24 Kwi 2008, Czw 6:31, PID: 20858
Jako dziecko zawsze marzyłem o takiej pracy (nie wiem,czy taka w ogóle istnieje) - siedzę przed jakimś pulpitem sterowniczym,pełnym gałek,guzików,przycisków,a moim zadaniem jest obserwować i kontrolować jakiś proces.....Hmmm....jak sobie przypominam te marzenia to doprawdy nie mogę skojarzyć o co mi wtedy chodziło....
Później chciałem być księdzem,aktorem,pisarzem.No a wyszło jak wyszło - że jestem właściwie nikim specjalnym,ale nie zawsze tak jest,że człowiek spełnia się w pracy.
Obecna praca,z ludźmi,w zespole,ma dla mnie swoje dobre i złe strony.Często marzyłem (i marzę) o pracy,którą mógłbym wykonywać sam,indywidualnie,ale myślę,że trudno taką znaleźć,a w dzisiejszych czasach zwykle by przetrwać trzeba łapać co podleci...
Później chciałem być księdzem,aktorem,pisarzem.No a wyszło jak wyszło - że jestem właściwie nikim specjalnym,ale nie zawsze tak jest,że człowiek spełnia się w pracy.
Obecna praca,z ludźmi,w zespole,ma dla mnie swoje dobre i złe strony.Często marzyłem (i marzę) o pracy,którą mógłbym wykonywać sam,indywidualnie,ale myślę,że trudno taką znaleźć,a w dzisiejszych czasach zwykle by przetrwać trzeba łapać co podleci...