12 Maj 2010, Śro 20:12, PID: 205311
Co za różnica czy to choroba psychiczna czy zaburzenia i jak to sobie naukowcy sklasyfikowali na swoich skalach. To jest cierpienie, którego człowiek jest w 100 % świadom, którego nie da się badzo często uśmierzyć (na mnie SSRI nie działają niestety) i wobec którego nie można uświadczyć jakiegokolwiek współczucia. Jak się widzi dzieciaka z Autyzmen to od razu przychodzi do głowy : biedne chore dziecko, ale jak się widzi dorosłego faceta, zlęknionego, mającego problem żeby przejść przez ulicę to się mówi : frajer. Nie mniej nie więcej.
Gdyby to ode mnie zależało to bym sobie chętnie wybrał inne niby cięższe schorzenie ale wyłączające świadomość i bezlękowe przede wszystkim bo teraz się czuje jak pieprzony syzyf, któremu jeszcze wszyscy dookoła przeszkadzają ten kamień toczyć.
Gdyby to ode mnie zależało to bym sobie chętnie wybrał inne niby cięższe schorzenie ale wyłączające świadomość i bezlękowe przede wszystkim bo teraz się czuje jak pieprzony syzyf, któremu jeszcze wszyscy dookoła przeszkadzają ten kamień toczyć.