05 Maj 2010, Śro 20:30, PID: 204376
Ja też jestem bardzo nierozgarnięty. Przypomina mi sie spewna sytuacja kiedy byłem w jakiejś restauracji czy knajpie z moją siostrą i szwagrem. Zamówiliśmy jakieś dnia na talerzu ale niebyło sztućców. Kelnerka przyniosła je dopiero za chwile w takim koszyczku a akurat ja siedziałem przy brzegu stołu. Dała mi pod nos ten koszyczek i czeka a ja niewiem o co jej chodzi po jakimś czasie zajarzyłem że tam są widelce i noże. No to wziołem je wszystkie i w tym momenie szwagier mówi domnie żebym może wziął tylko jeden zestaw sztućców, a ja już cały czerwony. Odłożyłem je i byłem już w takim stresie że teraz wziołem dwa widelce, to już była masakra tak mi się ręce trząsły że cho, cho. Jak kelnerka to zobaczyła to sama dała mi sztućce obok talerza a jak odchodziła to cały czas się śmiała, choć mi wcale do śmiech nie było. W moim życiu jest dużo takich sytuacji. czuje się wtedy jak bym był jakiś upośledzony.