23 Kwi 2010, Pią 3:14, PID: 202698
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23 Kwi 2010, Pią 3:17 przez mintchocolate.)
mi również trudno uwierzyć w tego typu metody
pamiętam jak kiedyś na początku terapii grupowej babka kazała nam się kłaść i wyobrażać sobie, że leżymy na plaży, że świeci słońce i że jest nam ciepło, że słychać szum morza
pewnie chodziło o to, żeby nas zrelaksować przed terapią
nigdy nie potrafiłam się skupić, tzn. próbowałam, ale jednocześnie miałam w głowie myśl, że siebie oszukuję, nigdy tak na prawdę niczego nie czułam
pewnie tym, co nie mają problemu z zaufaniem, łatwo przychodzą takie rzeczy
mi było trudno, poza tym było nas ze dwadzieścioro, więc to również nie ułatwiało sprawy
chyba tym, na których działają takie rzeczy, jest generalnie łatwiej, tzn. lepsze skutki przynosi terapia i w ogóle
bo jeśli potrafią zaufać, komuś, kto tego typu rzeczy opowiada, a także swojej wyobraźni, to znaczy, że nie jest jeszcze z nimi aż tak źle
pamiętam jak kiedyś na początku terapii grupowej babka kazała nam się kłaść i wyobrażać sobie, że leżymy na plaży, że świeci słońce i że jest nam ciepło, że słychać szum morza
pewnie chodziło o to, żeby nas zrelaksować przed terapią
nigdy nie potrafiłam się skupić, tzn. próbowałam, ale jednocześnie miałam w głowie myśl, że siebie oszukuję, nigdy tak na prawdę niczego nie czułam
pewnie tym, co nie mają problemu z zaufaniem, łatwo przychodzą takie rzeczy
mi było trudno, poza tym było nas ze dwadzieścioro, więc to również nie ułatwiało sprawy
chyba tym, na których działają takie rzeczy, jest generalnie łatwiej, tzn. lepsze skutki przynosi terapia i w ogóle
bo jeśli potrafią zaufać, komuś, kto tego typu rzeczy opowiada, a także swojej wyobraźni, to znaczy, że nie jest jeszcze z nimi aż tak źle