym się na mnie profesorze i ewentualnej pustce w głowie.
A strachu przed uczeniem bezpośrednio nie odczuwam. Owszem uczyłem się kiepsko, nigdy nie mogłem "przysiąść". Ale to wynikało z innych rzeczy na pewno.
Może to prokrastynacja, choć niektórzy twierdzą, że to zwykłe lenistwo
Wtedy naprawdę miałem problemy z wzięciem książki do ręki, bo wciąż myślałem o gapiącym się na mnie profesorze i ewentualnej pustce w głowie.
A strachu przed uczeniem bezpośrednio nie odczuwam. Owszem uczyłem się kiepsko, nigdy nie mogłem "przysiąść". Ale to wynikało z innych rzeczy na pewno.
Może to prokrastynacja, choć niektórzy twierdzą, że to zwykłe lenistwo